
Kelp: Macki kontra Szczęki to gra od Wydawnictwa Galakta, która zaintrygowała mnie, gdy tylko dowiedziałam się o jej istnieniu. Silnie asymetryczna, dwuosobowa, w przepięknej kolorystyce. Wszystko, co bardzo lubię! Dodatkowo proste zasady i rozsądny czas rozgrywki stanowiły zapowiedź bardzo przystępnego produktu, do wielokrotnego wyciągania na stół.
Czy gra dorównała oczekiwaniom?

Na wskroś asymetryczna
Flagową cechą Kelp: Macki kontra szczęki jest wyraźna asymetria. Jeden z graczy wieli się w rolę rekina, a drugi będzie operował ośmiornicą. Każda z postaci ma własne komponenty, mechaniki i warunki zwycięstwa. Ośmiornica wygra, gdy dotrwa do końca rozgrywki bądź skonsumuje wszystkie 4 płytki pokarmu. Rekin wygra tylko w przypadku pokonania ośmiornicy w ostatecznym bezpośrednim starciu. Inaczej mówiąc: asymetria na całej linii!

komponenty rekina

komponenty ośmiornicy
Asymetria robi robotę! Inna rola to inny sposób myślenia i zarządzania postacią. Chociaż osobiście wolę tropienie przeciwnika w skórze rekina, każda z ról jest tak samo satysfakcjonująca. Dla czerpania pełnej satysfakcji z rozgrywek kluczowe jest odkrywanie i zrozumienie niuansów gry daną rolą, zdefiniowanie słabych i mocnych stron danego wodnego stworzenia, wykorzystania predyspozycji i zależności między jego cechami.

Rekin vs Ośmiornica
Prowadzenie rekina to zarządzanie kośćmi i próba opanowania losowości. Każdy kolor kości ma inne przeznaczenie. Niebieskie ułatwiają ruch, żółte przeszukanie, a czerwone atak. Rekin podejmuje decyzje taktyczne, wynikające z bieżącej sytuacji na planszy. Poza tym obserwuje płytki ośmiornicy i stara się zapamiętać ich położenie. Gra obiecuje również dedukcję po jego stronie. Finalnie jest jej mniej niż się spodziewałam, szczególnie, gdy dość szybko stanie się jasne, gdzie ośmiornica się znajduje. Jednakże… odkrycie ośmiornicy to jedno, możliwość przeprowadzenia ataku (posiadania czerwonej kości ataku o odpowiedniej wartości) to drugie, a wygranie starcia – trzecie! Nic nie jest do końca przesądzone, nawet w kulminacyjnym momencie i to jest świetne!

Rekin niewątpliwie zmaga się z losowością. Często kluczem do efektywnej gry jest szybki rozwój umiejętności rekina oraz zakup kart, które ujarzmią los w tym kluczowym momencie jakim jest atak. Poza tym karty dodają nowe, niezbędne kości (mechanika budowania woreczka).
Ośmiornica balansuje między ruchem, ukrywaniem się, realizowaniem własnych celów i blefowaniem. Początkowo wszystkie 9 płytek wodorostów jest zakryte. W znacznej mierze to od niej zależy jak długo zdoła utrzymać swoje położenie w tajemnicy. Jej działania są spokojne, wyczekujące, bardziej strategiczne. We własnym rytmie, step by step realizuje swoje cele, starając się ustawić w sąsiedztwie płytki pożywienia i przy pomocy jednej, dedykowanej do tego karty – je zjeść, jednocześnie… ujawniając swoją pozycję! Dzięki mechanice budowania talii może nabywać nowe karty i rozwijać się w wybranym kierunku.
Wygrana w Kelp wymaga nieraz cierpliwości rozumianej jako powstrzymywanie się od wykonywania niepotrzebnych lub przedwczesnych akcji. Grając rekinem warto nie atakować na oślep, nie mając wysokiego prawdopodobieństwa dorwania ośmiornicy. Nieskuteczny atak to nie tylko utrata cennej czerwonej kości, ale również duży krok ku zakończeniu rozgrywki. Podobnie jest z kartami. Kuszą by od razu je kupić, ale każde wydatkowanie energii to kość wędrująca na tor końca rozgrywki. A wystarczy ich tylko 7, aby zakończyć zabawę w Kelp. Grając ośmiornicą również można popaść w pokusę zagrywania wielu kart, a niemal każde zagranie karty to… konieczność ujawnienia ukrytej płytki jako koszt. A to oznacza pozbawienie się dużego atutu jakim jest ograniczanie wiedzy i orientacji w terenie rekina.

plansza od strony rekina

plansza od strony ośmiornicy
Do trzech razy sztuka
Starcie. Dochodzi do niego, gdy rekin przeprowadzi udany atak na ośmiornicę. Wówczas ośmiornica ma jeszcze szansę uciec, korzystając z jednej z 3 kart, każdej w innym kolorze, z inną strategią przetrwania. Rekin posiada 3 karty w takich samych kolorach, zawierające jednak kontrę dla poszczególnych strategii ośmiornicy. Atak jest skuteczny tylko wtedy, gdy rekin wybierze kartę w tym samym kolorze, co ośmiornica. W przeciwnym razie ośmiornicy udaje się uciec wg zasad z zagranej karty strategii. Po udanej ucieczce karta jest usuwana. Drugie starcie to już tylko 50% szans na przetrwanie. Trzecie – pewność wygranej rekina.

Jestem fanką tego rozwiązania! To nie jest czysta losowość! Byłaby nią gdyby karty miały tylko kolory, ale tu każda z kart ma też funkcję! Opcję ucieczki! Tu pojawia się dedukcja, gra psychologiczna i spryt. Coś na zasadzie „ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem„! ;) Ośmiornica wie, która z kart jest dla niej najlepsza. Rekin też to wie. I teraz pytanie: czy zuchwale zagrać najlepszą opcję? A może najgorszą? Czy on się domyśli? Bardzo podoba mi się to rozwiązanie! Jest bardzo klimatyczne, bo (jak dowiemy się z ciekawostek z instrukcji) „ośmiornice to mistrzynie sztuki ucieczki. Potrafią z łatwością przecisnąć się przez wąskie szczeliny, a nawet nauczyć się jak otwierać słoik i wydobyć z niego jedzenie„!

Oblicze gry
O tym, że Kelp jest czarująco pięknie wydany nie trzeba nawet pisać. Wystarczy popatrzeć i już czujemy się jakbyśmy grali w głębinach. Piękna kolorystyka, barwy i grafiki na kartach. Do tego płytki wodorostów są miłe w dotyku, a dzięki ich falowanej strukturze rewersu zawsze wiemy czy wyciągamy płytkę z worka właściwą stroną, tyłem do przeciwnika.

nocna strona planszy
Bardzo podoba mi się nocna strona planszy. Wprowadza urozmaicenie w postaci innego rozlokowania obszarów i kryjówek rekina, co odczujemy w toku gry. Kryjówki rekina są skumulowane tylko na połowie planszy, ale za to niektóre obszary są dla niego dostępniejsze do eksploracji. Ośmiornica może stać się tam dużo łatwiejszym celem.

nocna strona planszy
Podsumowanie
Fantastyczne jest to, że zarządzanie rolą w grze Kelp: Macki kontra Szczęki symuluje faktyczne zachowania zwierząt, które są tu głównymi bohaterami. Przyczajenie się, ukrywanie, krążenie, niuchanie, wyczekiwanie na błąd drugiej strony i wreszcie… atak! Udany albo nie, jak to w życiu…

Rozgrywka w Kelp jest bardzo głęboka i angażująca. Tury są krótkie, więc nie nużą. Dzięki temu, że każda ze stron cały czas obserwuje i analizuje sytuację na planszy, gra utrzymuje uwagę gracza. Ba! Nawet obserwacja takiego pojedynku z perspektywy osoby trzeciej jest bardzo wciągająca ;) Wypatrywanie, droczenie się, rozważne ruchy – rozgrywka przypomina podwodny taniec! Pierwsza rozgrywka może nie dać jeszcze efektu wow, ale kolejne partyjki uczą nas nowych sztuczek i ujawniają prawdziwy potencjał gry.

Kelp jest klimatyczny i bardzo immersyjny, jeśli tylko zechcemy to dostrzec. Poczuć emocję tropienia zwierzyny i ukrywania się. Ponadto gra jest świetnie zbalansowana, chociaż w zależności od tego jak potoczy się pierwsza rozgrywka możemy mieć inne wrażenia i pochopnie ocenić trudność gry określoną postacią.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest to, że każda z postaci ma cechę, która jej samej utrudnia rozgrywkę, a pomaga przeciwnikowi. Ośmiornica: zagrywa karty (co jest korzystne dla niej), ale… odkrywa płytki jako koszt (co pomaga rekinowi). Rekin: kupuje karty za energię (co jest korzystne dla niego), ale każde kupienie kart przybliża go do osiągnięcia limitu kości na torze głodu (i zwiększa szansę na zwycięstwo ośmiornicy). Mega zabieg! Robisz coś intratnego dla siebie, a jednocześnie pomagasz też przeciwnikowi! Bardzo sprytnie wymyślone!

Kelp ma również duży potencja do… gry nad stołem! Droczenia się z przeciwnikiem, żartowania z sytuacji, podpuszczania (np. podczas ataku lub rozpatrywania starcia).

Gra zapewnia inne wrażenia w zależności od tego z kim gramy i gwarantuję, że zawsze chcemy spróbować rozgrywki po obu stronach. I to nie jeden raz!

Hej! Jeśli moja opinia lub zdjęcia Ci pomogły, miło będzie, jeśli postawisz nam kawę korzystając z linku poniżej! :) Te symboliczne 5 czy 7 zł zasiliłoby nasz budżet na potrzeby kolejnych projektów! :)
Ogólna ocena
(9/10):









Złożoność gry
(5/10):









Oprawa wizualna
(10/10):









Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.
GamesFanatic.pl Gry planszowe – recenzje, felietony










