Home | Krótko o grach - topki, zestawienia, podsumowania | Cotygodnik | Cotygodnik Redakcyjny GF nr 32/17, czyli ten, w którym nie wszystkie nowości są z tego roku ;)

Cotygodnik Redakcyjny GF nr 32/17, czyli ten, w którym nie wszystkie nowości są z tego roku ;)
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Dziś kawa na ławę. Będzie o dwóch tegorocznych nowościach (The Godfather: Imperium Corleone i Rajas of the Ganges) i dwóch nietegorocznych nowościach (The Others, Schinderhannes). Daria walczyła ze złem i kiepską instrukcją, Kuba z niezrozumiałymi rozwiązaniami graficznymi, a Monika z ekologicznym dramatem Gangesu. Choć nie, tego w tej grze jednak nie było…

Daria Chibner

W zeszłym tygodniu prym wiodło myślenie podane w różnorodnych formach.

The Others 7 Sins

Głośny tytuł od CMON wydany u nas dzięki wydawnictwu Portal, w którym wcielamy się albo w dzielną drużynę walczącą z zastępami plugastwa, albo w tytułowy grzech, starający się pogrzebać bohaterów pod bezmiarem zła. Zamiast jednej kampanii mamy tutaj szereg szybkich misji, gdzie w poszczególnych etapach czekają na nas różnorodne zadania. O matko i córko jak dobrze mi się w to gra! Nie jest to prosta łupanina, polegająca na koszeniu hordy wrogów. Czeka na nas sporo taktycznych wyzwań, przez co srogo zapłacimy za każdy nieostrożny ruch. Najbardziej jednak przypadł mi do gustu sposób grania grzechem, który nie posiada osobnych tur, lecz odpowiada swoimi ruchami na zagrywki graczy – otwiera się tutaj wspaniała przestrzeń do rozmyślań. Jednakże nie każdemu przypadnie do gustu takie nieustanne wyczekiwanie i obserwowanie. Ponadto zaproponowany system pojedynczych misji sprawia, że nie musimy aż tak bardzo martwić się o gospodarowaniem czasem. Chociaż wytrawni myśliciele mogą rozciągnąć partię w nieskończoność bowiem jest nad czym debatować. Gra jako przedstawiciel drużyny FAITH jest troszeczkę mniej przyjemna niż samym grzechem. Łatwo też wpaść w pułapkę syndromu lidera, a klimat również szwankuje, kiedy na pierwszy plan wysuwają się dyskusje nad taktyką (nie ratują go nawet wspaniałe figurki). Nadal jednak jest to bardzo dobra gra, warta swojej ceny, którą chociaż wypróbujecie z przyjemnością. Należy tylko pamiętać, że zdecydowanie więcej tutaj myślenia niż akcji!

Schinderhannes

Mało znana gra dedukcyjna, gdzie ścigamy po mapie najsłynniejszego niemieckiego rzezimieszka. Nic o niej wcześniej nie wiedziałam, a po zobaczeniu dość topornych grafik i jakościowo kiepskiego wydania, usiadłam do planszy z mieszanymi uczuciami. Dodatkowo koszmarna instrukcja na jakiś czas odstraszyła mnie od samej gry. Same zasady są dosyć skomplikowane, nieintuicyjne oraz wyjątkowo trudne do wytłumaczenia. Dopiero po kilku partiach wszyscy załapaliśmy o co tutaj tak naprawdę chodzi. Całe szczęście, że trudno jest mnie zniechęcić! Jest to jeden z lepszych przedstawicieli swojego gatunku, łączący w sobie dedukcję oraz sprawne zarządzanie ręką. Powiem więcej, pojawia się nawet odrobina negatywnej interakcji (cóż każdy przecież pragnie być najlepszym stróżem prawa). Naszym celem jest odnalezienie wszystkich miejsc i rodzajów przestępstw popełnionych przez głównego bohatera, co osiągniemy za pomocą zagrywania kart oraz umieszczania na planszy żetonów. Brzmi banalnie, lecz mnóstwo różnorodnych kart, których zestawienia powodują wielorakie skutki, owocuje niesamowitą frajdą. I na pewno kilka razy przegrzejemy swoje szare komórki. Nie znałam, nie kojarzyłam, a teraz gram bardzo często. Wysoka regrywalność, dobre skalowanie, choć przestoje w początkowych partiach będą się pojawiać często i gęsto. Jeśli ujrzycie ten tytuł na jakiejś wyprzedaży, to nic tylko brać! W tym tytule w świetnych proporcjach zmieszano grę logiczną z ciekawie skonstruowaną losowością, toteż jeśli lubicie takie połączenia, to tym bardziej przeszukacie sklepowe półki:)

Ink

The Godfather: Imperium Corleone – krótki wpis zapowiadający nadchodzącą recenzję, która musi jednak poczekać na solidne ogranie tej pozycji. Póki co natomiast garść wrażeń po pierwszej, czteroosobowej partii. O wykonaniu napisano już całe wątki, więc tu tylko zgodzę się, że pewne wybory jeśli chodzi o design graficzny są co najmniej dyskusyjne, a przynajmniej nie do końca zrozumiałe. Kontrast pomiędzy poszczególnymi elementami gry nasuwa pytania – dlaczego akurat tak? Natomiast jeśli chodzi o rozgrywkę, w jej rdzeniu bardzo wyraźnie widać Erica Langa: dominacja nad obszarem przez liczenie figurek, zagrywanie z ręki kart mocno przemeblowujących sytuację, spora bezpośrednia interakcja negatywna. Ta ostatnia w tej pierwszej partii nawet trochę mnie zaniepokoiła, bo tak wyszło, że jeden z uczestników został bardzo mocno nią dotknięty i to bynajmniej nie ze złośliwości, tylko faktycznie były to w danym momencie bardzo korzystne ruchy dla każdego z przeciwników. Tyle że ofiara zaliczyła przez to rundę w rodzaju „ups, właśnie przestałem się liczyć w walce o zwycięstwo”. Z innych spostrzeżeń: gra jest naprawdę bardzo prosta jeśli chodzi o zasady, tłumaczy się szybko i przyjemnie. Nieco większe nadzieje robiłem sobie w związku z mechanizmem tak zwanego haraczu dla Dona, czyli konieczności redukowania ręki do określonego limitu kart na koniec rundy. Spodziewałem się tam bardzo ciężkich wyborów, a praktycznie za każdym razem udawało mi się optymalizować rękę do wymaganej liczby kart jeszcze podczas rundy. Co do klimatu można mieć różne opinie, dla mnie najbardziej klimatycznym elementem jest rzeka Hudson wypełniona tymi, którzy poszli spać z rybami…

Veridiana

Podobała wam się Terraformacja Marsa? To fajnie, bo to Gra Roku jest. Ale gra, o której chcę dziś opowiedzieć nijak do niej nie jest podobna.

A podobało wam się Marco Polo? To BYŁA Gra Roku. I dzisiejsza bohaterka wykazuje do niej na pewno większe podobieństwo.

Rajas of the Ganges to przekolorowa gra meeplowo-kościana. Spójrzcie na zdjęcia, pierwsze skojarzenia z Marco Polo są chyba oczywiste. Ale poza tym, to już chyba napotkamy same różnice. Po pierwsze, ta gra to wyścig. Ale wyścig nietypowy. Otóż wokół planszy biegną dwa tory i to biegną w przeciwnych kierunkach. Zadaniem gracza jest doprowadzenie do sytuacji, gdy jego znaczniki z obu torów się miną. Jeden tor zlicza wachlarze (jakby punkty), a drugi pieniądze. Tylko, że wachlarze są dwa razy więcej warte – jedno pole wachlarza odpowiada dwóm polom pieniężnym, a pieniądze są jednym z zasobów, który chcąc nie chcąc, będzie trzeba czasem wydać (cofnąć się na torze). Po drugie, ta gra to worker placement. Tak, WORKER, a nie – DICE placement. Gracze mają swoje ludki i co turę wysyłają jednego na planszę, gdzie wiele akcji jest jednorazowych (po zajęciu pola przez jednego ludzika nikt więcej się tam nie wepchnie), a akcje kluczowe oferują co prawda więcej miejsca, ale im później się tam wstawimy, tym większy koszt poniesiemy.

No to rodzi się pytanie – co robią kości? Ano kości są po prostu środkiem płatniczym, zasobem, którego zawsze jest za mało lub ma nie tę wartość co trzeba. Grę rozpoczynamy z kilkoma kostkami, które rozpoczynają pracę naszego koła napędowego. Kostki muszą rodzić kostki i wykonywać akcje. Kostek nie dostajemy z żadnego odgórnego przydziału; ich zdobywanie odbywa się także w wyniku akcji. I lepiej unikać sytuacji, gdy nasza bogini zostanie z pustymi wszystkimi rękami.

A co my właściwie nad tym brudnym Gangesem robimy? Na szczęście mechanika oszczędziła nam niehigienicznych kąpieli rytualnych i wysypywania w nurt prochów najbliższych zmarłych. Po tytułowej rzeczce pływamy, aby zdobywać natychmiastowe bonusiki. I to cała rola Gangesu. Reszta działań odbywa się na lądzie, ze szczególnym uwzględnieniem naszej osobistej planszy włości. Dzięki kościom odpowiednich kolorów i wartości możemy zdobywać kafelki z pałacami i targowiskami. Kafelki należy układać w taki sposób, aby ścieżki na nich widniejące łączyły się ze sobą i najlepiej dochodziły także do symboli bonusów rozmieszczonych po bokach planszetki. Zapełnianie własnego ogródka jest więc dodatkową zabawą samą w sobie, szczególnie że to właśnie stawiane budowli przynosi punkty, a stawianie targowisk pieniądze. Rodzajów budowli jest kilka (choć wszystkie to chyba, ogólnie rzecz biorąc, pałace), a ich wartość dla siebie możemy za pomocą jednej z akcji zmieniać. Targowiska zaś specjalizują się w handlu określonymi dobrami. W tej jednej na razie rozgrywce, jaką miałam okazję przeprowadzić, wyszło na to, że lepiej skupić się na powtarzalności i jednych i drugich aniżeli na ich różnorodności.

Rajas of the Ganges składa się jeszcze z kilku pomniejszych zasad, ale z grubsza to wszystko, co należy wiedzieć, aby mieć o grze jako takie pojęcie. Wrażenia? Bardzo pozytywne, jak na grę w sumie lekką. Wydaje mi się, że Marco Polo było bardziej wymagające i bardziej dawało po nerach. W Gangesie mamy większą swobodę, więcej możliwości. No, ale przecież to dwie bardzo różne gry są. One tylko podobnie wyglądają :) Lecz oprócz wariantu, który rozgrywaliśmy, istnieje nieco bardziej zaawansowany, w którym występuje większe rozkminianie bonusów na własnej planszy i na Gangesie.

Oczywiście, aby gra kościana była dobra, nie może być sytuacji, że premiuje tylko wysokie wyniki rzutów. Różne pola akcji wymagają różnych wartości i o ile akcja budowania faktycznie preferuje wyższe nominały, o tyle pola akcji specjalnych lubią konkretne oczka, a pływanie po Gangesie odbywa się wręcz poprzez niskie wyniki. Instrukcja jest co prawda krótka i prosta, ale łatwo z początku właśnie zapomnieć, na których polach musimy utrafić z dokładną wartością kości, a na których mamy większy margines. Wiem, że podczas tej pierwszej rozgrywki kilkakrotnie „oszukałam”, myląc się w tym aspekcie ;)

Tak więc ja, fanka kilkugodzinnych kobyłek, byłam nawet ukontentowana tą lżejszą kolorową propozycją. Stałe pilnowanie liczby kości, presja wyścigu, mała liczba ludzików w stosunku do planów, układanka na własnej planszetce, worker placement (który uwielbiam) – to wszystko złożyło się na bardzo przyjemną grę. Która, moim zdaniem, ma dużą szansę stać się prawdziwym hitem :)

3 komentarze

  1. Avatar

    Ciekawe propozycje, o wielu jeszcze nie słyszałem, ale muszę nadrobić zaległości :)

  2. Veridiana

    Nadrabianie planszówkowych zaległości należy do bardzo przyjemnych zajęć ?

  3. asiok

    Ale jest to zdecydowanie „neverending story” :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings