An Age Contrived – w ogrodzie bogów [Współpraca reklamowa z Bellows Intent] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 12 minut

– Hej hej, co tam u Ciebie?
– Ach, wiesz, po staremu. Trochę mi plecy skrzypią, trochę zgaga się czasem odzywa. Bez rewelacji, ale też nie ma co płakać.
– A trzódka jak, trzyma się?
– Ano trzyma, trzyma, ale tak jakby bez entuzjazmu. U Ciebie podobnie?
– No właśnie tak, tak… Rozpierzchli się śmiertelnicy, zajęli ziemskimi sprawami, o boskich nie mają nawet czasu myśleć.
– Straszne, straszne. U mnie z wyznawcami też krucho. Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli tam zejść – i to przy sobocie!
– Ale jak to tak, na Ziemię? W wolne popołudnie? Przecież to daleko…
– Wiem, że to nie przystoi, ale jakie miałeś plany? Powódź? Jakaś zaległa plaga? Chodź… rozerwiemy się!
– W sumie masz rację. Poczekaj, wezmę tylko skrzynkę z narzędziami. Zapowiada się pracowity dzień.

Bycie bogiem nie jest łatwe, szczególnie w niestabilnym, pogrążonym w chaosie świecie. Twoi wyznawcy za bardzo skupili się na przyziemnościach, za mało czasu poświęcają na wiarę i wychwalanie Twojego imienia. Czas przypomnieć im o sobie, dać im powód, by znów uwierzyli – a najlepiej kilka powodów.

Taki jest zalążek historii, którą napiszemy w An Age Contrived. Naszym celem – jako bóstw – będzie wzmocnienie swojej obecności na ziemskim padole i tym samym utrwalenie naszej pozycji w boskim panteonie. By to zrobić będziemy przekazywać naszą energię na dół dzięki zmyślnej machinie do transmutacji – wszak Ziemianie mają inne standardy, niż bogowie, bez odpowiedniej konwersji mogłoby im wysadzić gniazdka. Na szczęście jesteśmy na to przygotowani i przy odpowiednim planowaniu i zarządzaniu zasobami już wkrótce staniemy się najpopularniejszymi istotami wszechmogącymi. Albo umrzemy próbując!

Słowo boskie

Na początku było słowo, a tym słowem była „transmutacja”. Czymże jest bóg bez zdolności wpływania na otaczającą go rzeczywistość, prawda? Naszym „pilotem” do kontrolowania transmisji na Ziemię jest maszyna do transmutacji. Przekształci ona naszą eteryczną moc w zrozumiałe dla ludzi działania i efekty. W An Age Contrived to właśnie to urządzenie jest centralnym punktem dowodzenia, a przy okazji najbardziej innowacyjnym elementem samej mechaniki – zacznijmy więc od niej, bo potem będzie już z górki.

Maszyna ma pięć miejsc na „ramki”, które będziemy wypełniać naszą energią, reprezentowaną przez żetony – czy może raczej kamienie – w naszym kolorze. Dolny rząd w tych ramkach odpowiedzialny jest za aktywowanie naszych akcji, żetony z górnego będziemy zaś przenosić na planszę, by wzmacniać naszą pozycję w świecie materialnym. Te efektowne żetony stanowią tu jedyny zasób i jedyną walutę, co jest jednocześnie fascynujące i odrobinę kłopotliwe dla osoby tłumaczącej grę. Proszę jednak o odrobinę cierpliwości, a wszystko zaraz stanie się jasne – a przynajmniej jaśniejsze.

Ręka boga

Gdybym opowiadał Wam o grze przy moim kuchennym stole, zacząłbym tak:

Gra rozgrywa się na trzech płaszczyznach: ruchu naszej postaci po planszy, administrowania naszą machiną do transmutacji, a także wykonywania akcji.

Naszych akcji jest pięć, a w zasadzie cztery, a w zasadzie trzy – jedna pozwala bowiem wykonać dowolną z pozostałych, a dwie z tych pozostałych działają tak samo, tylko obejmują inne pola w naszej maszynie. Możemy ładować nasz znacznik wzmocnienia, „wypychać” żetony energii na planszę, by budować monumenty, zdobywać osiągnięcia (przeliczane na punkty na koniec gry) lub później wykorzystać je do zakupów. Możemy podróżować naszą postacią po mapie lub awansować w górę jednego z dwóch specjalnych torów na planszetce bohatera (umożliwiających zdobywanie naprawdę dużych punktów). W końcu możemy też manipulować już umieszczonymi na planszy żetonami oraz kupować nowe ramki do naszej maszyny.

Zarządzanie naszą maszyną oznacza wsuwanie do niej nowej ramki (lub dwóch, jeśli znacznik wzmocnienia jest „naładowany”). Ramek mamy zawsze siedem – wszelkie zakupy skutkują jedynie wymianą jednej z naszych obecnych ramek. Wsuwając nowe elementy do maszyny pozostałe przesuwają się w prawo, aktywują się ewentualne synergie (o których później) i… w zasadzie to tyle.

Tyle odnośnie zasad. Sprawdźmy, do czego zdolni są bogowie!

Dzień na ziemi

W swojej turze mamy do wyboru dwie ścieżki: turę administracji lub turę akcji.

Ta pierwsza pozwoli nam napełnić transmutator nową energią z naszych zasobów – wchodzące do niego ramki wypełniamy do woli kamieniami (choć nie jest to obowiązkowe), dzięki czemu zyskujemy „paliwo” do kolejnych ruchów. Jeśli w trakcie tego ruchu identyczne symbole widoczne na ramkach i kafelkach w górnej części transmutatora spotkają się w jednej kolumnie, zyskamy dodatkowy ruch (postaci lub po torach Transformacji czy Odczuwania).

Prawdziwa zabawa zaczyna się w turze akcji. Działamy tak długo, na ile starczy nam energii – możemy wykorzystać wszystkie żetony obecne w dolnym rzędzie. Oczywiście, strategicznie sensowniej będzie czasem zostawić coś „na później”, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by czasem odpalić mega-turę i wykonać 4 czy 5 akcji jedna po drugiej. Akcje stają się coraz mocniejsze w miarę, jak ramki przesuwają się w prawo, ale często nie będziemy czekać do ostatniego momentu, by je uruchomić.

Każdy nasz ruch, czy to w maszynie transmutacji czy na planszy, powinien prowadzić do zdobywania punktów. Ponieważ wszystkie informacje w grze są jawne i nie występuje w niej żadna losowość (poza losowanymi przed grą monumentami i kilkoma żetonami na planszy) nasze powodzenie zależy wyłącznie od tego, jak dobre decyzje podejmiemy – i jak litościwi w swej nieskończonej mocy będą przeciwnicy.

Punkty w grze pochodzą z wielu źródeł: osiągnięć, energii przypisanej do monumentów i Filarów Cywilizacji, odblokowanych w trakcie gry żetonów z rezerwy oraz naszego prywatnego, różnego dla wszystkich postaci kafelka mostu, który umieścimy (lub nie) na mapie w trakcie gry. Cała punktacja jest widoczna na samej planszy, w górnej jej części – sprawa jest więc tak jasna, jak tylko może być.

Monument trwalszy niż ze spiżu

Wznoszenie monumentów to dla nas okazja do zyskania bonusów (losowanych przed grą dla każdego monumentu) oraz odblokowania dodatkowej energii z rezerwy. To też jeden z najbardziej widowiskowych elementów rozgrywki – głównie dzięki efektownym, magnetycznym budynkom i metalowym stelażom, na których je wznosimy.

Każdy budynek składa się z kilku elementów, które wspólnymi siłami wznoszą gracze. Tylko ostatni gracz na danym etapie budowy traci swój żeton energii – zostaje on bezpowrotnie przypisany do danego monumentu i pozostaje w zaklętym kręgu u jego stóp – pozostałe wracają do właścicieli. Wszyscy jednak korzystają z bonusów na koniec każdego etapu budowy: możliwości umieszczenia mostów na mapie, ulepszenia akcji czy dołożenia kafelków do górnej części transmutatora.

Monumenty wyznaczają też czas rozgrywki – wzniesienie ostatniego z nich powoduje zakończenie gry. Jest ich zawsze o jeden więcej, niż graczy. Nie powiedziałbym jednak, że An Age Contrived to wyścig, choć umiejętne uczestnictwo w procesie budowy jest jednym z filarów zwycięstwa. Każdy gracz musi znaleźć złoty środek pomiędzy chęcią szybkiej rozbudowy i uwolnienia dodatkowych kamieni energii a szybkim zakończeniem gry. Skutkuje to ciekawym napięciem, w którym gracze próbują wyczuć się nawzajem i tak wymierzyć swoje ruchy, by oprócz zyskiwania bonusów za budowę mieć jeszcze szansę na zdobycie punktów w innych miejscach.

Krocząc pośród śmiertelników

Najwyżej punktujące działania – obecność w Filarach Cywilizacji i kręgach przy monumentach – wymagają naszej fizycznej obecności w danym obszarze. Są więc motorem napędowym naszej podróży po planszy, która szybko okazuje się dość wymagająca. Musimy bowiem wznosić mosty, które połączą ze sobą kolejne terytoria i umożliwią nam przejście (a w przyszłości dadzą bonus graczom na nich stającym). Ich budowa odblokowuje też dwie asymetryczne umiejętności naszych postaci oraz dodatkowy warunek końcowej punktacji, również inny dla każdej postaci.

Aby umieścić nasz żeton w Kolumnach i kręgach, musimy też najpierw „przepchnąć” go przez ścieżkę widoczną na planszetce gracza – co robimy w akcji ruchu lub zyskujemy pasywnie, jeśli w trakcie przesuwania ramek przez maszynę transmutującą odpowiednie symbole spotkają się w jednej linii. Nie jest to proces prosty ani szybki, ale też nagroda jest imponująca.

Gdzie bogów sześciu…

Dlaczego ja Wam to mówię? Przecież Wy nie chcecie czytać tu przekładu instrukcji czy rozkładu analitycznego poszczególnych mechanik. Spójrzmy więc na An Age Contrived z wysoka – z Olimpu, z boskiej chmurki czy po prostu stojąc na wysokim krześle.

To przede wszystkim świeże spojrzenie na gry ekonomiczne – z ekonomią składającą się z jednego zasobu. Owszem, ten zasób – energia – występuje w czterech smakach (jeden, swoisty joker, posiada unikatowy dla każdego bohatera symbol), a każdy jego smak ma też opcjonalną moc (to gracze decydują, czy będą z nich korzystać w trakcie danej rozgrywki), ale zasadniczo jest to jedyny surowiec w grze. Energia uruchamia nasze akcje, gwarantuje punkty, pozwala zdobywać bonusy i umożliwia poruszanie się po świecie gry. Źle zaplanowane ruchy sprawią, że w naszej maszynie zabraknie pary.

Filary Cywilizacji mogą zapewnić nam dużo punktów, ale droga do nich jest długa i wyczerpująca. Przepchnięcie kolejnych kamieni przez odpowiedni tor i przemieszczenie naszej postaci do obszarów, w których jeszcze nie umieściliśmy żetonu wymaga wielu ruchów i wzmocnienia synergii przez zakup nowych ramek i kafelków do transmutatora. Żeby je kupić, trzeba zgromadzić odpowiednią liczbę żetonów w „skarbonce” na planszy, a żeby to zrobić trzeba wykonywać odpowiednią akcję, którą wcześniej trzeba przygotować przez wsunięcie kolejnych ramek, zaś wsuwanie pełnych ramek wymaga zgromadzenia energii w zasobach… łańcuch decyzji jest tu naprawdę długi, a to przecież tylko jeden ze sposobów zdobywania punktów. Nasza strategia będzie wymagać działania w kilku kierunkach jednocześnie.

Rajski ogród

Czemu to wszystko jest fajne? Czemu pocenie się mózgiem i rozważanie kilkunastu kolejnych posunięć daje taką satysfakcję?

Muszę przyznać, że od czasu moich początków w planszowym hobby – z Puerto Rico, Agricolą i Marco Polo na czele – moja miłość do euro gier systematycznie malała. Coraz bardziej uciekałem w inne strony i konwersje zasobów, budowanie produkcyjnych imperiów czy przemierzanie brązowych, średniowiecznych map nie ekscytowały mnie tak, jak kiedyś. Nie chciałem już przekładać z miejsca w miejsce kolorowych sześcianów symbolizujących surowce.

An Age Contrived przemówiło do mnie na zupełnie innym poziomie. Ta gra tętni życiem, kreatywnością i nowymi pomysłami, dzięki którym ekonomia nie zyskuje co prawda nowej nazwy, ale zyskuje nowe skrzydła. Owszem, nadal mamy za zadanie w twórczy sposób zarządzać surowcami – a konkretnie jednym surowcem – ale otoczką nie jest jałowa mapa XIV-wiecznych Niemiec, a naszymi zasobami nie są tu złoto, kamień i drewno. Co najważniejsze – nie ma tu żadnego toru biskupiego!

Twórcy gry określają ją jako „list miłosny do gier euro” – powiedziałbym raczej „list miłosny do graczy”. Spójrzcie tylko, ile tej miłości znajdziemy w pudełku. Asymetryczne postaci (z dwustronnymi planszetkami, które możemy dobrać do swoich preferencji kolorystycznych), magnetyczne i trójwymiarowe budynki, efektowne znaczniki energii, bogato ilustrowana, intensywnie kolorowa plansza, figurki postaci i niewidoczna w moim prototypie, ale obecna w finalnym produkcie sprężynowa metoda „wystrzeliwania” żetonów z naszej maszyny transmutującej (prezentowana na stronie kampanii). Owszem, są tu widoczne klasyczne cechy gatunku – jak bogata ikonografia czy pola mnożące punkty na koniec gry – i serce gry jest na wskroś ekonomiczne. Innowacje są jednak na tyle istotne, że w żadnym momencie mojej przygody z grą nie miałem wrażenia, że już tu kiedyś byłem. An Age Contrived to nowe terytorium i eksplorowanie go to czysta, planszowa radość i nie lada wyzwanie.

Mroczna strona Olimpu

Ponieważ obcowałem z prototypem – choć naprawdę bardzo zaawansowanym – to nie chciałbym oceniać walorów praktycznych tego wydania (brakowało w nim np. insertu).

Główny zarzut – jeśli można go tak nazwać, bo to cecha wielu gier – to przytłaczająca i nie zawsze intuicyjna ikonografia. Symboli jest sporo i choć doceniam artystyczny zamysł, bo wyglądają pięknie, to z początku stanowią wyzwanie. Taka jest jednak cena językowej niezależności – na komponentach nie znajdziecie żadnych słów poza imionami bohaterów.

Same monumenty są bardzo efektowne, a co najdziwniejsze – ich magnetyczne właściwości są zadziwiająco precyzyjne. Stosy elementów układają się równiutko, przez co pasują do obrysów na planszy – za to wielki plus. Same jednak stelaże, na których są montowane, to trochę inna para kaloszy. Niestety, ich montaż jest dość fikuśny – przekonałem się o tym boleśnie, gdy po rozłożeniu wszystkich elementów na planszy musiałem ją podnieść, żeby wsunąć stelaż od spodu. Nie jest to duży problem, ale warto mieć to na uwadze podczas setupu. Same „bolce” wystające z planszy nie należą do najpiękniejszych, ale kłują w oczy tylko do zainstalowania pierwszej ściany monumentu – potem już nie są tak zauważalne.

Temat gry – bogowie zabiegający o wyznawców czy walczący o miejsce w boskim panteonie – jest tu naszkicowany bardzo delikatnie i w zasadzie w grze nie pełni żadnej funkcji. Owszem, nasze postaci mają portret, imię i króciutkie backstory w instrukcji, ale poza tym temat gry rzadko pojawia się w rozgrywce. Co być może nie jest problemem, a raczej charakterystyką gier tego typu – na radość z zabawy nie wpływa prawie wcale.

Sami widzicie, że powyższe uwagi są raczej kosmetyczne w naturze. Od strony mechanicznej gra jest wodoodporna – zasady łączą się ze sobą elegancko, nie zauważyłem wyjątków czy nielogicznych reguł. Setup jak na grę o tej „wadze” jest szybki (rozdanie komponentów graczy, przygotowanie monumentów, ułożenie trzech stosów żetonów i przesortowanie grupki ok. 15 żetonów, by dopasować ją do liczby graczy). Ruchy idą szybko, o ile ktoś nie szykuje naprawdę dużego combo, a potencjał na to jest spory – aktywowanie akcji po to, żeby przemieścić żetony, by dokończyć budowę, by zyskać żetony, by wykonać dalsze działania… Oj, będą tu alpejskie kombinacje, ale będą to też jedne z najbardziej ekscytujących momentów w grze – nie bałbym się ich ani trochę.

Wszystko w dobrej wierze

Może pojawić się zarzut, że bajeranckie, magnetyczne komponenty, efekciarskie budynki i sprężynujące planszetki mają odwrócić uwagę od wad czy ukryć jakąś przykrą prawdę. Ale tak nie jest. Zastosowane tu zabiegi estetyczne działają tu właśnie dlatego, że są podparte solidnym fundamentem, a nie celem samym w sobie. Mechanicznie gra stanowi pyszne wyzwanie, w którym droga do zwycięstwa to nie bombastyczny sprint przed siebie tylko sztafeta składająca się z wielu małych etapów i wielu zakrętów po drodze.

An Age Contrived to produkt najwyższej próby. Dopracowany, bezbłędnie zilustrowany (z jedną z najmocniejszych okładek ostatnich lat), pełen apetycznych szczegółów i mistrzowskich pociągnięć pędzla, które mówią jednym głosem: „jesteśmy tu dla graczy”.

To nasze mózgi są wystawiane na przyjemną próbę.

To nasze oczy sycą się kolorami i świetnym designem.

To nasze dłonie cieszą się z obcowania z wysokiej jakości komponentami.

I to z myślą o nas powstał ten tytuł… a przynajmniej takie sprawia wrażenie!

Dorzućcie do pakietu cudownie przejrzystą i logicznie ułożoną instrukcję, rozkładane pomoce gracza (a’la menu w restauracji), gruby karton we wszystkich elementach i komponenty różnicujące rozgrywkę (żetony bonusów przy monumentach i wymagania dla osiągnięć), a otrzymacie grę przygotowaną z sercem i rozumem działającymi w idealnej synchronizacji. A to wszystko powstało w głowie debiutanta, Chrisa Matthew! Doprawdy imponujące osiągnięcie, zarówno pod względem innowacji wprowadzonych do mocno już skostniałego gatunku, jak i pod względem dbałości o szczegóły i jakość wykonania. Gra jest piękna w pudełku, jest piękna na stole, a swoją zawartością i pomysłowością rzuca wyzwanie wielu grom, które nadejdą po niej.

Kampania na Kickstarterze zaczyna się w momencie publikacji tej recenzji – 28 lutego 2023 r. Wydawnictwo Galakta zapowiedziało już polską wersję (sama gra jest językowo niezależna). Sami możecie więc zadecydować, która ścieżka prowadzi do boskości.

Widzimy się na kolejnym spotkaniu wszechmogących!

Gra dla 1 do 5 graczy w wieku od 14 lat
Potrzeba ok. 90 minut na rozgrywkę

 

Zalety:
+ piękne ilustracje i obłędna jakość wydania
+ innowacyjne mechanizmy: magnetyczne budynki, sprężynowe planszetki
+ świeże spojrzenie na gatunek gier ekonomicznych
+ brak losowości
+ asymetria postaci

 

Wady:
– przyswojenie ikonografii wymaga czasu



Dziękujemy firmie Bellows Intent za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (7/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (9/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings