Vampire: Dark Influences
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Wampiry zawsze były postrzegane jako brutalni krwiopijcy. Dopiero World of Darkness i jego Vampire: the Masquerade zmienił ten pogląd. Okazało się, że Dzieci Nocy, to istoty o wysokiej kulturze, cywilizowane i nie stroniące od wszelkich dobrodziejstw nowoczesności. Co prawda, gdy dochodzi do walki o władzę, są w stanie sięgnąć po wszelkie dostępne im środki i nie cofną się przed pobrudzeniem sobie rąk krwią. Najwyżej będą ją spijać z palców.

Oprócz znanej wszystkim gry RPG, w świecie wypierza rozgrywa się jeszcze gra karciana pod tytułem Jjihad, która również jest znana wielu osobom. Jest jednakowoż jeszcze jeden tytuł, o którym może wie niewielu miłośników mroku i poszukiwania człowieczeństwa. Mówię tu o grze planszowej Vampire: Dark Influences.

Vampire: Dark Influences to gra, w której gracze wcielają się w pretendentów do tytułu księcia regionu. Obecny książę jest już zbyt zmęczony rządzeniem i wkrótce odda swój tytuł temu spośród wampirów, którego poprze większa liczba krwiopijców w mieście.

Gra jest zapakowana w niewielkie pudełko, w którym kryje się 5 kart graczy, 25 kart wampirów o których względy będzie się walczyć, żetony krwi dla graczy i 30 kart zdarzeń, którymi gracze będą wspomagać swoje poczynania i bruździć przeciwnikom. Choć w każdym przypadku napisałem o kartach, to po prawdzie jedynie zdarzenia są faktycznie kartami, jakie można znać z innych gier. Karty graczy i innych wampirów, to w istocie duże i grube kartoniki, które wykłada się na początku gry na stół. Skoro jestem już przy wykonaniu tych kart, to muszę wspomnieć o ilustracjach, które są obłędne. Na szczęście nie „skazano” graczy na grafiki jednego autora, tylko powierzono to zadanie kilku osobom, co rewelacyjnie wpłynęło na klimat. Z jednej strony możemy znaleźć na kartach komiksową kreskę, a na innych zobaczymy obrazy wyglądające jak piękne portrety, albo zdjęcia. Wszystko to złożone razem daje niezwykłe wrażenie i odbiór wizualny tego tytułu idzie wysoko w górę.

Idea gry jest jak już wspomniałem prosta. Pięciu kandydatów na księcia, musi przekonać do siebie jak największą liczbę wampirów aby zdobyć ich przychylność w walce o tron. Gra rozpoczyna się od wyboru bądź wylosowania przez graczy postaci, w które się wcielą. Następnie na stole rozkłada się piramidę władzy złożoną z 21 wampirów. Na samym dole piramidy znajduje się sześć wampirów, a na samej górze w szóstym rzędzie siedzi ustępujący książę. Gracze muszą wspinać się po tej piramidzie aby zdobywać poparcie w swych staraniach.

Podstawowym elementem potrzebnym do gry są punkty krwi każdego z graczy. To one służą do oznaczania wampirów, które chce się zjednać. To one służą za punkty wpływu. To w końcu one decydują o kolejności wykonywania akcji w danej fazie.

Gra toczy się przez sześć tur. Każda złożona jest z dwóch faz. Najpierw rozgrywa się fazę Rozkładania Krwi. Każdy gracz, rozkłada na piramidzie swoje Punkty Krwi. Robią to w kolejności wyznaczonej przed tą fazą, na podstawie ilości Punktów, znajdujących się w ich puli. Gracz kładzie jeden Punkt Krwi na wybranym wampirze w piramidzie, następnie robi to kolejny i kolejny. Trwa to do momentu, gdy wszyscy gracze nie stwierdzą, że już wystarczy. Wtedy przychodzi czas na fazę drugą, czyli Rozliczanie Krwi.

Kolejność w tej fazie również jest ustalana na podstawie ilości Krwi w puli graczy. Zaczyna ten, który ma ich najwięcej. Rozliczanie Krwi to po prostu walka o wpływy. Gracze starają się przeciągnąć na swoją stronę wampiry, które wybrali, lub osłabić wpływy przeciwników. Podstawowym narzędziem, obok Punktów Krwi, które decyduje o powodzeniu tych akcji, jest kostka dziesięciościenna. Tak jak w RPG, tak i tu, mechanika rzutu opiera się o sukcesy. Gracz dostaje do ręki tyle kostek ile wydał na danego wąpierza Krwi i musi wyrzucić na nich odpowiednią liczbę sukcesów.

Po sześciu takich turach, gracze zliczają punkty zdobyte w trakcie walki i ten, który ma ich największą ilość zostaje nowym księciem, a więc zwycięża w rozgrywce. Proste jak drut.

Tyle tylko, że to co napisałem powyżej, to maksymalnie uproszczone zasady. W istocie jest w nich dużo więcej haczyków, niż się wydaje.

Zacząć trzeba od tego, że pomimo iż gracze mogą wykładać Punkty Krwi na dowolnego wampira w piramidzie, to zdobywać przychylność muszą od tych umiejscowionych w najniższym rzędzie. Kolejne wampiry, które mogą być przeciągane na stronę gracza muszą sąsiadować z tymi już go popierającymi.

Kolejną sprawą jest przynależność do klanów i stowarzyszeń. Gracze pochodzą z konkretnych klanów, dodatkowo stają się członkami takiego stowarzyszenia, do jakiego należał pierwszy wampir, który ich poparł. Ma to znaczenie, gdyż próba pozyskania wampira z tego samego klanu lub stowarzyszenia co gracz, jest łatwiejsza. Każda zgodność to dodatkowa kostka podczas rzutu.

Kolejnym dodatkiem jest osłabianie wpływów innych graczy. Nie ma tak dobrze, że raz zdobyty sojusznik pozostanie nim na zawsze. Inni gracze mogą osłabiać nasze wpływy, aby potem samemu przejąć takiego wampira.

Na koniec trzeba wspomnieć o Dyscyplinach, czyli mocach graczy, które mogą być wykorzystywane w trakcie gry do łatwiejszego przejmowania kontroli nad piramidą władzy, oraz o kartach zdarzeń, które potrafią niesamowicie namieszać w każdej z faz. Nie chodzi w nich tylko o proste dodawanie lub odejmowanie kostek przy rzucie, bądź o zmianę poziomu trudności rzutu. Znajdziemy wśród nich takie, które dają nam dodatkowy ruch, lub blokują ruch przeciwnika. Są takie, które pozwalają graczowi na pokierowanie ręką drugiego gracza i położenie jego Punktów Krwi na wybrane przez siebie wampiry, nawet jeśli ten gracz już zrezygnował z wystawiania Krwi.

To wszystko sprawia, że w jednym momencie gra ze zwykłego wykładania żetoników i rzucania kośćmi, zamienia się w ostrą taktyczną rozgrywkę, podczas której trzeba ostro się nakombinować, aby z jednej strony wykonać zamierzone cele, a z drugiej dobrze pokrzyżować szyki przeciwnikom. Odpowiednie zagrywanie kart zdarzeń, mądre wybieranie wampirów, które chcemy przeciągnąć na swoją stronę. Każdy ruch może zdecydować o naszym losie. Przyznać jednak trzeba, że pewną rolę w ostatecznym sukcesie czy porażce, odgrywa kostka. Odpowiednia liczba rzuconych sukcesów w krytycznym momencie może uratować plan gracza. Na szczęście losowość nie jest tu elementem kluczowym. Bez odpowiedniej taktyki, można sobie rzucać do woli, a i tak się nic nie osiągnie.

Rozgrywka jest dość szybka. Jedną partię da się rozegrać w ciągu godziny. Jednak gdy gracze zaczynają się wciągać w klimat, zaczynają kombinować, liczyć i starają się przewidywać posunięcia innych, może się zdarzyć, że jedna partia potrwa „nieco” dłużej. Na szczęście twórcy wprowadzili ograniczenie do sześciu tur. Dzięki temu nie czuje się przesytu. Dzięki takiemu wyważeniu liczby tur, gra nie dociera do momentu, gdy zaczynają się bezsensowne przepychanki między graczami spowodowane brakiem miejsca na piramidzie. Znakomita większość konfliktów ma tu swój cel. Nie są one przypadkiem, a dokładnie obmyślonym działaniem.

Przyznać muszę, że Dark Influences jest tytułem przeznaczonym głównie dla miłośników WoD’u. Inni gracze prawdopodobnie również będą w stanie dobrze się bawić, walcząc o władzę w świecie Dzieci Nocy, jednak dopiero ci, którzy znają ten świat, w pełni docenią walory i klimat tej gry. Grupa osób z którymi gram, jest zaznajomiona ze światem Wampira. Noc jest ich naturalnym środowiskiem, więc nie mieli problemów z wtopieniem się w ten tytuł. Idea politycznej rozgrywki między wampirami sprawdziła się świetnie, w końcu ile można rozwiązywać problemy za pomocą ołowiu, lub kłów. Gra świetnie sprawdza się jako przerywnik między większymi pozycjami, jednak nie ma kłopotów, z przeistoczeniem się w główną atrakcję wieczoru.

Ocena 7/10

Plusy:

grafika
wykonanie
klimat
dość szybka rozgrywka
mechanika

Minusy:

ludzie spoza WoD’a mogą nie złapać klimatu
zbyt często grana staje się przewidywalna

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie Gry-Planszowe.pl.

12 komentarzy

  1. Avatar
    Jacek Gołębiowski

    Opis mechaniki gry nie ma sensu. Recenzja powinna zawierać opinię autora na temat gry, jej atutów wad, reakcji innych grających, oprawy graficznej itp.
    Dopóki nie zobaczy się gry w akcji, opis nic nie daje. Za to można dodawać opis przykładowej rozgrywki wraz z kolejnymi sytuacjami na stole.

  2. Avatar
    Rafał Szczepkowski

    Uwielbiam takie kategoryczne stwierdzenia jak to w poprzednim komentarzu. Szanowny Panie Jacku, a może tak przed wypowiedzią: „Moim zdaniem”? Ja dla odmiany patrzę głównie na opis mechaniki – opis reakcji innych graczy jest mi zbędny – tym bardziej opis oprawy graficznej – to chyba ławiej ocenić samemu patrząc na zdjęcia, niż zdając się na gust recenzującego.

    Dla mnie jest to porządna recenzja, dzięki której wiem, że gra mi się nie spodoba :) Pozdrowienia dla autora.

  3. Avatar

    Dla wielu osób mechanika jest ważną sprawą. Dlatego też uważam, że pewien ogólny opis tego jak mechanicznie wygląda rozgrywka musi się znaleźć. Co z tego, że napiszę, że gra jest ładna, klimatyczna, podoba się moim znajomym i ciągle chcą w nią grać. Ktoś „da się na to nabrać” a po zakupie zobaczy, że rzuca się w grze kilkoma k10 na sukcesy, czego on nie znosi. Na kogo będzie wkurzony? Na recenzenta, który nie wspomniał o tym nawet słowem w tekście :)

  4. Avatar
    Jacek Gołębiowski

    Nie rozumiem po co mam dopisywać „moim zdaniem”, przecież to oczywiste że piszę w swoim imieniu.

    Racja, mechanika jest ważnym elementem gry. Właściwie to głównym, bo dla mnie ważniejszy jest pomysł a nie „klimat” gry.
    Zdjęcia nie oddają tego jak gra się zużywa. Ale faktycznie, dość nieprzemyślana moja uwaga w tym punkcie.

    Ale idealnym przedstawieniem gry w akcji nie jest moim zdaniem wyciąg z instrukcji, którą można sobie ściągnąć, ale opis mechanicznego przebiegu gry jak np. tutaj:
    http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?t=3290
    Wraz z instrukcją jest to potężne źródło wiedzy o grze.

    Wydając dużą kwotę pieniężną muszę być pewny, że taki rodzaj rozgrywki mi odpowiada.

  5. Avatar

    Trzeba przedstawić mechanikę, choćby w ogólnym zarysie. Ja też wolę opis mechaniki poprzez sytuację przykładową – jak w trailerze neuroshimy hex, który właśnie jest do obejrzena w aktualnościach – ale takie przygotowanie tekstu wymaga bardzo dużo pracy i nie dziwi mnie jego brak.

    Zmieniając temat: Prawdę mówiąc wszystkie recenzje gier planszowych jakie czytałem są absolutnie denne. Pozbawione żartu, trudne w czytaniu gnioty. I tak są lepsze od „relacji z gier”, które są już sucharem absolutnie nie do przeczytania (prawie jak moralizatorskie felietony trzewiczka) – patrz: http://www.planszowki.gildia.pl/gry/sukcesorzy_aleksandra_wielkiego/aar_sukcesorzy1

    Jestem w stanie wyznaczyć nagrodę dla pierwszej osoby, która przeczyta ten tekst i udowodni mi, że go rozumie

    Problem z recenzjami polega na tym, że pisząc ją autor chce być sprawiedliwy. Stara się więc opisać grę w miarę kompletnie. Przybliżyć rozgrywkę (w pewnym sensie zastępić rozgrywkę swoim tekstem). Stara się też, uszanować, że są prawdopodobnie gracze, którzy mają odmienne spojrzenie na planszówki.

    Jest to uczciwe podejście. Pisząc relację czujemy pewną odpowiedzialność – jesteśmy doradcą konsumenta. Zostaje nam powierzone pewne zaufanie.

    Może trzeba pomyśleć nad formą „relacji bez zobowiązań”. Niekompletnym opisem wrażeń dotyczących gry. Takie podejście impresjonistyczne. W pewnym sensie, rozwinięcie krótkich jednozdaniowych wypowiedzi w „dobranoc państwu” (Świat Gier Planszowych).

  6. Avatar

    Jacku w pewnym sensie masz rację, ale trzeba też trafić do czytelnika leniwego, któremu nie będzie się chciało szukać instrukcji i zestawiać jej z recenzją opisującą przebieg rozgrywki. W zasadzie większość tekstów będących relacjami, jest skierowana do ludzi znających dany tytuł. Autorzy stosują skróty myślowe i sformułowania, jasne dla tych, którzy mają już za sobą kilka rozgrywek w dany tytuł i tekst jest w zasadzie ciekawym opowiadaniem. I zwykle okazuje się dużo ciekawsze niż sama gra.

    Teraz Maciek. Muszę przyznać, że wjechałeś mi na ambicję swoim komentarzem :P Ja piszę denne teksty?? Bez humoru?? Oż Ty w życiu :P A tak poważnie, też masz sporo racji. Jasne, że ciekawiej pokazać sytuację przykładową, ale tekstem jest to ciężko zrobić. Twoja propozycja tekstu bez zobowiązań jest fajna, jednak recenzja nie może być tekstem dla grupki znajomych, a dla wszystkich. A niestety choćby się chciało, wszystkich się nie zadowoli. Jeden powie, że recenzja była super, inny że denna. I trzeba z tym żyć, choć zawsze po krytycznych uwagach, staram się naprawiać błędy warsztatowe w kolejnych tekstach.

    Recenzent nie „chce” być sprawiedliwy. On musi taki być :)

  7. Avatar
    Jacek Gołębiowski

    Tomaszu Po co osobie relacja z gry którą już zna? Ma to czasem sens, np. pokazuje pewne zagrywki czy taktyki, czy ciekawe kombosy.

    Ale fakt, leniwy człowiek woli mieć wszystko podane na tacy. Ja także. Świetnym rozwiązaniem jest video-recenzja :)

  8. Avatar

    Nie chodziło mi o to, że relacja jest potrzebna osobie, która grę zna, ale że taka osoba lepiej zrozumie relację.

    Człowiek, który gry nie widział, przeczyta fajne opowiadanie, które, jeśli relacjonujący ma dobrą rękę do pisania, może być o niebo lepsze od gry.

  9. Avatar

    Nikt się chyba nie spodziewał takiej dyskusji w tym miejscu. Tomek, osobiście żałuję, że napisałem swoje uwagi akurat tutaj. Twój artykuł to nie jest dobre miejsce aby rozmawiać o problemie z pisaniem recenzji ogólnie. Mam przekonanie, że da się pisać recenzje porywające w czytaniu. Coś takiego jak telewizyjny „top gear” albo nawet blog scotta nicolsona. Takiego tekstu do tej pory nie spotkałem (za wyjątkiem paru recenzji w secret service).

    Tak czy inaczej sorry, że akurat tutaj o tym napisałem. Może gdybym trafił na kogoś zacietrzewionego to by wyszła jakaś jatka z której nie wiadomo co by wyszło (raczej nic dobrego). A tymczasem trafiłem na sympatycznego gościa i trochę mi głupio.

  10. Avatar

    A ja nie żałuję. Bo cenię rozsądną krytykę. Dobrze jest wiedzieć, jakich tekstów oczekują czytelnicy. I choć człowiek nie jest w stanie zmienić swojego stylu pisania o 180 stopni (zwłaszcza, że mam za sobą już kupę tekstów, choć recenzowałem gry komputerowe) to zawsze można wprowadzić takie poprawki, żeby choć zbliżyć się do tego co chce lud :)

  11. Avatar

    Według mnie opis mechaniki nie powinien zajmować więcej niż około 20 % całości recenzji. Reszta powinna stanowić komentarz dotyczący subiektywnych odczuć autora, oraz ewentualnych jego zastrzeżeń co do rozgrywki. Mechanika jest ważna jako punkt odniesienia do opisu cech rozgrywki – tempa, nastroju, czasu etc. Z lektury instrukcji ciężko wyłapać paraliż decyzyjny w Książętach, lub problemy z matematyką w WN.

    Nie da się napisać dobrej recenzji nie pisząc o mechanice. (Choćby dlatego, że nie będzie się do czego odnieść). Co więcej recenzent jest w stanie wskazać elementy zbieżne / wspólne z innymi tytułami, czego instrukcja ani relacja nie zrobi.

    Nie da się również napisać dobrej recenzji pisząc jedynie streszczenie mechaniki – recenzent jest od tego, aby opisać „jak działa ona w praktyce”. W relacjach i w instrukcjach ciężej jest znaleźć kingmaking, efekt kuli śnieżnej lub strategię wygrywającą. Nadal nie potrafię zidentyfikować tych elementów jedynie na podstawie lektury instrukcji lub jednej rozgrywki.

  12. Avatar

    [i]Dopiero World of Darkness i jego Vampire: the Masquerade zmienił ten pogląd. Okazało się, że Dzieci Nocy, to istoty o wysokiej kulturze, cywilizowane i nie stroniące od wszelkich dobrodziejstw nowoczesności.[/i]

    Nie zgadzam się zdecydowanie. Powieści: gotycka, Rice, Stokera pokazały taki obraz krwiopijcy znacznie wcześniej. Nie wspominając o Nosferatu z Maxem Schreckiem. Mi to pachnie propagandą WW.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings