Ścieżki Chwały
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

…wielka wojna w Europie w nowoczesnych warunkach byłaby katastrofą dla której trudno szukać precedensu w wojnach poprzednich… Zamiast kilkuset tysięcy ludzi, na wojnie spotkałyby się teraz miliony, a nowoczesna broń zwielokrotniłaby potęgę zniszczenia – Sir Edward Grey, Sekretarz Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii w latach 1892-1895 i 1905-1916.

Dokąd prowadzą te ścieżki?

Ścieżki Chwały to polska edycja cenionej i nagradzanej na Zachodzie gry „Paths of Glory”. Przenosi nas ona w czasy Wielkiej Wojny (jak zwykło się nazywać konflikt zbrojny w latach 1914-1918), oddając w nasze niepowołane ręce dowództwo nad niezliczonymi zastępami żołnierzy. Każde posunięcie naszego palca może oznaczać być albo nie być całych armii, każda decyzja może przesądzać o losach narodów.

Rozgrywka odbywa się na poziomie strategicznym, więc nie dowodzimy oddziałami w pojedynczych potyczkach. Z przyjętej perspektywy działania batalionów, brygad, czy nawet dywizji to detal znikający w obrazie zmagających się ze sobą armii. Najmniejszą jednostką, której będziemy wydawać rozkazy, jest korpus, czyli zgrupowanie o liczebności około 50 tysięcy żołnierzy. Taka skala wcale jednak nie dziwi wziąwszy pod uwagę fakt, że przyjdzie nam operować praktycznie w całym historycznym teatrze Wielkiej Wojny – od Bretanii i Kanału La Manche, po Kaukaz, Egipt i Półwysep Arabski.

„Ścieżki” są grą dla dwóch graczy. Ma to niekiedy swoje niewątpliwe plusy – szczególnie, gdy trudno jest zebrać większą liczbę chętnych. Z drugiej strony, ograniczenie to można przekroczyć grając w drużynach, np. po dwie osoby w układzie: współpracujący dowódcy wojsk niemieckich i austriackich oraz oddzielni dowódcy Aliantów na wschodzie i na zachodzie Europy.

Mechanizm gry oparty został na specjalnych kartach strategicznych. To one, obok wykorzystywanej w trakcie walki kostki (k6), wprowadzają do rozgrywki element losowy. Każda ze zmagających się ze sobą stron – czyli Państwa Centralne i Ententa (zwana w grze Aliantami) posiada własną talię, podzieloną na trzy poziomy kart: karty mobilizacji, karty wojny ograniczonej i karty wojny totalnej. Odpowiadają one stopniom zaangażowania państw w konflikt, stąd wykorzystanie kart z kolejnych poziomów uzależnione jest od rozwoju wydarzeń na frontach.

Chociaż, jak wspomniałem, karty dobiera się losowo, z przetasowenaj talii, nie sprawia to, że działania graczy podporządkowane zostają ślepemu losowi. Każdą z kart można bowiem wykorzystać na jeden z czterech (sic!) sposobów – co sprawia, że na przebieg gry podstawowy wpływ ma mimo wszystko element decyzyjny. Roztropne wykorzystanie nawet ograniczonych zasobów jest ważniejsze niż wylosowanie najsilniejszych kart. Przypadkowość rozgrywki ograniczona jest również tym, że karty poddawane są ciągłej rotacji (z wyjątkiem wydarzeń specjalnych wracają one co pewien czas do talii), co kompensuje po pewnym czasie początkowy brak szczęścia w ich losowaniu.

Jakie możliwości dają nam karty strategiczne? Po pierwsze, jeśli zdecydujemy się na ruch operacyjny, lub atak, określają ile jednostek możemy do tego celu aktywować. Po drugie, jeśli zdecydujemy się wykorzystać je w celu dokonania uzupełnień naszych wojsk, wskazują w jakiej sile będą to uzupełnienia. Po trzecie, możemy przy ich pomocy dokonać strategicznego przerzucenia wojsk w ramach własnego terytorium. Ostatni sposób użycia, dotyczy specjalnych wydarzeń opisanych na kartach. Odpowiadają one zdarzeniom faktycznym (prawdopodobnie to przede wszystkim ten aspekt gry mają na myśli polscy wydawcy, pisząc o jej walorach edukacyjnych) i mają bardzo duży wpływ na przebieg wojny.

Jednym z podstawowych dylematów, przed którymi staje w „Ścieżkach Chwały” gracz, jest więc wybór wykluczających się wzajemnie sposobów wykorzystania karty. Czy podjąć działanie na danym froncie? A może wysłać jednostki na inny? Czy raczej odbudować potencjał swoich armii? Albo w końcu – postarać się o przystąpienie do wojny nowego sojusznika? Wyboru nie ułatwia fakt, że wartość karty we wszystkich aspektach jest podobna – czym korzystnejsze wydarzenie chcemy zagrać, tym z większej liczby akcji lub posiłków rezygnujemy.

Szczęk oręża papierowych armii

316 żetonów, z których większość symbolizuje korpusy i armie, nie jest – wbrew pozorom – liczbą wyjątkowo dużą. Rozpoczynając, mamy ich na planszy około 100, a intensywność działań wojennych nie pozwala na szybkie wystawianie kolejnych. W praktyce, w ciągu etapu wykonuje się ruchy 10-20 zgrupowaniami (maksymalna, możliwa do osiągnięcia w ciągu jednego etapu liczba punktów operacyjnych to 29), a i to raczej przy  ofensywnej strategii. Skoro już o tym mowa – jeśli będziemy działać bardzo ekspansywnie, szybko zabraknie nam żetonów do oznaczania zajętych pól (z problemem tym można sobie poradzić używając np. monet).

Plansza o rozmiarach 86 na 56 cm (zajmuje całe biurko), której tłem jest fizyczna mapa Europy i Bliskiego Wschodu, wykonana jest w systemie point-to-point. Oznacza to, że wojska mogą poruszać się jedynie pomiędzy wybranymi lokacjami, a na dodatek tylko po wskazanych „ścieżkach” (co sprawia, że czasem nie da się bezpośrednio ruszyć na znajdujące się tuż obok pole). Uproszczenie to sprzyja w gruncie rzeczy grywalności (nawet jeśli kosztem tego uproszczenia Białystok znalazł się nieco na wschód od Brześcia i Grodna ;-)), ponieważ rozpatrzenie nawet tych kilku-kilkunastu możliwych ruchów potrafi zająć graczom długie godziny. Skala i możliwości dane nam przez „Ścieżki Chwały” są zatem dosyć rozsądnie dopasowane do czasowych możliwości prowadzenia takiej rozgrywki. Aż strach pomyśleć, ile w przeciwnym razie to by trwało! :-0

Kwestie zasad-nicze

Gra nie daje nam pełnej swobody jeśli chodzi o kreowanie alternatywnego biegu wydarzeń. Z góry wiadomo, po której stronie opowie się dane państwo, jeśli w końcu przystąpi do wojny. Dla niektórych graczy może to być wada, ograniczająca ruchy i strategiczną inwencję. Jak piszą sami autorzy, zdecydowali się na to rozwiązanie w celu zbalansowania sił, uniemożliwiając powstanie druzgocącej ich dysproporcji. Inne uzasadnienie, jakie może przyjść do głowy, to takie, że gra ma typowo strategiczny charakter, niewiele w niej dyplomacji, polityki brak tym bardziej. Rozbudowując grę o te aspekty otrzymalibyśmy prawdopodobnie zasady ponad miarę skomplikowane, a gra przestałaby odtwarzać wydarzenia Pierwszej Wojny, stając się symulacją Jakiejś Wojny. Zresztą – każdy wystarczająco uparty pasjonat gier planszowych i tak będzie w stanie dokonać odpowiednich alteracji nawet najbardziej złożonych reguł.

Skoro już mowa o zasadach… Mimo, iż producent określił złożoność gry jako „średnio-niższą”, to trzeba powiedzieć, że pierwsza rozgrywka może wywołać u mniej doświadczonych strategów poczucie lekkiej konfuzji. Więc pomimo tego, że „Ścieżki Chwały” z pewnością nie należą do najbardziej skomplikowanych gier strategicznych, liczba szczegółowych zasad może początkowo odrobinę przerażać. Dopiero w trakcie gry okazuje się, że np. szczegółowe regulacje dotyczące posunięć MEF (a propos – ciekawe dlaczego polski wydawca, tłumacząc pozostałe nazwy wojsk, tą pozostawił w wersji oryginalnej) i działań na Bliskim Wschodzie nie odgrywają tak wielkiej roli, by sprawiały większe problemy. Najważniejsze jest chyba jednak to, że do gry dołączone są dwie tekturowe karty z tabelami i wyjątkami od zasad ogólnych. Ich obecność znacznie ułatwia prowadzenie rozgrywki i uwalnia od ciągłego przeglądania instrukcji.

Do faktu, iż zapoznając się z zasadami mamy momentami problemy z pojęciem ich dokładnego sensu, przyczynia się chyba po trosze jakość spolszczenia „Ścieżek”. Prócz drobnych przeoczeń na planszy i żetonach, które nie mają większego wpływu na grę, można mieć niestety szereg zastrzeżeń do tłumaczenia instrukcji. By rozwiać wszelkie swoje wątpliwości dotyczące poszczególnych reguł, zadałem sobie trud przebrnięcia zarówno przez polską, jak i angielską wersję zasad (obie dostępne są w internecie, polska na , angielska na stronie GMT). Na tej podstawie jestem w stanie postawić polskiemu tłumaczeniu dwa podstawowe zarzuty. Po pierwsze, jak głosi znane porzekadło: tłumaczenia są jak kobiety – wierne nie są piękne, piękne nie są wierne. Dosłowność i starania o całkowitą zgodność ze strukturą oryginalnej instrukcji prowadzi momentami do pewnych niezręczności translatorskich – zdania mające ustalony, jasny sens w angielskim, w polskim stają się czasami niejednoznaczne (za przykład można podać punkt 12.4.3, w którym stoi, iż „gracze muszą ponieść tak dużo strat, jak to tylko jest możliwe…”). Po drugie, w polskiej wersji częściowo zrezygnowano z systemu skrótów zastosowanych w wersji oryginalnej. Mimo pozornej komplikacji, pozwalał on łatwo zorientować się, o co konkretnie chodzi. Na szczęście wady instrukcji nie ważą specjalnie na ogólnej ocenie gry – ostatecznie bólu zapoznawania się z nią musimy doznać tylko raz.

Wykonanie pozostałych elementów gry oceniłbym wysoko. Pudełko jest solidne, karty również. Ich oprawę graficzną, podobnie jak instrukcji, stanowią przeważnie zdjęcia z czasów Wojny. Również żetonom nie można nic zarzucić, a faktem godnym podkreślenia jest to, że producent nie zapomniał o dołączniu foliowych torebeczek, co zapobiega ich mieszaniu i  gubieniu (jak każdy wie – stanowi to irytującą własność elementów tego typu gier). Drobna rzecz, a cieszy. Jedynym mankamentem, o którym warto tu wspomnieć, jest plansza na miękkim papierze. Jej trwałość, w typowych dla rozgrywania gier strategicznych, polowych warunkach, może okazać się niska (ale przyznam szczerze, że osobiście nie poddałem jej jeszcze rzetelnym testom „tłustych-paluchów” i „wylanej-coli”) ;-). Dla wziętych generałów, których od częstego prowadzenia działań wojennych nie powstrzymuje nawet niesprzyjające otoczenie, doradzane jest zalaminowanie mapy.

Do boju!

W odróżnieniu od wydarzeń historycznych, kiedy na obu frontach przez długi czas panował impas, a dobrze okopane armie nie potrafiły przechylić na którąkolwiek ze stron szali zwycięstwa, w „Ścieżkach Chwały” wszystko może potoczyć się nadspodziewanie szybko. Stanie się tak w szczególności wówczas, gdy gracz dowodzący Państwami Centralnymi zastosuje się do planu Schlieffena i zasady XIX-wiecznego generała Clausewitza (wyroczni niemieckiej myśli militarnej), mówiącej że „szybkie zwycięstwo może być osiągnięte jedynie poprzez ofensywnie działanie na rzecz rozstrzygnięcia wojny w jednej,  decydującej bitwie”. Możliwość budowania okopów pojawia się dopiero w trakcie rozgrywki (po zagraniu odpowiedniej karty), więc zanim to nastąpi, na mapie mogą zajść znaczące zmiany.

Ofensywna strategia pociąga jednak za sobą pewne ryzyko. Armia wbijająca się klinem w terytorium przeciwnika może zostać łatwo odcięta od zaopatrzenia, nawet przez częściowo rozbity korpus. Pozbawiona połączenia z własnym terytorium jednostka, traci wszelkie zdolności operacyjne poza możliwością obrony. Co więcej, gdy do końca szóstej rundy danego etapu nie uda się przyjść tej jednostce z odsieczą, zostaje ona na stałe usunięta z gry (armie zniszczone w bitwie mogą zostać odtworzone). Wszystko to sprawia, że manewry mające na celu otoczenie wojsk przeciwnika i odcięcie ich od linii zaopatrzeniowych stają się jednym z priorytetowych celów. Nie rozporządzając wielką siłą, ale starannie planując swoje posunięcia można w krótkim czasie pozbawić przeciwnika jego doborowych jednostek. W mojej ostatniej grze, w ciągu jednego etapu pozbawiliśmyśmy się z moim oponentem po czterech armii! (On otoczył mnie rosyjskimi armiami w Galicji, a ja jego francuskie oddziały zamknięte w twierdzach na granicy Lotaryngii).  Tym samym kwestia dominacji na każdym z frontów rozstrzygnęła się bardzo szybko.

Mimo tego, że na wynik bitew wpływają kaprysy kostki, element losowy ma w gruncie rzeczy dosyć marginalne znaczenie. Po pierwsze dlatego, że małe zgrupowania są praktycznie pozbawione szans w konfrontacji z dużymi, w których skład wchodzą armie. [By uzyskać minimalne, niezerowe prawdopodobieństwo zadania strat przyzwoitej armii (za takie można uznać niemieckie, angielskie i w mniejszym stopniu francuskie) potrzeba aż 5 korpusów! Wyjątek stanowią korpusy niemieckie, o podwójnej sile] Po drugie, jak to opisałem wyżej, większe znaczenie od bezpośrednich zmagań ma inwencja taktyczna. Podobnie jak w szachach, musimy starać się przewidywać ruchy przeciwnika, dostrzegać czyhające niebezpieczeństwa… tak by nie okazało się, że o wyniku wojny zadecyduje samotny, zabłąkany na naszym terytorium serbski korpus (ukłon w stronę PiKa, który brawurowym ruchem wykazał, że dla Niemców „kein Essen” = „kein Krieg” ;-)).

Kolejny element, który może zadecydować o losach wojny, to czas, w jakim za sprawą Rewolucji Październikowej ze zmagań wycofa się Rosja (zależy to przede wszystkim od rozwoju sytuacji na froncie wschodnim), a włączą się do nich Stany Zjednoczone. Jednak oba wydarzenia mają miejsce w późniejszych etapach gry, kiedy obie strony zaangażowane są w konflikt na poziomie wojny totalnej. Ich znaczenie staje się zatem większe wówczas, gdy na mapie utrzymuje się przez długi czas status quo, a wojna utknęła w martwym punkcie.

Podsumowanie

Być może moją ocenę wypacza lekko fascynacja historią XIX i XX wieku, lecz dla mnie gra w „Ścieżki Chwały” dostarcza niesamowitych wrażeń. O drobnych mankamentach zapomina się zaraz po rozpoczęciu rozgrywki, która w sposób nieunikniony wciąga na wiele godzin. W zależności od stopnia opanowania zasad i szybkości podejmowania decyzji każdy etap może trwać od 30 do 150 minut (najdłuższy jaki grałem), a zważywszy, że gra przewidziana jest na maksymalnie 20 etapów… zarezerwowanie sobie nawet całej doby na rozegranie wojny może nie wystarczyć!

I to by było na razie tyle. Piszę „na razie”, ponieważ grę mam od niedawna i po kilku kolejnych potyczkach postaram się podzielić kolejnymi wrażeniami i spostrzeżeniami. A póki co, przebieram nerwowo nogami, by znów wskoczyć w kamasze Hindenburga albo Joffre…

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings