Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Fields of Arle – to „tylko” kolejny żywieniowy worker placement Uwe Rosenberga

Fields of Arle – to „tylko” kolejny żywieniowy worker placement Uwe Rosenberga
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Arler ErdeSą wakacje, więc nie muszę zajmować się świetlicą i zabawiać kwiecia narodu. Mogę pograć w poważniejsze tytuły. YEAH! Pokrótce opiszę dziś swoje zmagania z angielską wersją Fields of Arle, gdyż raczej nie ma co liczyć na polskie wydanie jednej z ostatnich gier wielkiego Uwe Rosenberga. (Na szczęście Pola są mało zależne językowo, nie licząc instrukcji.) Fields of Arle to obecnie moja ulubiona gra tego autora, a w ogólniejszej perspektywie, na pewno jedna z trzech najlepszych. Obok Fasolek i gry o guzikach… Nie, żartuję… Obok Caverny i oczywiście Le Havre. (Fasolek nie trawię, a do Patchworka jakoś mnie nie rwie).

Zacznijmy od tego, że gry 2-osobowe, a takową jest FoA, zazwyczaj są grami małymi, kompaktowymi, krótkimi. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Buszujemy po Arle i okolicach z pomocą wielkiego wypchanego po brzegi pudła i miliona różnorakich akcji, na wielkim stole z Ikei i mając w perspektywie zajęte niemal całe popołudnie. Z tego też względu gra jest tylko 2-osobowa. Na więcej graczy toczyłaby się chyba przez tydzień. W skrócie więc: Zimna Wojna o miedzę ;)

Gra jest zatem wielka. Dosłownie i w przenośni. A oto składniki owej wielkości:

– Mamy planszę główną, na której jednej części leżą dostępne w danej rozgrywce budynki, a na drugiej czterej członkowie naszej rodziny (oni posiadają twarze!) chodzą sobie wykonywać różne ciekawe czynności na zasadzie klasycznego worker placementu.

– Planszetkę pomocniczą na możliwe do pozyskania żetony maści wszelakiej. Tym razem jest to gadżet bardziej potrzebny niż w Cavernie, gdyż przedstawia także rewersy żetonów, nie ma więc potrzeby ich ciągłego odwracania dla przypomnienia „co to tam było z drugiej strony”.

Planszetka pomocnicza u dołu. (fot. moesjiff)

Planszetka pomocnicza u dołu. (fot. moesjiff)

– Mamy dwie plansze gracza: częściowo zalany teren, który będziemy osuszać po to, aby zyskiwać miejsce pod nowe uprawy i zabudowania…

– oraz wnętrze budynku gospodarczego wraz z mapką okolicznych wsi, na której będziemy trzymać sprzęty i dokumentować swoje kupieckie podróże.

– Mamy w końcu naręcze leżących luzem drewnianych zwierzątek (bez tego nie byłoby gry, bez tego nie byłoby Uwe), kosteczek torfu (co on z tym torfem?) i dwustronnych żetoników czterech głównych materiałów: drewna / desek i gliny / cegieł.

Wszystkie elementy oprócz plansz. (fot. Andrew Brooks).

Wszystkie elementy oprócz plansz. (fot. Andrew Brooks).

Gra jest przedstawicielem typowego optymalizatora swojego gospodarstwa, gdzie interakcja między graczami to po prostu wyścig do konkretnych pól. I pomimo ogromnej ich różnorodności, co chwilę z przeciwległej strony stołu dochodzi do nas jakże przyjemny dla ucha syk „ No i mi wlazła…”. Nie wiem, jak to Uwe wymyślił, ale wszystkie akcje tak się pięknie zazębiają, że którejkolwiek strategii by nie obrać, to i tak często potrzebujemy tego samego.

Jak już przy strategiach jesteśmy…

To, co mnie urzekło w tej grze dotychczas najbardziej, to fakt, że każdą rozgrywkę my osobiście gramy inaczej, nastawiamy się na inny element jako dominujący generator punktów i zawsze towarzyszy nam poczucie, że nie jest on ani lepszy, ani gorszy od innych i tylko nasza indolencja nie pozwala nam zdobyć ich jeszcze więcej. A takie poczucie niemocy własnej (a nie niemocy zasad) to najlepszy motywator do kolejnych partii. Co prawda, do pewnego momentu nie byliśmy pewni, co do hodowli zwierzątek, gdyż długo otrzymywaliśmy za nią mało punktów (bardzo ciekawa, oryginalna jak na Uwe punktacja!), ale w końcu nastąpiła rozgrywka, gdzie kolega nastawił się na ten aspekt bardzo konsekwentnie i mocno zapunktował. Równocześnie nie stracił punktów w innych dziedzinach, ponieważ różne źródła okazują się równoważyć różne strategie. I pomimo iż nie inwestował w mocno wartościowe budynki, to wiele drobniejszych budynków niezbędnych do hodowli zwierząt nastukało mu w sumie zbliżony wynik. Wydaje się więc, że każda droga daje szanse zwycięstwa, jak i brak konkretnej specjalizacji i dorabianie sobie to tu, to tam… A to bardzo dobrze wróży na wiele przyszłych rozgrywek.

Czym Fields of Arle różni się od wcześniejszych gier Uwe?

– Podziałem na rundy letnie i zimowe. W każdej mamy do wyboru inny zestaw akcji. Ostatecznie czym innym zajmujemy się w lecie, czym innym w zimie. W lecie wykonujemy więcej akcji na zewnątrz, akcji kumulujących surowce. W zimie zaś więcej w pomieszczeniach, akcji przetwórczych.

– Rozwojem umiejętności. Im bardziej jesteśmy wprawni w danej dziedzinie (np. wycinka drzew, połów ryb, szycie kożuszków), tym więcej pozyskamy dóbr w ramach jednej akcji.

Brązowe duże pola ze znacznikami graczy to wskaźniki ich poziomu umiejętności w różnych dziedzinach. Po lewej ich stronie szpaler akcji letnich, po prawej stronie - zimowych. (fot. Ann Th.)

Brązowe duże pola ze znacznikami graczy to wskaźniki ich poziomu umiejętności w różnych dziedzinach. Po lewej ich stronie szpaler akcji letnich, po prawej stronie – zimowych. (fot. Ann Th.)

– Stałą liczbą tychże akcji. Nie ma dochodzących kart, nie ma w ogóle niczego, co by się rozrastało wraz z czasem ( za wyjątkiem, daj Boże, naszego gospodarstwa).

– Zwierzątka mnożą się nareszcie zgodnie z Bożym prawem, czyli KAŻDA para rodzi potomstwo – o ile jednak para zasiedla przytulną stajenkę, czy inną oborę. Na wolnym powietrzu zwierzątka się nie rodzą. Wot, fanaberia ;)

– Podróżami. W wioskach sąsiadujących z Arle możemy sprzedawać różne rzeczy, a tym co pozyskujemy w zamian jest tylko żywność. Czy zatem mamy w FoA ciężki obowiązek żywienia? Nie. Obowiązek jest raczej lajtowy (choć czasem bardzo jest nam w danej chwili nie na rękę), ale za jedzenie można budować mocno punktowane budynki – podobnie jak osady w Ora et Labora. Poza tym, odwiedzone wioski tworzą trasę podróży, a im ona dłuższa, tym więcej punktów generuje (choć jakby trochę mniej niż byśmy chcieli).

– Genialnym patentem wozów. Uwielbiam takie nowinki. Wozy należy sobie wpierw kupić, by potem móc na nie ładować „wioski” i dobra. Bez wozów nie ma bowiem handlu, nie ma powyższych podróży, nie ma ulepszeń. Wozy służą do odwracania żetonów na drugą (lepszą oczywiście) stronę. Przykład: Aby sprzedać w Leer belę materiału i otrzymać 5 jedzonka (patrz wyżej: zdjęcie wiosek), musimy załadować „wioskę” na odpowiednio długi wóz, dzięki czemu także ją odwrócimy i dołożymy do punktującej trasy. To samo robimy, aby szyć ubrania i przerabiać drewno na deski, a glinę na cegły. Jest to najbardziej efektywny sposób pozyskiwania owych (śladowe ilości możemy zbierać z planszy głównej). Wozy po prostu KOCHAM :)

Gracz w tej rundzie postanowił uszyć trochę ubrań. Niestety, rozgrywka obarczona jest błędem, gdyż na wózki nie wolno ładować "wiosek", a jedynie surowce. (fot. Steph)

Gracz w tej rundzie postanowił uszyć trochę ubrań. Niestety, rozgrywka obarczona jest błędem, gdyż na wózki nie wolno ładować „wiosek”, a jedynie surowce. (fot. Steph)

– Stałą liczbą pionków. Nie musimy się rozmnażać (robią to za nas bardziej wydajne w tym względzie zwierzątka). Nasza rodzina to klasyczny model 2 + 2. Chyba. Bo po twarzach trudno rozpoznać wiek.

– Krówkami, bo mają łaty ;p

Śliczności (fot. Steph)

Śliczności (fot. Steph)

– Innym świetnym elementem jest akcja odwracania żetonów. Na wozach można bowiem odwracać jedynie niektóre (małe) elementy naszego dobytku. Pozostałe (tereny, pojazdy) odwraca się za pomocą akcji, która jest słabo dostępna, a przez to wartościowa. Chyba że od razu kupimy pojazd ulepszony, ale za to droższy.  Niestety, osuszenia terenu już nie kupimy i jeśli chcemy pozyskiwać dużo torfu (który m.in. stanowi joker surowcowy), a równocześnie pozbyć się ujemnie punktowanych płytek, to musimy odwracać bagna „ręcznie”. To samo z wartymi wiele punktów parkami i podwójnymi oborami, które widnieją po drugiej stronie żetonów lasu i stajni.

A co zostało z typowej ŻYWIENIÓWKI?

Żniwa. Różne dla rund letnich i zimowych. Mnóstwo różnych budynków. Okrągłe znaczniki do zaznaczania dóbr na torze (tym razem nie na kole). Potrzeba robienia sobie miejsca na planszy gospodarstwa (nie wycinką, ale osuszaniem). Wiele sposobów zdobywania punktów (budynki, zwierzęta, żetony pojazdów i ubrań, surowce, poziomy umiejętności).

Gracz odwiedził już prawie wszystkie okoliczne miejscowości. Po lewej stronie podsumowanie przebiegu żniw. (fot. Steph)

Gracz odwiedził już prawie wszystkie okoliczne miejscowości. Po lewej stronie podsumowanie przebiegu żniw. (fot. Steph)

Podsumming

To niebywałe, ale pomimo poczucia, że Uwe robi wciąż tę samą grę, robi ją coraz lepiej. Znane i lubiane elementy zostały znowu podrasowane, a do tego niesamowity potencjał autora pozwolił mu dodać nowe genialne trybiki do tej niby-wyeksploatowanej mechaniki. Dzięki temu, nie mamy poczucia przeżuwania odgrzewanego kotleta, tylko delektowania się znanym daniem w nowej świeżej odsłonie.

Wykonanie jest bardzo przyzwoite. Trwałość elementów na piątkę, może jedynie kolorystyka mogłaby być jak na mój gust jaśniejsza. Ale to drobiazg. Nic nieznaczący. Absolutnie. Ikonografia, jak zawsze, przejrzysta i nawet wielość budynków nie przytłacza. Zresztą, w grze uczestniczy kilka budynków stałych, wokół których można przemyśliwać swoją strategię nawet przed snem, jak i kilka losowych generujących ogólną zmienność tzw. set-upu.

Tematycznie niby bez rewolucji, ale tym razem nastawiamy się głównie na przemysł lekki, tekstylny. Brak ciężkich motywów jak stal, statki, kamieniołomy (w tej grze nie ma kamienia – heloooł!!). Dominuje siekierka, łopatka, pług i igła z nitką :) Pola są także kolejną grą po Cavernie i Orze, która oferuje wiele możliwości, ale w zamian daje nam do dyspozycji mało akcji. I to najbardziej uwiera. Nie zmagamy się z losem jak w Agricoli, nie medytujemy nad ciągłym i mozolnym zdobywaniem jedzenia jak w Le Havre. Możemy zrobić dużo, trzeba tylko ograć tego brodatego gościa po drugiej stronie…

Regrywalność oparta jest w głównej mierze na różnych drogach punktujących, a nie losowym przygotowaniu do gry. Ciągle mamy ochotę spróbować czegoś innego, innych proporcji. Nie można skoncentrować się wyłącznie na jednej działalności, gdyż ciągła i perfidna podbieralność akcji przez przeciwnika każe nam niejednokrotnie wykorzystać daną rundę do zupełnie innych czynności. I nie jest to chaos. Wręcz przeciwnie, to jest kwintesencja. Być lepszym gospodarzem i możliwie jak najbardziej utrudnić to zadanie rywalowi. Odnoszę wrażenie, że właśnie w FoA mamy w tym względzie (tj. utrudniania) najlepsze pole do manewru, pomimo iż jest to „tylko” kolejny żywieniowy worker placement Uwe Rosenberga.

Chopie złoty!!! (fot. Henk Rolleman)

Chopie złoty!!! (fot. Henk Rolleman)

KubaP (9.1/10): Najlepsza gra 2014 roku, wybitne euro z mnóstwem możliwości i decyzji, jednocześnie przykryte króciutką kołderką, każda gra wygląda inaczej, przepiękne wykonanie. Jedyne, za co mogę mieć pretensje do Rosenberga to to, że zrobił w 2014 roku gry lepsze od Stefana Felda.

Złożoność gry (7/10):

Oprawa wizualna (6/10):

Ogólna ocena (10/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra praktycznie bez wad, genialna i to nie tylko w swojej kategorii. Ma ogromną szansę spodobać się nawet ludziom, którzy dotąd omijali ten typ gier szerokim łukiem.

Przydatne linki:

2 komentarze

  1. Avatar

    Bardzo przekrojowa recenzja… Niestety zachęcająca do kupna w okresie, gdzie FoA jest trudno dostępne;) No nic – trzeba czekać.

    P.S. Ciekaw jestem jak wypadnie La Granja w porównaniu do najnowszych żywieniówek Rosenberga

  2. Veridiana

    La Granja powinna dać się opisać za 2 tygodnie. Do tego czasu będzie już trochę wyjazdowych partii za mną :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings