Home | Krótko o grach - topki, zestawienia, podsumowania | Cotygodnik | Cotygodnik redakcyjny GF – nr 30/15

Cotygodnik redakcyjny GF – nr 30/15
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

cotygodnik_sierpien_4

RAJ się bije, Pingwin zakochany w jakiejś księżniczce, WRS odpręża i wraca do klasyki, a Veridiana przemierza szlaki górskie z nowym pudełkiem w dłoni… A może to tylko pozory? Przeczytajcie między innymi o Enemy Action Ardennes, La Granji, Liście miłosnym, Zlocie Pingwinów, Szalonych zegarkach i Dominionie :)

 

 

 

RAJ

Enemy Action Ardennes

Enemy Action Ardennes

W tym tygodniu miałem okazję poznać dwie nowe gry. Pierwsza z nich to Enemy Action Ardennes. Moim zdaniem ta gra wnosi nową jakość do heksowych gier wojennych i to będzie przebój. Niestety cena jest zaporowa, ale moim zdaniem warto było wydać te pieniądze. Teraz się nie będę o niej rozpisywał, gdyż szykuję tekst z serii „rzut okiem”, więc będzie co czytać. Drugi tytuł to Halo: Fleet Battles, The Fall of Reach. To nowa gra figurkowa Spartan Games. Tym razem mamy okazję toczyć kosmiczne bitwy w świcie znanym z serii gier komputerowych Halo. Rozgrywka jest szybka i przyjemna, a autorzy starali się aby mechanika i charakterystyka okrętów była dopasowana do tego co było widać w grach i filmach. Można grac siłami ziemskimi – okręty są słabsze ale liczniejsze lub Covenantem – silniejsze ale mniej liczne.

Halo Fleet Battles

Halo Fleet Battles

Każdy typ okrętu ma swoje cechy specjalne (ślizg w bok, dopalacze czy kamuflaż), do tego mogą one tworzyć różne formacje, które dodatkowo zmieniają ich charakterystyki (np. jedna zwiększa odporność na ostrzał a inna zwiększy siłę ognia rakiet). Dodatkowe umiejętności specjalne oferują rozmaici dowódcy floty – jeden jest lepszy w abordażu, inny w manewrowaniu i ostrzale. Mocno zostały też zaakcentowane walki myśliwców – mogą nieźle namieszać. Muszę też wspomnieć, że figurki okrętów są naprawdę rewelacyjne – świetnie wyglądają i są dobrze wykonane, więc nie ma problemu z klejeniem ich. Jak ktoś lubi kosmiczne klimaty, to będzie zadowolony.

Pingwin

List Miłosny

List Miłosny

Mnie w tym tygodniu z racji wędrówek z plecakiem towarzyszyła jedna z najmniejszych gier (o ile w ogóle nie najmniejsza) czyli List Miłosny Seiji Kanai. Zawsze mam ją przy sobie – dobra jest do piwka, podczas nieoczekiwanej herbatki u kumpeli, w autokarze. Dobra jest też w schronisku i na zielonej łączce. Nie będę się rozpisywać, wszyscy ją znamy – dość napisać, że dwuosobowe partie zazwyczaj kończą się bardzo szybko (wystarczy dostać np. Księżniczkę i Barona na rękę, albo zwyczajnie zagrać Strażniczkę – której jest w talii najwięcej – i mieć przysłowiowego „nosa”). Najlepiej się gra w 4 a nawet 5 osób (mimo, że formalnie gra jest do 4). Mnie urzeka dynamika gry, wysoki poziom generowania dobrego humoru i błyskawiczne partie, dzięki którym w ogóle się prawie nie czuje faktu, że to gra eliminacji. I te jedyne 16 kart – porównywalna z nią może być chyba tylko Zombi Dice ze swoimi 13 kostkami (bo już nie Tenzi, w którym nie ma miejsca na myślenie) – ale gra Steve Jacksona jest przy tym o niebo droższa. Tak czy owak – List miłosny to moja ulubiona kieszonkowa gra a Seiji Kanai to projektant, na którego łypię łaskawym okiem –  i nie mogę się już doczekać Zagubionego dziedzictwa (tegoż autora).

WRS

 Szalone zegarki

Uwielbiam gry imprezowe. Znam ich trochę i zanim poznam nową, mam obawy czy autor dał radę. Czy można coś takiego jeszcze wymyśleć, aby boki zrywać, cieszyć się chwilą, odprężyć się przy stole…

Na szczęście w większości przypadków można. 2 pionki, czyli rodzinna linia wydawnicza Portalu, wydała właśnie Szalone zegarki. Grę w której miesza się w głowie od prostego – zdawałoby się – liczenia godzin. Zagrywając karty odliczamy kolejne godziny, ale czasem musimy liczyć w przeciwną stronę, gdy wyjdzie karta maszyny czasu. Do tego zdarza się szczęśliwa(?) koincydencja, gdy nasz odkryty zegar zgrywa się z powiedzianą przez nas godziną. I jest wyścig, by walnąć w specjalny zegar na środku stołu. Brzmi nieco nudnie, ale praktyce już to dostarcza niemało śmiechu, zaskoczenia i dobrej zabawy. A przecież już po paru rundach dodajemy nowe reguły wymuszające zupełnie inne, zaskakujące reakcje. O! i wtedy się zaczyna… W naszych partiach zostało to od razu podsumowane sentencją: Jakże to? Czterech zasad nie ogarniasz? Zaiste, liczyłem na dobrą zabawę. Ale to co wyprawiają z nami Szalone zegarki przeszło moje najśmielsze oczekiwania! Chyba zaraz znów zaczniemy odliczać godziny…

 Small world

Klasyk, który wciąż zachwyca. Kapitalna mechanika wymierania ras zmusza do bardzo przemyślnego planowania swojej strategii na grę. Równie dobrym pomysłem jest mieszanie ras i zdolności, co gwarantuje niepowtarzalność każdej partii. A proste zasady podbojów z nutką losowości, jak lubią prawdziwi wojennicy, dodają zażartości każdej turze. Mimo, że gram tylko w podstawkę bardzo lubię każdą Smallworldową rozgrywkę. To gra, która zasłużenie zbiera tak wiele nagród, dobrych opinii i przede wszystkim cieszy tylu graczy. Każda złotówka może mieć znaczenie, stąd nie ma prostych automatycznych akcji. A świetnie dopasowane do liczby graczy plansze i czas trwania dodatkowo stymulują mózg do najefektywniejszego wysiłku. Warto!

 Dominion

W nowej szacie GFP prezentuje się bardzo ładnie. Co prawda daleko nie wszystkie karty zostały zmienione, a nawet gdzieniegdzie pozostały odwołania do zarzuconych nazw (nadal czasem złocisz zamiast złota występuje), ale nie zmienia to faktu, że podstawka dobrej serii znów podbija serca kolejnych graczy. Dominion w wersji podstawowej to szybka karcianka, gdzie do odrobiny szczęścia potrzebne jest jeszcze wyczucie. Wyczucie, kiedy zaprzestać gromadzenia środków, a przejść do zdobywania punktów. Świetnie podbija to emocje w czasie rozgrywki, bo nie jest to łatwe zadanie. Widziałem partie, gdy ciut za wcześnie rozpoczęte kupowanie zielonych kart skończyło się dramatycznym i bezradnym patrzeniem na finisz lepiej przygotowanego przeciwnika. Także takie, gdy wspaniale zbudowana maszynka rozpoczęła pracę, ale nie było już za bardzo kart zwycięstwa, by je kupować. No i oczywiście takie, gdy właśnie to doświadczenie procentowało i perfekcyjnie – czasem o punkt, czy dwa – pozwalało wygrać. Więcej o Dominionie w recenzji, która niedługo na naszych łamach.

 Zlot pingwinów

Egmont wyszukuje perełki, które są później ozdobą każdej kolekcji. Zlot pingwinów, to najnowsza gra, która jest ciekawym mixtem pomysłów kojarzących się z kilkoma znanymi grami jak Villa Palletti czy Jenga. Zaczyna się od szaleństwa – na czterech kulkach ustawiamy chybotliwą górę lodową i jednego pingwina. A potem już jest coraz bardziej niesamowicie… Zgodnie z regułami odkrywanych kart dokładamy duże albo małe pingwiny, do nich(!) doczepiamy ryby, nad nimi chmurki albo mewy. A czasem musimy jakąś kartę sprytnym ruchem strącić, gdy wypadnie nam mors. Jest to oczywiście czystej wody zręcznościówka. Ale to ile daje frajdy, gdy musimy konstruować szaloną strukturę na tych niestabilnych kulkach, to ujawnia się dopiero w praktyce. Dla mnie bomba! Świetne wykonanie, oryginalne połączenie różnorodnych pomysłów i niezobowiązująca zabawa dla każdego. A w takie upały mimo wszystko chłodzi swoim klimatem…

Veridiana

Ubiegły tydzień to głównie klub i weekendowy wypad w góry. To znaczy, góry były gdzieś w tle, a na pierwszym planie GRRRRRRy i GRRRRRRill :D

W klubie poznałam Baronię na dwie osoby, która okazała się naprawdę niezłym pojedynkiem taktycznym (po pierwszych ruchach sądziłam, że to taka kolorowa popierdóła, ale z każdą minutą i każdym kolejnym zajętym polem podobało mi się coraz bardziej) oraz próbowałam po raz kolejny pokonać kolegę Andzieja w naszą ulubioną chyba ostatnio grę – Fields of Arle. Nasze potyczki dały mi już dużo materiału do przemyśleń, więc jeszcze w tym tygodniu powinna ukazać się RECENZJA.

Tym razem już był remis, ale przegrałam tiebreakerem... GRRR

Tym razem już był remis, ale przegrałam tiebreakerem… GRRR

Inna nadchodząca recenzja kazała mi się z przyjemnością pochylić nad wyjątkowym kombajnem, czyli Alchemikami w rodzimym wydaniu. Musze powiedzieć, że gra mocno daje po czapie, ale jest niezmiernie oryginalna i śliczniutka. Nie jest to jednak gra dla każdego (a która jest?) i wymaga odrobiny cywilizacji, jaką jest generalnie dostęp do prądu (ewentualnie zdesperowanego altruisty, który będzie nam robił za aplikację). Jak mniemam, wszyscy, którzy tytułem kiedykolwiek byli zainteresowani, doskonale wiedzą, o czym jest mój enigmatyczny opis, a ci, którzy nie wiedzą – dowiedzą się w RECENZJI.

To nie jest ten sam T-shirt! Na zdjęciu nie ujęło zjawisko kurzenia mi się "ze łba"...

To nie jest ten sam T-shirt! I musicie mi uwierzyć na słowo – gdyby kadr był wyższy, widać byłoby kurz unoszący mi się „ze łba”.

Tak już więc jesteśmy w górach, w których to pięknych okolicznościach przyrody postanowiliśmy rozdziewiczyć nowy nabytek klubowy – La Granję. Wpadłam jakoś na tę grę przypadkiem w Internecie i coś mi kazało (bo nie instrukcja – nie lubię ich czytać na sucho) spodziewać się złotego Graala w kwestii mozolnej rozbudowy gospodarstwa. I chyba to jest TO! Przynajmniej tak nam się wydaje po 2 rozgrywkach. O tym, jak mi sie będzie wydawało po kilku więcej przeczytacie w RECENZJI. Gra spodobała się wszystkim, łączy w sobie wiele elementów, a wykonaniem przypomina… no sami zobaczcie:

Żeby nie było, że tylko siedzieliśmy, graliśmy i jedliśmy:

Podczas wypadu odkurzyliśmy też nieco starsze tytuły: Macao (jedna z najbardziej niedocenianych gier, mistrza Felda), Age of Empires III (w oczekiwaniu na noweeeee wydanieeeee (!!!) ) oraz Vinhos. Ostatni tytuł zaserwowaliśmy sobie w poranek dnia wyjazdu. Tak, to zdecydowanie gra na poranki. Piękna, soczysta, ciężka gra ekonomiczna, po której totalnie wykończeni psychicznie rozjechaliśmy się do domów. Dobrze, że po drodze nie złapała nas policja – stężenie geekpromili we krwi mieliśmy spore :D

W starego dobrego Age'a udało mi się wyciągnąć 120 punktów. Z budowniczym, nowymi budynkami, ale bez kupowania punktów, czy indywidualnych cech nacji.

W starego dobrego Age’a udało mi się wyciągnąć 120 punktów. Z budowniczym, nowymi budynkami, ale bez kupowania punktów, czy indywidualnych cech nacji.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings