Niedawno ogłoszone zostały nominacje do Spiel des Jahres. I muszę przyznać, że wcale mnie nie zdziwiło pojawienie się Sky Team w tym szacownym trzyosobowym gronie. Co więcej – jestem przekonana, że Halo wieża zdobędzie tę nagrodę *). Zdecydowanie jest to mój faworyt.
Skoro więc już napisałam, że jej kibicuję (nie umniejszając znaczenia pozostałych dwóch pozycji), to teraz mogę co-nie-co o niej opowiedzieć bez trzymania was w niepewności i napięciu ;)
Adrenalina ostatniej prostej
Mayday! Mayday! Tracimy wysokość, klapy się zablokowałya na podejściu jeszcze dwa samoloty. Nie ma czym ich zestrzel…..…. tzn. poprosić o usunięcie. Mayday! ……….….Cóż… miło było Pana poznać, pilocie….….Ka-Bum! Bada-Bum! Trrrrach!
Halo wieża (Sky Team)
Autor: Luc Rémond
Liczba graczy: 2
Czas gry: ok 20 min.
Wiek: 12+
Mechanika: Kooperacja, Dice placement
Wydawca PL: Lucky Duck Games (2024)
Rok pierwszego wydania: 2023 (Scorpion Masqué)
Ranking BGG: 8.2/10
Dwuosobowa kooperacyjna gra, w której próbujemy dolecieć samolotem na wybrane lotnisko i wylądować na nim nie rozbijając się po drodze. Co rundę każdy z nas układa po 4 kostki na planszy. Zdejmujemy za ich pomocą samoloty będące na trasie podejścia, wysuwamy podwozie oraz klapy, odpalamy hamulce. Ale przede wszystkim musimy poruszać się do przodu (nie za szybko i nie za wolno) oraz postarać się nie wpaść w korkociąg.
To chyba już wiecie jak grać, prawda?
Dla tych, co nie lubią czytać instrukcji ani oglądać video mam dobrą nowinę. Na BGA jest dostępny samouczek i to po polsku!
Kilka przykładów jak to działa. Niebieskie pola to miejsca dla kości pilota. Pola pomarańczowe przeznaczone są dla drugiego pilota. Gdzie-nie-gdzie da się położyć zarówno kość niebieską jak i pomarańczową, ale nie ma tych pól zbyt wiele. W podstawowej wersji to miejsce do parzenia kawy. Jak nie mamy co zrobić z kostką (na konkretnych polach możemy kłaść tylko konkretne wartości) to możemy ją tu położyć i zaparzyć kawę. Przyda się na przyszłość do manipulacji wartością na kostce.
Większość działań robimy samodzielnie. Np. wysuwanie klap należy do drugiego pilota, a podwozia i hamulce do pierwszego. Ale dwa z nich wymagają wyjątkowej współpracy. W każdej rundzie musimy położyć dwie kostki na silniki oraz dwie kostki na oś samolotu. Dzięki temu w ogóle lecimy oraz utrzymujemy odpowiedni przechył. Dwie kostki tj. po jednej od każdego pilota. A ponieważ nie widzicie kostek swojego współgracza ani nie możecie ze sobą rozmawiać na ich temat, to zadanie wcale nie jest takie proste. Uważajcie, by nie przelecieć nad lotniskiem, albo nie wpaść w korkociąg!
A więc grajmy!
Plansza jest bardzo intuicyjna. Parę zdań wprowadzenia na czym to polega i naprawdę można już zacząć grać. Pierwsze scenariusze (ścieżki podejścia) są bardzo proste. W kolejnych pojawiają się nie tylko większa liczba samolotów, ale też dodatkowe moduły.
Wyciek paliwa – trzeba przeznaczyć jedną z kości na ten tor, inaczej paliwo szybko wycieknie i przegrywacie. Jedna kostka co rundę! To bardzo dużo.
Oblodzony pas startowy – zamiast standardowych hamulców otrzymujecie „podwójne” hamowanie. Aby przesunąć znacznik hamowania musicie położyć dwie konkretne i dokładnie takie same kostki. No nie jest to łatwe.
Wiatr – to nic innego jak modyfikator do ruchu samolotu. Zazwyczaj startujecie z +3 do ruchu. Na początku gry to nie jest takie złe, ale pod koniec, gdy trzeba wyhamować (a wymaga to uzyskania niewielkiej sumy na dwóch kostkach) to się często po prostu nie da. Więc trzeba tak przechylać samolot, aby modyfikator się zmieniał. To bardzo fajny, ciekawy moduł – i wcale nie musi być utrudnieniem. Grunt to dobrze to rozegrać.
Praktykant na pokładzie – wyszkolenie go można uznać nawet za ułatwienie rozgrywki – pod warunkiem, że się pamięta o tym, by go szkolić. Tzn. zamieniać kostki na wartości z toru praktykanta. Pikuś. Choć chyba kiedyś udało mi się – mimo wszystko – przez niego przegrać ;)
Karty umiejętności – niektóre scenariusze pozwalają wybrać jedną lub dwie karty, które można potem wykorzystywać podczas rozgrywki. Np. przy położeniu takich samych wartości na oś samolotu otrzymać kawę, a przy takich samych kostkach na silniku – dodatkowy żeton przerzutu kostek. Możliwość wymiany kostki pomiędzy graczami lub obrócenie kostki na drugą stronę. Nie będę omawiać wszystkich możliwości. Najciekawsza wydaje mi się synchronizacja – gdy w tej samej turze wysuniemy podwozie i klapy – otrzymujemy rzut kostką ruchu i drugi pilot musi ją położyć w dowolnym miejscu. Przy odrobinie doświadczenia naprawdę można z tej umiejętności wyciągnąć dużo dobra.
Dodatkowe samoloty na torze podejścia – w tej grze wszystko jest ważne (można przegrać naprawdę przez duperelę) ale duża liczba samolotów to istotne utrudnienie. W niektórych scenariuszach stanięcie samolotem na wybranym polu powoduje rzut kostką ruchu i – voila! – kolejne samoloty pojawiają się przed nami! To scenariusze, gdzie trzeba ostro kombinować – kiedy polecieć o dwa pola, a kiedy stać w miejscu. Bo każdy samolot jest na wagę złota.
I wylądował!
– Czy czuje się Pan bohaterem?
– Raczej skutecznym pilotem. Wykonałem swoją robotę….
To ukłon w stronę kpt. Tadeusza Wrony i lotniska Chopina (awaryjne lądowanie 1 listopada 2011 roku), którego niestety nie dostaniemy w pakiecie kupując grę. Żeby go zdobyć trzeba się będzie pofatygować na jakiś konwent. Ale…. choć bardzo żaluję (z powodów klimatyczno-sentymentalnych) to powiem tak: tych scenariuszy jest naprawdę tyle, że pomijając naszą patriotyczną dumę i niewątpliwy zawód, nie jest to olbrzymia strata. Ta gra nie zdoła się wam znudzić. Gra, nawet bez promki, ma olbrzymią regrywalność.
A pasażerowie biją brawo!
Ta gra mi się wyjątkowo podoba. Zaczęłam swoją przygodę ze Sky Team na BGA i na chwilę obecną zagrałam prawie wszystkie scenariusze. Zielone – to pikuś. Żółte są już ciekawsze. Na czerwonych przegrywamy mniej więcej tyleż samo razy co lądujemy bez strat w ludziach. Czarnych mi jeszcze brakuje do kolekcji. Adrenalina. Kortyzol mi skacze na samą myśl o czarnych….
Mniej więcej w połowie rozgrywek byłam zachwycona i bez wahania dałabym 10/10. Ale po kilkudziesięciu partiach, kiedy przy tych najtrudniejszych okazało się, że jednak nie wszystko jest do ugrania gdy kostki źle się turlają, już nie jestem taka bezkrytyczna. W sytuacji gdy mamy tylko kilka nadprogramowych ruchów na całą rozgrywkę można przegrać nie tylko z powodu braku komunikacji czy rozproszeń pilota, ale zwyczajnie dlatego, że zamiast 1 wypadła 6. To jest trochę frustrujące. A najgorsze, że najczęściej przegrywa się na ostatniej prostej… TO jest dopiero FRUSTRUJĄCE ;)
Ale i tak moja ocena nie spadła poniżej 9/10. To kawał wspaniałego, strategicznego, klimatycznego, dwuosobowego co-opa.
On-line vs. On table
Bardzo polecam spróbować na BGA. Gra się z jednej strony łatwiej – serwer za was przesunie tor, przełączy przełączniki, ustawi samolot pod wiatr. Nie zapomni przesunąć znaczników aerodynamiki czy hamowania. Z drugiej strony – tak bardzo czasem brak znaczących chrumknięć tudzież oczu wzniesionych do nieba ;). I niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto tak nie robił. Na stole łatwiej też zauważyć w porę pomyłkę i cofnąć ruch. Ileż to bowiem razy zdarzył nam się missclick, a system był bezduszny niczym maszyna w powietrzu.
A w realu wykonanie gry jest na bardzo wysokim poziomie – plansze 3D (które sami musicie sobie złożyć), śliczne samolociki, wygodne kostki, intuicyjne kolory. Jest naprawdę dobrze. To gra, która moim zdaniem będzie zbierać laury we wszystkich możliwych kategoriach.
- Bardzo dobra gra dwuosobowa
- Świetnie oddany klimat lotu
- Mocno czuć adrenalinę, zwłaszcza pod koniec
- Nietypowy co-op dający satysfakcję nawet tym, którzy za co-opami nie przepadają
- Brak syndromu lidera
- Trzeba strategicznie kombinować i uczyć się komunikacji
- Ale prosta w zasadach
- Świetne wykonanie
- I do tego doskonała implementacja BGA
*) No i stało się! Sky Team zdobywcą prestiżowej nagrody Spiel des Jahres 2024!
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(9/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.