Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry logiczne | Genotype: A Mendelian Genetics Game – gra z DNA w kościach

Genotype: A Mendelian Genetics Game – gra z DNA w kościach [Współpraca reklamowa z Genius Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 9 minut

Czy groszek to ekscytujący temat?
Czy ktokolwiek kupiłby grę tylko i wyłącznie dlatego, że opowiada o groszku?
Prawdopodobnie – „nie” i „absolutnie nie”.

Rozumiecie więc sami, że mam dziś niełatwe zadanie. Bo to właśnie dziś stoję przed Wami, z ogrodową kielnią w dłoni, na kolanach, pochylony nad grządką zieloną od groszkowych sadzonek. I mam zamiar zarekomendować Wam grę, której centralnym punktem są małe, zielone kulki.

Zapraszam Was do przyklasztornego ogrodu, gdzie wszyscy pochylimy się nad pisum sativum i poznamy z bliska DNA tej majestatycznej i apetycznej rośliny.

Zapraszam Was do świata genetyki mendlowskiej – przed Wami Genotype: A Mendelian Genetics Game!

Żarty na bok – sprawa jest poważna.

Mamy XIX wiek i klasztory na całym świecie ścigają się o to, który jako pierwszy odkryje zależność między genotypem a fenotypem.

Wróć – miało być bez żartów.

Nie ma wyścigu klasztorów – jest jeden klasztor, w nim zaś jeden zakonnik, Gregor Mendel, zajmujący się w wolnych chwilach genetyką. Nie ściga się z nikim, ale i tak potrzebuje pomocy. Tu wchodzimy my, ubrani cali na czarnobiało – jego dzielni asystenci.

Genotype to gra, która – używając mechaniki rozmieszczania pracowników – ukazuje proces zbierania danych na temat grochu zwyczajnego. Od kształtu nasion, przez kolor kwiatu i łodygi, aż po wysokość rośliny. Dzięki szerokiej palecie akcji będziemy nie tylko zbierać dane, ale też sadzić, badać i wysadzać groch, zatrudniać pomocników, używać narzędzi i ustalać cele badawcze. Za wszystkie te rzeczy zdobędziemy na koniec gry punkty i jak to w klasztorze bywa – wygrać może tylko jeden mnich.

Monk placement

Grę rozpoczynamy z planszetką – naszym małym ogrodem doświadczalnym – trzema kielniami (oznaczającymi wykonywane akcje), losowym narzędziem oraz dwoma roślinami: jedną już zasadzoną i jedną w rezerwie. Każda roślina to zestaw od 2 do 4 cech, które musimy zbadać.

Naszym głównym źródłem punktów będą ukończone badania. Aby spełnić wymogi każdej z roślin, musimy najpierw pozyskać kartę rośliny (z otwartego rynku), następnie zasadzić w ogrodzie (stosowną akcją), zbadać i potwierdzić jej cechy (przy pomocy draftu efektownych i soczyście kolorowych kości), a następnie wysadzić (ponowną stosowną akcją).

Ten proces wygląda na dość łatwy, jednak Genotype bardzo szybko pokazuje graczom, że klasztorna kołderka jest zawsze za krótka. Zauważyliście, że powyższy plan zakłada cztery kroki – a grę rozpoczynamy z trzema akcjami na rundę. Co gorsza – liczba miejsc na planszy jest ograniczona. Co jeszcze gorsza – gra trwa tylko 5 rund.

Czy z tego klasztoru jest jakieś boczne wyjście?

Asystenci i akcesoria

Struktura rundy jest prosta: najpierw rozstawiamy pracowników (kielnie) i wykonujemy akcje, następnie pozyskujemy kości, dzięki którym badamy nasze rośliny, a na koniec możemy pozwolić sobie na delikatne zakupy. Słowo „delikatne” jest tu nieprzypadkowe, bo pieniądze, choć kluczowe strategicznie, pojawiają się w grze sporadycznie. Przez większość czasu jesteśmy biedni jak czeski mnich. Do tego rynek ulepszeń – ukazany tu w formie klasycznego liczydła – reaguje na nasze decyzje zakupowe i kupione dobra drożeją (choć tylko do końca bieżącej rundy), utrudniając innym graczom zdobycie tych samych usprawnień. Działa to świetnie i dodaje większej wagi wszystkim naszym wyborom – jest tu nawet przestrzeń na wyłączanie z zakupów innych graczy, którzy mają za mało pieniędzy.

Pola akcji dają nam możliwość ustawienia się na pierwszej lub drugiej zmianie w pracy, co pozwoli nam w pierwszej (lub drugiej) kolejności wybierać kości podczas draftu. Możemy pozyskać środki z uniwersytetu, karty roślin i narzędzi (jednorazowych wspomagaczy naszych działań), możemy też zbadać dowolną cechę jednej z naszych roślin (niejako poza kolejnością) lub zająć miejsce na polach celów badawczych, które na koniec dadzą nam punkty za konkretne cechy na kartach ukończonych badań. Możemy też pobawić się w genetyczne mutacje i wpłynąć na przebieg draftu, podmieniając tabliczki z oznaczeniami genów – zmieniając tym samym prawdopodobieństwo pojawienia się konkretnych cech.

Najistotniejszą akcją jest ta zawarta na naszej planszetce – to tutaj, w naszym ogródku, będziemy prowadzić badania nad roślinami, zdobywając punkty. Akcja ogrodowa pozwala najpierw dobrać kartę rośliny lub narzędzia z rynku, następnie zebrać ukończone karty z naszego ogródka i zapunktować je, a następnie zasadzić z ręki to, co jeszcze w niej skrywamy.

Nie jesteśmy jednak sami. Z pomocą przyjdą nam bracia mniejsi i siostry mniejsze, których unikatowe zdolności znacznie ułatwią nam pracę. Asystenci będą modyfikować wyniki na kościach podczas draftu, oferować dodatkowe fundusze lub zniżki, a także pozwalać nam na wzmocnione lub bonusowe ruchy: sprytnym pędzelkiem sklonują cechę między roślinami, pozwolą na dodatkowy mini-draft w trakcie fazy akcji czy posłużą jako dodatkowe pole do sadzenia roślin.

Chyba żaden z asystentów i żadne z narzędzi nie są „przegięte” – żadne z nich nie wygrywa automatycznie gry, ani nie przyspiesza nas jak silnik rakietowy napędzany płynnym groszkiem. Jednak każda z tych kart i każda z tych akcji pozwolą nam coś usprawnić; coś przyspieszyć, wzmacniając naszą strategię, ułatwiając osiąganie celów czy mitygując niekorzystny dobór kości. I żadnego z tych pomocnych działań nie możemy ignorować, jeśli liczymy na zwycięstwo czy choćby szansę na wyjście z rozgrywki z twarzą.

Codex naturalis

W świecie groszkowej botaniki nie ma przebacz – jesteś tylko tak dobry, jak Twoja najlepsza roślina.

Niezależnie więc od kształtu nasion czy wysokości łodygi, nasze rośliny są warte tym więcej, im więcej cech posiadają. Oczywiście ukończenie prac nad rośliną z czterema cechami jest trudniejsze i bardziej czasochłonne – a czasu mamy tu jak na lekarstwo – ale też nieporównywalnie bardziej opłacalne.

Cele badawcze, premiujące dodatkowo określone cechy na kartach roślin, które ukończymy. Do tych celów badawczych musimy się jednak spieszyć – za daną cechę zapunktuje tylko jeden gracz. A żeby się tam pojawić, potrzebujemy pieniędzy, których mamy mniej, niż niewiele. Z kolei zdobycie pieniędzy to jedna akcja, czasem nawet dwie – a akcje również są mocno reglamentowane. Żeby mieć więcej akcji – potrzebujemy pieniędzy na zakup ulepszenia… i tak dalej. Czujecie już zapach spalonego groszku? To nie groszek – to Wasze mózgi myślące o groszku i przegrzewające się na wysokich obrotach.

Mechanicznie Genotype nie stanowi wyzwania – to dość prawilny worker placement z kilkoma pizdrykami. Natomiast od strony zadania, które stoi przed graczami – efektywnego zarządzania zasobami i rozplanowania ruchów w czasie i przestrzeni – jest to zagadka wagi ciężkiej. Każdy ruch ma swoją cenę i niesie za sobą boleśnie utracone korzyści.

Spojrzysz w lewo, brakuje Cię z prawej. Pójdziesz w dół, za mało Cię na górze. Jakby tego było mało, sprawy komplikuje losowość kości, które są naszą przepustką do kończenia badań nad grochem. Z jednej więc strony musimy działać z tym, co mamy, a z drugiej przygotowywać się na to, czego możemy nie dostać. W efekcie Genotype nie jest do końca grą wysokich wyników, a bardziej zabawą w optymalizację odbywającą się w kontekście ruchów naszych przeciwników: tego, co nam odbierają i blokują i tego, jakich szans nie wykorzystują.

Dyskretny urok genetyki

Pokusiłem się o zdobycie Genotype po przeczytaniu o wyróżnieniu tej gry w plebiscycie Mensy. Byłem bardzo ciekaw, czy móżdżenie aprobowane przez Mensę będzie różnić się czymś od móżdżenia aprobowanego przez mniej uznane instytucje.

Nie wiem, czy znalazłem odpowiedź.

Czułem przyjemne swędzenie w okolicach hipokampu, ale czy ono pachniało Mensą – nie wiem. Na pewno pachniało świeżo zebranym groszkiem.

Począwszy od oprawy graficznej, przez akcesoria i komponenty (w pudełku znajdziemy osobną książeczkę, opowiadającą o naukowych podstawach kryjących się za grą), aż po nazwy akcji i mechanizmy, wszystko tutaj żyje w bardzo tematycznym i klimatycznym świecie. Genotype to kompletna historia zamknięta w planszowej opowieści – jeśli ktoś wyścibi nos nieco poza mechanizmy gry, Genotype może być świetną lekcją na temat genetyki.

Jeśli jednak ani genetyka, ani sekretne życie groszku nie mieszczą się w kręgu Waszych zainteresowań pozwólcie, że zarekomenduję Wam po prostu świetną grę – groszek potraktujcie jak aperitif.

Tak jak nie przepadam za grami z krótką kołderką, to Genotype sprawiło, że krótka kołderka przestała być ograniczeniem, a zaczęła być wyzwaniem. Pola i akcje blokowane przez przeciwników nie były dla mnie wielkimi, czerwonymi znakami STOP – były nakazami skrętu w inną stronę. Sugestiami, by zmienić strategię albo zamiast grać na „tu i teraz” przygotować się do mocniejszych działań w kolejnej rundzie. Konstrukcja planszy sprawia, że ilekroć ktoś skupi się na jednym jej obszarze, inne pozostają otwarte dla pozostałych graczy.

I owszem, ktoś być może w tej turze zdobędzie dofinansowanie – ale nie ustawi się jednocześnie jako pierwszy w kolejce do dobierania kości. Ktoś dobierze karty roślin ze szkółki? To nie dobierze karty narzędzia. Ktoś manipuluje przy tabelach genów? Można zająć miejsce na polach badań i zapewnić sobie punkty na koniec gry. A jeśli nawet cała plansza jest zapełniona, zawsze pozostają nam nasze prywatne akcje – na kartach asystentów, w ogrodzie, czy w końcu te odblokowujące tymczasowo dodatkowe pole do doboru kości.

Bóg nie gra w kości

Genotype nigdy nie mówi graczom, że nie mogą nic zrobić – ale czasem mocno sugeruje im, kiedy nadchodzi czas na zmianę kierunku, choćby tymczasową. Możliwości strategizowania są tu naprawdę duże, od wyboru ścieżki przez pola akcji, przez dobieranie kart roślin pod kątem konkretnych (łatwiejszych do zdobycia) cech, aż po ustawianie tychże kart tak, by dzięki sprytnym zabiegom (narzędziom i pomocnikom) szybciej badać ich cechy („klonując” je pędzelkiem do pyłków).

Przy całym tym pozornym skomplikowaniu – tabelka cech, z której zdobywamy kości, wydaje się z początku zupełnie niemożliwa do zrozumienia – jest to gra miękka i przyjemna. Wystarczy prosta demonstracja tego, jak działa pobieranie kości i badanie cech, by reszta pól na planszy ułożyła się w logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy. Przejście od karty rośliny trzymanej na ręce do gotowej do zbioru rośliny to mniej więcej ten sam proces, co uprawa winorośli i butelkowanie wina w Viticulture. W Genotype nie ma chyba tzw. „edge cases”, czyli wyjątkowych sytuacji wymagających głębokiej konsultacji z instrukcją. Po pierwszej pełnej rundzie nowi gracze łapią już rytm rozgrywki i przechodzą w tryb pilnego mnicha, nieco zgarbionego i skupionego na swoich uprawach i celach naukowych, tylko niekiedy zerkającego z zazdrością na przeciwników biorących udział w wyścigu po genetyczną chwałę.

Gra jest też szybka – kończy się po zaledwie pięciu rundach, kiedy wszyscy gracze już mocno rozpędzają swoje ogrodowe silniki. Przestrzeń na decyzje jest więc z góry mocno ograniczona, a każdy ruch jest na wagę zielonego złota – nie ma czasu na błądzenie po planszy i chaotyczne improwizacje.

Na osobną wzmiankę zasługuje fenomenalna automa, składająca się z zaledwie dziewięciu gęsto zadrukowanych treścią kart. Dobieramy je w parach i łączymy informacje na nich – jedna karta mówi o wykonywanej przez automatycznego przeciwnika akcji, druga doprecyzowuje cechę czy dobieraną przez niego kość. Karta automy położona obok rośliny pokazuje – dzięki sprytnym strzałkom – które cechy bada przeciwnik w danym ruchu. Podobnie jest z zakupami – automa również wydaje pieniądze, a sprytne strzałki wskazują nam które z ulepszeń wybiera.

Genotype jest do tego pięknie wydane, z klimatycznymi ilustracjami, wysokiej jakości kostkami, drewnianymi znacznikami, grubymi żetonami i może nieco zbyt brązową planszą (z wielkim malunkiem na rewersie). Można pewnie było zadbać o nieco grubsze planszetki graczy (w pudełku jest spory zapas miejsca na nie), ale to detal.

Jest tu pewna przestrzeń do paraliżu decyzyjnego – mając do wydania tylko trzy akcje każda z nich jest niemal bezcenna – i osoby przesadnie wybiegające w przyszłość mogą nieco spowalniać tempo gry. Jest też oczywiście odwieczny problem pt. losowość – kości są przerzucane zanim umieszczamy je na rynku przed draftem, karty roślin i narzędzi są też tasowane, a ich rynek odświeża się jedynie na koniec rundy. To może prowadzić do sytuacji, kiedy jednemu z graczy „podejdzie” i „będzie miał łatwo”, a drugiemu „nie podejdzie” i „będzie miał pod górkę”. Taka jest jednak natura szczęścia i losowego dociągu – mnie te aspekty nie przeszkadzały i mam wrażenie, że gra dość dobrze balansuje nasze możliwości pod tym względem np. dając nam kości mutacji, które – dobrane w parze z dowolną kością w danym kolorze – działają jak joker/blank, choć zabierają dwie przestrzenie podczas draftu. Mamy też narzędzia i pomocników, którzy chętnie podmienią nam kości na inne – należy mieć oczy otwarte i być w gotowości na ewentualne niesprzyjające okoliczności.

Słowem: jest to dobra gra. Bardzo dobra wręcz, jeśli przymknąć oko na trudny do sprzedania temat. Genotype dokonuje jednak niemożliwego – sprawia, że oglądanie pod lupą liści groszku staje się seksowne. Sprawia, że móżdżenie staje się seksowne i zaryzykowałbym stwierdzenie, że sprawia, iż nawet brązowy habit czeskiego mnicha staje się seksowny. A to nie lada wyczyn. Jeśli chcecie dołączyć do grona groszkomaniaków, polajkujcie ten post, subskrybujcie kanał i porzućcie na zawsze groszek w puszkach – od teraz przechodzimy wyłącznie na groch świeży, niepryskany, bez GMO.

Taki, który sami dokładnie zbadaliśmy – cecha po cesze.

Gra dla 1 do 5 graczy (najlepiej działa przy 3 lub 4) w wieku od 12 lat (w grze występują sceny rozbierania roślin)
Potrzeba ok. 60-75 minut na rozgrywkę

 

Zalety:
+ nie lada wyzwanie dla mózgu – nie tylko dla wegan
+ intuicyjne akcje na klimatycznej planszy
+ broszura dodająca tło naukowe do tematu i mechaniki gry

 

Wady:
– cienkie planszetki graczy
– potencjał do paraliżu decyzyjnego



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Genius Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (6/10):

Oprawa wizualna (7/10):

Ogólna ocena (8.5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.

Przydatne linki:

6 komentarzy

  1. Andy

    Czy to aby na pewno są kielnie? Do czego mogłaby służyć kielnia w ogródku? Na moje oko to szpadel, narzędzie ogrodnicze bardziej przydatne w czasie kopania grządek pod uprawę grochu.

    A recenzja jak zwykle bardzo dobra. Gra też interesująca.

  2. Andy

    A to Ci dopiero! Całe życie byłem przekonany, że kielnia to narzędzie murarskie, a szpadel (sztychówka) to narzędzie (m.in.) ogrodnicze. Wszystko, Panie, się zmienia! :)

  3. asiok

    Znam, grywam, mocno polecam :)
    Chyab jedyny problem jaki mam z tą grą to asystent zmniejszający wszystkie zakupy o jedną monetę. Jeżeli uda się go komuś kupić w pierwszej rundzie – jej właściciel wydaje się mieć mocną przewagę. Ale oczywiście może to wynikać ze stałej ekipy do grania w nią i „zamurowaniu” się na pewnych mechanikach.

    Pięknie wydana, sympatyczna i ciasna gra – tylko grać!

    • Piotr Wojtasiak
      Piotr Wojtasiak

      Wiem, że niektórzy lubią sobie homerulować różne rzeczy, m.in. usuwając niektóre karty. Ja nie czułem potrzeby i mam wrażenie, że karty nie są OP – ale to kwestia gustu. Bez jednej czy dwóch na pewno da się też grać :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active
PHPSESSID
eu_cookies_bar
eu_cookies_bar_block

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings