Amyitis
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Ystari Games należy do wydawnictw, które bardzo cenię i każda z ich gier została do tej pory oceniana przeze mnie przynajmniej na 8 w serwisie BoardGameGeek (Ys, Caylus, Mykerinos i Yspahan). Pilny czytelnik zauważy jednak, że jeden tytuł pominąłem i odrobinę przekłamuję. Pojawił się bowiem jeszcze Caylus Magna Carta, który nie zaskarbił sobie mojego serca. Powodem jest to, że niczego, absolutnie niczego nie brakuje mi wersji planszowej Caylusa, żebym musiał grać w wersję wykastrowaną. Wiem, że jestem odosobniony w tej opinii wśród ekipy z Games Fanatic, u nich wersja karciana cieszy się większą popularnością. Cóż, ludzie wyprzedzający poglądami swoją epokę zawsze byli prawidłowo rozumiani dopiero po latach :)

Autorem Amyitis jest Cyril Demaegd, założyciel Ystari Games, który w przeszłości popełnił pierwszą grę wydawnictwa, czyli Ys. Gra zadebiutowała podczas targów Essen 2007. U nas na warszawskim podwórku pojawiła się niedługo później i zebrała dość negatywne opinie. O tyle kiepskie, że przy pierwszych prośbach o podzielenie się swoimi wrażeniami usłyszałem recenzje typu: bardzo, bardzo słabe, trzymać się z daleka, nie marnować czasu na rozgrywkę, występuje strategia wygrywająca. Trochę mnie to wszystko zszokowało, czyżby Ystari Games po raz pierwszy popełnił poważną wpadkę i wypuścił kompletnego bubla? Trzeba było przekonać się naocznie i tak dzięki pomocy Jaxa udało mi się zorganizować czteroosobową rozgrywkę.

Tło

Przenosimy się w zamierzchłe czasy sprzed urodzenia Chrystusa, a miejscem akcji staje się starożytny Babilon. Na cześć swojej żony Amytis (tradycyjne użycie w nazwie gry liter y i s od Ystari) król Nabuchodonozor II zleca stworzenie słynnych Wiszących Ogrodów Babilonu, a tutaj – jak to zwykle w eurograch bywa – pojawia się misja dla graczy. Jako miejscowi szlachcice chcą pomóc królowi w zrealizowaniu tego arcytrudnego zadania przy okazji zdobywają wpływy na dworze (mówiąc brzydko osiągając jak najwyższy wynik w punktach prestiżu na listwie okalającej planszę).

Wygląd

Lubię gry Ystari Games, ale powinni wreszcie coś zrobić z oprawą graficzną w swoich produkcjach. Zaczynam się zastanawiać czy nie wchodzą tam w grę jakieś rodzinne koneksje (za oprawę graficzną odpowiada kuzyn czy kuzynka właściciela firmy), bo z każdym tytułem sytuacja się nie poprawia. Nie mówię, że wszystkie gry muszą być rysowane przez Micheala Menzela, bo jednolity styl zaraz się znudzi, ale błagam choć o odrobinę elegancji.

Czego się głównie czepiam? Mianowicie główna plansza, jak i dodatkowa służąca do poruszania się wielbłądami jest pstrokata, brzydka i nie przystaje do współczesnych gier. Podobnie karty z bonusami, żetonami ogrodów, wielbłądów itd. Jedynie co jako tako wygląda to karty z poszczególnymi pracownikami. Wszystko to powoduje, że na widok gry przygotowanej do rozgrywki nie pojawia się niecierpliwe uczucie w stylu ” rozpocznijmy już tę grę”, a wprost przeciwnie – „w co ja się wpakowałem”.

Mechanika

Niestety po wytłumaczeniu zasad sytuacja również się nie poprawia. Rozgrywka wydaje się skomplikowana, reguły mało intuicyjne, a cała mechanika mocno przekombinowana. Na szczęście w tym przypadku wrażenie jest złudne. Już po dwóch pierwszych turach mechanizm rozgrywki – wręcz w sposób magiczny – staje się intuicyjny, a zasady proste i całkiem logiczne.

Sednem naszej tury jest wybieranie pracowników: farmerów, kupców, budowniczych kanałów i kapłanów i kierowanie ich do odpowiednich prac. Farmerzy dostarczają różnorakie żetony roślin, kupcy dają nam wielbłądy, budowniczy kanałów robią to do czego zostali powołani, a kapłani dzięki modlitwom zwiększają wpływy u poszczególnych bóstw. Dodatkowo dobieranie poszczególnych pracowników staje się w ciągu etapu coraz droższe i tylko najbogatsi będą mogli sobie pozwolić na trzech czy czterech w ciągu jednej tury.

Dodatkową akcją jaką możemy zrobić jest poruszanie się po królestwie Babilonu, choć tutaj nie obejdzie się bez posiadania wielbłądów. W niektórych miejscach możemy za różne rośliny budować fragmenty Wiszących Ogrodów, ewentualnie rozwijać się w jakieś dziedzinie na przykład, dostarczającej co turę pieniądze czy dającej jednorazowy zastrzyk punktów.

Mechanika jest wielowymiarowa i jest sporo miejsc generujących punkty zwycięstwa. W części z nich wykorzystywany jest mechanizm przewag. Ma to miejsce w zdobywaniu wpływów u poszczególnych bóstw w świątyni, przy zbieraniu upraw na polach oraz przy budowie kanałów. Zauważyłem liczne metody na dążenie do zwycięstwa, możliwość budowania ciekawych combosów i zupełnie nie trafiłem na strategię wygrywającą. Wręcz przeciwnie, bogata liczba możliwości na pozyskiwanie punktów przeczy tej teorii. Widzę sporo różnych dróg dzięki którym można zafiniszować jako pierwszy.

Wrażenia

Po pierwszych bardzo negatywnych wrażeniach (widoku planszy i wysłuchania reguł) czułem, że powstał przekombinowany potworek. Po rozegraniu całej gry, w której Jax pokazał mi kilka ciekawych combosów, a sam natrafiłem na również parę niecodziennych zagrań Amyitis wprowadziła w mojej głowie duże zamieszanie. Co więcej dwie grające z nami kobiety również szybko poczuły mechanikę i odnalazły się w samej rozgrywce. Miały swój plan na grę i konsekwentnie go realizowały. Jednym słowem gra okazała się naprawdę intrygująca.

Oczywiście jak to zwykle bywa z grami Ystari Games (może z wyjątkiem Yspahana) są to pozycje przeznaczone dla doświadczonych graczy. Amyitis właśnie bardziej pasuje wagowo do Ys czy Caylusa i nie nadaje się absolutnie jako gra wprowadzająca nowych do hobby.

Podsumowanie

Gra wymaga zapewne głębszej analizy, trudno ją oceniać po jednej partii. Na dzień dzisiejszy sprawiła, że mam zamiar ją powtórzyć i przekonać się czy posiada w sobie na tyle duży ładunek możliwości, że można grać w nią wielokrotnie i szybko się nie znudzi. Dodatkowo jest to ten typ gry, którą powinno się sprawdzić osobiście w miarę możliwości, bardzo ciężko w niej wyrokować komu przypadnie do gustu. Szczególnie, że w czasie rozgrywki targają nami różne uczucia i raczej od konkretnej osoby zależy czy wygra u nas opcja „więcej do niej nie usiądę” czy „bardzo ciekawe, trzeba powtórzyć”. Wiem, że nie takiej oceny oczekuje czytelnik recenzji czy nawet rzutu okiem, ale w tym przypadku sytuacja jest wyjątkowa, gra naprawdę jest specyficzna i niejednoznaczna. Nie podejmuję się wyrokować o jej ogólnej ocenie. Przynajmniej na dzień dzisiejszy.

Planszomania: 120.00 zł
Rebel: 149.00 zł

Zdjęcia

14 komentarzy

  1. Avatar
    Jacek Nowak (ja_n)

    Ja miałem podobne pierwsze wrażenie jak Pancho. Gra jest masakrycznie brzydka. Ogrody wyglądają w rzeczywistości jak zapuszczone krzaki a nie ogrody. Zasady – tu się nie zgodzę, nie wydawały mi się specjalnie skomplikowane, ale gra zupełnie mnie nie przekonała. Mnie uczucie „w co ja się wpakowałem” nie opuściło do samego końca rozgrywki.

  2. Avatar

    A mi gra bardzo się podoba. Świetnie działa też na 2 osoby. Brzydka? W głowie Wam się poprzewracało od tych pięknych tutów, cub itp ;-)
    Fajny jest mechanizm „wypychania” kapłanów ze świątyń przez gracza, który jako ostatni się ruszał w danej kolejce (postawiony raz pionek nie przynosi profitów w nieskończoność – coś jak w im schatten des keisers), fajny jest sposób zdobywania kasy po spasowaniu, fajne jest to że jest ograniczona ilość kart i nie dla wszystkich wystarczy „rozwoju” we wszystkich dziedzinach, co może wymusić nagłą zmianę strategii podczas gry. Tak naprawdę wszystko mi się w niej podoba :-)
    Ale to już tradycyjnie raport mniejszości :-P
    Pozdrawiam całą załogę

  3. Avatar

    A co do za jakies tchorzostwo z wystawianiem oceny? :-)
    Albo sie podoba albo sie nie podoba. Albo chcesz grac albo nie chcesz. Pierwsze wrazenie tez sie da wycenic…
    Domagam sie oceny! Dawac ocene! Dawac ocene!
    ;-)

  4. Avatar

    Muszę powiedzieć, że zdziwiły mnie niektóre teksty:

    U nas na warszawskim podwórku pojawiła się niedługo później i zebrała dość negatywne opinie. O tyle kiepskie, że przy pierwszych prośbach o podzielenie się swoimi wrażeniami usłyszałem recenzje typu: bardzo, bardzo słabe, trzymać się z daleka, nie marnować czasu na rozgrywkę, występuje strategia wygrywająca.

    Ciekawe. Podczas ostatniego zamówienia Milanowego część osób brała ten tytuł w ciemno, właśnie z powodu bardzo POZYTYWNYCH opinii. Potem część osób trochę zrewidowała swoje zachwyte, ale ogólnie opinie były co najwyżej mieszane.

    Rozgrywka wydaje się skomplikowana, reguły mało intuicyjne, a cała mechanika mocno przekombinowana

    Jakoś często tak mam po wysłuchaniu reguł, nawet przy grach lekkich. Akurat tutaj reguły wydawały mi sie wyjątkowo proste i zrozumiałe. Może były chaotycznie tłumaczone? Chyba jednak nie, bo Jax zawsze świetnie tłumaczy przepisy.

    Zauważyłem liczne metody na dążenie do zwycięstwa, możliwość budowania ciekawych combosów i zupełnie nie trafiłem na strategię wygrywającą. Wręcz przeciwnie, bogata liczba możliwości na pozyskiwanie punktów przeczy tej teorii.

    Tego to już kompletnie nie rozumiem. Czy te dwa zdania powstały w środku nocy? ;)Jak jest tylko jeden sposób na granie (nie jeden skuteczny, ale w ogóle) to jest to jedyna strategia i zarazem wygrywająca. Natomiast dlaczego wiele różnych dróg wyklucza strategie wygrywającą? Przecież może być dajmy na to 7 różnych strategii, ale jedna zdecydowanie skuteczniejsza od innych.

    Amyitis właśnie bardziej pasuje wagowo do Ys czy Caylusa i nie nadaje się absolutnie jako gra wprowadzająca nowych do hobby.

    Powiedziałbym, że jest raczej gdzieś pomiędzy Ysem i Caylusem, a Yspahanem. Może nawet trochę bardziej w kierunku Yspahana. Różnych dróg nie jest znowu aż tak dużo, a zasady są dosyć proste.

  5. Avatar

    o, sztefan w bojowym nastroju ;-)

  6. Avatar

    „Ciekawe. Podczas ostatniego zamówienia Milanowego część osób brała ten tytuł w ciemno, właśnie z powodu bardzo POZYTYWNYCH opinii. Potem część osób trochę zrewidowała swoje zachwyte, ale ogólnie opinie były co najwyżej mieszane.”

    Widocznie wasze pozytywne opinie mruczyliście sobie pod nosem :) W OKO na każdym kroku słyszałem, żeby nawet tego nie próbować i to w bardzo zdecydowany sposób (draco, Saise, ja_n i kilka innych osób). Jakoś tych obrońców gry nie spotkałem, wiedziałem tylko, że jax ją toleruje, bo ją kupił. O dziwo teraz się obrońcy pojawili :)

    „Akurat tutaj reguły wydawały mi sie wyjątkowo proste i zrozumiałe. Może były chaotycznie tłumaczone? Chyba jednak nie, bo Jax zawsze świetnie tłumaczy przepisy.”

    A mi przeciwnie. Cała mechanika wydawała się mocno przekombinowana. Pomieszanie różnych mechanizmów średnio ze sobą współpracujących, wciśnięcie przewag gdzie się da, ogólnie taki potworek. Rozgrywka pokazała, że ładnie to ze sobą działa i obawy były niesłuszne.

    „Przecież może być dajmy na to 7 różnych strategii, ale jedna zdecydowanie skuteczniejsza od innych.”

    Skrót myślowy. Jest wiele dróg do zwycięstwa sobie równych. Nie zauważyłem jednej dominującej. Tyle.

    „Może nawet trochę bardziej w kierunku Yspahana. Różnych dróg nie jest znowu aż tak dużo, a zasady są dosyć proste.”

    Ja w życiu bym jej nie zastosował jako gateway game (tylko by odstraszyło od planszówek), a przed Yspahanem nie miałbym żadnych oporów.

  7. Avatar

    „o, sztefan w bojowym nastroju ;-)”
    No właśnie odrobinę zbyt bojowo, już trochę chciałem zdzielić ostrzem sarkazmu za to agresywne
    „Czy te dwa zdania powstały w środku nocy? ;)”, ale stwierdziłem, że nie wypada jako autorowi tekstu i mu odpuściłem :)

  8. Avatar
    Jacek Nowak (ja_n)

    Moja opinia była wystosowana długo po pierwszych testach, w dodatku nie grałem w to w OKU. Raczej większość warszawskich „opiniotwórczych” graczy miała już wyrobione zdanie gdy ja próbowałem tej gry po raz pierwszy.

  9. Avatar

    „o, sztefan w bojowym nastroju ;-)”
    No właśnie odrobinę zbyt bojowo, już trochę chciałem zdzielić ostrzem sarkazmu za to agresywne
    „Czy te dwa zdania powstały w środku nocy? ;)”, ale stwierdziłem, że nie wypada jako autorowi tekstu i mu odpuściłem :)

    Nie miało być bojowo, ani agresywnie. Dziwie się, że dwie osoby tak uważają. Po prostu nie ze wszystkim się zgadzam.

    Akurat jako wciągnięcie nowych w planszówki, to też bym nie próbował, natomiast w moim mniemaniu bliżej Amyitisowi do Yspahana niż Caylusa. Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie. Każdy człowiek jest inny i może tą samą rzecz/zjawisko odbierać w zupełnie inny sposób.

    Co do „pisania w nocy”. Okej pozwoliłem sobie na małą złośliwość, ale czy to było jakoś mocno nie na miejscu, czy wręcz chamskie? W szczególności nie był to atak personalny. Ot, taki mały żarcik.

    Z miesiąc temu wywołałem przypadkiem wojnę w inicjatywach warszawskich dopytując się o szczegóły naszego grania na Politechnice. Miałem uzasadnione obawy, zadałem jednak tylko kilka pytań. Trochę osób się dopisało i od razu atmosfera się zaogniła. Pod koniec roku, Trutu po wyjściu z OKA wytłumaczył nam wszystko na spokojnie. Powiedział też, że z premedytacją nie pisał już nic na forum, bo atmosfera się zbyt zaogniła i co by nie napisał to tylko by dorzucił do pieca. Coś w tym jest, że inaczej się rozmawia osobiście, inaczej w formie elektronicznej.

    Tak jak wcześniej kilka fragmentów z rzutu okiem na Amyitis wywołało moje zdziwienie, tak teraz nie rozumiem gdzie ktoś może widzieć w mojej wcześniejszej wypowiedzi jad.

    Skoro mam możliwość przekazywać wam uwagi osobiście, to może po prostu nie będę komentował na stronie, ale zdawał zbiorczą relację w OKU ;)

  10. Avatar

    Hmmmm
    Jak można podejrzewać sztefana o takie intencje? Przecież to oaza spokoju i wzór dobrych manier :)

  11. Avatar

    Sztefan po prostu jest na glodzie planszowkowym…W koncu nie bedzie go 3 tygodnie w OKO ;-)

  12. Avatar

    Miałem okazję raz zagrać w Amyitis. I jak dla mnie gra jest dobra. Wprawdzie nie zachwyciła mnie po tej rozgrywce ale uważam, że jest dobra. O czym zresztą wspominałem na forum. Co do ciężkości to faktycznie nie jest to umieściłbym ją bliżej Yspahana niż Caylusa.

  13. Avatar

    Nie ma jednej strategii wygrywającej? Czy ktoś z was widział partię w Amyitis, aby wygrała osoba, która nie budowała bardzo dużo kanałów? Liczba przyznawanych punktów za budowanie kanałów jest tak duża, że pozostałe elementy gry są tylko zakąską do głównego dania.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings