Home | Katalog gier - recenzje | Crowdfunding | Tekken: The Board Game: The Tournament

Tekken: The Board Game: The Tournament
Ten tekst przeczytasz w 9 minut

Tekken: The Board Game od Go On Board.

Skusiłem się.

Wydawnictwo Go On Board było uprzejme zaprosić mnie na swój event i uległem.

Po części z dziennikarskiego obowiązku, po części ze zwykłej ciekawości, a po trzeciej części – z mojego silnego uprzedzenia względem prezentowanej na wydarzeniu gry.

Ale może po kolei.

Test your might

Tekken: The Board Game to najnowsze dziecko poznańskich twórców, które wkrótce pojawi się na platformie gamefound. Tytuł ten wzbudził moje niezdrowe zainteresowanie już po zapowiedzi. Planszowa bijatyka to zawsze temat tyle interesujący, co trudny. Jaki pomysł na przeniesienie zręcznościowej gry w planszowe realia ma Go On Board? Karciany. Heksagonalny. Naturalnie figurkowy i prawdopodobnie – choć to czysta spekulacja – nieskończenie rozszerzalny opcjonalnymi dodatkami.

Byłem sceptyczny.

Obserwacja kolejnych zapowiedzi i fragmentów rozgrywek podsyciła ten sceptycyzm. Czułem podskórnie, że ani to IP nie jest specjalnie powabne, ani też ta mechanika specjalnie nie oddaje mu czci. W dyskusji na Forum nie brakuje głosów bliskich mojemu wewnętrznemu głosowi, głosu:

To nie bijatyka, to taktyczny skirmish – gogovsky

Wygląda to jak maszynka do wyciągania kasy z fanów – Wildcard

Nie rozumiem po co przenosić Tekkena na planszę? Nie prościej sobie włączyć konsolę? – bdm

[…] ja zagrywam zakrytą kartę, a Ty zgadnij co to za karta. Jak nie zgadniesz to mam punkt, a jak zgadniesz to Twoja kolej. Majstersztyk! – Zaan84

Czegoś tu nie widzę? Czy to po prostu ma być aż tak proste? Nie wiem, może jak się gra to faktycznie jest to emocjonujące i wciągające. – pyz

Jest to planszówka, w której główną mechaniką jest zgadywanie co zagrał przeciwnik. Bardzo lubię Wiedźmina i uważam, że Łukasz mi zrobił wiele wieczorów tą gierką. No ale tego to mi się nawet nie chce komentować. – MManiekM

Dopóki nie otrzymałem zaproszenia na wydarzenie, skreśliłem grę jako coś, w co ani nie chcę grać, ani tym bardziej tego recenzować. Jednak wizja darmowej kawy i możliwości sprawdzenia Tekkena w praktyce wygrały z miłością do wolnych sobót. Wstałem odpowiednio wcześnie, ubrałem adekwatną koszulkę i ruszyłem na turniej.

(za zdjęcia dziękuję nadwornemu fotografowi Go On Board!)

Pojedynek influencerów

Event zorganizowany był w pobliżu poznańskiej siedziby Go On Board, w komfortowych i klimatycznych wnętrzach, delikatnie obrandowanych logotypami i roll-upami GOB.

Na wejściu podpisałem NDA, które pewnie uda mi się tu kilkukrotnie niechcący złamać, za co przepraszam Go On Board oraz potomków, którzy po mojej śmierci będą tę NDA’kę spłacać, a Wam, Czytelnikom, gratuluję wyciągnięcia ze mnie tych informacji siłą.

Wydarzenie było bardzo sympatyczne i bardzo low-key. Około 20 gości, około tuzina goonboardowców i jeden wydajny ekspres do kawy. Pokręciliśmy się trochę przy stołach, poznając zasady i napełniając filiżanki, po czym nastąpiło krótkie wprowadzenie Łukasza Woźniaka i mogliśmy zaczynać.

Zostałem wylosowany do grupy śmierci. Spodziewałem się absolutnie najgorszego, jednak ku mojemu zaskoczeniu – dwa razy nawet wygrałem, co jednak nie wystarczyło do awansu z grupy i walki w finałach. Odetchnąłem z ulgą, że nie byłem ostatni. Zwykle jestem.

Kick, punch, block

Tekken: The Board Game opiera się na dwóch centralnych mechanizmach: zagrywania kart złączonych w sekwencje oraz odgadywania dedukowania ruchów przeciwnika.

Łączenie kart znamy już z Wiedźmina: Stary Świat – zgadzać muszą się „zakładki” widoczne na kartach. Jeśli do tego zgadzają się kolory – możemy odpalić specjalne umiejętności i mocniejsze ciosy.

Celem jest oczywiście wymęczenie przeciwnika, albo siłą własną, albo siłą uderzenia w ściany areny czy przebijania przez podłogi i sufity. Akurat areny są pomyślane bardzo ciekawie: mamy tu dające się „otworzyć” ściany, pękające podłogi, przez które możemy spaść, a nawet pędzące po mapie radiowozy, tratujące napotkanych fajterów.

 

Ich combo-umiejętności spełniają swoją rolę: zadają dodatkowe obrażenia, przesuwają przeciwnika, pozwalają zamienić się z nim miejscami albo dołożyć do combo dodatkową, czwartą lub nawet piątą kartę. Każda postać ma też to wyboru dwie (przynajmniej w wersji prototypowej) zdolności Furii, odkrywane i możliwe do odpalenia, gdy pasek energii osiągnie kolor czerwony.

Sama „przestrzenność” gry sprowadza się do tuptania po heksach tak, by zadawać ciosy w zwarciu, ale nie stać plecami do bolesnych ścian, grożących dodatkowymi obrażeniami. Karty wydarzeń czasem zwalą nam na głowy trochę gruzu, raniąc wszystkich, lub odpalą specyficzne dla mapy efekty.

Dodatkowe punkty, oprócz tych za samą wygraną, możemy zdobyć spełniając cele poboczne – zagrywając karty w określonych zestawach kolorów, wygrywając bez użycia Furii czy bez utraty życia.

Ken ju Tekken?

Esencją gry są jednak karty. Każda postać ma cztery karty specjalne – reszta to standardowy deck, uniwersalny dla wszystkich. Przydatna ściągawka z ich zawartości znajduje się zawsze z boku planszy.

I ta ściągawka jest dla nas naprawdę istotną pomocą. Większość gry bowiem sprowadza się do tego, by liczyć karty swoje i przeciwnika. Po co? By lepiej przewidywać, co może mieć na ręce – a czego raczej nie ma. Już zagrał cztery low kicki? Ile czerwonych jeszcze może mieć? Czy teraz idzie w combo czy po prostu w generyczny, niezwiązany z niczym lep na maskę?

Zagrywane po kolei, zakryte karty możemy bowiem „zgadywać”. Jeśli skutecznie przewidzimy, czy zagrano atak górny, centralny czy dolny, przerwiemy combo, nie otrzymamy obrażeń i przejmiemy inicjatywę. Co więcej: będziemy mogli zagrać pierwszą kartę już odkrytą, bez możliwości jej zblokowania.

Istnieje realna pokusa, by grać oczywiste combosy i zadawać dodatkowe obrażenia.
Ale oczywiste ciosy są oczywiste też dla przeciwnika.
Istnieje więc realna pokusa, by nie grać combosów, żeby przeciwnik nas nie zablokował.
Ale to jest czytelne też dla przeciwnika.
Wpadamy więc szybko w paragraf 22, gdzie ani oczywiste, ani nieoczywiste ciosy nie są dobrym wyjściem. Budzi się w nas pociąg do chaosu, grania byle czego, byle nie zostać zblokowanymi. Byle zadać choćby małe, ale konsekwentnie powtarzane obrażenia.

Porównania do „kamień, nożyce, papier” nie są bardzo chybione. Mamy 33,33% szansy na trafne odgadnięcie karty – w teorii nawet ciut więcej, jeśli sugerujemy się zakładkami, na które może się połasić przeciwnik (choć tych ma czasem nawet trzy, więc nie zawsze bywają pomocne). Oto, co mówi wszechmocny ChatGPT na temat prawdopodobieństw w takiej rozgrywce:

Jak wygląda sytuacja, gdy mamy dobrą pamięć i będziemy rejestrować wszystko to, co już zostało zagrane przez nas i przeciwnika?

Wszystkie te procenty sprowadzają się do prostego równania.

Zgadniemy – ekstaza, gloria, tryumf woli. Nie zgadniemy – irytacja, niezadowolenie i samobiczowanie.

Byłem po obu stronach barykady.

Udało mi się zagrać pięć kart bez skuchy. Ale i miałem okazję nie zgadnąć przez kilka tur z rzędu. I w tych momentach Tekken obnaża swoją największą wadę: swędzącą niesprawiedliwość. Bo choć można się cieszyć ze skutecznego przewidzenia karty, to jest to radość płytka i płaska. Małe zwycięstwo, ale jakby niezasłużone, nieco przypadkowe. Nie do końca losowe, ale nie w pełni strategiczne.

Dopóki fortuna nam sprzyja, a instynkt się sprawdza, jest naprawdę okej. Ale gdy jesteśmy po złej stronie szczęścia, to aż nas parzy i piecze.

Las Tekken Parano

Będąc graczem średniouzdolnionym, nieobca jest mi smaka porażki. Często dostaję wciry, często przegrywam i rzadko rzucam z tego powodu stołem.

Widziałem na turnieju frustrację tak czystą, że wręcz nadającą się do skraplania i prezentacji w Sèvres, pod szklanym kloszem. Bo przegrać z dobrym przeciwnikiem, to jedno. Ale przegrać z przeciwnikiem, który czyta nam w myślach, to coś zupełnie innego.

Tekken ma rozmaite mechanizmy, które uprzyjemniają grę. Fajnie jest tu złożyć combosa i odpalić umiejkę, równie fajnie jest zaliczyć challenge i dostać punkty za osiągnięcie. Ale te momenty fajności przekładane są gruby warstwami niefajnej niepewności, krępującej frustracji i poczucia, że 33% to za mało, by odczuwać w grze fajną sprawczość. Być może, uwzględniając zakładki, liczenie kart i mityczne „wyczucie przeciwnika”, podbijemy te 33% do 40% albo i 50%. Ale to nadal będzie szansa. A gry w rachunek prawdopodobieństwa to dzikie bestie, które trudno ujarzmić. Przynajmniej w mojej wersji „umysłu gracza”.

Za dużą częścią tej gry jest zgadywanka. Bycie sprytnym w wieloetapowej strategii, która pogrąża przeciwnika – to powód do radości po obu stronach. W wielu grach, jak Arcs czy Diuna: Imperium nie sposób się nie cieszyć, gdy ktoś zada nam popisowo niespodziewany cios, który po cichu gotował przez cztery rundy. Gdy ten cios wymaga jedynie wybrania innej karty, niż się spodziewaliśmy, radość jest wybitnie jednostronna. Trochę jakby cieszyć się z puszczenia głośnego, basowego bąka w towarzystwie. Niby śmiesznie, ale coś tu śmierdzi.

Fart Face by red.nacz.

Być może nie jestem po prostu targetem Tekkena. Może preferuję inny rodzaj losowości, albo inaczej definiuję decyzyjność i sprawczość w grach. A może po prostu brakuje mi w Tekkenie faktycznej zdolności budowania strategii z ciosów. Gra zdecydowanie skłania się ku opcji „takie losowe karty masz na ręce, a teraz kombinuj”. Nie musisz pamiętać sekwencji ciosów, wyprowadzać ich z gracją w odpowiednich momentach licząc, że przeciwnik nie uskoczy albo nie wciśnie bloku. Na nic zdaje się Twoja fotograficzna pamięć do dziesiątek kombinacji. Dynamika walki została sprowadzona do turowej zabawy w „o jakiej liczbie myślę?”.

To nie jest Tekken mojej młodości, spędzonej z padem w spoconych dłoniach.

I to nie jest Tekken mojej planszowej dojrzałości.

Źródło – reddit

W każdym wypadku – nie jest to gra dla mnie, ani też tytuł, do którego zaprosiłbym znajomych. Jest to bez wątpienia ciekawostka, ale emocje, które towarzyszą rozgrywce to nie coś, czego szukam dla siebie i dla moich grup growych.

Final round

Poza mechanizmami rzuca mi się w oczy ascetyczność samej oprawy. Wizualnie nie ma tu nic, co zachwyca. Ilustracje są poprawne, zapewne wzięte wprost z gier video. Plansze są minimalistyczne, wręcz puste. Karty proste i czytelne, ale daleko im do piękna. Nie wiem, na ile to kwestia prototypu, a na ile świadoma i finalna decyzja. Doceniam brak AI, ale przy takim ogromie ilustracyjnych i projektowych umysłów, jakie działają w branży, i przy takiej spodziewanej skali finansowej przedsięwzięcia widzę tu niewykorzystaną szansę, by gra olśniewała przepychem teł, tekstur i może nawet terenów 3D (*dostępne w Ultimate Combo Pledge).

Zachwycają za to dwukolorowe figurki z transparentnymi wstawkami. Mimo stoickiego spokoju, jaki towarzyszy ich ruchom po arenach, mają w sobie dynamikę i są pełne smacznych detali. Pudełko wygląda na spore, więc chyba podstawka zawierać będzie więcej, niż dwie postaci ;) Sami wojownicy mają swoje charakterystyczne zdolności, karty specjalne, a niektórzy – jak Yoshimitsu ze swoim kartonowym kręciołkiem – nawet dodatkowe komponenty. Nie wiem, czy te asymetrie będą na tyle rewolucyjne, żeby skutecznie urozmaicać mechanizm łączenia kart – ale być może to kwestia prototypu i wczesnego etapu developmentu gry i niespodzianki jeszcze się pojawią.

Czy gra będzie podzielona na rozmaite płatne dodatki? Czy będzie wyceniona adekwatnie? Czy jeszcze zaskoczy nas zawartością stretch goali? Czy zachwyt wśród cytowanych recenzentów będzie jednoznaczny?

Niezależnie od tego nie mam wątpliwości, że promocja i sprzedaż Tekken: The Board Game na gamefoundzie będą spektakularne. Go On Board przyzwyczaiło nas do swojej świetnie napędzonej machiny marketingowej, która na pewno zadziała i w tym przypadku.

Pożegnanie z turniejem

Zaraz po ogłoszeniu wyników fazy grupowej rzuciłem okiem na stół z rozłożonym Wiedźminem: Ścieżką Przeznaczenia i zastosowałem taktycznie angielskie wyjście.

Mimo mieszanych wrażeń z gry, event był ekscytujący i sympatycznie swojski. Bez napinki, bez dramatycznego oświetlenia scenicznego, za to w klimacie bardzo „graczowym”. Spotkałem kilka znanych z YouTube twarzy, otrzymałem pamiątkowy pin GOB, prawie zwędziłem jeden długopis, spędziłem interesujący czas przy stołach z gorącą nowością, a jeden ze znanych recenzentów zepsuł przy mnie figurkę z gry – czegóż chcieć więcej?

Chociaż nie okazałem się graczem docelowym Tekkena to jestem pewien, że gra okaże się kolejnym sukcesem GOB. I będę z pewnością obserwować kampanię by przekonać się, jakie siurpryzy czekają na wspierających.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings