Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry rodzinne | Zlot Czarownic – Ze starej półki cz.5

Zlot Czarownic – Ze starej półki cz.5
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Bruno Cathala lubi współpracować z innymi autorami. Spośród ponad 40 tytułów, które asygnuje swoim nazwiskiem jedynie 14 z nich zrobił samodzielnie. Co ciekawe, gry te datują się już od roku 2002 i w miarę systematycznie zapełniają kolejne lata, ale darmo wśród nich szukać znajomo brzmiących tytułów. Znane gry Bruno Cathala tworzy zawsze z kolegami… Najczęściej współtworzy z dwoma. Z Bruno Faiduttim popełnił np. „Boomtown” czy „Chicago Poker”, a z Ludowic’em Moublanc „Kleopatrę i stowarzyszenie architektów”, „Mr Jack’a” oraz osławione „Cyklady”. Ale w jego życiorysie znajdziemy także związki z Sebastien’em Pauchon, czy będącym niedawno na topie Antoine’m Bauza. Z Serge’m Laget (wpółautorem recenzowanego niżej wyścigu czarownic) spotkał się już natomiast przy „Senji” i „Shadows over Camelot”, a ich ubiegłoroczny najnowszy tytuł to „Mundus Novus”. 

*Przepraszam za ewentualne błędy w odmianie nawisk, ale zbyt wiele (koniecznych?) apostrofów jakoś wzbudza mą niechęć.

Wyścig czarownych czarownic

No właśnie. Wydany w Polsce pod tytułem „Zlot Czarownic” wyścig sympatycznych pań w kapelusikach jest przeznaczony głównie do rodzinnego odbiorcy i opiera się na refleksie, spostrzegawczości i dobrej pamięci. Jeśli lubicie te atrybuty, to gra z pewnością znajdzie swoje miejsce na Waszych półeczkach. Będzie się dodatkowo świetnie prezentować, gdyż pudełko zaprojektowano w oryginalnym kształcie zamykanej grubej księgi z zaklęciami. Uwaga tylko na zawartość, gdyż upchanie wszystkiego w środku i zabezpieczenie przed przypadkowym otwarciem i wysypaniem to małe wyzwanie.


Z ponumerowanych sześciokątnych kafelków z pięknymi ilustracjami układamy tor wyścigowy, na którym będą realizowane zdobywane punkty. Zastanawiam się, czy jestem pod tym względem wyjątkowa (brzmi lepiej niż „wyjątkiem” ;)), czy jednak inni także cierpią na przypadłość nie zwracania najmniejszej uwagi na poboczne, nieistotne grafiki. Nigdy się owym kafelkom nie przyjrzałam dopóki nie wyszukiwałam zdjęć do tej recenzji. A obrazki naprawdę są ładne i klimatyczne. Po torze czarownice pomykają na miotłach, ale nie ma to przełożenia na mechanikę. Mogłyby robić to zarówno na skuterach, albo wręcz piechotą. Miotła jednak urozmaica figurki, pobudza wyobraźnię i po prostu MUSI BYĆ.

Czarownice na start, czyli rzecz o skupieniach

Gracze skupieni wokół pudełka, które bierze udział w rozgrywce (rzadko stosowany patent) skupiają uwagę na wyrzucanych przez jednego z nich kościach. Kości lądują wewnątrz księgi ukazując różne symbole. Rodzajów symboli jest tyleż co kości, czyli 9, występują w dwóch kolorach i różnią się między kolejnymi edycjami gry. Te w polskim wydaniu są mniej klarowne od innych, ale moim zdaniem nie ułatwianie tutaj orientacji wychodzi rozgrywce na korzyść. Chodzi bowiem o to, aby jak najszybciej zapamiętać zaklęcie.

Z tych kart budujemy zaklęcia (szczegóły niżej). Ręka do góry, kto używa ich swojsko brzmiących nazw do odczytywania pełnych zaklęć :)

Zaklęcie to zestaw symboli w jednym kolorze (pomarańczowym lub czarnym) z wyłączeniem kości, które… I tu zaczyna się cała nasza praca. Otóż, zapamiętać zestaw kilku symboli potrafi każdy. Ale szybko dokonać selekcji i eliminacji, gdy goni czas i przeciwnicy – do tego trzeba już nieco szczęścia i samozaparcia. Po pierwsze, musimy szybko zdecydować, który kolor nas interesuje, a następnie wyeliminować powatrzające się w obu kolorach symbole oraz zredukować do jednej sztuki każdy powtarzający się symbol już tylko w wybranym kolorze. Brzmi skomplikowanie, ale opanowanie tych zasad nie trwa na szczęście długo. Gdy wszyscy uczestnicy zabawy prezentują podobny poziom umiejętności w tym względzie, poprzeczka idzie w górę i tak samo ciśnienie :)

 

Co dalej? Gracz, który uznał, że zapamiętał, co trzeba zamyka księgę i wszyscy gracze ze swojego zestawu kart symboli układają w ukryciu zapamiętane układy. Następnie, odkrywają karty, otwierają księgę, ustalają, co z czym się „wyzerowało” i porównują ostateczne zaklęcia z wyłożonymi kartami. Najlepiej, jeśli wszystkie karty pasują do kości. Trochę gorzej, gdy karciane zaklęcie pominęło jakiś symbol. Najgorzej natomiast, gdy wśród wyłożonych kart znajdzie się symbol, którego na kościach nie było (zazwyczaj dzieje się tak , gdy gracz nie dostrzegł, że symbol ten powtórzył się w obu kolorach). Wszystkie te przypadki przynoszą inną liczbę punktów, zależnych dodatkowo od liczby symboli, więc im więcej tym trudniej, ale i większy progres na torze. Mamy jeszcze specjalne wymagania dotyczące gracza zamykającego księgę, czarownicy aktualnie prowadzącej i premie za bezbłędne ułożenie zaklęcia. Czarownice śmigają po torze, to w przód, to w tył, kręcą salta i inne wygibasy i zbierają karty specjalne. Wyścig dobiega końca, gdy jedna z nich minie linię mety, ale niekoniecznie to ona wygra grę. Podlicza się bowiem punkty z zajmowanego miejsca na torze i uzbieranych po drodze kart specjalnych.

Karty specjalne występują w dwóch odmianach - przynoszące punkty i dające przywileje. Na zdjęciu przedstawicielka tej drugiej grupy.

 

W rzeczywistości kolory są mniej jaskrawe.

Co myślę o tej grze

Jest ciekawa, wesoła, ale jeśli ktoś nie ma za grosz zdolności do skupienia się w stresie, to szybko się zmęczy. Niestety, gra nie jest rozwojowa. Ten sam zarzut wytoczyłam swego czasu przeciwko „Timbuktu”. Nierozwojowość oznacza identyczność wszystkich kolejnych rund przy równoczesnym braku innych zmiennych (np. zwiększającego się potencjału). Oprócz pozycji na torze (czyli aktualnej punktacji), nic innego w grze się nie zmienia. Kilka kart specjalnych pozwalających na obejście reguł głównych nie daje poczucia dynamiki. Kilkanaście razy następuje ten sam ceremoniał: rzut kośćmi, wpatrywanie się w wynik, wykładanie kart, porównywanie zaklęć, podliczanie punktów. A żeby gra nie skończyła się za szybko i to wygraną kogoś szczególnie obdarzonego przez naturę spostrzegawczością – mamy karę dla czarownicy prowadzącej redukującą liczbę zdobywanych przez nią punktów. Po kilku emocjonujących rundach zaczyna się festival deja vu. Po jakimś czasie rozgywka może się więc po prostu i zwyczajnie znudzić. I mnie nudzi tak jakoś po kwadransie. A ile będzie ogółem trwała, trudno każdorazowo orzec. Liczba graczy nie wpływa znacząco na czas gry. Każdy gra pod siebie, niezależnie od innych. Oczywiście za wyjątkiem momentu zamknięcia księgi. Jedynie sprawdzanie zaklęć wydłuża się z każdą kolejną czarownicą. Rozgrywka skończy się więc szybciej, jeśli znajdzie się osoba, która w miarę bezbłędnie będzie komponować kolejne (najlepiej dłuższe) zaklęcia.

Przykładowa inna edycja, gdzie zmieniono kolorystykę, symbole, czarownice oraz wprowadzono tor na planszy.

 

Podsumowując, specyfika rozgrywki, wykonanie i temat powinny znaleźć uznanie u wielu graczy rodzinnych szczególnie posiadających potomstwo, ale czy akurat u Ciebie? (Tutaj paluch wymierzony w Twoją stronę. Tak, właśnie w Twoją… ;)

p.s. Nie wiem, czy wyjątkowa jestem także i w tym, że nie zrozumiałam instrukcji w kwestii eliminacji symboli i dopiero od niedawna gram poprawnie. Wcześniej obowiązywała wersja hardcorowa ;)

PLUSY:

– mechanika wykorzystująca inne umiejętności niż zazwyczaj

– wszystko ładnie wkomponowuje się w klimat

– możliwość gry w 6 osób bez uszczerbku na jakości

MINUSY:

– monotonia kolejnych rund

– kłopot z utrzymaniem zawartości w środku

Zlot Czarownic, autorzy: Bruno Cathala, Serge Laget

Rok wydania: 2006

Wydawca w Polsce: Egmont 

Liczba graczy: 2 – 6

Czas gry: 30 – 45 minut 

Cena: od 50zł 

yosz (5/5) – bardzo lubię tę grę. Pierwszy raz zagrałem ją o 2 w nocy po całodziennym graniu na Pionku. Jest tu trochę strategi, świetne wykonanie i wciągająca rozgrywka. Normalnie nie przepadam za grami z elementem pamięciowym, ale tutaj nie trzeba pamiętać o czymś przez całą partię, a liczy się tylko to co było przed chwilą (oczywiście można sobie pomagać przez mamrotanie: oko, piorun, pajęczyna, czacha….). Jedyny mój zarzut to trochę słabo wykonane kości – niektóre symbole potrafią być niewyraźne (ale zawsze można poprawić to farbkami) i beznadziejne zapięcie, które ciągle się otwiera.

Ogólna ocena (3/5):

Złożoność gry (3/5):

Oprawa wizualna (4/5):

Przydatne linki:

5 komentarzy

  1. stalker

    „Przykładowa inna edycja” to, sądząc po planszy, pierwsze wydanie po prostu. Było dużo uboższe w wykonaniu (tekturowe wiedźmy, na przykład.

    Fajna gra do zagania raz na jakiś czas na luzie — żaden tam ekonom, czy budowanie silniczków.

  2. Avatar

    Cena od 50zł jest nieprawidłowa. Ja kupiłem na wakacjach w Kauflandzie za jakieś 17zł :).

  3. Ja_n

    Bardzo lubię tę grę. Jeżeli mam jakiś zarzut, to tylko taki, że jeśli ktoś uzyska w niej znaczącą przewagę, może utrudnić innym dogonienie siebie przez natychmiastowe zamykanie pudełka, bez próby zapamiętania kości i po prostu strzelać tak jak wszyscy.

  4. Veridiana

    @konev
    Kaufland nie wyskakuje w i-szopie ;) Swoją drogą, niezłą „promocję” trafiłeś!

    @Ja_n
    Byle nie strzelał niepoprawnymi symbolami, bo wtedy się przecież na torze cofa.

  5. Ja_n

    Jeśli wiem, że zamknę pudełko natychmiast, to patrzę na kostki z innym nastawieniem i strzelić mi łatwiej. Ktoś, kto patrzy na kostki i stara się zapamiętać dużo, w efekcie wychodzi na tym gorzej jeśli ktoś inny zatrzaśnie mu wieko natychmiast. Nie ma bata, to jest dobra strategia. Ale wymaga uzyskania najpierw sporej przewagi, żeby w ten sposób dowieźć ją do końca, więc nie jest to coś, co psułoby grę.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings