Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Studium w szmaragdzie – Ono ma to „coś” w sobie

Studium w szmaragdzie – Ono ma to „coś” w sobie [Współpraca reklamowa z Phalanx Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

StudiumRecenzję Studium w Szmaragdzie piszę z perspektywy osoby, która w pierwszą edycję nie grała. Gorzej! Osoby, która nie czytała i nigdy wcześniej nie słyszała o tytułowym opowiadaniu! (Wychowałam się na książkach Bohdana Arcta i Joanny Chmielewskiej, czyli przygody wojenne i przygody kryminalne.) Żeby tego było mało, nie za bardzo podobała mi się stylistyka Ankh Morpork (a tę bardzo Studium przypomina), ani abstrakcjonizm fabularny (tu też mamy zbliżony, jeśli przyjrzymy się galerii postaci zebranych w jednym miejscu). Wiele zatem przemawiało za tym, żeby lekkie i odległe ideologicznie Studium mi się nie spodobało. A jednak eurodziewczynka inside me pograła i krzyknęła „Jakie to fajne!”

No właśnie. Dwie rzeczy: euro i blef. SwS to gra stosunkowo lekka, prosta i mocno klimatyczna. Ale jednak wciąż euro, gdyż głównym zębem mechaniki jest stara dobra gra na przewagi połączona z deck-buildingiem. Żeby anglojęzyczczyzny było trochę mniej, wytłumaczę, iż w grze budujemy własną talię kart (głównie postaci), z których pomocą wykonujemy różne akcje na planszy (w 9 miastach) służące w ogólnym rozrachunku do tego, aby dzięki uzyskanym w miastach przewagom zbierać nowe karty (niezbędne, gdyż nasza początkowa talia jest cienka jak barszcz) i zabijać maszkary rządzące światem oraz agentów innych graczy. Karty oraz likwidacja przynoszą nam punkty. I to cała filozofia.

Walka o przewagi w Kairze. Można zdobyć kartę Freuda lub zabić obcych agentów.

Walka o przewagi w Kairze. Można zdobyć kartę Freuda lub zabić obcych agentów.

Ale ale. Gdyby to była CAŁA filozofia, gra nie byłaby taka fajna. Dołóż, przesuń, zbierz i tak w koło Macieju, aby w końcu w którymś mieście zdobyć tę nieszczęsną przewagę i wykonać akcję kluczową kilim, albo wzięcia nowej karty – to nie wystarczy, aby dobrze się bawić, gdy na rodzimym rynku co roku pojawia się ponad setka nowych premier. To, co SwS nam oferuje najlepszego, to gra psychologiczna. Gra blefu, podchodów i domysłów.

DWA OBOZY I PYTANIE – JAK ŻY… GRAĆ?

Oto mamy dwa zwalczające się obozy. Każdy gracz na początku rozgrywki losuje tajną kartę tożsamości i wie, czy jest lojalistą (stojącym za obecnym porządkiem rzeczy, czyli rządami potworów), czy restauracjonistą (optującym za przywróceniem starego porządku, takiego jaki znamy my). Wszystkie punkty, jakie w grze są do zdobycia dzielą się na 3 kategorie: neutralne, dla lojalistów i dla restauracjonistów. Wszystkie punkty mogą zdobywać wszyscy, ale na końcu gry każdy zachowa tylko punkty neutralne i te należące do jego frakcji. Gdzie tu miejsce na blef? Otóż, jeśli zdradzimy się co do naszej tożsamości, to …

I tu jest ukryta cała zabawa. Podwójna nawet, rzekłabym. Pierwsza polega na próbie zmylenia przeciwników, a druga na poukładaniu sobie w głowie, czym właściwie grozi ujawnienie. Z tym pierwszym radzę sobie całkiem nieźle, z tym drugim jednak zdecydowanie gorzej. Zobaczmy:

Bycie jawnym restauracjonistą skutkuje skomasowanym atakiem lojalistów na moich agentów, za których zabicie lojaliście otrzymują „swoje” punkty. Logicznym zatem jest, że gdy wyniuchają „resta” rzucą się na niego jak sępy na padlinę. Oczywiście muszą przy tym uważać, aby nie zakończyć gry zbyt wcześnie (a to nastąpi gdy zginą wszyscy agenci danego „resta”), gdyż zwycięzca jest tylko jeden i tylko jednemu lojaliście będzie się ów koniec opłacał (temu, który uzbierał w sumie najwięcej punktów). Jawny restauracjonista może się także solidnie okopać i nie pozwolić innym graczom na przewagę w mieście, gdzie ma swoich agentów, aby uniemożliwić zabójstwo (możliwe tylko przy przewadze elementów).

Bycie jawnym lojalistą to natomiast zagwozdka, której nie potrafię rozgryźć. W zasadzie nic takiemu nie grozi. Że restauracjoniści się na niego rzucą? No i co z tego. Nie mają za to punktów. Opóźnią więc nie tylko jego postęp, ale i swój. Że inni lojaliści się na niego rzucą? Argument podobny, a do tego, dochodzi warunek, że gracz, który na końcu gry posiada najmniej punktów osłabia całą swoją frakcję o dodatkowe -5 pkt. Owszem, zapobiega to sytuacji, gdy zabijamy cudzych agentów na ślepo, bo osłabiając swojego pobratymca możemy sobie wbić samobója w postaci owych -5 pkt, którymi nas pociągnie za sobą na dno; ale równocześnie chroni jawnych lojalistów.

Trzecia zagwozdka to pytanie, jak grać, żeby zdobywać punkty? Najłatwiej i bez wzbudzania podejrzeń jest zbierać karty z punktami. Trochę ze swoimi, trochę z obozu przeciwnego, żeby zamieszać, a poza tym, karty same w sobie fajne są, więc nie zbieramy ich tylko dla punktów, ale też (głównie?) dla akcji, które umożliwiają. Dodatkowo: jeśli jestem lojalistą, to mam możliwość punktowania zabijając agentów restauracjonistów. Okey, tu też nie podpadnę, bo akcja aż taka droga nie jest (wymaga uzbierania na ręce kilku bomb), a zawsze mogę blefować, że po prostu ubijam, żeby osłabić gracza i wytrącić mu z ręki oręż przewagi. Jeśli jednak jestem restauracjonistą, to duże punkty czekają na mnie pod postacią zabijanych potworów. I tu już blefować się opłaca zdecydowanie mniej. Powód zabicia potwora jest tylko jeden (punkty dla „resta”), do tego akcja wymaga zazwyczaj większej liczby bomb (których uzbieranie bywa wyczynem). Jeśli więc ktoś idzie zabić potwora, to jest zazwyczaj okopanym na pozycjach (jeśli mądry) restauracjonistą. Można grać i tak, ale gdzie tu miejsce na blef?

Ostatnie źródło punktów wydaje się fikcją. Tory na środku planszy, które w zależności od pozycji znaczników przyniosą punkty wszystkim graczom jednej frakcji. Owszem, tutaj można blefować. Popchnę znacznik lojalistów do góry mimo iż jestem restem. Tylko, że… kart umożliwiających popychanie znaczników jest mało i mogę nie zdołać „odwrócić” swojego blefu i tym samym zrobię dobrze drugiej frakcji. Z akcji tej korzysta się zatem w sumie tylko pod koniec rozgrywki i to tak zwanym „skokiem na bank”, gdy w ręce uzbieraliśmy odpowiedni arsenał, aby znacznik naszej frakcji popchnąć znacząco wysoko i nie bać się zemsty drugiego obozu. Przy czym, przypomnę, zemsty restauracjonistów na lojalistach jeszcze nie rozgryzłam, khm.

ronczi, asiok, monga, fireński i ja za obiektywem - pełny zadumany skład dwóch zwalczających się obozów

ronczi, asiok, monga, fireński i ja za obiektywem – pełny zadumany skład dwóch zwalczających się obozów

Co zatem przemawia za tym, że gra mi się podoba?

Po pierwsze: klimat. Tak, ten abstrakcyjny klimat, gdzie w warstwie fabularnej mamy z jednej strony Cthulhu, z drugiej Sherlocka Holmesa, z trzeciej Bismarcka, a z czwartej piękne inaczej towarzyszki z ogarniętej rewolucją Rosji (?). Pomieszanie z poplątaniem, gdzie wisieńką na torcie są nazwy / nazwiska / pseudonimy głównych bohaterów (graczy) pochodzące od kolejnych dni tygodnia… Po drugie: deck-building, który uwielbiam i który mnie niesamowicie frustruje, gdy do zrealizowania niecnego planu brakuje mi wciąż jednego symbolu na ręce i z każdym dociągiem jest coraz gorzej, zamiast coraz lepiej. Po trzecie: gryzący mnie dylemat, jak blefować, żeby było z sensem? Być może, za kilkanaście rozgrywek stwierdzę, że blef jednak nie ma sensu i uznam grę już nie-za-taką-fajną. Ale na chwilę obecną, potencjał drzemiący w blefie wciąż mnie kusi i nęci. Po czwarte: regrywalność, gdyż do gry wchodzi zawsze tylko część kart, a są wśród nich prawdziwe perełki, które mocno zmieniają rozgrywkę.

To, czego mi najbardziej jednak brakuje, to możliwość odrzucania na stałe kart z talii. Pierwotny zestaw jest strasznie słaby w porównaniu z kartami, które możemy zdobyć i często powracające na rękę karty np. Wtorku (Wtorka?) zapychają po prostu pulę i niczego sensownego nie można zrobić. Inna sprawa to skalowalność. Ze względu na potencjał psychologiczny oraz fakt, że plansza nijak się nie okraja na mniejszą liczbę graczy, najlepiej gra się sprawdza w komplecie, albo co najmniej przy 4 graczach. Jest wesoło, podejrzliwie, zacięcie.

PODSUMOWANIE

Wolna od wszelakich przeszłych doświadczeń (z pierwszą edycją) i pomna faktu, że gra ma kilka cech, aby mi się nie podobać – tym bardziej doceniam fakt, że Studium ujęło mnie za trzewia i wciąż kusi rozgrywką. Ma w sobie COŚ, co przyciąga. A że potrafi skończyć się niespodziewanie szybko, to i żalu nie ma, gdy historia nie potoczyła się po naszej myśli. W prosty sposób oddano na kolorowej planszy i z pomocą prostych mechanizmów walkę dwóch agentur. A czy zauroczenie przetrwa próbę czasu – o tym powiadomię w stosownym czasie.

PLUSY:

– klimat

– niespodziewana długość / krótkość rozgrywki

– dominujący element blefu i podejrzliwości

– generator rozgadania (gdy chcemy zrzucić podejrzenia na kogoś innego)

– mechanika: przewagi + deck-building (dla mnie to jak najbardziej plus)

MINUSY:

– brak możliwości odchudzenia talii

– najciekawiej jednak na 4-5 graczy

– niektóre akcje mało opłacalne (przez co blef czasem bywa pozorny [lub pozorowany])



Dziękujemy firmie Phalanx Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (9/10):

Ogólna ocena (7.5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings