Home | Krótko o grach - topki, zestawienia, podsumowania | Cotygodnik | Cotygodnik Redakcyjny GF nr 41/17, czyli ten, w którym ogrywamy legendy i nieznane ciekawostki

Cotygodnik Redakcyjny GF nr 41/17, czyli ten, w którym ogrywamy legendy i nieznane ciekawostki
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

W dzisiejszym odcinku Pingwin, aby grać używa dużego stołu i PS4, Gała mierzy się ze swoimi słabościami i gra w to, co jeszcze nie grała, a Daria porywa się na walkę z wielkimi figurkami i mnóstwem kart. Podsumowując – jest co czytać!

Pingwin

Cut the Rope. Zabawna ale dość losowa karcianka o układaniu stosów rosnących bądź malejących. Takich stosów mamy na stole trzy (nie wiem czy przy każdej liczbie graczy – ja akurat grałam na dwie osoby). Przed sobą też możemy mieć do trzech stosów, na których wolno nam kłaść karty w dowolnej kombinacji. To praktycznie rzecz biorąc karty odrzucone – po to, by móc coś dociągnąć na rękę – a na tej mamy zawsze 6 kart. Ostatnim – ale wcale nie najmniej ważnym elementem jest stosik 10 kart leżących obok nas – to nasz prywatny stos, którego próbujemy się pozbyć. Nasz cel. Wierzchnia karta tego stosu jest odkryta i możemy ją używać tak samo jak kart z ręki bądź stosików przed nami. A jak? Otóż w naszej turze dokładamy jakąś kartę do jednego z trzech stosów na środku stołu – tych które mamy zadanie budować (koniecznie rosnąco bądź malejąco i oczywiście zawsze o jedno oczko różnicy). Możemy też zacząć taki stos o ile wyłożymy 1 lub 10. Jeśli udało się wykonać legalnie ruch to nasza kolejka trwa dalej. Jeśli nie – cóż, możemy co najwyżej odłożyć coś na jeden ze stosów przed sobą i dobrać do 6 kart na rękę. A tura przechodzi na kolejnego gracza. Ach, zapomniałabym o jokerach. Jest ich w talii nawet dość sporo. Czy mówiłam już co jest celem? Pozbycie się 10 leżących obok nas kart. Kto pierwszy tego dokona, ten wygrywa.

Gra jest – jak wspomniałam – losowa, ale też wymaga kombinowania. Aż do czasu, gdy się zorientujecie, że 6 kart na ręku + 3 stosy przed graczem to razem 9 – i trzeba tak kombinować, żeby posiadać (prawie) pełne spektrum liczb. Oczywiście losowość tu nam w tym będzie pomagała lub nie i dlatego nie jest to gra, za którą dalibyście się pokroić, ale jest dość zabawna. Trochę przypomina mi The Game, tyle że ta ostatnia jest kooperacyjna. Reasumując – jak wam się trafi Cut the Rope to nie musicie uciekać do innego stolika, nie gryzie. Ale też na miłość od pierwszego wejrzenia nie liczcie.

Zaplątana Sawanna. Świeżynka od FoxGames. Trochę dziwna gra, w której potrzebny jest duży stół i sznurek. Sznurek jest w komplecie (a nawet dwa), stół musicie sobie zorganizować sami. Chodzi o to, że na naszej wielkiej sawannie pasą się różne zwierzęta, a my jesteśmy badaczami, którzy za pomocą rzeczonego sznurka będą prowadzić nad nimi badania, czyli opasywać co bardziej intratne sztuki sznurkiem. Przedtem dołożywszy gdzieś pociągnięty wcześniej kafelek (sawanna żyje, zwierząt na niej przybywa, a nawet w pewnym sensie ubywa, gdyż w trakcie gry oznaczamy niektóre kafelki jako zbadane i one już nam nie zapunktują przy kolejnych wyprawach).

Gra ma dwa warianty – jeden wykorzystujący karty badań – wtedy staramy się wypełnić zadanie z karty jak najlepiej (np. złapać najwięcej zwierząt aktywnych nocą) i drugi, dla młodszych dzieci, który wymaga, by w objętym sznurkiem obszarze znalazło się właśnie dołożone przez nas zwierzę – i wtedy punktują zależności pomiędzy „złapanymi” kafelkami. Gra jest nietuzinkowa i – co mnie zaskoczyło – ma walory edukacyjne. Uczy szacować odległości oraz zależność pomiędzy polem i obwodem a kształtem figury. Do tego uczy liczenia – tu stracę (np. biorąc kartę z ujemnymi punktami) ale tam zyskam (bo dzięki niej złapię lepsze zwierzęta). Uczy optymalizacji. Ciekawa pozycja nie tylko do domu, ale i do szkoły.

To jesteś Ty! No i w tym problem, że nie jest to gra planszowa. Co mnie podkusiło, żeby zagrać na PS4? Dzieci! Argument? „Mamo, to jest takie Ego, tylko na PS4!” A że w Ego od Trefla grało nam się całkiem fajnie, to dałam się przekonać. I wiecie co? ta gra ma wszystko co ma dobra planszowa imprezówka. Relacje!

W trakcie gry musimy wykonywać różnorakie zadania – odpowiadać na pytania, zrobić minę, strzelić sobie selfie, narysować coś, dokończyć zdanie… a przy tym wszystkim obstawiamy nasze wyniki – im bardziej zgodny z innymi, tym więcej punktów dostaniemy. A do tego możemy podwoić stawkę.

Były mega emocje, śmiech, rozmowy o tym co, kto  i dlaczego. Takie jakie towarzyszą Ego. I o to chodziło! Dla wszystkich miłośników PS4 – polecam. Oderwijcie się od Uncharted czy Tomb Raidera i zagrajcie rodzinnie w To jesteś Ty!

 

Gała

Wakacje były dla mnie czasem ogrywania znanych i kultowych gier, ale kiedy nadeszła jesień, przyszedł czas na wcześniej nieznane tytuły. Czytanie instrukcji (często gier, które już od roku leżą na mojej półce, aż wstyd się przyznać…), czy też wsłuchiwanie się w tłumaczone przez znajomych zasady – to dało mi niezłego kopa i postanowiłam zapoznać się ze wszystkimi moimi grami, w które jeszcze nie grałam (a jesień i zima to najlepsze na to pory, bo gry są idealne na chłodne wieczory!).

Na pierwszy ogień poszła gra z serii Egmont Geek – El gaucho, z której to serii miałam już okazję zagrać w Concordię i Hansę Teutonicę. Obie gry uwielbiam, więc przed El Gaucho postawiłam wysoką poprzeczkę. Szata graficzna cieszy oko, jakiś tam klimat jest, no i mechanika jest bardzo ciekawa. W grze rzucamy kośćmi i począwszy od gracza rozpoczynającego każdy wybiera dwie. Dzięki odpowiedniej cyfrze na kości możemy wykonywać poszczególne akcje: albo kłaść swoje pionki na kafelkach krów, które tworzą określone stada, albo zarezerwować akcję specjalną. Mamy naprawdę wiele możliwości, jest też negatywna interakcja – kradzież płytek, aby dołożyć je do swoich stad (osoba poszkodowana nie cierpi aż tak bardzo, bo w zamian dostaje punkty zwycięstwa równe liczbie na kafelku). I gra się naprawdę przyjemnie, do momentu, kiedy pojawia się paraliż decyzyjny. A pojawia się dosyć szybko i niestety im bliżej końca, tym go więcej. Ilość możliwości, jaką możemy zrobić w swojej turze jest naprawdę duża, a kiedy gracz aktywny rozmyśla nad ruchem, inni się nudzą – bo ciężko zaplanować swoje ruchy kiedy nie wiemy, czy pozostaną nam odpowiednie cyfry na kościach. Niestety El gaucho według mnie nie dorównuje Concordii czy Hansie Teutonice (choć ta druga to suchar nad sucharami). Niemniej jednak gra zostanie w mojej kolekcji, ale jest ona raczej z tych, na które będziemy się umawiać, a nie z tych, które wyciąga się, kiedy nie wiadomo, w co zagrać.

Kolejną grą byli Kowale Losu. Tytuł ten owszem, znałam, ale szczególnej uwagi do niego nie przywiązywałam, bo po prostu myślałam, że gra nie jest w moim typie. Jakże się myliłam! Koleżanka wypożyczyła nam grę, przeczytała zasady i tak oto zaczęła się moja przygoda z Kowalami. A ta przygoda będzie trwała jeszcze długo. Jest to gra z całkiem prostymi zasadami, w której mechanika opiera się na rzutach kośćmi, zbieraniem odpowiednich dóbr, wymienianiem ich na karty z konkretnymi funkcjami lub na ścianki do kości. I właśnie tak – ulepszamy swoje kości, dzięki czemu możemy wykonywać coraz to droższe akcje. Najpierw zagraliśmy w trzy osoby i ta pierwsza partia bardzo mi się spodobała, choć uznałam ją za trochę krótką, ok. 30-minutową. Następnie zagrałam już sama z mężem i na dwie osoby było jeszcze szybciej! Bardzo mi się spodobało to budowanie własnych kości, ale uważam, że pierwsza osoba ma trochę gorzej – bo w turze każdego gracza rzuca każdy. Więc kiedy pierwszy gracz ma mało dóbr, aby kupić coś konkretnego, tak już ostatni gracz ma ich więcej. Nie grałam w Kowali Losu na 4 osoby i bardzo tego żałuję, bo podejrzewam, że właśnie taka rozgrywka byłaby dla mnie najbardziej satysfakcjonująca. Gra jest już niestety oddana do wypożyczalni, ale przy najbliższej „super okazji” zapewne ją zakupię, bo bardzo chcę mieć ją w swojej kolekcji. Według mnie to świetny tytuł dla zarówno początkujących graczy, jak i takich, którzy wolą bardziej skomplikowane gry.

I w końcu przyszedł czas na Inspektora Tusza od Egmontu. Słysząc o tej grze miałam mieszane uczucia – niby imprezówka, ale temat powielany już wielokrotnie. Bo to nic innego jak kalambury obrazkowe. Z jednym małym wyjątkiem… Na początku tury gracz rysujący rzuca kością, aby określić, kto zakłada okulary: on, pozostali, czy wszyscy. A okulary sprawiają, że nie widać tuszu na kartce i hasła należy zgadywać poprzez uważne śledzenie ruchu ręki! Są karty łatwe, są i trudne, a każda z nich ma także wersję hasła napisaną w języku angielskim. To świetna sprawa – ja sama uwielbiam gry, dzięki którym mogę się czegoś nauczyć, a angielskiego to już w szczególności! Gra spodobała się mi i moim znajomym, było dużo śmiechu, a więcej o niej przeczytacie w recenzji, którą znajdziecie w serwisie już niedługo.

Daria Chibner

W tym tygodniu mierzyłam się zarówno z figurkami, jak i kartami.

Dark Souls: The Board Game

Oczekiwany przez wielu tytuł na podstawie słynnej gry na PS4, która charakteryzowała się legendarnym poziomem trudności. Jestem fanką cyfrowego pierwowzoru, więc z wypiekami na twarzy oczekiwałam swojej kopii. Na pierwszy rzut oka uderzyły we mnie wspaniałe figurki, mocno nawiązujące do swoich ekranowych odpowiedników. Naprawdę taka stylistyka jest dla mnie fenomenalna, a chociaż nie dopieszczono wszystkich detali, to nadal z radością podziwiałam kunszt ich wykonania. Pozostało tylko rozłożyć plansze i ponownie zanurzyć się w świecie śmierci… I niestety potwierdziło się, że to co sprawdza się na ekranie nie zawsze przełoży się na radość z rozgrywki nad stołem. System walki nie jest zły, szczególnie że każdy potwór (nawet jeśli należy do tej samej klasy!) może poruszać się oraz atakować w różny sposób. A potyczka z końcowym bossem to szaleństwo, choć zastosowanie acrów (podział na pola ataku/słabych punktów potwora w zależności od ustawienia figurki) nie zawsze był dla mnie czytelny. Jednakże samo grindowanie, aby doczłapać się to ostatecznej walki jest ciągłym, banalnym, schematycznym powtarzaniem tych samych ruchów. Jak już rozgryziemy potwora (a nie jest to zbyt trudne), to pozostaje nam jedynie mozolne zbieranie expa. I od nowa, i od początku, i znów to samo! Tracić 1-2 h na samo zbieranie przedmiotów i doświadczenia?! To już lepiej wylosować bądź wybrać najlepsze przedmioty i po prostu udać się do bossa. Podobnie kpiną jest levelowanie postaci oraz kampania. Zbieramy dusze i dostosowujemy statystyki do potencjalnych przedmiotów. Żadnych nowych zdolności, nic wpływającego na styl walki, zero pomysłów. A kampania ogranicza się do krótkiego wprowadzenia wraz z połączeniem kilku różnych ustawień kafelków terenu. Dodaje też parę ułatwień. Nigdy nie widziałam większej parodii kampanii. Podsumowując – poza pięknymi figurkami raczej nie znajdziemy tutaj nic ciekawego. Piękna wydmuszka.

Legendary Encounters: A Firefly Deck Building Game

Moja miłość do mechaniki deck buildingu jest niezmienna od wielu lat, toteż nadszedł czas, aby przetestować jednego z przedstawicieli sławnej serii Legendary. Wybór padł na setting Firefly, gdyż po pierwsze jest to mój ukochany serial, a po drugie jak dotąd nie wymyślono nic lepszego od połączenia westernu z kosmosem. Kooperacyjnie możemy się tutaj zmierzyć z wyzwaniami znanymi z serialu. Niestety, zamiast zdjęć wybrano koszmarne ilustracje, które nie przypominają nawet sztuki nowoczesnej. Zaprezentowany na kartach styl graficzny jest gorszy także od moich prób spełnienia oczekiwań nauczycielki plastyki w podstawówce. Lepiej w ogóle nie patrzeć na ten estetyczny koszmar. Ból naszych oczu wynagrodzi jednak rozgrywka. Jest dostatecznie trudno, regrywalność zapewnia sposobność wyboru różnych postaci, od których zależy konstrukcja decku, z którego będziemy kupować karty do własnych talii. Ponadto znajdziemy tutaj interesujące oraz tworzące niezłe kombosy zdolności kart, sporo wrogów do pokonania, niespodziewane zwroty akcji podczas misji oraz świetny system zadawania ran naszemu statkowi (a przy okazji – załoga również może ucierpieć). Największy minus? Przygotowanie gry! Nawet ułożenie tych wszystkich kart po otworzeniu pudełka przyprawi nas o delikatny zawał. A potem znów trzeba wszystko mieszać, układać i tasować. To naprawdę pochłania mnóstwo czasu. I jest przyczyną, że gram o wiele rzadziej niż bym chciała. Po prostu na myśl o tych wszystkich przygotowaniach odechciewa mi się kolejnej kosmicznej przygody. Niemniej jednak jest to świetny kooperacyjnych deck building, który przepadł w graficznej zgrozie i mozolnym set-upie. Dobra, przyznam jeszcze, że trochę za mało tutaj tego deck buildingu, lecz prawdopodobnie jest to już moje skrzywienie…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings