Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry przygodowe | The Adventurers: the Pyramid of Horus – rzut okiem

The Adventurers: the Pyramid of Horus – rzut okiem
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Gdy stary dobry Wujek Al wręczał mi pudełko z grą z prośbą o rozdziewiczenie byłam nastawiona… tak sobie. To najwłaściwsze określenie. Piramida Horusa to druga bowiem część Awanturników, gry pseudo przygodowej, gry ameritrashowej, czyli gry, która raczej nie powinna mi się spodobać. Pierwsza część spodobała mi się bardziej niż myślałam, ale i tak za mało, aby odczuwać parcie na powtórną rozgrywkę. Bo była tylko jedna.

No nic to, pomyślałam, chociaż sobie obwącham i pomacam. Bo gra prezentuje się naprawdę świetnie. Acz mało praktycznie. W pudełku mamy przede wszystkim wypraskę i plastikowe kameloty 3D. W pierwszym odruchu pomyślałam, że to rozszerzenie, no bo jak grać samymi kamieniami? Ale na szczęście wpadłam na to, aby zajrzeć pod wypraskę, gdzie skuleni w kącie kryli się tytułowi Awanturnicy, a wraz z nimi spora kupka kart i kilka kolorowych kości (mało praktyczne jest to, że trzeba to wszystko z powrotem tam upychać). Hmmm, rozpakowywanie było naprawdę przyjemne…

Dobrze, koniec o moich fetyszach. O czym jest gra? W pierwszej części (wydanej w Polsce przez Axel) tytułowi awanturnicy buszują po świątyni niczym Indiana Jones, badając różne jej zakamarki, odkrywając kolejne elementy podłogowej łamigłówki i przede wszystkim zbierając skarby w postaci kart. A wszystko to w określonym czasie determinowanym przez toczącą się swoją ścieżką monstrualną kulę. Klimat był kapitalny, tylko mechanika jakaś taka dziecinna: kulnij, porusz, dobierz, zapamiętaj itd.

Bohater na fotosie i w 3D.

W drugiej części niby dużo nie zmieniono, ale zachęcające było jednak stwierdzenie Wujka Alka, że „druga część ponoć lepsza”. I na szczęście okazało się ono prawdą. W Indianę Jones’a nie miałam aż takiej ochoty pobawić się powtórnie, w Larę Croft jak najbardziej. Choć rdzeń reguł pozostał bez zmian. Nadal główna praca gracza to ruch i losowe dobranie karty. A wcześniej oczywiście „kulu kulu”. Mogłoby się zdawać, że to taki Chińczyk z klimatem właśnie… I niemalże do tego tak podchodzę, lecz ktoś kto zaimplementował taką banalną mechanikę do tak klimatycznej zabawy musiał mieć przebłysk geniuszu. Bo to bardziej jest zabawa niż gra, uczciwie przyznajmy. Zero w tym całym awanturnictwie pomyślunku, tylko łut szczęścia i dziecięce wypieki na twarzy.

Plansza przedstawia wnętrze piramidy poświęconej w głównej mierze bogowi Horusowi, a w mniejszej mierze czterem innym. Dlatego najwartościowszymi skarbami w grze jest 5 posążków z ich podobiznami. Z jednej strony planszy awanturnicy sobie wchodzą, po przeciwnej stronie mają ołtarz główny, a po drodze kilka komnat i korytarzy. Najlepsze w tej grze jest oddanie realiów totalnie nieprzewidywalnej ekspedycji. Na początku rundy określamy współczynnik obciążenia naszego bohatera, który wynika z prostoliczonej liczby uzbieranych kart. No bo przecież logiczne, im więcej ze sobą dźwigamy i im więcej mamy ran (też karty) to tym gorzej się idzie. Następnie odbywa się zamaszysty rzut 5 kośćmi akcji i wcześniej obliczony współczynnik mówi nam, jaki wynik na kościach nas satysfakcjonuje, np. targając ze sobą 5 kart wynosi on (wedle tabelki) „3”, więc dostajemy tyle akcji, na ilu kościach wypadło co najmniej „3”. Im więcej bagażu tym wyższy nominał, więc prawdopodobieństwo mniejszej liczby akcji też większe. Ja w ameritrashe nie gram, takie coś spotkałam pierwszy raz i mi się podoba.

Przykład ekwipunku, rany i skarbu

Tych kilka akcji gracze przeznaczają właściwie tylko na ruch bohaterem i dobieranie kart (trochę zmodyfikowane przy sarkofagach i posążkach). Każdy rejon na planszy ma swój własny stos dobierania. I znowu sprytnie ktoś pomyślał. Karty ekwipunku można znaleźć tylko w pierwszej komnacie. Jeśli się w nie zaopatrzymy będziemy lepiej przygotowani na dalszą eksplorację (apteczki, torby, łomy), ale i współczynnik nam od razu podskoczy. We wszystkich komnatach możemy trafić na skarby i na rany. Z im większej liczby uczkniemy tym większy bonus na koniec gry za różnorodność zrabo… pardon, odnalezionych historycznych kosztowności. Czyste szczęście lub czysty pech. Mniej wartościowe skarby i przedmioty możemy jednak w każdej chwili odrzucić, aby zmniejszyć obciążenie, rany zaś co najwyżej wyleczyć, jeśli mamy odpowiedni przydział medykamentów. W drugiej części piramidy łazikują sobie dodatkowo mumie, których musimy unikać, bo spotkanie oznacza kolejną kartę do niesienia. Mumie pilnują sarkofagów i posążków, których otworzenie wymaga już więcej akcji i więcej szczęścia (kości). Splądrowane skarby, gdy nam się poszczęści, przynoszą jednak klątwy i wyłączają dla nas z użycia kości konkretnych kolorów, więc liczba akcji znowu niebezpiecznie może zmaleć.

Mało wyrafinowane wnętrze (fot.Antony Hemme)

Robi się coraz ciaśniej (fot.Tim Norris)

Na deser to, bez tego ta gra byłaby li tylko głupawym łażeniem i losowaniem kart: walące się sklepienie. Na koniec każdej rundy jeden malowniczy kamienny blok spada na losowo określone pole podłogi. Dzięki temu, nie dość, że można zarobić odłamkiem, to przede wszystkim zmniejsza się obszar działania, zaczyna się robić ciasno, drogi ucieczki niebezpiecznie się kurczą, i w pewnym momencie, jeśli się zasiedzimy, trzeba przemykać między mumiami (ich korytarze mają mocny sufit, który się nie wali) i porzucając być może nawet część łupów zmykać póki ku wyjściu widać jeszcze jakiś przesmyk.

Gra kończy się, gdy każdy awanturnik wyjdzie z piramidy lub zostanie nieszczęśliwie zamurowany żywcem. Oczywiście ci drudzy nie liczą się w walce o zwycięstwo, co najwyżej otrzymają pośmiertny wpis na blogu… Minusem jest też to, że jeśli ktoś wyjdzie za wcześnie to może się nudzić. Jednakże w naszej 5 osobowej rozgrywce, pierwsza osoba, która asekuracyjnie wymaszerowała na zewnątrz śledziła z zaciekawieniem zmagania największego śmiałka, który z każdym kamieniem mógł zostać w środku i służyć Horusowi na wieki. W tym miejscu zwracam honor kościom i losowaniu elementów – w tej grze sprawdza się to znakomicie. Nawet osoby, które chronicznie narzekają na takie rozwiązania emocjonowały się zamiast wkurzać. Oczywiście, trzeba choć odrobinę czuć żyłkę do takiej zabawy.

Figurki trzeba sobie oczywiście pomalować samemu

Innym minusem było to, że na 5 graczy dość szybko kończyły się karty w stosach, ale jakoś i to nie psuło nam uciechy. Ostatnim fakt, że jeden z bohaterów nijak nie przypomina siebie na karcie ;) Szczęściem zrezygnowano w drugiej części Awanturników z patentu pamięciowego (nie pamiętam, na czym dokładnie polegał w pierwszej części, ale pamiętam, że nie mogłam tego spamiętać…hehe). Jeśli chcecie niczym nieskrępowanej zabawy w pięknej oprawie, to Piramidę Horusa polecam. Przynajmniej po moich dwóch rozgrywkach, w tym jednej dwuosobowej (choć tu akurat dosyć szybko piramida nas pokonała i zamurowała). Liczba graczy nie ma destrukcyjnego znaczenia. Przestoje są minimalne (bo i akcje nieskomplikowane), figurki graczy mogą spokojnie koegzystować na tych samych polach. Jedynie wyścig do skarbów w większej obsadzie jest bardziej podkręcony. Ale to oczywiście dobrze.

Grałam: 1 partia dwuosobowa, 1 partia 5 osobowa (a gra jest max. do 6 osób).

5 komentarzy

  1. FortArt

    Patent pamięciowy w pierwszej części polegał na tym, że można było podejrzeć cztery złe „hieroglify Majów” i zapamiętać je, dzięki czemu można było sobie skrócić drogę przechodząc przez komnatę law, gdzie ewentualne wejście na zły hieroglif powodowało ogniste „bul bul”.

  2. Veridiana

    Ale chyba ułożenie kafelków w komnacie law też było do spamiętania? Czy coś mylę?

  3. FortArt

    Wzory czterech złych kafelków podgląda się i zapamiętuje w komnacie z ruchomą ścianą (irytująco wolną ruchomą ścianą moim zdaniem). Jeśli pierwszy z awanturników pojawi się koło komnaty law, ściąga się z niej zasłonkę i kafelki stają się widoczne. Teraz trzeba tylko przejść omijając te zapamiętane.

    Czy to prawda, że z piramidy łatwiej wyjść żywym niż ze świątyni?

  4. FortArt

    Zagrane, już coś wiem. W Świątyni trzeba było się spieszyć do drzwi, pędząca kula nie dawała tu żadnych szans na długie zwiedzanie. Powyżej 6 skarbów to już było proszenie się o śmierć. W Piramidzie jest swobodniej, można pójść w rożnych kierunkach, pozbierać skarby to tu, to tam. Szkoda wychodzić jeśli nie ma się 12-tu kart, a i ta liczbę dzięki torbom można nieco przekroczyć. Kamienie spadają leniwie, dopiero jak zostanie ostatnia ścieżka to jest to sygnał by wiać.

    W Świątyni można było zginać w paru miejscach jeśli się za bardzo ryzykowało lub miało pecha. Tam problem było w ogóle wyjść. W Piramidzie tego nie ma. Jeśli tylko kamienie nie odetną drogi nic się złego nie stanie. Walczy się o skarby, nie o życie.

    Rany są ciekawym patentem. Ruchome mumie powodują zabawę nieco w stylu komputerowej Commandos – takie omijanie patroli :) To inna gra, żadne odgrzewanie kotlety, na tyle inna, ze warta zakupu jeśli ma się I cześć. Wspólny jest tylko niesamowity klimat.

  5. Rocy7

    Szkoda tylko, że te zdolności dalej są jednorazowe, dawałyby większą różnorodność awanturnikom.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings