Home | Krótko o grach - topki, zestawienia, podsumowania | Cotygodnik | Cotygodnik redakcyjny GF – nr 35/15

Cotygodnik redakcyjny GF – nr 35/15
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Cotygodnik8.09Wrzesień powitał nas ożywczym ochłodzeniem, to i łatwiej o ochotę do grania. A jak najłatwiej zwalczyć jesienne słoty? Redaktorzy GF mają na nie niejeden sposób. Mają nawet całe pudełka sposobów na złą pogodę. Oto jak sobie radzili w ostatnim tygodniu.

WRS

Concordia – Britannia

Concordię lubię bardzo. Mimo, że to gra w stylu: gdzie nie kichniesz, tam punktujesz. Jednak tutaj jest to tak zgrabnie podane, że mimo mnóstwa punktów na koniec wygrywa się mając w czasie partii plan.

Z wielką ciekawością rozłożyłem mapę Brytanii. W czasie rozgrywki okazało się, że pola startowe w interesujący sposób oddają wyścig ku północnym rubieżom. W przeciwieństwie do centralnie położonego Rzymu na mapie standardowej, tu musimy się spieszyć. Jest jeden dominujący kierunek ekspansji i kto się zagapi, ten będzie słono za to płacił. Wartościowa odmiana dla fanów Concordii.

 Istanbul

Pełny skład w nowej dla wszystkich grze zapowiada problemy. Ale nie tu. Zasady jasne i czytelne, akcje wykonywane sprawnie i gra rozegrana w pudełkowym czasie. Mechanika zbliżona do tej z Genui (wszak to ten sam Dorn) wymusza specyficzne planowanie. Sporo losowości wprowadzają lokacje z kostkami i karty specjalne. Wzajemne blokowanie się może pomieszać szyki, ale ogólne wrażenie sympatyczne. Na pewno bardziej złożona niż typowa gra rodzinna, ale nie wiem czy załapałaby się na podium w naszej edycji Zaawansowanej Gry Roku. W sam raz na relaksujące, jesienne granie. A w niedługim czasie pełna recenzja na naszych łamach. Tylko czemu gra nazywa się na BGG Istambuł, skoro nigdzie ta nazwa nie występuje?

 Gringo

Gra, która nie w każdej ekipie równie dobrze hula. Tu trzeba polubić ryzyko. Starać się przejrzeć blefy i kontrblefy. Dostrzec chytre minki i wyłapać tych cwaniaków, co to księżycem chcą zakończyć naszą podróż.

Niby proste. Zagrywamy tajnie po jednej karcie, a potem albo licytujemy długość naszej podróży, albo dokładamy kartę i niech następny się martwi. Rozpoczęta licytacja, to clue rozgrywki. Zacząć ostro czy delikatnie? Ja chcę zdobyć punkt, czy wolę przeciwników pogrążyć? Zagrywać słońca, aby podróżować, czy jednak księżyc, aby wykańczać innych? Wydaje się proste, a jednak – w dobrej ekipie – gra wciąga niesamowicie i nigdy nie kończy się na mniej niż kilku partiach. Co ważne, każda kolejna rozgrywka w tym samym gronie to więcej danych do analizy stylu grania i możliwości wykorzystania sąsiadów w drodze do zwycięstwa.

Takich prostych gier nigdy dość. Minimum środków, maximum satysfakcji.

 Szalone zegarki

To, co ta gra wyczynia z bywalcami naszych klubowych spotkań, to po prostu przechodzi ludzkie pojęcie! Zaczyna się niewinnie od wyliczanki… Po pierwszym aktywowaniu reguły (pacania w zegar centralny albo machiny czasu) ekipa jest zaintrygowana. A po pełnym obiegu zaczyna się szał. Pozytywny, zwariowany, odświeżający szał szalonych zegarków. I nikt nie narzeka, że łapie karne karty. A tekst: „Dwóch zasad nie ogarniasz” już stał się przysłowiowy i żyje własnym życiem! Sama rozgrywka daje tyle frajdy, że trzeba odgórnie prawem prezesa kończyć i dopiero wtedy można zagrać w coś innego. Pod warunkiem solennej obietnicy, że za tydzień Szalone zegarki znów będą szalały. Ech, 2Pionki

Odi

WoGDawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami (czyli w roku 2004), powstał we Włoszech karciany system walk powietrznych o nazwie Wings of War. System oparty został o karty manewrów, odmierzające fizyczną drogę, jaką samolot przemierzy po stole. Obejmował najpierw walki z okresu pierwszej wojny światowej (w tej wersji wydała go nawet nasza rodzima Galakta), by potem objąć również drugą, a wreszcie wprowadzić do gry miniaturki samolotów, zmieniając po drodze wydawcę (Ares Games) i nazwę (na obecną: Wings of Glory). Żeby tego było mało, system WoW został wykorzystany jako fundament popularnego w Polsce X-Winga (FFG). Ja miałem okazję zapoznać się z nim w odsłonie drugowojennej, na trójmiejskich spotkaniach z grami historycznymi. Muszę przyznać, że gra jest bardzo plastyczna. Swobodnie można dodawać i odejmować poszczególne zasady, przystosowując rozgrywkę do własnych potrzeb (od prostej przesuwanki, aż po złożony system, włącznie z zarządzaniem paliwem). WoG zdecydowanie zyskuje przy większej liczbie modeli. Wówczas na stole dzieje się znacznie więcej niż przy 2-4 maszynach. Może to wyglądać nieco chaotycznie, ale doświadczeni piloci będą potrafili wykorzystać atuty poszczególnych samolotów (np. mniejszy promień skrętu, lepsza prędkość wznoszenia itp.). Premiowane jest też latanie formacją (większa siła ognia). W sumie jest ciekawie, aczkolwiek rozczarowała mnie nieco mechanika strzelania. Tak, jestem tradycjonalistą, ale widziałbym tutaj rzut kośćmi, jako swego rodzaju odwzorowanie naciśnięcia na spust i wypuszczenia serii pocisków. Tymczasem strzelanie jest takie… deklaratywne. Ostrzelany pilot dobiera z woreczka żetony uszkodzeń (tajne) i… tyle. Latamy dalej. Mało w tym klimatu. Tym niemniej warto WoGa kiedyś spróbować, jeśli będziecie mieli szansę. Choćby dla nacieszenia oczu i dłoni tymi ślicznymi małymi samolocikami! :)

Samoloty WoG

Na zdjęciu klucz Spitfire’ów. W prowadzącej maszynie Stanisław Skalski.

 Ginet

Przełom sierpnia i września to seria moich planszowych porażek osłodzona jedynie honorowym zwycięstwem w Mumię: Wyścig w Bandażach.

IMG_20090307_020142Zła passa zaczęła się od porażki w sześcioosobową partię Osadników z Catanu, ze wstydliwym wynikiem jedynie 5 punktów na koniec rozgrywki. Co najgorsze, partia była wyjątkowo dla mnie pechową, bo mimo posiadania przez większość gry pokaźnej, ba nawet nadmiernej liczby surowców na ręce (złodziej ukradł mi ich w całej grze aż 18 sztuk), nie mogłem się rozbudowywać ze względu na permanentny brak zboża.

Potem były porażki w Tikala i Dominiona. W pierwszej grze w ogóle jakoś wyjątkowo mi nie idzie i nigdy, mimo masy odkrywców biegających po planszy, nie potrafię sobie zdobyć w kluczowych momentach odpowiedniej przewagi na świątyniach.

Z kolei Dominion do tej pory był moim konikiem i wyjątkowo rzadko odchodziłem od stołu po partii w Rozdarte Królestwo pokonany. Tym razem jednak, przy losowaniu kart akcji na początku gry i rozgrywce bez mojej ulubionej karty Piwnicy, pozwalającej odrzucić karty zamulające rękę i dobrać w ich miejsce nowe oraz całkowitym zignorowanie przeze mnie, przynoszących sporą zdobycz punktową Ogrodów, skończyłem partię z tylko 16 punktami na koncie, na ostatnim miejscu.

IMG_20090313_014140Później zdążyłem przegrać jeszcze z 6-latką w Zwierzaki Cudaki – lekką, imprezową grę na refleks i spostrzegawczość ze świetnymi grafikami Tomasza Larka, wydaną przez Trefla w serii „Dobra gra rodzinna” (recenzja już w przyszłym tygodniu).   

Na koniec wspólnymi siłami ze znajomymi dwukrotnie przegraliśmy z chorobami w Pandemię Lekarstwo, w tym pierwszą, czteroosobową partię zaledwie po sześciu ruchach (dwie osoby ruszyły się po dwa razy, dwie kolejne turlały tylko raz podczas gry).

Ale nie żałuję, bo przynajmniej się porządnie nagrałem w naprawdę dobre gry, co ostatnio nie zdarzało się za często.

Veridiana

U mnie prym ostatnią wiodą 3 gry:

CO2

co2Rewelacyjna gra Vitala Lacerdy. Dotychczas miałam tylko styczność z Vihnos, które reprezentowało uwielbiany przeze mnie gatunek ciężkich gier ekonomicznych. Co prawda, głowa po Winie ciążyła mi trochę za bardzo, więc nie grałam wiele, ale sama linia rozwoju Portugalczyka mi się spodobała, więc gdy tylko przyszło globalne ocieplenie na cenę gry o elektrowniach, zamówiłam i mam :)). Wizualnie – świetnie! Tematycznie – bosko! (choć tytuł mało chwytliwy). Mechanicznie – jak na razie bez zastrzeżeń! CO2 jest mniej obciążające niż Vinhos, choć możliwa liczba decyzji podobna. Nie ma jednak morderczego motywu pokroju targów wina, wszystko jest ogólnie lżejsze. Ostatecznie gazy są lżejsze od cieczy ;). Nie znaczy to jednak, że rozgrywka jest lekka. Dość powiedzieć, że w 2 osoby gramy ponad 3h! Choć akurat zasada mniej-więcej-stałej-liczby-akcji (50-60) na partię bez względu na liczbę grających sprawia, że takich dwoje zamulaczy jak my gra po prostu najdłuższy z możliwych wariantów :). Trochę kojarzy mi się z Brassem: jasne kolory, żetony związane z przemysłem, taktyczne rozkładanie owych na uproszczonej mapie, odwracanie owych (btw, zmieniliśmy zasadę odwracania na odwrotną ;), podobne wielkości cen (tylko o kasę trudniej). Bardzo jestem ciekawa, jak zmieni się rozgrywka na więcej graczy!

Alchemicy

AlchemicyCiągle i wciąż ogrywani do recenzji. Na szczęście ten obowiązek jest bardzo przyjemny. Niestety, wiele osób ma problem z wykorzystaniem wszystkich możliwości alchemii, tj. z dedukcją, która jest kluczowym aspektem gry. Zaprojektowana została po prostu GENIALNIE i po prostu szkoda, że nie wszyscy będą mogli w pełni docenić jej kunszt. Choć praktyka pokazuje, że sama czyni mistrza, czyli odrobina ogrania i zawsze może pójść lepiej. Aktualnie próbujemy mistrzowski wariant podważania, który mi osobiście bardzo się podoba! Generalnie to przyjemne 3h spędzone w oparach różnych mikstur, z których niektóre – jeśli wierzyć relacji kolegów – powodują, że biegamy nago po rynku, czego wspomnienia nasza pamięć nie chce nigdy nijak przechować ;).

Bright Future

Bright FutureNa gry postapo zawsze czekam z takim specyficznym drżeniem rąk i serducha. Mam mgliste skojarzenie z przeszłością, ale nie potrafię sprecyzować, co powoduje ów stan. Bright Future to super klimat, super karty, w większości dobre ilustracje (mutanty to jednak zdecydowanie nie moja rodzina) i… pogmatwane zasady. Ale tylko do pierwszego ogrania :). Tak, to jedna z tych gier, gdzie nie wystarczy dwukrotnie przeczytać instrukcji, trzeba jeszcze rozegrać partię z regułami w dłoni, aby zaczaić wszystkie ikonki i drobne zasady działania kart. I trzy tryby rozgrywki, wśród których czai się niejasność, w co w końcu można grać solo. Pierwsze koty za płoty opiszę już bardzo WKRÓTCE!

Sipio

timeDokładnie wczoraj udało mi się jeszcze przed meczem zagrać w dwa przyjemnie tytuły. Pierwszy to Railways of the World z dodatkiem Railway Through Time czyli szalony pomysł budowania kolei na 7 mapach jednocześnie. A co jest najfajniejsze, że to działa. Jak zwykle w tym tytule trzeba dokładnie się rozglądać by szukać dobrych okazji i grać z wyczuciem od samego poczatku, ale wiecie … naprawdę od samego poczatku czyli pierwszej aukcji o kolejność. Wczoraj jedna osoba mam wrażenie na tym ugrała już do samego końca więc pytanie na ile efekt kuli śnieżnej w tej grze występuje. Bardzo podoba mi się pomysł kart z dodatkowymi celami, które można realizować a także misje na poszczególnych planszach. Wprawodza to dodatkowy elemen rywalizacji i strategicznego podejścia do rozbudowy własnych linii.

sobekPotem czasu było już nie wiele, więc wybór padł na Sobek czyli małe pudełko od Bruno Cathali. Ciekawa sprawa, bo grałem ostatnio w grę cztery lata temu i pamiętam negatywne odczucia. A teraz … naprawdę przyjemnie się grało (jak na przerywnik pomiędzy większymi tytułami czy jako deser na koniec wieczoru). Mechanizm brania kart znany z większego tytułu czyli Cleopatry sprawdza się bardzo dobrze. Jest dynmika i napięcie (czy już zagrywać zestaw czy czekać). Jedynie co mogło by nieco inaczej działać to moment kiedy brana jest ostatnia 9 karta z rzędu, bo wtedy gracz nie ma wiedzy co będzie dalej.  No i uwielbiam tak napisane instrukcje (dokładnie ten sam styl co w Jaipur). Porządek od początku do końca, jedno spojrzenie i można znaleźć to co się chce.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings