Home | Krótko o grach - topki, zestawienia, podsumowania | Cotygodnik | Cotygodnik Redakcyjny GF nr 44/16, czyli ten, w którym Ginet nie uległ gorączce essenalarii, a RAJ i Veridiana owszem…

Cotygodnik Redakcyjny GF nr 44/16, czyli ten, w którym Ginet nie uległ gorączce essenalarii, a RAJ i Veridiana owszem…
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

cotygodnik_listopad_1Cała redakcja zagrywa się w gry przywiezione z Essen. Oprócz Łukasza. Bo Łukasz jest odporny. Łukasz ogrywa spokojnie rodzime produkcje: Karubę, Yeti, Kawernę. Natomiast Ryszard i Monika opisują zagraniczne premiery. I to czasem niezrozumiałe dla normalnych ludzi. Ale zainteresowania bywają różne. I dziwne (?) Przy czym Ryszard na temat Quartermaster General 1914 się nie rozpisuje, a Monika o Alchemists: The King’s Golem już tak. Najważniejsze jednak, że wszystkim siedzenie nad planszą (czasami bardzo długie) sprawia niesamowitą frajdę :D

RAJ

Quartermaster General 1914 jest kolejną grą z serii hybrydowych gier eurowojennych o bardzo wysokim poziomie abstrakcji. Założenie autora sprowadza się do stwierdzenia, że Wojna to przede wszystkim walka na zasoby i logistykę, i muszę przyznać, że jest w tym dużo racji. Mechanika jest prosta, w całości opiera się o karty – w QG nie znajdziecie kostek. Dobrane karty można zagrać na dwa sposoby, przy czym w jednej turze zagrywa się jedną kartę a drugą można przygotować do specyficznego wykorzystania później. Dzięki temu rozgrywka jest szybka i dynamiczna, a gracze najczęściej mają zgryz – co zagrać w tym etapie a co powinno poczekać na swoją kolej. Bezpośrednio po przygotowaniu rozstawienia startowego miałem wrażenie, że to będzie coś bardzo riscowego zupełnie oderwanego od rzeczywistości Pierwszej Wojny Światowej do której nawiązuje tytuł gry. Jednak już po kilku turach sytuacja na planszy stała się bardzo pierwszowojenna i moje zastrzeżenia do klimatu uleciały z wiatrem. Po rozgrywce wszyscy gracze byli pewni, że chętnie zagrają ponownie – trudno o bardziej przekonującą opisową ocenę.
Osobiście nie grałem w pierwszego QG więc trudno mi porównywać, kolega jednak stwierdził, że 1914 jest bardziej skomplikowany, przez co dłuższy ale też bardziej decyzyjny. Oraz, że jest lepszy.

Ginet

Wszędzie tylko Essen i Essen. Mnie jakoś gorączka essenowa ominęła, a i tak dzięki polskim wydawcom mam wiele ciekawych tytułów do ogrania. Lucrum Games podesłało mi do recenzji egzemplarz Yeti, a firma Edu Kids Karubę od wydawnictwa Haba. Dzięki uprzejmości Fullcap Games na półce stoją już objęte patronatem medialnym Games Fanatic Loyang i Wyrocznia Delficka (ta po lekturze instrukcji brzmi szalenie ciekawie), a liczę, że niedługo będę miał przyjemność pograć również w Zombiaki Ameryki i Capital. Na początek kilka słów o dwóch tytułach rodzinnych, czyli Karubie i Yeti.

KarubaKaruba

Nominowana do tegorocznej nagrody Spiel des Jahres gra doczekała się niedawno polskiej wersji językowej. W Karubie wcielamy się w podróżników, którzy wylądowali na plaży tytułowej wyspy i próbują się przebić do znajdujących się w dżungli świątyń. Motyw ten znamy chociażby z Tikala, jednak na odkrywaniu kafelków i eksploatacji dżungli podobieństwa się kończą. W Karubie każdy z graczy będzie miał swoją planszetkę, na której będzie układał wylosowane kafelki ze ścieżkami. Co ważne planszetka każdego grającego wygląda na początku tak samo, a w trakcie partii wszyscy gracze dokładają do dżungli taki sam kafelek, którego nie mogą obracać, jednak już tylko od inwencji gracza zależy jaką ścieżkę do świątyni zbuduje on dla swoich podróżników.

Gra kończy się kiedy jedna osoba doprowadzi wszystkich swoich poszukiwaczy przygód do ich świątyń (każdy meepel powinien dotrzeć do świątyni w odpowiadającym mu kolorze), albo kiedy skończą się kafelki do dobierania. Na koniec gracze punktują za skarby wydobyte ze świątyni oraz za zgromadzone po drodze diamenty i złoto.

Karuba jest prostą, szybką i ciekawą propozycją dla rodzin, które dopiero zaczynają stawiać planszówkowe kroki lub dobrym fillerpiek dla osób nieco już bardziej ogranych. Mimo kilku wad (które zostawię sobie na recenzję) nie znalazłem osoby, której Karuba by się nie spodobała. Mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu uda mi się opisać szerzej ten tytuł.

yetiYeti

W tej niezwykle przyjemnej dla oka grze, gracze ścigają tytułowego człowieka śniegu starając się zrobić mu jak najlepsze zdjęcia i / lub dostać się na szczyt Himalajów. Mechanika Yeti bardzo przypomina mechanikę Potworów w Tokio. W swojej turze aktywny gracz przerzuca kości, za każdym razem wybierając wszystkie z jednym lub dwoma symbolami (chmurki odkładamy obowiązkowo). Po wykorzystaniu wszystkich kości, rozpatrujemy w ustalonej kolejności ich wyniki – chmury mogą spowodować ucieczkę Yetiego, za monety robimy zdjęcia lub kupujemy ekwipunek, przewodnicy pozwalają nam wspiąć się na wyższe partie gór, a namioty rozbić tam obozy, co zapewni nam lepszy przelicznik punktów danej i następnej turze. Te ostatnie zdobywamy natomiast dzięki śladom na kościach. Gra kończy się w momencie kiedy, któryś z graczy dogoni Yetiego na torze punktacji.

Pierwsza rozgrywka z kompletem graczy minęła całkiem fajnie. Zachęcające wykonanie i oprawa graficzna, kilka sposobów na zdobywanie punktów brak przestojów w rozgrywce i trochę negatywnej acz raczej niezłośliwej interakcji powodują, że Yeti na tą chwilę wydaje mi się całkiem niezła propozycją w kategorii gier rodzinnych.

Kawerna-pudelkoA na zakończenie „mała” gratka dla wielbiciel cięższego euro, czyli

Kawerna

Arcydzieło Uwe Rosenberga znalazło się w gronie nominowanych, do nagrody Zaawansowanej Gry Roku więc postanowiłem odświeżyć sobie ten tytuł. Na szczęście, po niezbyt udanej przygodzie z Agricolą dla graczy (gra jest dobra, ale ja chemii nie poczułem), ponownie okazało się, że Kawerna w moim osobistym rankingu gier ciężkich zajmuje bardzo wysoką pozycję i bije na głowę starszą siostrę. Niby podobna mechanika, a jednak gra się inaczej, niby proste zasady, a nieraz czacha dymi od nadmiaru decyzji i dylematów, niby sucha jak pieprz, a mimo to zawsze na koniec z dumą podziwiamy nasze gospodarstwo – obsiane pola, pasące się zwierzątka i rozbudowaną jaskinia.

Podczas zeszłotygodniowej partii, wyniku może nie osiągnąłem imponującego, ale dzięki postawieniu na wydobycie rubinów, pierwszy raz udało mi się jednocześnie zabudować całą planszetkę, wyhodować wszystkie zwierzątka i nie otrzymać żadnego żetonu żebrania.

Ech, świetna gra z tej Kawerny, tylko ten setup wciąż przeraża.

Veridiana

Alchemists: The King’s Golem

 

Alchemists: The King's GolemAlchemicy to gra bardzo specyficzna. Powiedziałabym, że nawet bardzo ryzykowna, w sensie biznesowym. Wymyślony bowiem przez autora mechanizm dedukcyjny bywa dla wielu osób co najmniej męczący, a dla niektórych wręcz nie do ogarnięcia. Nie jest to więc gra dla wszystkich i wypuszczanie sporego dodatku do gry „nie dla wszystkich” jest pociągnięciem jeszcze bardziej ryzykownym. Szczególnie, że ów dodatek grę jeszcze bardziej KOMPLIKUJE!

Królewski Golem nie schodzi od kilku dni u nas ze stołu. Na razie trzy rozgrywki w trzy dni. Ktoś mógłby powiedzieć „Phi, co to niby za wyczyn?” Ano taki, że nasza rozgrywka dwuosobowa zajmuje nam ponad 3h (a pierwsza z rozkminianiem zasad zajęła ponad 5h). Nie często znajduje się czas i ochotę na ciąg takich długich i ciężkich rozgrywek, ale Alchemicy z dodatkiem to po prostu mega gra. Mega dobra gra! Mieliśmy tylko mały problem ze znalezieniem upgrade’u aplikacji, bo na stronie CGE go nie ma (???), a niektóre źródła nie chciały się ściągnąć na tableta. Ale w końcu znaleźliśmy bezproblemowa stronkę.

Swego czasu byłam pełna podziwu dla zasad alchemii wymyślonych na potrzeby gry. Teraz podziw ten wylewa mi się niemal uszami, bo King’s Golem wprowadza nową zagadkę i nowe źródła informacji i to wszystko ze sobą idealnie współgra. Na razie jestem grą zauroczona. Nie spodziewałam się aż tak dobrego rozszerzenia! A w zasadzie czterech. Bo Królewski Golem to kompilacja czterech dodatków:

1) Najmniejszy to 20 kart zasobów początkowych. Tym razem na start nie mamy wszyscy tej samej ilości monet i składników. Na start otrzymujemy 4 karty, z których wybieramy 2 (podobnie jak w Tzolkinie) i pobieramy wskazane zasoby. I to nie tylko składniki i monety. Mogą to także być karty przysług, żetony ksiąg (o nich za chwilę), czy punkty reputacji (dodatnie i ujemne, jeśli pozostałe zasoby były zbyt dobre ;)

Alchemists: The King's Golem2) Zmienne tory kolejności. Naręcze nakładek na tor kolejności jest podzielone na 3 grupy: nakładki dla rund 1-2, rund 3-4 i 5-6. Dzięki temu co rundę mamy inne dylematy oraz wraz z rozwojem gry na torze można zdobywać te zasoby, o które coraz trudniej. Bardzo fajna sprawa!

3) Encyklopedia królewska. To z kolei osobna plansza na teorie. Ale tym razem teorie niedotyczące wzorów, ale aspektów (kulek we wzorach). Możemy opublikować artykuł na temat np. niebieskich kulek i podać, jakie konkretnie znaki mają niebieskie kulki we wzorach 4 składników. Oprócz planszy mamy więc też małe żetony z wizerunkami składników. Taki artykuł opatrujemy naszą pieczęcią i poza tym działa on dokładnie tak samo jak teorie z podstawki. Można za artykuły zdobyć stypendium i można też ryzykować, zabezpieczając się kolorową pieczęcią przed błędem co do jednego składnika (żetony składników kładziemy na kolorowych wstążkach i pieczęć w kolorze wstążki chroni nas przed pomyłką co do tego składnika). Encyklopedia jest bardzo fajnym wyjściem w momencie, gdy mamy już dużo informacji, ale nie znamy jeszcze konkretnych wzorów.

Alchemists: The King's Golem

4) Dodatek główny, czyli plansza golema. No tu autorzy nieźle pojechali! Golem to stwór, którego nie dość, że trzeba ożywić, to jeszcze wypadałoby raportować królowi postępy w pracach. Golem posiada dwie części ciała do ożywienia: głowę i klatkę piersiową. Każdą z nich ożywia 1 aspekt (kulka) w konkretnym rozmiarze, np. duża czerwona kulka ożywia głowę, a mała zielona klatę. Nie mają przy tym znaczenia znaki (+/-), ale ważne jest, że te dwie rzeczy ożywiają kulki różnych kolorów (ale już niekoniecznie różnych rozmiarów). Gdy już ustalimy, które kulki co ożywiają, musimy jeszcze przekuć tę wiedzę na kulki o odpowiednich znakach (do tego służy diagram na karcie notatek) i nakarmić golema dwoma składnikami, które w swoich wzorach posiadają obie takie kulki… Proste, nieprawdaż? ;) w sumie, zasady nie są skomplikowane, ale wnioskowanie już nam nieźle plącze zwoje.

(fot. Rafael Theunis)

(fot. Rafael Theunis)

Do rozwiązania zagadki golema służy nam nie tylko poszerzony notatnik, ale i dodatkowe pole akcji – pole testowania / ożywiania golema, na którym dodatkowo można zdobyć pieczęć królewską (żetonów pieczęci na daną rundę jest zawsze za mało, aby wszyscy gracze się poczęstowali i dlatego jeszcze ważniejsze jest bycie pierwszym!). Na polu karmimy golema jednym składnikiem i patrzymy, jak stwór zareaguje – czy mu się zadymi z uszu, czy rozjarzy klata, czy może obie te rzeczy na raz, czy może dla odmiany żadna. To nam daje pewną wiedzę na temat ożywiających go kulek. Ale pole to działa w obie strony. Równie dobrze, można z niego wnioskować na temat wzorów składników, gdy wiemy już co nieco na temat tego, jakie kulki jak reagują (albo najczęściej – jakie na coś NIE reagują). Taaaak, golem to nowa kopalenka alchemicznej wiedzy, przy której na razie najbardziej mulimy i popełniamy jeszcze czasem błędy logiczne. Ale to jest właśnie w tej grze piękne :D

Drugim dodatkowym polem akcji, BARDZO przydatnym, jest wizyta w bibliotece. Do wizyty w bibliotece potrzeba żetonu księgi, który zazwyczaj zdobywa się, poświęcając pieczęć królewską, którą zdobywa się głównie, testując golema… Uff, tu nie ma niczego za friko. W bibliotece dowiadujemy się na temat jednego z 4 losowo wygenerowanych składników (nie musimy poświęcać swoich), czy jest to składnik słoneczny czy księżycowy. Tak, w dodatku TKG wzory zostały podzielone na 2 grupy, bo bez tej dodatkowej wiedzy zagadki byłyby już chyba nie do rozwiązania. Liczba niewiadomych przewyższyłaby znacznie liczbę dostępnych źródeł informacji. Wizyta w bibliotece jest zatem droga, losowa (nie zawsze wśród tych 4 zaproponowanych przez bibliotekarza składników jest ten, na którym nam zależy najbardziej), ale zapewnia sporą dawkę informacji (np. z 8 wzorów eliminuje nam 4, zupełnie jak mieszanie składników, ale bez ich zużywania).

Co jeszcze w dodatku?

Dodatkowe artefakty, dodatkowe karty przysług, dodatkowe konferencje (teraz są dwa kafelki podczas konferencji zamiast jednego), nakładki na planszę, dzięki czemu mamy 1 pole więcej na artefakt „spod lady” i … plansza raportowania na temat prac nad ożywieniem golema. Tutaj obstawiamy, jakie kulki działają na daną część ciała golema. Raporty można zmieniać (w ramach ograniczonych zasad) i raporty przydaje się mieć nie tylko na koniec gry, gdy są punktowane, ale i w trakcie, by pochwalić się królowi i dostać mały bonusik.

Oczywiście, gra nie wymaga stosowania wszystkich dodatków naraz (chociaż my nigdy nie bawimy się w półśrodki i od razu popłynęliśmy na głębokie wody) i można je ze sobą w miarę swobodnie łączyć. Zawsze trzeba tylko pilnować, aby odwrócić plansze odpowiednimi stronami do góry.

Czekając na pozostałe pozycje zamówione w Essen, zagramy więc w Alchemików w tym alko… alchemicznym ciągu jeszcze z co najmniej parę razy i wtedy możecie spodziewać się pełnej recenzji, w której jednak nie będę już zawierać dokładniejszych zasad – bo te zaprezentowałam dziś :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings