Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry rodzinne | Mystic Vale – Czy ta gra gra się sama?

Mystic Vale – Czy ta gra gra się sama? [Współpraca reklamowa z portal] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Rynek gier planszowych to dżungla. A żeby być zauważonym w dżungli trzeba założyć na siebie coś innego niż zielony kolor. Im bardziej jaskrawy, tym bardziej widoczny. To mój sposób literackiego przedstawienia myśli, że planszówka musi mieć jakiś bajer, żeby wzbudzić zainteresowanie. Może być to bajer mechaniczny, ale nic nie budzi zainteresowania nieświadomych postronnych bardziej niż nietypowe komponenty i ogólnie pojęta prezencja. 

Jeden rzut oka na Mystic Vale wystarczy. W tej grze bajerem są przezroczyste karty, które nakładamy na siebie w taki sposób, żeby widoczne nadruki się nie zasłaniały i tworzyły nową całość. Z trzech małych i prostych kart wychodzi jedna, duża i skomplikowana. O! Mnie na tym etapie szczerze mówiąc nie interesuje o czym ta gra niby ma być, chcę po prostu zobaczyć jak działa. Zobaczyłem. A teraz opowiem. 

Zacznijmy od tego, że w wydanym przez Portal pudełku znajdują się gra podstawowa i trzy dodatki. Biorąc pod uwagę, że niemal dokładnie 85% elementów z dodatków nie wymaga absolutnie żadnego ponadprogramowego tłumaczenia zasad a jedynie zwiększa różnorodność dostępnych kart zamierzam umyślnie zignorować ten podział i po prostu podejść do tego produktu jako do jednej, dużej gry. 

ZIELONO MI

W Mystic Vale chodzi o to, żeby wygrać. A żeby wygrać trzeba zdobyć jak najwięcej punktów poprzez umiejętne zarządzanie swoją własną talią kart. W duchu gier opierających się na budowaniu talii, zagrywane przez nas karty będą generować pieniądze, za które będziemy kupować nowe karty, które będą generować nam punkty zwycięstwa lub inny rodzaj waluty, za którą kupujemy jeszcze inny typ kart dających punkty i pieniądze. To jest kręgosłup ideowy rozgrywki, w szczegółach jest jednak kilka znaczących różnic, które łamią standardowy schemat kupowania i zagrywania kart. Stąd zamiast porównywać Mystic Vale do Dominiona albo Star/Hero Realms, lepszym wyborem byłby… Blackjack? Tak trochę.

W talii oprócz pieniędzy/many na zakupy są jeszcze puste karty i karty z symbolem usychającego drzewa. Idea jest taka, że karty na stół zagrywam automatycznie i bez zastanowienia, zawsze przed zagraniem oglądając kartę na wierzchu talii. Kiedy na stole mam już dwa suche drzewa a na wierzchu talii pojawia się trzecie, robię ostry STOP! I dopiero teraz zaczynam grać. Mogę po prostu przejść do zakupów, albo kusić los i zagrać kolejną kartę. Jeśli jednak okaże się, że kolejna karta na wierzchu talii ma czwartą ikonkę drzewa, wtedy przestrzeliłem 21 i nici z całej mojej tury. 

PIERWSZE WRAŻENIE

Dżungla w pierwszym akapicie nie pojawiła się bez powodu. Gra opowiada o druidach doglądających wzrostu roślin i starających się zachować szeroko pojętą równowagę w naturze. Absolutnie nie czuć tego klimatu w suchej jak pieprz rozgrywce o liczeniu symboli na kartach, ale po przemyśleniu przyznaję, że wszystko do siebie pasuje i ładnie się spina.  Zielenie i błękity cieszą oko, a pasjansowy i niekonfliktowy charakter gry w jakiś przewrotny sposób przypominają zawody w uprawie największej dyni w gminie. W końcu nie wchodzi się z butami do cudzego ogródka, prawda? 

Hasło kluczowe: pasjans. Mystic Vale to gra o interakcji między graczami na poziomie Splendoru, albo dowolnej innej gry, w której patrzymy na siebie z daleka, podbieramy karty z głównej puli, a na końcu wysyłamy sobie sms z wynikiem i sprawdzamy kto wygrał. W związku z tym każdy gracz przy stole powyżej drugiego nie dodaje do rozgrywki absolutnie nic poza czasem jej trwania.

Nie mam żadnego problemu z wieloosobowymi pasjansami, pod warunkiem, że moja osobista łamigłówka nad którą łamię sobie głowę w swoim własnym kącie stołu jest ciekawa i zajmująca. A tutaj bywa różnie. 

KIEŁKOWANIE POMYSŁÓW

Nietypowość obcowania z Mystic Vale wynika głównie z wrażenia, że my w tej grze robimy względnie niewiele, a dużo robi się samo. Wykładanie kart na stół jest automatyczne i mechaniczne, dopiero po dotarciu do krytycznego momentu mamy szansę podjęcia decyzji i ryzykowania. Na tym etapie jest to dosyć proste. Zazwyczaj widzimy na jakim zakupie nam zależy i czy ryzyko może się opłacić. Jeśli zaryzykuję, to położę na stół kartę, którą już widzę, więc nie chodzi o dobranie losowej karty i sprawdzenie po fakcie, co się stanie. Zamiast tego często stajemy przed wyborem: brakuje mi jednej monety do zakupu. Wiem, że jeśli zagram następną kartę, to dostanę tę monetę. Ryzykować, czy nie? Brzmi to lepiej niż: brakuje mi monety, dociągnę sobie kartę i może akurat mi się uda. 

To jest pomysł na rozgrywkę, który jak najbardziej działa i ma sens. Ma nawet fajną siatkę ratunkową. Po “spaleniu” rundy dostajemy monetę do wykorzystania w kolejnych rundach, którą można wydać jak taką na karcie. Czasem więc nawet warto poświęcić słabą rundę na doładowanie się na przyszłość. Dobra rzecz. A jeśli zaczynamy bawić się dodatkowymi elementami, to zamiast monety mamy amulet ze specjalną zdolnością, której nie ma nikt inny przy stole. Problem polega na tym, że to prawie zawsze jest decyzja mało ciekawa, bo zawsze do kupienia dostępna jest standardowa i tania karta umieszczająca więcej waluty w naszej talii. Karta, na którą zawsze będzie nas stać. Więc w gruncie rzeczy na początku rozgrywki albo nie ryzykuję i kupuję jedną monetę, albo ryzykuję i w przypadku porażki dostaję jedną monetę. 

ROZKWITANIE SILNICZKA

Skąd w poprzednim zdaniu nacisk na “początek rozgrywki”? Im bardziej rozbudowujemy swoje karty, tym więcej kart możemy wykładać na stół. Na przykład symbol zielonego drzewka anuluje jedno czerwone. Im więcej kart wyłożymy, tym więcej mamy zasobów na zakupy, tym więcej mamy opcji do wyboru, tym mniej atrakcyjne robi się ryzykowanie. Jeśli na stole mam dwie monety a na wierzchu talii jedną, to dołożenie tej karty robi różnicę. Jeśli natomiast na stole mam dziewięć monet, to ta dziesiąta przyda się tylko czasami.

W późniejszym etapie gry człowiek zaczyna rozumieć jaki zamysł stał za tym projektem. Graliście kiedyś w przeglądarce w grę typu clicker? Kliknij w ekran, żeby dostać pieniądze na zakup ulepszeń zwiększających efektywność klikania, a co za tym idzie prędkość przychodu który można następnie przeznaczyć na kolejne ulepszenia, a nawet automatyzację klikania. To jest głupie, ale potrafi wciągnąć, jeśli jest odpowiednio zaprezentowane. Stosując moją pokrętną logikę i spaczony punkt widzenia, dostrzegam w Mystic Vale podobne nuty. 

Ta niby-najważniejsza decyzja o podjęciu ryzyka i dołożeniu karty okazuje się najbardziej marginalną i najmniej satysfakcjonującą decyzją przy stole. Czerpanie przyjemności z Mystic Vale to wrzucanie nowych ulepszeń do talii, żeby zobaczyć co się z nich samo ułoży. Żeby zarobić więcej, żeby kupić więcej ulepszeń i rozbujać talię do granic możliwości. Jest to sadzenie pomysłów i patrzenie, czy wyrośnie z nich coś sensownego. O kurcze. Może w tym druidzko-uprawowym klimacie jest więcej rozmysłu, niż na początku mogłoby się wydawać? 

ZBIERANIE OWOCÓW

A teraz krok w tył i spojrzenie na trzeźwo. Mimo mało ciekawego początku ta rozgrywka mnie po prostu bawi. Ale jak długo? O to to. Mystic Vale jest grą prostą, która jest rozbuchana pod względem liczby elementów, ale jeśli chodzi o liczbę mechanik to da się je policzyć na palcach jednej dłoni. W związku z tym wszystkie zdolności występujące na kartach w taki czy inny sposób kręcą się wokół jednego. Anuluj czerwone drzewko. Odrzuć kartę z czerwonym drzewkiem ze stołu. Odrzuć kartę z talii. Dostajesz jedno “spalenie” kolejki za darmo. Mało tu różnorodności. I bardzo dobrze, że w pudełku od razu są dodatki, które słusznie zauważyły, że da się coś jeszcze zrobić z kartą na wierzchu talii i żetonem/amuletem każdego gracza. Dzięki temu to wydanie wydaje się być pełniejsza grą, niż sprawiająca wrażenie nieco okrojonej podstawka, w którą grałem parę lat temu. 

Wracając do poprzedniej myśli. Wszystkie zdolności są dosyć podobne, a na dokładkę bardzo niewiele z nich odnosi się do innych kart. To znaczy: jeśli buduję sobie z klocków kartę, to większość zdolności tej karty będzie odnosiła się do niej samej. W związku z tym nie budujemy tu jednego, dużego i sprawnie obracającego się silnika złożonego z wielu elementów, tylko wiele drobnych kartoników, z których każdy sam sobie sterem, żaglem i okrętem. 

Nie pomaga też fakt, że ta niewielka różnorodność przekłada się na z grubsza dwa sposoby podejścia do gry. Można składać talię w taki sposób, żeby generowała pieniądze, za które kupujemy karty wchodzące do talii, które przy każdym obrocie generują żetony punktów. Można też składać talię w taki sposób, żeby generowała pieniądze, za które kupujemy karty wchodzące do talii, które przy każdym obrocie generują symbole, za które kupujemy karty nie wchodzące w skład talii. I rośnie nam taka wystawka obok. A na niej punkty lub kolejny zestaw niezbyt różnorodnych zdolności. 

ORKA NA UGORZE

Tak jak już wcześniej wspomniałem: Mystic Vale mnie bawi. Ale łatwo przesadzić i względnie szybko się znudzić. Polecam pobawić się raz na jakiś czas, bo patrzenie jak nakręcona przez nas sprężyna porusza mechanizm, który zdaje się żyć własnym życiem potrafi dać trochę satysfakcji. I jest to niezła gra dla introwertyków. Podczas całej partii można ani razu nie spojrzeć na nikogo innego przy stole, bo kiedy oni coś robią, ja przygotowuję się do swojej kolejnej tury. 

LUŹNE UWAGI KOŃCOWE

  • Wszyscy w Internecie już wiedzą, więc ja tylko wspomnę. Nie udała się ta plastikowa wypraska na karty, nie chcą się zmieścić zgodnie z założeniami. Przez jakiś czas sądziłem, że problem może wynikać z błędu w szacunkach: wymiary liczono według grubości karty, nie biorąc pod uwagę folii ochronnych. Zdjąłem więc folię ochronną ze wszystkich kart, których dotyczy problem. Nadal się nie mieszczą. 
  • Właśnie. Folia ochronna. Dawno nie widziałem gry, która generuje w trakcie rozpakowywania tyle plastikowych śmieci. Trochę straszne. Na zdjęciu poniżej folia z jednej trzeciej kart znajdujących się w pudełku. 
  • Składanie gry po partii. Jeśli kogoś irytuje dzielenie kart na odpowiednie stosy po rozgrywce w Brzdęka lub Dominiona, to tutaj może dostać palpitacji serca. Wyciąganie kart z koszulek i doprowadzenie ich do porządku zajmuje całkiem sporo czasu. 
  • Jednym z elementów gry są koszulki na karty. Całe szczęście w zestawie jest zapas, żeby rozerwanie jednej z nich (na przykład podczas rozkładania talii po partii) nie robiło zbyt wielkich komplikacji. 



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie portal za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (6/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Przydatne linki:

One comment

  1. Pingwin

    E, no nie jest tak źle z tym sprzątaniem. To tylko 20 kart, a powyciągane rozwinięcia należy porozdzielać raptem na 4 stosiki. Dominion potrafi bardziej dać w kość przy rozdzielaniu talii ;) – no chyba, że myślisz o tych mikroskopijnych kropeczkach i szlaczkach, które podobno się od siebie różnią – przy słabym oświetleniu łacina sama ciśnie się na usta. I oczywiście chodzi mi tutaj o „de gustibus…” ;)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings