Wirus! to jedna z najbardziej znanych imprezowych karcianek. Można ją zabrać w podróż, zagrać z dziećmi, osobami początkującymi i tymi doświadczonymi. Nadaje się praktycznie dla każdego i na każdą okazję, co jest nie lada wyczynem. Nic więc dziwnego, że w końcu skuszono się na kolejną grę z serii. Tym razem postawiono na wykreślankę.
Ponownie przenosimy się do szpitala w Leśnej Dziurze. Tym razem będziemy rywalizować o możliwość podjęcia stażu, prowadząc testy kliniczne, wynajdując szczepionki i wykorzystując laboratorium. Jeśli nasza praca nie będzie efektywna, dostaniemy punkty ujemne.
Gra mieści się w zdecydowanie większym pudełku niż jej karciana wersja. W środku nie ma zbyt wielu komponentów, natomiast rozmiar opakowania jest wymuszony przez rozmiar arkusza, na którym oznaczamy postępy gry. Muszę jednak pochwalić wypraskę, bo wszystkie pozostałe komponenty – kości, ołówki i karty, mają swoje miejsce.
Przygotowanie do rozgrywki jest bardzo szybkie. Każdy otrzymuje kartkę, ołówek i kości w wybranym kolorze. Na środku kładziemy cztery karty testów klinicznych, dwie laboratorium i jedną zanieczyszczonych próbek. Najmłodsza osoba bierze kartę priorytetowego dostępu, która wskazuje na pierwszego gracza.
Wszyscy rzucają swoimi kośćmi, a następnie po kolei układają po jednej na wybranej karcie. Testy kliniczne pozwalają na skreślanie liczb od 1 do 12 na naszych arkuszach w czterech obszarach odpowiadających kolorystycznie kartom. Jeśli komuś uda się zamazać wszystkie pola danego koloru, wynajduje szczepionkę, co daje mu 5 punktów zwycięstwa.
Karty laboratorium dla dwóch i czterech graczy mają po dwa pola, natomiast dla trzech – tylko po jednym. W pierwszym przypadku układane tam kostki muszą spełniać wymagania kart, np. obie muszą mieć tę samą liczbę oczek lub kość po lewej musi mieć wyższą wartość od tej po prawej. W drugim przypadku ścianka musi przedstawiać wskazaną grupę liczb (parzystą lub nieparzystą), natomiast pole, które możemy skreślić na arkuszu, jest wynikiem prostego działania wskazanego na karcie i dotyczy rzędu laboratorium znajdującego się u dołu kartki.
Może się zdarzyć, że nie chcemy lub nie możemy umieścić naszej kostki na żadnej karcie. Dzieje się tak, gdy np. część pól jest już zajętych i pozostają nam takie, które wymuszają skreślenie cyfry zakreślonej wcześniej. Możemy także nie mieć odpowiedniej liczby oczek, aby spełnić wymagania laboratorium. Wtedy wszystkie niewykorzystane kości stają się zanieczyszczonymi próbkami, a suma oczek powinna zostać zapisana w odpowiednim miejscu na arkuszu.
W taki sposób rzucamy kośćmi, układamy je na kartach i skreślamy pola przez 5, 7 lub 8 rund w zależności od liczby graczy. Rozgrywkę urozmaicają bonusy, które otrzymujemy za postępy w naszych pracach. Jeśli skreślimy całą kolumnę lub rząd testów klinicznych, możemy zamazać dowolna liczbę we wskazanym obszarze kolorystycznym. Natomiast rząd laboratorium daje wybór zarówno obszaru, jak i liczby do skreślenia, a także jokery. Można je wykorzystać do zmiany wartości na naszej kości. Najpierw musimy zaznaczyć okręgiem pole, co oznacza, że posiadamy jokera do wykorzystania, a dopiero po jego użyciu go zamalowujemy. Warto jednak używać ich w ostateczności, bo zdobyte, ale niewykorzystane jokery, zapewniają po 3 punkty na koniec gry.
Wirus! Roll & Write to dobry przedstawiciel swojej kategorii. Szczerość wymaga ode mnie napisania, że gra nie wnosi niczego nowego do wykreślanek. Nie zmienia to jednak faktu, że gra się w nią bardzo przyjemnie. Na pewno wpływ ma na to lubiana przez wielu karcianka i zapożyczony od niej temat, chociaż on także nie ma tutaj większego znaczenia. Skreślać możemy kwiatki, kształty lub zwierzątka, a mechanika pozostałaby taka sama. Natomiast dla wielu graczy, szczególnie tych mniej zaangażowanych na co dzień w planszówki, znany tytuł będzie wabikiem.
Karciany Wirus!, chociaż na pudełku także ma wskazanie 8+, nadaje się również dla dużo młodszych graczy. Przedszkolaki radzą sobie z nim bardzo dobrze, bo wystarczy, że rozróżniają kolory organów, aby dopasować do nich wirusy i szczepionki. Natomiast wersja Roll & Write wymaga znajomości liczb i działań na podstawowym poziomie. Może znak znak równości czy działanie 2+5 nie są skomplikowane, ale wymagają już jakiejś podstawowej wiedzy. Nie możemy tez skreślać bez zastanowienia, ponieważ im dalej w las, tym mniej dostępnych pól, co może grozić większą liczbą kości lądujących na karcie zanieczyszczonych próbek.
W przeciwieństwie do pierwowzoru tutaj nie mamy za dużo negatywnej interakcji. Ogranicza się ona do zajęcia upatrzonego wcześniej pola. Możemy też kontrolować zakreślane przez innych obszary oraz dostępne kości i zostawiać te, które nie przyniosą im żadnych profitów, co spowoduje utratę punktów na koniec gry.
Wirus! Roll & Write nie jest wybitną grą, ale nie jest też nieudaną. To poprawna wykreślanka wykorzystująca znana karciankę, aby przyciągnąć do siebie graczy, a ich jedynym wspólnym elementem jest tematyka. Czy to źle? Niekoniecznie. Wydaje mi się, że wykreślanki nie są zbyt popularną kategorią, więc dobrze, że kolejne osoby będą mogły zapoznać się z nową dla nich mechaniką. Najnowszy przedstawiciel serii jest nieco trudniejszy i wymaga większego zastanowienia się przy wykonywaniu ruchów, podczas gdy klasyczny Wirus! to na ogół prosty wybór pomiędzy trzema kartami. To całkowicie inne gry, ale obie znalazły swoje miejsce na mojej półce i na pewno co jakiś czas wylądują na stole.
Ogólna ocena
(7/10):









Złożoność gry
(3/10):









Oprawa wizualna
(7/10):









Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.
GamesFanatic.pl Gry planszowe – recenzje, felietony










