Złap kadr to debiutancka gra Pawła Gajdy. Wyróżniająca się kolorową szatą graficzną rodzinna karcianka opiera się na mechanice układania wzorów. Jak wygląda rozgrywka i czy warto się nią zainteresować? To tylko niektóre pytania, na które odpowiedzi znaleźć można w recenzji tego tytułu.
Lubicie konkursy? W takim razie koniecznie weźcie udział w tym, który organizuje magazyn przyrodniczy Błysk. Zadanie jest proste – należy zrobić najlepsze zdjęcia papug. Polując na idealne ujęcia bajecznie kolorowych ptaków, będziecie realizować zlecenia prywatne i publiczne. Pamiętajcie jednak, że na swoje działania macie tylko 16 rund lub tyle czasu, ile będzie potrzebne Waszym oponentom na zrealizowanie 4 zleceń publicznych. Zagęszczajcie więc swoje ruchy, wykładając karty drzew i przemieszczając papugi. W Złap kadr zwyciężyć może tylko ta osoba, która najlepiej wykorzysta możliwości, jakie daje gra.
Gra jak malowana
Nowa karcianka wydawnictwa Muduko przyciąga spojrzenie przyjemną dla oka, bajecznie kolorową grafiką, zdobiącą jej okładkę. Przedstawia ona cztery papugi, które śmiało pozują do zdjęcia. Równie ładnie prezentują się komponenty gry, czyli karty papug, drzew, zleceń prywatnych i publicznych, planszetki korzeni, żetony ptaków i znaczniki nagrody złotej papugi. W pudełku znajduje się też oczywiście instrukcja. Ta jest napisana dobrze, choć na jednej ze stron wkradł się niewielki błąd. Errata instrukcji jest dostępna na stronie wydawnictwa.
Welcome to the jungle
Zanim przystąpimy do robienia zdjęć, warto odpowiednio przygotować się do tego zadania. Najpierw musimy przyszykować talię dżungli, na którą składają się zarówno drzewa, jak i papugi. W rozgrywce 4-osobowej i 3-osobowej część z kart należy odłożyć do pudełka, o czym przypominają nam symbole nadrukowane w ich dolnej części. Następnie każdy gracz dociąga z tak utworzonego stosu 3 karty. Gracze otrzymują jeszcze dwustronne planszetki i 3 losowe karty celów prywatnych. W obszarze gry należy umieścić żetony ptaków i nagrody złotej papugi i utworzyć jeszcze rynek, składający się także z 3 kart dżungli. Obok niego wyłożone powinny być podzielone kolorystycznie zlecenia publiczne.
Znajdź cel, ustaw ostrość i pstrykaj!
Zasady Złap kadr są bardzo proste. Gra toczy się na przestrzeni 16 rund lub do czasu, aż ktoś zrealizuje 4 zlecenia publiczne. Podczas swojej tury gracz zagrywa kartę z ręki i wykonuje akcje, które są na niej wskazane. Na tym etapie rozbudowujemy las, do którego przylatują kolorowe ptaki. Symbole na kartach pozwalają nam na dokładanie lub poruszanie papugami. Po wykonaniu wszystkich działań możemy, jeśli spełniliśmy odpowiedni warunek, zrealizować zlecenie prywatne lub publiczne. W pierwszym przypadku należy pamiętać, aby odrzucić ptaki, które wskazuje karta – papugi wystraszyły się dźwięku migawki. Można następnie dociągnąć kolejne zlecenie tego typu. W drugim przypadku zamykamy drzewo kartą, która przynosi nam punkty na koniec gry. Należy jeszcze sprawdzić, czy kolor zlecenia jest premiowany na drzewie, które właśnie skończyliśmy. Jeśli tak, otrzymujemy znacznik nagrody złotej papugi, warty 5 punktów na koniec gry. Na koniec tury gracz dociąga kartę i uzupełnia rynek.
Punkty na koniec gry otrzymujemy za zrealizowane zlecenia prywatne i publiczne, znaczniki nagrody złotej papugi, ale i ostateczny układ ptaków. Aby ułatwić sobie liczenie, można pobrać notatnik, który dostępny jest na stronie wydawnictwa.
Wrażenia
Jaka powinna być dobra, rodzinna gra planszowa? Po pierwsze w jakiś sposób oryginalna, np. poprzez ciekawy temat. Kolejna sprawa – musi przyciągać spojrzenie, zachęcając do rozgrywki niedzielnych graczy. I w końcu to, co sprawi, że z przyjemnością usiądą do niej także osoby bardziej doświadczone – planszówka taka ma łączyć proste zasady, z głębią strategii, która pozwoli rozwinąć skrzydła tym, którzy lubią kombinować. I takie właśnie jest Złap kadr.
Tytuł ten podoba mi się z kilku względów. Autor ubrał grę w oryginalny temat, który ma pewien wpływ na to, co się dzieje podczas rozgrywki (migawka strasząca papugi). Kolejna rzecz, to wygląd gry. Wydawnictwo Muduko lubi odświeżać szaty graficzne zagranicznych tytułów, ale dba też o projekty autorskie. Te ilustrowane są często w sposób na tyle oryginalny, że nawet jeśli mnie nie zachwycają, to przyciągają spojrzenie. W przypadku Złap kadr z przyjemnością patrzę na urocze dzióbki szczerzące się do nas z pudełka gry.
Jak wspomniałam, zasady gry są bardzo proste. Podczas rozgrywki dokładamy zarówno karty drzew, jak i znaczniki papug, starając się odzwierciedlić układ ptaków ze zleceń prywatnych i publicznych. Gra wymaga od nas skupienia się na tym, co przed nami, ale i na tym, co robią nasi oponenci. Ci bowiem mogą podkraść nam zlecenie, do którego realizacji się właśnie przymierzamy, ale i podebrać kartę, która nas do tego zbliży. Interakcja zatem w Złap kadr jest, choć nie ma jej nazbyt wiele.
W grze mamy do podjęcia kilka decyzji. Realizować zlecenia prywatne, a może publiczne? Misternie tworzyć idealny układ ptaków tak, aby w jednym ruchu złapać więcej niż jeden kadr? A może zaskoczyć przeciwników i jak najszybciej wykonać 4 zlecenia publiczne? Mimo, że gra Złap kadr jest łatwa do opanowania, to jednak jeśli chcemy zwyciężyć, podczas rozgrywki musimy nastawić się na zdrową dawkę solidnego główkowania.
Dla kogo?
Złap kadr to tytuł, który świetnie sprawdzi się przede wszystkim na rodzinne granie. Lekka, przyjemna rozgrywka zamyka się w około pół godziny, ale zasady można wytłumaczyć w zaledwie 5, a z ich przyswojeniem nie powinny mieć problemu nawet osoby, które stawiają pierwsze kroki w świecie planszówek. Gra może także sprawdzić się jako lekki, przyjemny przerywnik między większymi tytułami.
Ciekawostka
Złap kadr to debiutancka gra Pawła Gajdy, który stworzył ją… z miłości do swojej żony. Przyznacie, że motywacja to o tyleż nietuzinkowa, co znakomita :) Prototyp gry został zauważony przez pracowników wydawnictwa Muduko na Designer Campie, czyli spotkaniu dla twórców związanych ze światem gier planszowych. Projekt na tyle im się spodobał, że postanowili włączyć go do swojego portfolio, po uprzednim upiększeniu gry grafikami Eweliny Wajgert.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.