Dead Men Tell No Tales [Współpraca reklamowa z All In Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Nie przepadam za piratami a klimaty Jacka Sparrowa nie są moimi ulubionymi. Grę pokazała mi Daria, a w zasadzie to nawet nie tyle pokazała, co stało się to tak: jest Gramy, w coś gramy, skoro będziemy grać u All In Games w Zaginioną ekspedycję to już niech będzie, niech gramy też w Dead Men…

Kiedy siadałam do gry usłyszałam, że zasady są troszkę skomplikowane, jest troszkę drobnych szczegółów do ogarnięcia, ale damy radę. Pomyślałam sobie – no pięknie, nie dość, że piraci, nie dość, że kooperacyjna, to jeszcze dużo szczegółów do ogarniania (będzie gorzej niż myślałam, gorzej niż w Robinsonie Crusoe albo Horrorze w Arkham?).

No i zaczęło się…

A kiedy skończyliśmy, nie mogłam się pozbierać. Przegraliśmy. Graliśmy – nie pamiętam ile, chyba co najmniej godzinę – i przegraliśmy. O włos. Wynieśliśmy wszystkie skarby. Wyszliśmy. Ale Daria została na płonącym okręcie kiedy rozbiegł się po statku ostatni majtek. Przeżywałam to jeszcze przez pół godziny (graliśmy już wtedy w Crypta, a ja wciąż nie mogłam się pozbierać po Dead Men…). I wiedzialam już, że to jest mój nr jeden festiwalu Gramy. Wiedziałam, że muszę ją mieć… i że będę w nią grać…

Dostępne postaci

Ekwipunek

Zasady wcale nie są takie skomplikowane

7 postaci, z czego do gry wejdzie na dzień dobry tyle ilu was będzie grało (czyli od 2 do 5 graczy). Może wejść więcej, ale tylko w sytuacji gdy zginie wasz pirat – wtedy po prostu zmartwychwstajecie w innej postaci. Ale to szczegół. Losowo dobieracie sobie ekwipunek (jedną kartę). Dostajecie żetony akcji (wielki plus za tak rozwiązaną kwestię odliczania akcji), które w trakcie gry będziecie odwracać na drugą stronę aby zaznaczyć postęp waszej tury. To variable player powers – każdy pirat ma unikalną zdolność. Jeden gasi pożary w sąsiednim pomieszczeniu, inny ma 6 a nie 5 żetonów akcji, jeszcze inny może zdejmować dwa a nie jednego majtka, etc. Podobnie ekwipunek – pozwala na wykonanie ekstra akcji (np. raz w turze za jeden żeton obniżenie pożaru o dwa a nie jeden). Ekwipunku nie jest dużo – tylko kilka kart (i chwała grze za to, bo nie musimy mozolnie się wczytywać w to co byśmy chcieli robić), ale za to są one dostępne cały czas. Każdy ma jedną kartę, ale jedną z akcji jest wymiana ekwipunku na inny.

Na tej planszy zaznaczamy zmęczenie naszego pirata oraz jego siłę

To tyle jeśli chodzi o to czym gramy. A teraz jak gramy:

W swojej turze po prostu wykonujemy akcje. Wszystko kosztuje jedną akcję. Przejście z kajuty do kajuty. Bieg od dwa kafelki (różni się od marszy wyższym zmęczeniem). Odpoczynek (gdy wchodzimy do kajuty z wyższym poziomem ognia – męczymy się, a im bardziej zmęczony pirat, tym mniej może przeszukiwać statek, a na koniec umiera ze zmęczenia). Podniesienie przedmiotu. Obniżenie poziomu pożaru w pomieszczeniu. Zdjęcie jednego majtka. Bardzo proste i bardzo grywalne. Nic nie trzeba pamiętać, czysta intuicja.

Pożar. Statek płonie. To jeden z ważniejszych aspektów gry. Pożar oznaczamy kostkami (czerwonymi i żółtymi – ale różnice są ważne tylko w momencie rozpatrywania karty wydarzeń na koniec tury – chodzi tylko o zróżnicowanie, czasem dotyczy to żółtych, czasem czerwonych, a czasem obu typów kostek). A wiec w każdym pomieszczeniu mamy buchające (mniej lub bardziej) płomienie. Od zera (kostki brak) do pięciu. Gdy poziom osiągnie wartość 6 (może się to stać na koniec tury, zawsze losujemy bowiem kartę, która podnosi o jeden poziom na konkretnych kostkach) – pomieszczenie wybucha, tj. staje się niedostępne do końca gry, a w sąsiadujących pomieszczeniach poziom ognia podnosi się o jeden. Tak, możliwa jest tu lawina. Bo co prawda jak wybuchają 5-tki to wszystkie, ale może przy mniejszej wartości ognia wybuchnąć beczka i tak to pięknie się pożar będzie rozprzestrzeniał po statku (choć przy beczce przynajmniej pomieszczenie nie zostaje zmiecione). Beczki to po prostu takie mniejsze kataklizmy. Dobrze jest, żeby nie wybuchały, ale jak wybuchną, to jeszcze nie tragedia. Choć wskaźnik wybuchu posuwa się i tak do przodu. No właśnie, to jeden ze sposobów na przegraną. Jeśli dojdzie do siedmiu wybuchów (znacznik przesunie się na koniec toru) – przegrywacie.

W swojej turze ciągniemy kafelek statku (a na początku wręcz dwa kafelki) i dokładamy do układanki. Trzeba to robić rozważnie, bo jeśli złapiemy się w pułapkę, tzn. nie da się w prawidłowy sposób dołożyć kafelka (kafelki muszą do siebie pasować, tzn. drzwi do drzwi,  a ściana do ściany, a nadto trzeba dokładać tak, by było połączenie z resztą statku – czyli po prostu czysta intuicja) – przegrywacie.  Kiedy dołożę kafelek ciągnę z woreczka żeton – coś/ktoś tam przecież musi być w tej kajucie. Może to być przedstawiciel trupiej załogi (gdy go pokonam zdobędę szablę lub grog – szabla podniesie mój poziom walki, a grog pozwoli na bardziej efektywny odpoczynek), może być strażnik (gdy go pokonam zdobędę skarb – a to jest cel gry), lub właz, przez który dostają się na statek majtkowie (zwani przez niektórych szkieletami). Dokładając właz dokładamy na kafelek majtka, czyli trupią główkę. Ale nie to jest najgorsze – najgorsze zdarza się gdy ciągniemy na koniec tury kartę wydarzeń – może się tak zdarzyć, że trzeba będzie na każdy kafelek z klapą dołożyć jedną czachę (to jeszcze pół biedy), a może się zdarzyć, że matki-szkieletory nam się rozprzestrzeniają po statku – oznacza to ni mniej ni więcej jak dokładanie majtków na sąsiadujące z klapami kafelki (szczęście w nieszczęściu, że tylko tam, gdzie tych majtków jest mniej niż przy klapie, i nie na kafelek z klapą). To naprawdę bywa bolesne. Jeśli zaśpicie gruszki w popiele i czachy wam się rozplenią trudno będzie powstrzymać tę lawinę. A gdy się okaże, że trzeba dołożyć majtka, a tu nie ma żadnego w puli – przegrywacie.

Do gry można dokupić dedykowane figurki

A kiedy wygrywacie? gdy wyniesiecie wszystkie skarby (przewidziane przez poziom trudności gry) ze statku oraz sami z niego wyjdziecie. Wszyscy. Daria też ;)

Muszę zatem jeszcze wspomnieć jak zdobywać skarby. Trzeba pokonać strażnika, a robi się to tak (podobnie zresztą jak członka trupiej załogi, tyle, że strażnik jest silniejszy): jako pirat mam swój poziom siły. Jeśli mam wcześniej zdobyte miecze na członkach trupiej załogi, to automatycznie mój poziom jest wyższy. Mogę się też „doładować” – podniesienie o jeden poziom to jedna akcja, ale w sumie nie mogę mieć poziomu wyższego niż 4. Rzucam kostką K6 i wynik dodaję do swojego poziomu, a potem porównuję z poziomem strażnika (może on mieć np. poziom 8). Uzyskałam tyle samo lub więcej? wygrałam. Mniej – przegrałam i jeśli walczę ze strażnikiem to muszę z nim walczyć jeszcze raz (lub uciekać) a jeśli z załogą, to rzucam kostką aby określić jaka będzie reakcja (moja ucieczka, ucieczka załogi, powtórna walka). Proste, prawda? jak dla mnie bajecznie proste. Nareszcie! Nareszcie znalazłam „swoją” grę, grę w której czuję się jak u siebie :)

Kiedy już pokonam strażnika, muszę podnieść skarb (jedna akcja) i iść (nie mogę już biec!) za każdym razem męcząc się o tyle przy wchodzeniu do pomieszczenia, jaki jest poziom w nim pożaru. Zmęczenie będzie postępowało dramatycznie, więc być może trzeba będzie często odpoczywać. Muszę w ten sposób wynieść skarb ze statku. W nagrodę, gdy opuszczę statek – biorę głęboki oddech – mój poziom zmęczenia spada o połowę. Ale to jeszcze nie koniec, muszę wrócić na pokład w poszukiwaniu drugiego skarbu. W żadnym wariancie, nawet tym najlżejszym nie ma tylu skarbów co członków waszej pirackiej załogi. Ktoś (a może wszyscy) będzie musiał to robić dwa razy.

To gra, której szukałam

Minimum zasad, maksimum przyjemności. Wszystko w tej grze jest intuicyjne. Bardzo mi się podoba zasada – wszytko za jedną akcję. Bardzo mi się podoba sposób odliczania tury – żetony akcji, które obracam na drugą stronę, by pamiętać ile akcji już wykonałam. Co więcej – jeśli nie wykorzystam wszystkich akcji – mogę oddać niewykorzystane żetony współgraczowi. To przecież gra kooperacyjna. Być może jemu się przydadzą. One i tak do mnie wrócą z początkiem tury (czy też od razu po wykorzystaniu).

Umiejętności postaci są dobrze dobrane. Nie są fikcją – jak czasem sie zdarza w grach, że niby są różne, ale są tak mało istotne dla przebiegu gry, że jakby ich nie bylo. Tu sie czuje, że każðy potrafi coś innego i że jest to ważne w przebiegu gry. Ja jestem od gaszenia pożarów, ty od wynoszenia skarbów ze statku (przecież nikt nie powiedział, że wynieść skarb musi ten, kto go zdobył – można go nie podnosić, można wręcz go upuścić, aby przejął skarb inny grach – i tak wygrywamy / przegrywamy wszyscy). Ktoś inny będzie się spełniał w usuwaniu majtków. Kluczem do zwycięstwa jest umiejętna współpraca.

Ups, zaraz nam tu coś wybuchnie…

Gra jest zróżnicowana jeśli chodzi o trudność. Poziom najłatwiejszy rzeczywiście trudny nie jest (choć i tak adrenalina się wytwarza). Ale wystarczy zwiększyć liczbę wymaganych do wyniesienia skarbów, by było naprawdę ciężko. Do tego wszystkiego można zmniejszyć pulę majtków (pamiętacie, że jeśli zabraknie nam majtków, to przegrywamy?). A jeszcze na koniec można wrzucić do woreczka żeton upiornego kapitana Fromma, z którym na pokładzie nie można wygrać gry – trzeba się go wpierw pozbyć, a on zawsze wraca do woreczka i może być znowu wyciągnięty w dowolnej turze.

Podoba mi się sposób prowadzenia walki. Ot, rzut kostką (jak wszędzie) – ale nie ma takiego. owego i jeszcze kolejnego poziomu (tu sprawdzam, czy przeżyję, tam sprawdzam, czy ile zadam ran) – nie, nic z tych rzeczy. Udało się albo nie. A do tego wszystkiego mogę się przygotować przez „naładowanie”. Co prawda tylko na jedną walkę ale w sumie o to chodzi, by nie było za łatwo. I nie bedzie – na strażników nie da się się tak naładować, by pokonać ich „z marszu” (jak masz siłę 3 a załoga poziom 4 to nie ma szansy, by przegrać, nawet jedynka zrobi ci wygraną). Trzeba wyrzucić przynajmniej trzy albo cztery na maksymalnym poziomie siły aby pokonać strażnika. Ale można powtarzać walkę – po porostu bardziej się męczę. A jak się nie uda – to się wycofuję, odpoczywam, i wracam w kolejnych rundach znowu. Prędzej czy później i tak go pokonam. Oczywiście chodzi o to, by prędzej, bo jak później, to będzie trudniej wygrać, ale nie ma tak, że zły rzut rozwali moje misterne plany na zwycięstwo. I to mi się właśnie w tej grze podoba.

Nie ma tekstu na kartach (poza efektami ekwipunku i możliwościami postaci). Są ludzie, którzy kochają czytać. Ja też do nich należę, ale wolę czytać książki. W grach nie przepadam za kartami z furą tekstu opisującego co się dzieje z jakim znacznikiem i iloma mieczykami mogę akurat teraz coś zdziałać. Nigdy, albo prawie nigdy nie czytam też opisów fabularnych. Tego szukam w książkach. W grze szukam klimatu wynikającego z przebiegu gry (ewentualnie z wyglądu komponentów) a nie odczytywanej historii (wyjątek stanowi chyba T.I.M.E Stories i niektóre Escape Roomy). I właśnie taki klimat i porządny poziom adrenaliny (zawsze czuję jej przypływ gdy podwyższam poziom ognia na kostkach) znalazłam w Dead Men Tell no Tales. Zero wczytywania się w karty, zasady łyknięte w jednym podejściu (instrukcja to tylko kilka stron), morze dobrej zabawy.

Nie ma tu tekstu. Piłka jest prosta: na koniec tury podnosisz pożar na wskazanych kostkach oraz poruszasz trupią załogą / rozmnażasz majtków na statku

Podsumowanie

+ relatywnie proste zasady
+ dobrze napisana instrukcja
+ bardzo ładne wykonanie
+ możliwość zakupu klimatycznego obrusa i figurek
+ czuć klimat i czuć adrenalinę
+ wysoka regrywalność
+ dobra skalowalność (choć w 4 osoby już może się zacząć odrobinę dłużyć przy mniej wprawnych graczach)
+ losowość, z którą się walczy, ale która nie przygniata
+ bardzo fajny i prosty sposób walki
+ silne zróżnicowanie postaci
+ wszystko za jedną akcję, praktycznie nie ma wyjątków, bardzo dobra ściąga dla każdego gracza
+ można sobie przekazywać żetony akcji
+ dobry balans postaci i przedmiotów
+ teoretycznie istnieje możliwość wystąpienia syndromu lidera, ale w praktyce jest tyle różnych możliwości, że łatwo powiedzieć ewentualnemu liderowi „nie, ja chcę zrobić co innego”
+ a do tego wszystkiego wcale nie tak łatwo wygrać i powtórzę raz jeszcze – naprawdę czuć adrenalinę.



Grę Dead Men Tell No Tales kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie All In Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (9/10):

Ogólna ocena (9/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.

One comment

  1. Avatar
    Mateusz Kiszło

    Dzięki za recenzje!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings