Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla wielu graczy | Imperium: Legendy – samotna potyczka na przestrzeni wieków

Imperium: Legendy – samotna potyczka na przestrzeni wieków [Współpraca reklamowa z Lucrum Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

“Wielkie narody powstawały i upadały. Uścisk, w którym cywilizacja trzymała ludzkość, stawał się słaby i artretyczny”. I tu właśnie pojawiasz się Ty, wraz ze swoim plemieniem, które zaraz poprowadzisz ku rozwojowi… lub zagładzie. Czujesz w sobie żyłkę lidera? Chcesz wcielić się w przywódcę, którego decyzje kształtują przyszłość narodu? Potasuj karty i siadaj zatem do stołu – zagrajmy w Imperium: Legendy!

Pudełko pełne cywilizacji

Imperium: Legendy to jedna z dwóch siostrzanych gier cywilizacyjnych (druga to Imperium: Antyk), wydanych równolegle przez Osprey Games (a nad wisłą przez Lucrum Games). W każdym z pudełek znajduje się osiem asymetrycznych i odmiennych cywilizacji, które przyjdzie nam poprowadzić przez historię, ku ich wielkości. Obie gry opierają się na tych samych zasadach, a cywilizacje można dowolnie mieszać i łączyć pomiędzy grami. Dziś piszę o Legendach, a do tego w trybie solo, ale flow gry jest taki sam w obu przypadkach –  główna różnica to asymetrie w samych taliach.

Mechanika rozwoju

Imperium: Legendy to gra karciana (z kilkoma żetonami), oparta o mechanikę budowania talii. W swojej rozgrywce będziemy zarządzać ręką i tableau kart tak, by zdobywać nowe karty do swojej talii. Brzmi to wszystko swojsko i jakby znajomo. A jak jest w praktyce?

W praktyce ambitny gracz (ciężar gry to 3.64 wg BGG) rozbić może się o skaliste wybrzeże instrukcji. Instrukcji, która nie jest specjalnie gruba czy skomplikowana, ale jest zwyczajnie mało pomocna czy obrazowa. Brak w niej przykładów zagrywek, ilustrujących niektóre z zasad, a sam przebieg rozgrywki nie jest zrazu czytelny. Spróbujmy jednak wykorzystać wiedzę z kilku videoporadników i opisać to jakoś przystępnie.

W trakcie swojej tury dobierasz z talii 5 kart i wykonujesz trzy akcje (plus do 5 aktywacji kart już obecnych w tableau). Tylko tyle i aż tyle.

Cywilizacyjne różnice

Choć mechanika jest ta sama dla wszystkich nacji, to już ich talie są zupełnie różne i każda z nich wymaga przyjęcia innej taktyki. I chyba w tej właśnie różnorodności tkwi najciekawszy aspekt Imperium: Legendy – w wyszukiwaniu nowych dróg do zwycięstwa, dyktowanych przez moce i karty danej nacji i badaniu, jak różne talie sprawdzają się przeciw sobie. Są cywilizacje trudniejsze i łatwiejsze (gra oznacza je systemem gwiazdek), każda z nich posiada inną umiejętność specjalną (a nawet dwie, bo karta umiejętności jest dwustronna), zaś początkowe talie składają się z grubsza z 10 kart.

Burzliwa droga naprzód

Rozwój w grze rozumiany jest jako zdobywanie nowych kart – pierwotna talia dość szybko przestaje wystarczać, więc w miarę rozgrywki pozyskujemy nowe karty z rynku oraz swoich dodatkowych talii. Bo oprócz tej pierwotnej mamy talię nacji, po której wyczerpaniu przechodzimy od barbarzyństwa do statusu imperium i rozpoczynamy dobór z talii rozwoju. Gdy ta się wyczerpie – gra się kończy (choć to tylko jeden z kilku możliwych warunków jej zakończenia).

Z racji na zróżnicowanie objętości talii, niektórym cywilizacjom szybciej uda się stać imperiami, niektóre nie staną się nimi nigdy, a inne wręcz zaczną jako imperium. Zmiana stanu oznacza też, że „barbarzyńskie” karty przestaną być dla nas dostępne, zaś otworzą się przed nami możliwości oferowane przez karty imperialne. Jest tu więc całkiem sporo asymetrii i zmienności, która w teorii brzmi ekscytująco. Jak jest naprawdę?

Spojrzenie za imperialną kurtynę

Choć nie da się odmówić Imperium rozmachu i ambicji, to nie jest to typowa gra cywilizacyjna, w której da się odczuć wzrost swojego narodu i jego podróż przez wieki historii. Każda runda tutaj to zagrywanie kart, może dobieranie nowej, nieco ciekawszej czy silniejszej karty, tworzenie i niszczenie swojego tableau, zbieranie i wydawanie żetonów – i tak przez dwie godziny.

Przyznam od razu, że najpewniej nie jestem dobrym targetem tego typu gier. Doceniam rozmiar tej gry i widzę, że mechanicznie ona działa, po prostu nie czuję w tej mechanice nic na tyle ekscytującego, żeby chcieć zasiąść do niej ponownie, tym bardziej w towarzystwie znajomych. Nie ma tu momentów typu „ooo, ale fajna zagrywka, chcę więcej takich” (to chyba dobry moment, by podkreślić jeszcze raz, że testowałem grę w trybie solo). Brakuje poczucia fajności – jest procedura, jest ścieżka i we wszystkim brakuje tu jakiegoś magnesu. Namacalnego i wyczuwalnego rozwoju swojej nacji czuć tu niewiele. Zmieniają się karty i niby stają się coraz mocniejsze, ale to nie ma żadnego emocjonalnego efektu – gra toczy się niezbyt spiesznie i te ewolucje nie są nagłe czy oszałamiające.

Epoka sztucznej inteligencji

Moje rozgrywki ze „sztucznym” przeciwnikiem – Centurionem – były dość ciekawe pod względem obsługi. Ów bot posiada zestaw tabel, które wskazują jak reaguje on na poszczególne karty (tekst na nich jest zupełnie ignorowany). A karty pozyskuje w sposób dość zmyślny – rynkowi przypisywane są żeton ponumerowane od 1 do 5 i za pomocą rzutu kością określa się, która karta w danej turze nie będzie rozpatrywana. Pozostałe karty rozpatruje się po kolei, wykonując adekwatną akcję/reakcję z tabeli w instrukcji.

Tabele są unikatowe dla poszczególnych nacji, więc można mieć poczucie, że gra się faktycznie inaczej i że bot ma inny styl gry pomiędzy rozgrywkami – bo de facto mamy tu ośmiu przeciwników do wyboru. To ciekawe rozwiązanie i nie spotkałem go w żadnej innej grze. Pewnym minusem jest fakt, że np. akcje usuwania kart z rynku nie mają na niego takiego wpływu, jaki miałyby na żywego gracza – ale to już specyfika gry solo.

Sama obsługa przeciwnika nie jest trudna – to dosłownie jedno kulnięcie kostką w każdej turze, rozpatrzenie 4 lub 5 kart (czasem też uwzględniające akcje wykonywane przez gracza, np. dobranie karty) i umieszczenie jednego żetonu na karcie rynku. Z początku może być to niezbyt płynne, ale szybko wchodzi w krew i nie nastręcza wielu problemów. Za to: duży plus.

Największą bolączką tej sztucznej inteligencji jest to, że do samego końca gry nie wiadomo tak naprawdę, kto prowadzi. Bot punktuje za zbierane karty, tak samo jak prawdziwi gracze. A skoro jego dobór kart jest po części losowy, to może się zdarzyć, że jego gra będzie zupełnie nieskuteczna (gwarantując łatwe zwycięstwo graczowi) lub morderczo precyzyjna (dewastując ego gracza). A ponadto punktacja podliczana jest dopiero na sam koniec rozgrywki, więc w trakcie gry trudno zorientować się kto prowadzi i w zasadzie dlaczego.

Krótka historia brzydoty

Mam trzy główne uwagi do Imperium: Legendy.

Pierwsza: ta gra nie ułatwia zakochania się w niej. Instrukcja jest krótka, ale samo przygotowanie rozgrywki to uciążliwy proces. Dla zobrazowania: przygotowanie stołu gracza wymaga 10 kroków, ale przygotowanie wspólnej części stołu to już 17 kroków. Sama rozgrywka nie jest w instrukcji opisana na tyle obrazowo, by po lekturze usiąść do gry. Poleganie na wideoinstrukcjach od YouTuberów nie jest najlepszą drogą do serc graczy… ani recenzentów.

Druga: jakkolwiek piękne nie byłyby ilustracje na kartach (a są naprawdę imponujące i bardzo klimatyczne), to żetony obecne w grze są dla mnie istnym kuriozum. Żetony zasobów jeszcze jakoś da się przełknąć (chociaż… różowe cegły?), ale żetony populacji czy postępu to już wolne żarty. Zupełnie jakby ktoś zapomniał zaprojektować je w trakcie prac nad grą i już na finiszu, zaraz przed drukiem, zlecił to zadanie stażyście, który z kolei wykorzystał projekty z innego tytułu, bo akurat miał je pod ręką. Żetony, niestety, ani trochę nie pasują do reszty gry i trudno się pozbyć tego wrażenia siedząc przy stole. W tym aspekcie nawet nudne, kremowo-beżowe żetony obecne w setkach eurogier sprawdziłyby się lepiej.

No i trzecia, czyli…

… brakujący haczyk

Nie chcę powiedzieć, że gra nie ma serca – ale to serce jest na tyle chłodne, matematyczne i pozbawione klimatu, że zwyczajnie nie czuję jego bicia. Widzę działające tu mechanizmy, widzę ilość pracy włożonej w projekt i jego zbalansowanie, ale po prostu przy stole nie bawiłem się dobrze – procedowałem grę i wykonywałem ruchy.

Gra jest w moim odczuciu sucha jak Pustynia Błędowska, ikonografia jest nie do końca przejrzysta, a nomenklatura użyta w grze potrafi być uporczywa: tu przewrót, tam innowacja, gdzie indziej podporządkowanie… Zatop, porzuć, odrzuć, odszukaj… 6 z 24 stron instrukcji to słownik pojęć. Zdawać by się mogło, że w kanonie gier obowiązuje już jakiś zasób słów, które gracze znają – użycie ich byłoby pomocne nie tylko w uczeniu się gry, ale też wdrażaniu w nią innych.

Grze brakuje też nieco „fluffu” – płynu zmiękczającego, który pachnie klimatem i nasyca rozgrywkę choćby śladowym aromatem fabuły czy tematu. Tutaj owszem, mamy np. Rzymian, ale ich karta pt. „Ekspansja Rzymu” stwierdza jedynie: „Zdobądź teren. Możesz zdobyć kolejny teren. Każdy inny gracz musi cofnąć ten sam teren. Przenieś tę kartę do historii”. Pomijając już absolutną formalność tego języka, to takie karty zupełnie nie zapadają w pamięć – dobrałem, zagrałem, przemieliłem zasoby czy inne karty, a następnie zapomniałem. Veni, vidi, nici.

Cierpienia młodego imperatora

Zgodzę się, że planszowe gry cywilizacyjne nie mają łatwego życia. Są albo zbyt rozległe i rozlazłe, próbując imitować gry komputerowe, albo z kolei wydają się powierzchowne i uproszczone, gdy traktują temat skrótowo. Blisko słońca leciała Cywilizacja: Poprzez Wieki, ale mimo pięknie zazębionych mechanik to nadal nie była w pełni satysfakcjonująca symulacja rozwoju cywilizacji.

Kontrowersyjnym aspektem gry jest też sałatka punktowa, jaka występuje przy ustalaniu zwycięzcy. Wiem, że są na świecie fani takich rozwiązań, jednak dla mnie nieświadomość tego, czy prowadzę, czy jestem w tyle, bywa częściej frustrująca niż uskrzydlająca – a mnogość źródeł punktów w tym zdecydowanie nie pomaga. Nie jest to poważny problem, ale warto o tym pomyśleć przed sięgnięciem po pudełko w sklepie.

Sic semper tyrannis

Twoja satysfakcja z gry w Imperium: Legendy zależeć będzie od dwóch czynników: Twojej zawziętości w obliczu wysokiego progu wejścia i odporności na suchość i samotność samej rozgrywki.

Moje gusta, a wraz z nimi moja kolekcja, grawitują ostatnio w kierunku pozycji o nieco lekkostrawniejszych zasadach, ale o ciekawych możliwościach strategizowania. Imperium: Legendy oferują szerokie pole do dywagacji, knucia i planowania, ale niestety odbywa się to kosztem rozbudowanych, nieintuicyjnych zasad, bogatego słowniczka pojęć i małej interakcji między graczami – poza małymi wyjątkami jest to raczej wieloosobowy pasjans. To nie znaczy, że gra jest zła – należy jednak wiedzieć, z czym ją jeść.

Sam jadłem ją w pojedynkę, do spóły z Centurionem. I w trybie solo da się jeszcze przymknąć oko na dość powolne tempo gry. Moje wrażenie – być może błędne – jest jednak takie, że w wariantach powyżej 2 graczy rozgrywka będzie znacznie dłuższa, niż deklarowane na pudełku 60-120 minut. W nieswojej turze gracze nie mają zaś nic do roboty, może poza obserwowaniem wydarzeń na stole – wydarzeń, na które i tak mają znikomy wpływ. Czy taka forma rozgrywki wpisuje się w Twój modus operandi – wiesz tylko Ty.

 

Gra dla 1 do 4 graczy w wieku od 14 lat

Około 120 lub więcej minut na rozgrywkę

 

Zalety:

+ kunsztowne ilustracje

+ duża różnorodność i asymetria we frakcjach

+ interesujący przeciwnik do gry solo

 

Minusy:

– niezbyt obrazowa instrukcja

– wysoki próg wejścia pod względem zasad i słownika gry

– mała interakcja między graczami

– brak namacalnego klimatu



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Lucrum Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (7.5/10):

Oprawa wizualna (7/10):

Ogólna ocena (6/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Przydatne linki:

One comment

  1. Rafał Kruczek

    Hmmm.. Jak dla mnie grafiki doskonałe 10/10. Ale czy tez żetony aż tak słabe zeby ocenę estetyczna zjechać do tylko 7/10?
    Instrukcja rzeczywiście nie do obrony – polskiej nie czytałem (może coś poprawili) ale sposób pisania maksymalnie nieprzystępny. I do tego lista kart wraz interpretacjami jak je trzeba zagrac – zamiast napisac to na karcie.
    Nawet designerzy maja z tym problem – Paul Grogan zrobił „battle of designers” i David Turchy (1h38min) sam nie wiedział jak karta działa jedna z kart po jej przeczytaniu i Nigel Buckle musiał go poprawić sprawdzając w instrukcji…
    Co do grania jak dla mnie to tez gra głownie pod solo.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings