Phoenicia
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Właśnie! Najlepiej za twórcę gier planszowych przemawiają tytuły jego gier. Thomas Lehmann parał się lub para wszystkimi powyższymi zawodami, ale najbardziej znany jest na polskim grajdołku jako projektant wymienionych przed chwilą gier. Tym razem chciałem przybliżyć wam jego najnowszą grę Phoenicia, która została wydana przez angielskie wydawnictwo JKLM Games.– Thomas Lehmann. Ekonomista.
– Hmmm…. nie znam człowieka.
– Programista.
– Nadal nic nie mówi.
– Dokumentalista.
– Kompletna pustka w głowie.
– Projektant gier.
– No… nie wiem.
– Um Krone und Kragen.
– O!
– Race for the Galaxy.
– Ooooooo!

Już pod tytule (Fenicja) łatwo domyśleć się gdzie tym razem rzuciła nas autorska wizja. Gracze reprezentują fenickie plemiona żyjące na skrzyżowaniu wielkich imperiów. Imperia walczą nawzajem ze sobą, zderzają się, to rosną to upadają, a pracowici Fenicjanie są jakby ponad tym, rozwijają się technologicznie oraz gospodarczo, ze wszystkimi współpracują.

Wygląd

Phoenicia umieszczona jest w średniej wielkości gustownym pudełku. Zawartość oraz wygląd są ciut inne od tego do czego przywykłem. Przede wszystkim brakuje drewnianych elementów. To nie żarty, nie ma nawet najmniejszej drewnianej kosteczki! Wszystko bowiem wykonane jest z plastiku: pionki symbolizujące naszych pracowników, domki reprezentujące wielkość spichlerza, monety różnorakiego przeznaczenia czy znaczniki do określania punktów zwycięstwa, plastik, plastik i jeszcze raz plastik. Wszystko bez wyjątku. Początkowo wydawało mi się odrobinę tandetne, kojarzące z planszówką typu low-cost, choć gra wcale nie jest tania. Ale już po pierwszej rozgrywce uczucie to zanika i elementy sprawdzają się dobrze.


Wizualnie ilustracje na planszy i kartach również nie porażają. Z daleka pachną mało wyszukaną grafiką trójwymiarową albo przynajmniej zastosowaniem tanich efektów związanych ze światłem. Ale znowu – po jednej rozgrywce można się do tego przyzwyczaić. Podobnie też jest czytelnością elementów. Początkowo ciężko się w opisach zorientować, nie są intuicyjne, wręcz wprowadzają nas w błąd swoim układem. Ale niech to, już po raz trzeci muszę to napisać – po paru rozgrywkach wydają się adekwatne i mają sens.

Mechanika w pigułce

Każdy z graczy przejmuje kontrolę nad fenickim plemionem. Gra się kończy gdy, któryś z graczy wybuduje swoje miasto – państwo, czyli mówiąc „nieklimatycznie” przekroczy 32 punktów zwycięstwa. Mechanika opiera się na licytacji oraz zarządzaniu zasobami. W poszczególnych turach za pomocą aukcji próbujemy zdobyć jak najlepsze dla nas karty nauk, a następnie wysyłamy naszych pracowników do różnych dziedzin pracy: np. rolnictwa, myślistwa czy górnictwa. Wszystko po to, aby podnieść parametr opisujący poziom gospodarczy naszego plemiona, czym wyższy tym więcej dostaniemy pieniędzy na koniec tury (a dokładnie ziarna bo to tutejsza gotówka).


Poszczególne technologie, o które walczymy w czasie licytacji mogą nam dostarczyć najróżniejszych rzeczy:

  • nowi pracownicy, niewykwalifikowani, których trzeba dopiero doszkolić lub już wykształceni i gotowi do pracy,
  • powiększanie limitu spichlerza, czyli ile będziemy mogli zatrzymać dla siebie pieniędzy (czyli jeszcze raz – ziarna),
  • różnego rodzaju specjalizacje dla naszych pracowników. Początkowo mogą się oni zajmować myślistwem lub rolnictwem. Ale wraz z zakupionymi naukami można ulepszyć istniejące zawody lub postarać się o nowe, bardziej dochodowe jak górnictwo czy tworzenie ubrań,
  • po prostu czyste punkty zwycięstwa lub wzrost poziomu gospodarczego,
  • wreszcie nauki, które dają zniżki do następnych nauk. Jest to bardzo ważny element gry promujący doświadczonych graczy, chyba, że przed rozgrywką zaznaczymy wyraźnie początkującym graczom, które karty są „mocne” i trzeba o nie walczyć i nie oddawać innym tanim kosztem.

Cechy Szczególne

Ciekawym elementem rozgrywki jest system otrzymywania pieniędzy. W czasie gry mamy ograniczoną (przez wielkość spichlerza) zdolność do otrzymywania kart i monet reprezentujących naszą gotówkę. Znaczy możemy mieć gospodarkę na wysokim poziomie, która na przykład generuje nam na koniec tury 4 karty i 2 monety, a jednocześnie nie mieć odpowiedniego miejsca w spichlerzu. Co powoduje, że nadmiar się marnuje. Ważne jest, więc żeby tym dobrze zarządzać.


Dostrzegam w samej rozgrywce sporo różnych strategii. Na pewno najłatwiej zbliżać się do zwycięstwa przez szybki wzrost gospodarczy. Czym więcej otrzymujemy zysków tym łatwiej wygrywać nam ważne licytacje. Jednak droga do tego celu może odbywać się w różny sposób. Jedni mogą to osiągnąć przez karty technologii, inni przez wysyłanie pracowników do dochodowych specjalizacji, a jeszcze inni i tak i tak. Zresztą widziałem też bardzo ciekawą strategię (choć trudną w realizacji), w której graczy o potencjalnie słabym poziomie gospodarczym, znaczą mniejszym od innych, o mało nie wygrał rozgrywki. Poszedł bowiem w karty i specjalizacje generujące przede wszystkim duże ilości punktów zwycięstwa.

Snowball effect vs Runaway leader effect

Wiem, że sam termin śnieżnej kuli jak i kingmakingu (które przyszły do nas z Zachodu) są ostatnio negowane przez uświadomioną część planszomaniaków. Wielu fanów planszówek jest już zmęczonych przerzucaniem się czy ta gra ma już śnieżna kulę czy jeszcze nie. Ostatnio terminy te pojawiają się najczęściej jako element humoru w wypowiedziach graczy i na humorystycznych paskach.

Ale abstrahując od tego wszystkiego i narażając się na zgrzytanie zębów niektórych pozwolę sobie pociągnąć temat śnieżnej kuli, szczególnie, że w przypadku Phoenicia nie da się o tym nie napisać. Mianowicie mechanika ma na pierwszy rzut oka wyraźne symptomy śnieżnej kuli, czyli jeden gracz może zdecydowanie wyprzedzić resztę graczy, przez stopniowe uciekanie w punktacji i zbliżanie się do zwycięstwa. Reszta graczy ma już wtedy małe szansę na dogonienie go. Interesujące jest to, że jest to związane ze specyficzną rozgrywką (głównie gdy biorą udział tylko początkujący graczy), a w grze z osobami uświadomionymi lub doświadczonymi szansa jej wystąpienia zmniejsza się dość drastycznie.

Stąd, a
by nie psuć dobrego imienia o grze w takich przypadkach uknuto w sprytnym sposób nowy termin – runaway leader effect, czyli efekt uciekającego lidera. Ma się on tym różnić od jednoznacznie pejoratywnej śnieżnej kuli, że niby występuję, ale tylko wtedy gdy gracze przez swoje niedoświadczenie lub błędną grę doprowadzą do takiej sytuacji. Czyli opisuje cechę charakterystyczną gry, a nie wartościuje jej, nie chwali ani nie gani*.

Brzmi dość podejrzanie, ale przeprowadzone przeze mnie rozgrywki w Pheonicie dokładnie oddają istotę rzeczy. Pierwsza rozgrywka, w której brali udział sami początkujący uczestnicy to partia zakończona zdecydowanym zwycięstwem jednego z graczy, ale bez satysfakcji, bo choć wygrał dużą przewagą to tak jakby przypadkiem. Podobnie druga rozgrywka gdy z powodu poważnych błędów przeciwnika zwycięzca szybko zgarnął najważniejsze karty i szybko zaczął generować tak dużo gotówki, że koniec gry był kwestią czasu. I wreszcie trzecia rozgrywka, w której doświadczony gracz dokładnie uświadomił uczestnikom przed rozgrywką, na co mają zwracać uwagę, jakie karty są mocne, czego nie wolno odpuszczać. Po czym odbyła się emocjonują rozgrywka, dopiero w ostatnich turach zwycięstwo rozstrzygnęło się między trzema graczami, a kolejnych dwóch choć już nie miało perspektyw na wygraną to też nie było daleko punktami za resztą.

Podsumowanie

Właśnie Pheonicia zrobiła sporo zamieszania w mojej styczności z grami. Jestem przyzwyczajony do tego, że umiem szybko rozpoznać czy gra przypadnie mi do gustu, czy jest dobra albo chociaż obiecująca albo wprost przeciwnie, że jest słaba i nie ma co na nią tracić czasu. Tutaj było trochę inaczej. Początkowo wrażenie, i te związane z elementami wykonania (plastikowe elementy, ilustracje), i te związane z samą rozgrywką były niezbyt pochlebne. Gra wydawała się słaba, nie w moim guście (wyraźna śnieżna kula), przeznaczona do sprzedaży. Ale coś w niej było takiego co mówiło, trzeba ją spróbować kolejny raz. Drugi raz również był mało ciekawy, ale wciąż coś szeptało w głowie – daj jej jeszcze szanse, do trzech razy sztuka. I faktycznie trzecia rozgrywka była rewelacyjna, a moje zdanie o grze zmieniło się o 180 stopni.


Tym samym nauczony doświadczeniem pozostaje mi powiedzieć, że Pheonicia to ciekawa, dobra i na swój sposób oryginalna gra (choć zaawansowani miłośnicy planszówek dostrzegą podobieństwa z Outpost i The Scepter of Zavandor, przynajmniej tak twierdzą osoby, które w nie grały, ja nie miałem tej przyjemności). Na pewno jest to gra, której z założenia trzeba dać drugą i trzecią szanse. Jej wartości nie widzi się od samego początku. Ta gra uzyskuje swoją wysoką ocenę dopiero wtedy gdy grają między sobą gracze o podobnej znajomości niuansów rozgrywki. Jeżeli będziesz cierpliwy polubisz ją (m.in. trzy osoby z Pionka twierdziły, że Pheonicia to dla nich odkrycie tego konwentu), jeżeli jednak nie masz na to czasu, bo mnóstwo jest gier, które wciągają od pierwszej rozgrywki to lepiej sobie ją daruj.

* Powyższa definicja została opracowana przeze mnie dla łatwiejszego opisania zjawiska jakie występuje w Phoenicia. Niestety wśród amerykańskich miłośników planszówek nie jest ona jednoznaczna. Pojawia się równie często w takim kontekście jak opisałem, jak i drastycznie odwrotnie, czyli po prostu jako synonim śnieżnej kuli.

Ogólna ocena:

Złożoność gry:

Oprawa wizualna:

2 komentarze

  1. Avatar
    Krzysztof "pędrak" Dytczak

    Gra bardzo dobra. Kilka strategii prowadzących do zwycięstwa. Kula śnieżna występująca tylko wtedy gdy umówimy się na grę w nierównym (w sensie doświadczenia graczy)składzie.
    Dla mnie odkrycie i gra nr 1 na Pionku.

  2. Avatar

    adres lukasz.pogoda@gry-planszowe.pl
    niedostepny wysyłam więc tutaj http://www.idg.pl/news/144741.html moze ktos przeczyta

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings