Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla wielu graczy | Rolling Realms – kulaj dusza, piekła nie ma!

Rolling Realms – kulaj dusza, piekła nie ma! [Współpraca reklamowa z Stonemaier Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Sprawa jest prosta – chcesz porzucać trochę kośćmi, może popisać coś przy okazji.

Jest temat – jest rozwiązanie!

Chwytaj pudełko z napisem Rolling Realms, wybierz 3 z 11 kart, niech każdy zainteresowany gracz wybierze te same karty ze swojego zestawu i rozdaj markery.

Przed Tobą kościany bieg przełajowy przez krainę Stonemaier Games. I żadna rozgrywka nie będzie taka sama – no, prawie.

Ale o tym zaraz.

Kości w dłoń!

Kalkulator kombinacji mówi mi, że mając do dyspozycji 11 elementów, możemy stworzyć 55 różnych zestawów 9-elementowych.

W pudełku z Rolling Realms nie mamy bowiem jednej gry – mamy ich 11, nie licząc trybu solo (o którym zaraz). To 11 kościanych wariacji na temat gier ze stajni Stonemaier Games – od Charterstone i Viticulture, przez Between Two Cities My Little Scythe, aż po Tapestry Scythe. A oprócz tych 11 w podstawowej wersji gry, na rynku dostępnych jest obecnie 20 dodatkowych talii, rozszerzających możliwości o tytuły takie jak Parki, Wyspa Kotów, Trickerion, Zaginiona Wyspa Arnak, Ark Nova czy Terra Mystica. Zakup już jednej z nich sprawia, że tych zestawów może być aż 220. Zakup dwóch zwiększa tę liczbę do 715. Gdyby ktoś pokusił się o zakup wszystkich – miałby do rozegrania 20 160 075 różnych od siebie partii. To dobra liczba – pozostańmy przy niej i powiedzmy w końcu o co tu tak naprawdę chodzi.

Rolling Realms to zestaw mini-gier, rozgrywanych przy użyciu dwóch kości i suchościeralnych kart. Mini-gier, które łączyć będziemy w mini-turnieje, rozgrywane między 1 a 6 graczami, przy użyciu mega-kości. I kiedy piszę „mega-kości” to mam na myśli naprawdę duże kości.

Kościany tor golfowy

Gracze przejdą przez serię trzech rund, każda z nich rozgrywana na innych kartach i składająca się z 9 tur. 9 rzutów parą kości, 9 poprzedzonych rozbieganymi spojrzeniami zapisów i 9 wewnętrznych pytań: czy to był najbardziej optymalny ruch?

W grze tak naprawdę robimy niewiele. Dwie kości dają nam dwie możliwości – możemy wykorzystać je na dwóch różnych kartach, nigdy nie używając tej samej dwukrotnie w jednej turze. Dwójkę wpisujemy w Na Skrzydłach, czwórkę w Wahadle i czekamy na kolejny rzut. Tym, co nadaje sprawom intensywności, jest wybór.

Mając do dyspozycji trzy karty, nasza decyzja o tym, co wpisać i gdzie, nigdy nie będzie prosta. Będzie tu miejsce do rozmyślań o rachunku prawdopodobieństwa, istocie bytu, naturze kości i naszych własnych sympatiach względem poszczególnych ścian kości. Żeby nie było łatwo i jednoznacznie – gra podrzucać będzie nam podkręconą piłkę w postaci karty, na której zdobywać będziemy zasoby: serca, monety i dynie, które z nieznanych mi przyczyn bardzo przypominają brzoskwinie. Te zasoby wydawać będziemy np. na modyfikację wyniku, zyskanie dodatkowych wartości do wpisania czy użycie kości dwukrotnie na tej samej karcie.

To nadal nie wszystko, co Rolling Realms ma do zaoferowania – ale powoli możecie już dostrzegać, jaki potencjał się tu kryje.

Gry w grze

No ale tak, niby Rolling Realms, a tak naprawdę Scythe czy inny Millennium Blades – to w co w końcu gramy?

Nie potrafię odpowiedzieć inaczej niż – gramy w grę! Naturalnie.

Każda z 11 zawartych w grze kart odnosi się do innej gry wydawnictwa Stonemaier Games. I te odniesienia są czasem dosłowne, jak kieliszki wina w przypadku Viticulture, a czasem oddalone o przynajmniej trzy skojarzenia i jeden rząd uproszczeń – to w końcu mini-gry. Każda z nich, niezależnie od tego, jakim tytułem czy kolorystyką jest opatrzona, ma w sobie małą ciekawostkę, małe wyzwanie, któremu spróbujemy sprostać. Zasady każdej z mini-gier mieszczą się w trzech lub czterech zdaniach, czasem są jeszcze krótsze. I to wystarczy, by rozbudzić wyobraźnię i uruchomić te obszary mózgu, które odpowiedzialne są za operacje na liczbach, kształtach i zarządzaniu zasobami.

Choć kolejność samych kart gier nie ma znaczenia, to już kolejność naszych decyzji – jak najbardziej. Tu zakolorujemy kształt, by dostać dynię, a tam wykorzystamy dynie, by podnieć wartość kości o jeden – pyk, kolejna gwiazdka zarobiona. Bo nasze sukcesy tu przeliczane są właśnie na gwiazdki, znane skądinąd właśnie z gier Stonemaier.

Nie ma się tu co nastawiać na silnie zarysowany temat czy mocne nawiązania mechaniczne do tytułów tego wydawnictwa. Leżące przed nami mini-gry tego nie wymagają – operujemy tu na kościach, czasem zbierając zasoby, czasem łącząc kości w pary, czasem bazując na sąsiadujących ze sobą numerach, a czasami próbując z cyfr złożyć ścieżkę łączącą kolejne punkty. Czasem potrzebne będą wysokie wyniki, czasem niskie, a czasem kluczowe będzie, by były po prostu bliskie sobie. Nie mogę wyjść z podziwu, że Jamey Stegmaier nie tylko wymyślił 11 unikatowych zabaw kościanych, to jeszcze nie przestaje wymyślać kolejnych – nieśmiało przypominam tu o tych 20 rozszerzeniach. Czy kiedykolwiek się zatrzyma? I czy naprawdę chcemy, by się zatrzymał?

Mazaki i gryzmoły

Gdyby sama mechanika roll-and-write nie była wystarczająco absorbująca, tu połączona jest z suchościeralnymi mazakami i równie suchościeralnymi kartami. To daje nam nie tylko możliwość gryzdolenia po komponentach gry, ale też gryzdolenia bezkarnego – po wszystkim wystarczy użyć dołączonych ściereczek i gra wraca do punktu wyjścia. To rozwiązanie przyjemnie łaskocze dwa ośrodki w moim mózgu: ten odpowiedzialny za sensoryczność w obcowaniu z grą i ten z lat dziecięcych, kiedy pisanie po wszystkich powierzchniach było dla mnie tak samo kuszące, co dla moich rodziców nieoptymalne.

Przyjemnie jest pisać, zmazywać, pisać i zmazywać, bez świadomości, że zaraz wyczerpie się bloczek z kartkami i nasza gra przestanie mieć rację bytu. Użycie zmazywalnych flamastrów nie jest nowym pomysłem, ale tu wykorzystane jest celująco, zwłaszcza w połączeniu nie z dużymi planszetkami, ale zwykłymi kartami, niewiele większymi od standardowych kart do gry.

Przyjemne jest też rzucanie dwoma zdecydowanie za dużymi kośćmi. Nie toczą się może za dobrze i zalecam użycie sporego dice tray’a, ale mają w sobie coś kuriozalnego, jak ogromne, wełniane rękawice na filigranowych, damskich dłoniach. Nie wiem, czy efekt komiczny był tu zamierzony, ale mnie się z tymi pythonowskimi kośćmi obcuje dobrze – trzeba się zastanowić, jak nimi manipulować, by faktycznie nadać im rotację i ruch. Pomościć w obu dłoniach? Podrzucić wysoko w górę? Potoczyć trochę w słoiku lub kubku? Na pewno jest idealna metoda na nie – dopóki jej nie odkryję, te kości pozostają dla mnie zagadką i zabawką jednocześnie. Nawet, gdy zupełnie nie chcą współpracować.

Rolling solo

Piękno Rolling Realms leży w tym, że to gra idealna do rozrywki zdalnej – przez Zoom’a czy Skype’a, a może i nawet przez telefon, jeśli ktoś jest bardzo uparty i ma bogatą wyobraźnię. Pandemia już na szczęście za nami, ale gdyby miała nas spotkać jakakolwiek inna perfidia, przez którą żylibyśmy w izolacji czy byli zmuszeni do wyłącznie zdalnych kontaktów z bliskimi i innymi graczami – to jest gra na ciężkie czasy.

Jeśli jednak rozgrywka przez Internet nie wchodzi w grę, a potencjalni współgracze wzbudzają w nas uczucie zakłopotania – Rolling Realms jawi się jako relaksująca, ale bardzo wymagająca pozycja do gry w pojedynkę. W tym celu – żebyśmy nie kłopotali się zapisywaniem i pobijaniem własnych rekordów – powstała kampania składająca się z 18 rozgrywek. A konkretnie: z 18 „dołków”, które – niczym na prawdziwym polu golfowym – musimy zaliczyć poniżej pewnego par, czyli w tym wypadku ilości podejść czy prób. A tych może być sporo.

Każdy z 18 dołków to inny zestaw mini-gier – ale też inny zestaw dodatkowych zasad czy zmian w mechanice. Te mogą oznaczać np. mniejszą liczbę rund czy startowe zasoby – ale też wskazują nam docelową liczbę punktów/gwiazdek, którą musimy zdobyć. Np. na dołku trzecim musimy zdobyć dokładnie 3, 4 i 5 gwiazdek w trzech różnych grach – to już nie jest kombinacja, to jest prawdziwa akrobacja. A to nie jedynie niespodzianki, jakie tryb solo skrywa przed graczami. Wyniki odnotujemy w poręcznej tabelce, którą ja nazwałem „tabelą wstydu” – dlatego też nie pochwalę się tym, co żem w niej nawyczyniał w kolejnych rozgrywkach.

Niech kości zostaną rzucone

W grach kościanych wiele zostało już powiedziane – niektórzy wieszczyli już rychły koniec gatunku, sugerując przesyt.

Po Rzuć Na TacęKolejowym Szlaku, Fleet: The Dice Game Troyes Dice nadszedł kolejny gracz w lidze kościanych wykreślanek. Nadszedł i nie zwalnia tempa.

Powstające rozszerzenia pokazują, że Jamey Stegmaier czuje się w tym gatunku bardzo komfortowo i ma jeszcze w zanadrzu wiele pomysłów. Ciągły rozwój Rolling Realms – w tempie mniej więcej jednego dodatku na miesiąc – to gwarancja, że jej fani nieprędko zaczną narzekać na powtarzalność rozgrywek, a wręcz z każdą dokupowaną paczką kart zwiększą liczbę możliwych do rozegrania kombinacji. To przemocny pomysł na zapewnienie tej, wypadałoby już powiedzieć, serii i zapewnienie jej zasłużonego miejsca na wielu półkach i w wielu kolekcjach.

Natura bestii jest taka, że niezależnie od liczby graczy, zabawa jest płynna i dynamiczna, a gra trwa zawsze tyle samo – czyli około 30 minut na partię. Szeroki wachlarz możliwości już w podstawowym pudełku oznacza, że do Rolling Realms można wracać wielokrotnie i niemal zawsze znajdować w niej coś nowego i unikatowego. I taki też mam zamiar – do czego i Was, drodzy Czytelnicy, gorąco zachęcam, życząc tym samych pomyślnych rzutów, gdy tylko znajdziecie sposób, by skutecznie rzucać wielkimi kostkami!

 

Gra dla 1 do 6 graczy w wieku od 12 lat
Potrzeba ok. 30 minut na rozgrywkę

 

Zalety:
+ ogromna regrywalność dzięki dużej liczbie kombinacji kart
+ nieustannie rozszerzana oferta dodatków
+ ekspresowy setup i składanie gry
+ możliwość gry zdalnej
+ dobra cena!

 



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Stonemaier Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (4/10):

Oprawa wizualna (6/10):

Ogólna ocena (7.5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings