Voidfall to jedna z tych gier, na które wystarczy spojrzeć, aby wiedzieć, że nie da się obok nich przejść obojętnie. Potężne pudełko, klimat sci-fi, fabuła osadzona w galaktycznym imperium, zamieszkiwanym przez frakcje z różnymi zdolnościami. Wszystko to doprawione mnóstwem trudnych decyzji do podjęcia. Brzmi dobrze? Bo jest dobrze. Ale jest haczyk. Jaki? Sprawdźmy!
Przygotowanie do lotu w kosmos czas zacząć!
Potężne pudełko gry Voidfall wypełnione jest po brzegi wysokiej jakości komponentami. Plansze, karty, znaczniki spaczenia i inne elementy gry, dzięki którym możemy przenieść się na wyższy poziom planszowego wtajemniczenia, są solidne i estetyczne. Po otwarciu pudełka musimy poświęcić sporo czasu na “wypykanie” żetonów i złożenie plansz zasobów oraz wpływu. Trzeba też posegregować górę komponentów i kart. Wtedy dopiero można zabrać się za czytanie instrukcji. I kompendium. I glosariusza. A no i czterostronicowego arkusza pomocy wypełnionego ikonkami. Lektura skończona? No to można zabrać się za set up!
Misja się opóźnia
Przygotowanie rozgrywki w Voidfall to nie lada wyzwanie. Trwa długo, jest skomplikowane i mniej cierpliwych graczy skutecznie może zniechęcić. Takie są jego wady. A zalety? Modularna plansza, możliwość wyboru jednej z aż 14 frakcji, mnóstwo zmiennych kart, ale i opcja rozgrywki w nie jeden, ale aż trzy warianty gry. Dodajmy do tego wiele różnych scenariuszy. Wszystko to sprawia, że Voidfall jest właściwie nieskończenie regrywalne. Na graczy, którym uda się przebrnąć przez wyjątkowo długi i upierdliwy set up, czeka mechanika, która jest skomplikowana, ale daje dużo satysfakcji.



Kosmiczne A,B,C,D,E,F,G…
Osoby, które planują rozpocząć przygodę z Voidfall, powinny przygotować się na bardzo porządne, wielogodzinne móżdżenie. Jest to bowiem gra, o wyjątkowo wysokim progu wejścia. Jej waga na BGG to aż 4.64 w pięciopunktowej skali. Powiedzieć, że reguły Voidfall są złożone, to nic nie powiedzieć. I dlatego nie zamierzam ich tłumaczyć. Nieco na ich temat napisała w swoim tekście moja redakcyjna koleżanka. Do jej recenzji z resztą odniosę się później, zapraszam więc do jej lektury. Wracając do stopnia złożoności gry wydawnictwa Portal Games, tak naprawdę, na wspomnianą ocenę wpływa ilość decyzji, jakie podejmuje się w czasie rozgrywki. W przypadku tego tytułu nie ma mowy o losowości. Bo choć Voidfall promowany jest jako połączenie 4X i euro, to tak naprawdę mamy tutaj do czynienia tak naprawdę z grą z euro, z bardzo dużym naciskiem na planowanie, optymalizację i niemal matematyczne podejście do rozgrywki.
Od przybytku głowa nie boli. A może?
Voidfall stawia na minimalizowanie losowości. Dla wielu fanów gatunku jest ogromnym plusem. Ba – jest nim i dla mnie! Lubię czasem spędzić czas, łamiąc sobie głowę podczas rozgrywki, w której wszystko zależy od naszych wyborów, a nie rzutu kośćmi czy kart. I rzeczywiście, tak jak napisała Agnieszka Rzeczyca w swojej recenzji, kiedy skupimy się na tym, jak najlepiej wykorzystać opcje, które mamy dostępne, czas przyspiesza w niekontrolowany sposób. Ale..





Haczyk
Po dwóch godzinach intensywnego, kosmicznego myślenia i planowania, nawet najbardziej zaprawieni w bojach strategowie mogą doświadczyć paraliżu decyzyjnego. A że skala rozgrywki jest, jaka jest, to i efekt ten przybrać potrafi rozmiary adekwatne do tejże. W Voidfall bowiem opcji jest tak wiele, a każda wydaje się równie kusząca! Liczba zmiennych wciąż rośnie, trudno więc wybrać jednoznacznie najlepszy ruch. Podczas rozgrywki ma się wrażenie, jakbyśmy pochylali się nad skomplikowaną układanką, w której każdy element wpływa na wiele innych. Optymalizacja w Voidfall to podstawa – tu się nie da grać na luzie. Rozgrywka w ten tytuł to ogromne wyzwanie intelektualne, które wymaga cierpliwości, czasu i solidnego skupienia.
Klimat kosmicznej próżni
Voidfall stara się być klimatyczną opowieścią o galaktycznych imperiach, degeneracji, korupcji i wielkiej ekspansji. Mamy tu różnorodne frakcje, które na papierze brzmią jak bohaterowie kosmicznej sagi, a tło fabularne jest całkiem spore. Tylko że… klimat nie wynika tu z rozgrywki. W praktyce gra to wyścig o punkty, nawet jeśli osadzony w epickim uniwersum, zanurzonym w bezkresie kosmosu. Emocje podczas rozgrywki w Voidfall wzbudzają udane posunięcia, przybliżające nas do realizacji masterplanu, a nie walka o przetrwanie wśród gwiazd.
Wrażenia
Moje zdanie na temat gry wydawnictwa Portal Games pokrywa się w pewnym stopniu z opinią Agnieszki. Mechanicznie Voidfall to majstersztyk, który potrafi rozpalić zwoje mózgowe do czerwoności. Optymalizacja, planowanie i kombinowanie dają tu mnóstwo satysfakcji. Ale jest też druga strona medalu.
Uciążliwy, czasochłonny setup (który można skrócić sięgając po sensowny insert) i bardzo długi czas rozgrywki (przekraczający spokojnie trzy godziny), niestety skutecznie przekonały mnie, że tytuł ten to dla mnie po prostu za dużo. Mówię to z pewnym żalem, bo Voidfall to gra świetna. Tak jednak, jak mimo że uwielbiam kosmos, nigdy w przestrzeń kosmiczną nie polecę, tak i w monumentalną grę euro wydawnictwa Portal Games grać nie muszę, choć nadal chętnie polecę ją określonej grupie miłośników planszówek.
Kosmiczny ogrom, który przytłacza
Długie godziny spędzone przy grze wydawnictwa Portal Games przekonały mnie do jednego. Nie jestem skłonna poświęcić jej więcej czasu. Dlaczego? Ponieważ na mojej półce czekają inne gry, które w znacznie krótszym czasie dostarczą mi tyle samo satysfakcji, ale i sporo frajdy, której przy Voidfall nie odczułam, przytłoczona jej wagą. Wolę więc sięgnąć po fantastyczne euro, jakim są Wędrowcy znad Południowego Tygrysu lub Biały Zamek, albo ociekające klimatem Aeon’s End: Wygnańcy. A jeśli będę miała jednak ochotę na ciężką rozkminę w kosmicznym klimacie, ale wciąż z rozsądnym czasem rozgrywki? Wybiorę wtedy Anachrony, które nie dość, że spełnia te wymagania, to jeszcze ma super motyw podróży w czasie, co daje jej dodatkowy plus i w moim prywatnym rankingu zdecydowanie przebija Voidfall.



Podsumowując – rewelacyjna gra, ale nie dla mnie
Voidfall to tytuł, który szczerze polecę każdemu, kto nazwałby siebie prawdziwym games fanaticiem. To ciężkie, strategiczne euro, które zmusza do solidnego móżdżenia i daje satysfakcję. Aby jednak to od Voidfall otrzymać, trzeba złożyć sporą ofiarę czasu. Dla mnie, mimo całego szacunku do tego tytułu, Voidfall to za dużo – za długi setup, za długi czas gry, za mało klimatu, który by mnie naprawdę porwał.
Więc jeśli lubisz ciężkie, strategiczne kosmiczne euro i nie boisz się długich sesji – Voidfall może być grą, która cię oczaruje. Ja tymczasem wracam do moich ulubionych, nieco bardziej kompaktowych tytułów.
Złożoność gry
(8/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.