Lubię gry z elementami 3D ( takie, jak Żółwik Plus, czy gry z serii Logiquest), więc widok planszy w formie trójwymiarowej konstrukcji w nowości wydawnictwa Rebel od razu mnie kupił. Uwaga, lawa! kusi z resztą nie tylko wyglądem, ale i sporą dawką chaosu…
Mechanika – prosto, ale z pomysłem
Uwaga, lawa! to gra, w której każdy kieruje drużyną wspinaczy. Ich celem jest oczywiście szczyt. W tym przypadku wulkanu. A po co tam włażą? Po klejnoty! Tura w grze wydawnictwa Rebel jest szybka i intuicyjna: zagrywasz kartę, przesuwasz swoich wspinaczy, jeśli skończysz na polu z kamieniem szlachetnym, zabierasz go. Jeśli znajdziesz odpowiednie symbole na karcie, ustawiasz blokadę i zrzucasz kulkę symbolizującą lawę. To wszystko dzieje się, dopóki komuś uda się zebrać komplet kamieni na swojej planszetce.
Setup i przygotowanie do gry
Przed rozgrywką trzeba złożyć planszę w formie trójwymiarowej konstrukcji. Na szczęście nie jest to trudne. Na pierwszej stronie instrukcji mamy opis, jak stworzyć wulkan, a elementy pasują do siebie intuicyjnie, więc zajmuje to chwilę. Potem wystarczy rozdać planszetki i odwrócić ją na stronę właściwą dla ilości graczy, podzielić między nich meple i karty, ustawić pionki przy podstawie planszy, a obok niej położyć klejnoty.
Nieprzewidywalny standard
Gra wydawnictwa Rebel mogłaby być klasycznym tytułem, w którym wysyłamy meple, żeby zebrać zestawy. To, co jednak wyróżnia Uwaga, lawa!, to trójwymiarowa plansza i bardzo ciekawie wprowadzony element nieprzewidywalności. Plansza nie jest tylko efektowną dekoracją – u góry ma kilka otworów, z których zrzuca się kulkę. To, z którego miejsca skorzystamy, zależy od zagrywanej karty, co daje poczucie kontroli, choć nigdy nie wiadomo do końca, jak dokładnie się ona potoczy. Może być tak, że chcąc nie chcąc, zrzucimy swojego mepla. Na szczęście upadek z góry to nie koniec gry. Gracz, którego spotkał taki los, w nagrodę dostaje kartę sprzętu, przydatnego w dalszej grze.




Interakcja i emocje
W Uwaga, lawa! mamy sporo interakcji między graczami. Podczas rozgrywki blokujemy sobie ścieżki (nie wolno iść w dół), podkradamy klejnoty i nerwowo obserwujemy, gdzie potoczy się kolejna kulka. Gra wzbudza emocje, a że jedna partia trwa około 20 minut, to jest to bardzo dobry tytuł jako propozycja dla dzieciaków i osób, które lubią proste, familijne tytuły.
Wykonanie na medal
Plansza w formie trójwymiarowej konstrukcji robi dobre wrażenie na stole. Jest w miarę stabilna, łatwa do ponownego złożenia, a kulki zawsze spadają w dół, tak, jak założył jej twórca. W grze znajdziemy też solidne pionki, niezłej grubości karty i kolorowe planszetki graczy. Co do Uwaga, lawa! należy jednak zaznaczyć, że jak to w górach, trzeba uważać, jak się stawia kroki (a raczej jak się macha rękami), żeby cała wyprawa nie zakończyła się jednym wielkim łubudubu. No i są jeszcze kule lawy, które czasem wpadają pod wypraskę… Ich wyciągnięcie zajmuje chwilę, co bywa irytujące.
Dla kogo jest Uwaga, lawa!?
Gra sprawdzi się w gronie rodzinnym i wśród początkujących graczy. Spodoba się dzieciom, ale i tym dorosłym, które chętnie czasem sięgają po lekkie, zabawne tytuły lub tak jak ja, lubię elementy 3D w planszówkach. Mamy tu kilka dodatkowych elementów, podnoszących poziom, czyli możliwość skrócenia sobie drogi przez jaskinie oraz wyposażenie, ale powiedzmy sobie szczerze – gdyby nie robiąca wrażenie, trójwymiarowa konstrukcja, tytuł ten nie różniłby się od setek innych gier, w których zbieramy sety. Czy to dość, aby Uwaga, lawa! trafiła na wishlistę? Chyba każdy musi ocenić sam.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.
wygląda ciekawie, chętnie wypożyczę w bibliotece do zagrania