Home | Katalog gier - recenzje | Essen Express | Pulitzer – dziennikarstwo śledcze w planszowym wydaniu

Pulitzer – dziennikarstwo śledcze w planszowym wydaniu [Współpraca reklamowa z Tranjis Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Pulitzer box

Jak często zdarza się Wam otworzyć pudełko z grą planszową i obok standardowych pionków czy kostek znaleźć w środku zestaw pinezek i sznurek? Tuż obok zaś tablice rodem z filmów detektywistycznych, na których ktoś przypiął kolejne dowody i poszlaki? Właśnie tak zaczyna się przygoda z Pulitzerem – grą, w której wcielamy się w dziennikarzy śledczych. Naszym celem jest nie tylko stworzenie artykułu godnego tytułowej nagrody, lecz także zadbanie o to, by to właśnie nasza gazeta trafiła do każdego amerykańskiego domu.

Dzień z życia reportera

Ameryka lat 70. Dekada kontrastów, gorączki wyborczej, protestów ulicznych i skandali politycznych, które potrafiły wstrząsnąć całym narodem. To czas, w którym dziennikarstwo odgrywało kluczową rolę. Reporterzy wkraczali w świat korupcji, politycznych machinacji i finansowych afer, by wydobyć prawdę na światło dzienne. To właśnie wtedy powstawały reportaże i artykuły, które ujawniały niewygodne fakty i zmuszały władze do działania.

Pulitzer przenosi nas właśnie do tej burzliwej epoki, pozwalając poczuć atmosferę nieustannej walki o prawdę i prestiż. Zdobycie nagrody nie jest jednak wcale takie proste. Wymaga skoordynowanych wysiłków i zaangażowania całej redakcji. Od dziennikarzy piszących artykuły, by zdobyć środki na dalsze śledztwo, przez tych którzy jeżdżą z miasta do miasta lub spędzają długie godziny w Archiwum szukając dowodów, czy w końcu tych, którzy wyrabiają Nadgodziny, by zwiększyć szanse swojego zespołu.

Plansza

Kierując poczynaniami naszych pracowników wysyłamy ich w różne rejony planszy, powierzając im konkretne zadania. Trzeba jednak pamiętać, że każdy z nich ma inny poziom wyszkolenia, który bezpośrednio wpływa na skuteczność działań. Niezależnie od tego, dokąd ich skierujemy, pionek zawsze kładziemy tak, by zasłonić liczbę oznaczającą jego siłę. Tajemnica wychodzi na jaw dopiero w momencie rozpatrywania danej lokacji. Okazuje się wtedy, kto zyskuje pierwszeństwo w wyborze akcji, kto wykonuje ją w mocniejszej wersji… ale nie tylko.

Pionki reporterów

Wojna na kolumny i wiersze

Kiosk to miejsce, w którym gracze „piszą” artykuły, aby zdobyć pieniądze. Wysokość wypłaty zależy od wybranego tematu (czyli pola w siatce), a stawki zmieniają się z rundy na rundę. To właśnie tutaj rozgrywa się także walka o przewagi.

Zwycięstwo w kolumnie przynosi natychmiastowe profity: punkty, żetony do wykorzystania w innych lokacjach czy dodatkową gotówkę. Wygrana w wierszu zapewnia natomiast domek w jednym z trzech kolorów – symbol dotarcia pod amerykańskie strzechy. Domki liczą się do punktacji końcowej na kilka sposobów: pojedynczo, jako zestawy w różnych barwach oraz jako największa grupa w jednym kolorze.

To naprawdę angażujący element gry. Zarówno premie zdobywane od razu, jak i te rozliczane na końcu partii mogą zaważyć na zwycięstwie. Często trzeba podjąć decyzję – odpuścić walkę i skupić się na zarabianiu pieniędzy, czy przeciwnie, zaryzykować i walczyć o przewagę. Ponieważ również tutaj meeple kładziemy zakrywając ich wartości, nie obejdzie się bez prób przewidywania ruchów przeciwników. Musimy zgadywać, co jest dla nich priorytetem, o jakie bonusy walczą i czy zdecydują się poświęcić najmocniejsze pionki, byleby zgarnąć wygraną w tej jednej lokacji.

Kiosk czyli element walki na przewagi

Po nitce do kłębka

Podczas walki o Pulitzera przydadzą się nie tylko pieniądze i znajomości, ale także łut szczęścia. Aby w ogóle liczyć się w końcowej punktacji, musimy zdobyć minimum pięć dowodów podświetlonych na indywidualnych kartach startowych. Jak to zrobić? Ano – kupujemy bilet autobusowy i wyruszamy w teren. Dzięki temu pozyskujemy karty wskazujące przedmioty i kolumny – im droższa podróż, tym więcej kart możemy dociągnąć. Z ich połączenia tworzymy zestawy (po jednym dla każdego wysłanego dziennikarza), które zaznaczamy na naszych tablicach. Kluczowe jest też to, pionkiem o jakiej sile wyruszamy na poszukiwania. Numer na meeplu wskazuje, ile kroków w pionie lub poziomie możemy przemieścić się od ostatniego zaznaczonego dowodu. Trzeba więc zsynchronizować trzy elementy, z czego dwa są całkowicie losowe.

Tablica dowodów

Siła przypadku

Jeśli szczęście nie dopisuje, nie mamy żadnych szans. Ile byśmy pieniędzy nie wydali, ile kart nie pociągnęli, wciąż może się okazać, że zebrane dowody nie są tymi, na których nam naprawdę zależy. Albo jedynym wyjściem jest użycie karty dającej dwie kolumny do wyboru. Niby dzięki temu mamy więcej możliwości, ale cena to utrata innego podświetlonego i jeszcze nie zdobytego dowodu na tym samym obszarze.

Bywa również, że zabraknie dosłownie jednego kroku, by móc coś zaznaczyć. Możemy co prawda spróbować szczęściu pomóc. Wysyłając kolejnych pracowników do Archiwum, zwiększamy w ten sposób liczbę dobieranych kart, ale zaskakująco często nawet to nie wystarcza. Wtedy króluje poczucie bezradności i frustracja – a to nigdy nie jest pożądana reakcja na coś, co miało przynieść dobrą zabawę.

Archiwum

Tego jednego aspektu gry naprawdę nie mogę przeboleć. Pulitzer ma na tyle długą rozgrywkę, że wykluczenie kogoś na koniec, tylko dlatego, że miał wyjątkowego pecha, jest dla mnie nie do przyjęcia. Dlatego wybieram alternatywną wersję zasad. Instrukcja w drugim wariancie proponuje, aby wszystkich dopuścić do podliczenia, a tym, którym udało się zdobyć odpowiednią liczbę podświetlonych dowodów, po prostu przyznać dodatkowe punkty. Zwykle powoduje to spore odskoczenie od graczy, którym powinęła się noga, ale i tak uważam, że jest to o niebo lepsze rozwiązanie niż brutalna eliminacja.

Czy wspominałam już, że sznurek jest skończonym zasobem? Poszalałeś za bardzo, tworząc długie połączenia? Możesz być pewien, że zabraknie go, gdy będziesz chciał zaznaczyć wszystkie potrzebne dowody. W wariancie wykluczającym staje się to kolejnym ograniczeniem, które może naprawdę dać w kość. W alternatywnej wersji to genialny pomysł i super zabawa w planowanie trasy, która pozwoli wyciągnąć jak najwięcej punktów.

Dowody

Dwa w cenie jednego

Oprócz wysyłania reporterów, jedna z lokacji daje możliwość nieco innego worker placementu. Służą do tego specjalne znaczniki. Na start dysponujemy trzema. Dopóki jest na nie miejsce i nie rozstawiliśmy jeszcze wszystkich dziennikarzy, możemy je wysyłać, zdobywając dodatkowe żetony wykorzystywane w innych lokacjach. Możemy również oddać jeden ze znaczników i wyszkolić nowego pracownika, a następnie zwiększać jego siłę.

Powyższe akcje są naprawdę przydatne.  Dają realną przewagę i warto je włączyć w swoją strategię, pamiętając, że nie wszystkie są dostępne w każdej rundzie. Dodatkowy pionek czy możliwość zwiększenia siły jednego z reporterów jest na wagę złota. Moim ulubionym jest jednak możliwość dołączenia do kogoś w autobusie. Dzięki temu rozwiązaniu nie trzeba martwić się, że ktoś sprzątnie nam sprzed nosa kluczowe miejsce i można spokojnie skupić się na planowaniu ruchów w innych obszarach.

Fragment planszy

Jeśli chcemy jeszcze bardziej urozmaicić rozgrywkę, możemy wprowadzić karty losowych wydarzeń. Najczęściej wpływają one na Kiosk – potrafią zapewnić dodatkowe pieniądze lub punkty za zajęcie konkretnej kolumny, a czasem premiują gracza, który zrobi to jako pierwszy. Część kart ułatwia także zdobywanie dowodów, choć zwykle wiąże się to z pewnym ryzykiem.

Przy tak wielu elementach punktacja okazuje się zaskakująco prosta. Po ośmiu rundach rozliczamy dorobek redakcji, którym udało się zebrać minimum pięć podświetlonych dowodów. Wliczają się w to punkty zdobyte w trakcie gry, premie za wyszkolenie pracowników, domki symbolizujące zasięg gazety oraz dowody i poszlaki zgromadzone na tablicach. Ich wartość zależy od kolumny, w której się znajdują. W wariancie bez eliminacji do punktacji przystępują wszyscy, a dodatkowe premie wynoszą 20 punktów za co najmniej pięć i 35 punktów za minimum osiem podświetlonych dowodów.

Zbliżenie na tablicę

Prawda kontra propaganda

Zasady Pulitzer najlepiej sprawdzają się przy stole od trzech osób wzwyż, ale co z rozgrywkami w duecie albo solo? Na pierwszy rzut oka trudno wyobrazić sobie, by walka o przewagi – moim zdaniem główny motor gry – była równie angażująca w mniejszym gronie. Autor znalazł jednak na to sposób: specjalną planszę z nieco zmienionymi zasadami oraz ograniczoną liczbą dostępnych pól w lokacjach.

W trybie dwuosobowym Kiosk zamienia się w pole starcia między prasą a rządowymi agentami, którzy starają się blokować wyciek informacji i przechylić opinię publiczną na swoją stronę. Obecność agenta to jeszcze nie koniec świata. Możemy próbować wygonić go z zajmowanego pola – ale aby to zrobić, musimy dołożyć do niego reportera o sile co najmniej równej sile agenta. Niebiescy działają otwarcie więc od razu wiemy jaka wartość wystarczy by ich pokonać. Czerwoni zaś to tajniacy, którzy pozostają ukryci aż do momentu rozpatrywania lokacji, więc nigdy nie mamy pewności, co nas czeka.

Plansza dla dwóch graczy

Ostateczny wynik konfrontacji przesuwa opinię publiczną na rzecz zwycięzcy. Jeśli w którymkolwiek momencie społeczeństwo całkowicie straci wiarę w prasę – natychmiast przegrywamy. Jeśli to rząd straci zaufanie ludzi, wchodzimy w fazę końcowego punktowania. Nie jest to jednak równoznaczne z wygraną – aby triumfować, nadal trzeba posiadać pięć podświetlonych dowodów. Zbyt wczesne „dobicie” wirtualnego przeciwnika najprawdopodobniej zakończy się porażką.

Całość przybiera więc formę semi-kooperacji. Wspólnie staramy się utrzymać równowagę opinii publicznej i przechylić ją całkowicie na swoją stronę dopiero w odpowiednim momencie. To ciekawy pomysł na urozmaicenie gry przy mniejszej liczbie osób i dodanie wspólnego przeciwnika.

Razem a jednak osobno

Ma on jednak i ciemną stronę. Jeśli któremuś z graczy wyjątkowo nie idzie, zawsze istnieje ryzyko, że sfrustrowany spróbuje „utopić” całą rozgrywkę, doprowadzając do przedwczesnego zwycięstwa jednej ze stron.

Wydaje mi się również, że ze względu na to, że pozostała część gry wciąż ma charakter pojedynku, powstaje pewien rozdźwięk. Trzeba dzielić zasoby tak, by utrzymać wszystkich „przy życiu”, zamiast inwestować we własne cele. Wymaga to balansowania i zaufania, że drugi gracz również przyłoży się do walki z agentami. W przeciwnym razie cała strategia może łatwo się posypać, a my będziemy stratni.

Zastanawiam się, czy wariant ten nie byłby dla mnie bardziej satysfakcjonujący, gdyby w całości przerobić go na kooperację. Rozumiem jednak, że powstałaby wtedy zupełnie inna gra.

Rozgrywki solo wyglądają podobnie, ale oprócz agentów dostajemy także mini automę kierującą poczynaniami konkurencyjnej redakcji.

Nadgodziny

Pod edytorską lupą

Pulitzer to gra, w której klimat tworzy nie tylko mechanika, ale i samo wydanie. Detale, materiały i sprytne rozwiązania techniczne sprawiają, że łatwiej poczuć się częścią dziennikarskiego śledztwa. To właśnie one nadają grze wyjątkowego charakteru i wprowadzają powiew świeżości.

Na początku miałam pewne obawy o trwałość tablic – w końcu regularnie wpinamy w nie pinezki. Okazało się jednak, że zostały wykonane z gąbko-pianki umieszczonej w papierowej obudowie. Dzięki temu można je swobodnie wyjąć i obrócić na drugą stronę, co znacząco wydłuża ich żywotność.

Tablica dowodów

Nieco gorzej wypadają podstawki na tablice. Zajmują sporo miejsca i podnoszą całą konstrukcję, częściowo zasłaniając planszę. Powoduje to, że rozgrywka wymaga naprawdę dużego stołu, by wszystko wygodnie ustawić i mieć pełny wgląd w sytuację. Do tego po każdej partii trzeba je rozmontować, aby zmieściły się w pudełku.

Pochwała natomiast należy się za plastikowy słoiczek na pinezki. Rozwiązanie proste, eleganckie i przede wszystkim praktyczne.

Muszę też wspomnieć o instrukcji. Na plus zasługuje jej czytelny układ – każda akcja została jasno opisana i zilustrowana przykładami, co ułatwia pierwsze partie. Niestety, w kilku miejscach pojawiły się nieścisłości i drobne luki w tłumaczeniu, które mogą budzić wątpliwości. W takich sytuacjach warto sięgnąć po oryginalną, hiszpańską wersję – wtedy, nawet korzystając z tłumacza online, bez problemu znajdziemy potrzebne wyjaśnienia.

Pinezki

Tytuł godny pierwszej strony?

Pulitzer to tytuł, który stawia na oryginalność. Mechaniki mieszają się tu w nowatorski sposób łącząc klasyczny worker placement, ukryte ruchy, walkę na przewagi, kolekcjonowanie zestawów i przestrzenną łamigłówkę na tablicach z pinezkami i sznurkiem. To miks, jakiego dotąd nie widziałam w żadnym innym tytule, a efekt końcowy sprawia wrażenie świeżego i naprawdę unikatowego podejścia.

Nie wszystko jednak działa równie dobrze. Największym problemem okazała się dla mnie losowość w dociągu kart dowodów, która potrafi mocno napsuć krwi. Czasem nawet najlepsza strategia nie wystarczy, jeśli szczęście nie dopisze. Wymóg zdobycia pięciu podświetlonych poszlak, by w ogóle liczyć się w końcowej punktacji, jest bezlitosny i może zniechęcić do gry. Dlatego wariant bez eliminacji wydaje mi się najlepszym kompromisem. Weźcie jednak pod uwagę, że ja naprawdę nie lubię losowości w euro.

Pomimo tego Pulitzer ma w sobie coś magnetycznego. Nietypowe rozwiązania mechaniczne, ciekawy temat i pomysłowe elementy rozgrywki budują doświadczenie inne niż wszystkie. To gra wymagająca, chwilami bezlitosna, ale dzięki swojej unikalności i atmosferze ma szansę przyciągnąć uwagę planszówkowiczów szukających czegoś, co wykracza poza utarte schematy.

Pulitzer pojawi się na tegorocznym Essen – wydawca uruchomił już pre-ordery.

Gra dla 1-5 graczy, wiek 14+
Czas gry: 60-120 minut
Wydawca: Tranjis Games

Poniższa ocena dotyczy wariantu wieloosobowego bez eliminacji graczy. Dla drugiego wariantu ocena byłaby niższa.

 



Dziękujemy firmie Tranjis Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (6/10):

Oprawa wizualna (6,5/10):

Ogólna ocena (6/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings