Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Dodatki | Viticulture – nowe talie do Twojej winnicy

Viticulture – nowe talie do Twojej winnicy Rzut okiem
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Viticulture

Viticulture niezmiennie pozostaje jedną z moich ulubionych gier. Być może przemawia przeze mnie ukryty winiarz, być może ukryty alkoholik. Mam jednak ogromny sentyment do tej tematyki, klimatu i szklanych kaboszonów przesuwających się po teksturowanej planszetce. Zdobywam więc wszystkie polskie wydawnictwa spod tego szyldu. Nie inaczej było w przypadku dwóch niedawno opublikowanych dodatków.

Definicja dodatku jest w świecie planszowym szeroka i nieustannie się rozszerza. Mamy tu całe spektrum produktów, od pudełek rozmiarami dorównujących podstawowej wersji gry (jak przy Wsiąść Do Pociągu, Robinson Crusoe, Port Royal czy Innowacje), przez pudełka zauważalnie mniejsze (Zaginiona Ekspedycja, Krwawa Oberża, Viticulture), aż po mniejsze i większe talie kart (La Cosa Nostra, Agricola, The One Hundred Torii). Nie chciałbym tu stawać w obronie czy wręcz krytykować wydawców. Różne gry wymagają innych nakładów środków, by znacząco odmienić rozgrywkę i nadać jej nowych, ekscytujących rumieńców, które docenią nawet najzagorzalsi fani. Koniec końców o zakupie decyduje wartość w przeliczeniu na złotówko-frajdę.

Gracze często mogą więc wybrać czy chcą dokupić mały dodatek, czy duży. I choć dotychczas na polskim rynku dostępny był tylko jeden – duży i dość drogi – dodatek do Viticulture, to teraz w cenie kilkudziesięciu złotych wszyscy planszowi winiarze mogą tchnąć nowy oddech życia w swoje spracowane i styrane życiem plansze Viticulture. Oto dwie nowe talie kart do tej gry: Goście z Wrzosowisk oraz Goście z Doliny Renu!

Viticulture

Goście, Goście

Pieszczotliwe zwane „Viti” to gra oparta o mechanikę worker placement, gdzie wykonywane akcje są podstawą rozgrywki. Jednak to właśnie karty gości letnich i zimowych pozwalają na największe winne akrobacje i sprawiają, że z pozoru nudne życie w zakładzie wytwórstwa rolnego staje się ekscytująco nieprzewidywalne. Dobrze zagrane karty gości mogą wywoływać w Viticulture reakcje łańcuchowe i zupełnie zmieniać sytuację punktową na planszy. Często kończy to grę w momencie, w którym część graczy była jeszcze zupełnie niegotowa do tak ostrych potyczek na winnym rynku zbytu.

Viticulture

Braku regrywalności nie można Viticulture zarzucić. Wiele kart nabiera wartości dopiero w bardzo specyficznych sytuacjach w grze lub pokazuje ząbki na odpowiednim jej etapie. Jednak bazowe talie zawarte w pudełku z grą nie były nigdy specjalnie grube. Na szczęście zanim większość graczy zdążyła porządnie ograć podstawkę, na horyzoncie pojawiła się już Toskania, która wedle obiegowej opinii „z gry bardzo dobrej robi grę wybitną” i dodała tyle nowych smaków i modułów, że chyba tylko najwięksi hardkorowcy zdołali w pełni je wyeksploatować. Teraz, rok po premierze otrzymaliśmy kolejne bajery do naszej ukochanej gry. Jeśli ktoś dopiero wchodzi w świat Viticulture to może z niemal chirurgiczną precyzją zbudować sobie grę pasującą do własnych preferencji.

Viticulture

Kwiaty we wrzosach

Goście z Wrzosowisk to zestaw 20 kart gości letnich i 20 kart gości zimowych. Dodatek wtasowuje się do podstawowych talii kart. Stworzył go sam Uwe Rosenberg, a pomogli mu w tym sami autorzy gry – Jamey Stegmaier i Alan Stone. Zgodnie z opisem ma on oferować „wiele nowych dróg do zwycięstwa”. Jedną z innowacji jest wprowadzenie warunków do spełnienia na koniec gry – karta Głównego Sponsora, która pozwoli nam zarobić liry lub 2 punkty, ale jeśli na koniec gry nasze „kieszonkowe” nie będzie wynosić przynajmniej 4 to stracimy… 4 punkty zwycięstwa! Inne ciekawe nowości to np. możliwość zebrania plonów z pola innego gracza, karta, którą zostawiamy na polu jako przypominacz, że po zbiorach z niego otrzymujemy liry lub punkty oraz karta, która po wykonaniu akcji jest przekazywana graczowi po lewej.

Jeśli ktoś szuka tu kart pokroju bomby atomowej, typu „zapłać 20 lirów by dostać 20 punktów” to srogo się zawiedzie. Nie ma tu rewolucji i poza przytoczonymi powyżej przykładami karty są raczej wariacjami na temat tego, co już było. Umożliwiają nam wzmocnienie akcji, postarzanie gron, zyskiwanie punktów, umieszczanie win w piwnicach, zagrywanie kart z pól im nie dedykowanych czy odzyskiwanie i tworzenie pracowników na preferencyjnych warunkach. Wszystko jest dobrze zbalansowane i żadna karta nie jest zauważalnie overpowered. Nie wiem, czy da się tu wyczuć cudowną ekonomiczno-przetwórczą rękę Uwe Rosenberga. Jeśli tak, to dobrze zakamuflował ją pomiędzy standardowymi dla tej gry rozwiązaniami.

Viticulture

Rene znad Renu

Goście z Doliny Renu to już nieco inna historia jeśli chodzi o funkcjonalność. Tutaj karty zastępują talię podstawową i zgodnie z informacją na pudełku nie powinny być z nią łączone. Wyraźnie podkreślają to odmienne rewersy, choć na upartego można używać kart podobnie jak pierwszego dodatku – nie wiem, na ile różnice w rewersach będą wpływać na strategiczne decyzje graczy. W talii pojawiają się też karty działające wyłącznie z dodatkiem Toskania i wykorzystujące mechaniki przez niego wprowadzone. Sam dodatek w założeniu ma promować wytwarzanie wina, a nie kombinowanie skąd tu wziąć kolejne punkty i nie ubrudzić sobie rąk przy zbiorze gron.

I faktycznie, jest tu wiele kart umożliwiających sadzenie winorośli, zbieranie plonów czy rozbudowę piwnicy. Dla kurażu dodano jednak kilka kart dość agresywnie manipulujących gwiazdkami umieszczanymi na mapce widocznej na planszy, gdzie rozgrywa się minigra w kontrolę terytoriów. Jest karta pozwalająca uzyskać bonus, jeśli do realizacji zamówienia użyto bardziej wartościowego wina, niż to było wymagane, jest też karta przypominająca, że dane pole objęte jest dodatkową akcją zbiorów, realizowaną przy pierwszej zimowej akcji.

I to z grubsza tyle. Czy to wystarczy?

Viticulture

Viticulture

Smakosze wina

O grze krąży opinia, że to jedyna gra o produkcji wina, którą można wygrać nie produkując go wcale. Czy nowe karty gości ułatwiają takie złośliwe machinacje – nie wiem. W testowych rozgrywkach nikt nie spróbował takiej drogi do zwycięstwa. Może to temat do sprawdzenia przez Was, drodzy Czytelnicy, przyjaciele z konkurencyjnej winnicy?

Żaden z recenzowanych tu dodatków nie jest sam w sobie oszałamiający, rewolucyjny czy bezgranicznie wciągający. Nic tu nie wywraca gry na lewą stronę, ani nie nadaje jej zupełnie innego wyrazu (np. zmieniając produkcję z wina na wódkę…). To nadal znane nam od dwóch lat Viticulture i to nadal te same mechanizmy, lekko jedynie odkurzone i oświetlone z innego kąta. Czy w takim razie warto szarpnąć się na dwa pudełka pełne takich umiarkowanych nowości?

Podejście typu „więcej tego samego” ma swoje dobre i złe strony. Owszem, to większa różnorodność kart i lepsza regrywalność. Teraz nawet przy 5 czy 6 graczach trudno będzie przejść przez całą talię w trakcie jednej gry. To też jednak zbyt mała ewolucja, żeby usprawiedliwić zauważalnie wysoką cenę.

Viticulture jest marką premium – wydanie polskiej wersji jest absolutnie rozkoszne i bogate, od szklanych znaczników, przez rzeźbione, drewniane meeple, aż po instrukcję wydrukowaną na papierze o wyczuwalnej strukturze płótna. Z całej tej plejady komponentów to właśnie karty są najmniej premium (osobiście wolę matowe i płótnowane karty). A w moim lokalnym sklepie niewielki dodatek z 40-80 kartami kosztuje 20-25% tego, co duże pudełko zawierające w sumie cztery talie kart, instrukcje, plansze i wszystkie znaczniki. Gdyby zsumować cenę obu nowych dodatków, jesteśmy już w okolicach ceny Toskanii – pełnoprawnego rozszerzenia, które poza taliami kart małych i dużych, kolejnymi meeplami, planszetką i kompletnie odmienioną, dwustronną planszą główną zawiera też kilka naprawdę świetnych i zupełnie nowych modułów, mocno wpływających na przebieg rozgrywki.

Viticulture

Viticulture

W życiu nie chodzi o pieniądze… zwykle

Wiem, że linia obrony pt. „za drogo” jest nudna i że w kontekście obecnych podwyżek cen wszystkiego o pieniądzach nie powinno się dyskutować. Prawda jest jednak taka, że gdyby te dodatki można było odebrać za darmo w lokalnym sklepie z grami to wziąłby je każdy rezolutny gracz, nawet niepochodzący z oszczędnego Poznania. Skoro jednak w przeliczeniu te karty kosztują blisko złotówka za sztukę, warto rozważyć ich wpływ na rozgrywkę zanim zdecydujemy, że to już czas lecieć do sklepu. Być może wystarczy po prostu mocniej potasować karty z podstawowej wersji gry?

W zależności od tego, jak często ściągasz Viticulture z półki nie tylko po to, by zdmuchnąć z niej kurz, dodatki są albo zupełnie zbędne, albo mogą stanowić miłe urozmaicenie w oczekiwaniu na drugi duży dodatek po Toskanii, zapowiedziany w zeszłym roku i teoretycznie planowany na rok 2021. Na forum gry-planszowe.pl grupa użytkowników przygotowała (z odpowiednimi błogosławieństwami autorów) polskie wersje plików do modułów wcześniej obecnych w grze, ale usuniętych na etapie tworzenia Essential Edition. Wystarczy je wydrukować. To może być ekscytująca odmiana zarówno od zwykłej, jak i wzbogaconej Toskanią gry.

Viticulture

Ile wina potrzebuje człowiek?

Jak już wspomniałem, kocham Viticulture i w ciemno bierę wszystko, co z tej marki pojawia się na rynku. Nie pozbędę się recenzowanych dziś dodatków z dwóch powodów: idealnie mieszczą się we wnętrzu pudełka Toskanii i jeśli kiedyś przyjdzie mi do głowy maraton winiarskich rozgrywek to będą mile widzianym urozmaiceniem przy czwartej czy ósmej partii z rzędu. Gdyby jednak zostały wydane jako jeden komplet, a cenę zaktualizowano o koszt niepotrzebnego, drugiego pudełka, współczynnik ceny do (za)wartości byłby nieporównywalnie korzystniejszy.

Czy gram w Viticulture na tyle, żeby POTRZEBOWAĆ tych dodatków? Nie, zdecydowanie nie. Być może gdyby moje pudełko było wytarte od ciągłego szurania po półce to miałbym inne spojrzenie, ale przy mojej średniolicznej bibliotece gier rotacja jest na tyle duża, że podstawowe karty wystarczały mi w zupełności. Czy wystarczają Tobie – to już zupełnie inna para kaloszy.

Dla fanów serii będzie to gratka choćby przez wzgląd na kompletność kolekcji. Dla większości graczy, którzy nie zamęczają jednej gry tak długo, aż nie zetrze się lakier z kart – lepiej będzie przeznaczyć tych 100zł na rozszerzenie kolekcji o nowy tytuł lub dwa, aniżeli doposażając Viticulture w dodatkową regrywalność. Macie już na półce Res Arcana, Santa Monica albo Calico? Więc… może to dobry moment, by nadrobić zaległości?

Viticulture

– – –

Dla osób zainteresowanych, ale niezaznajomionych z samą grą, przedstawiam nowy i mam nadzieję przydatny element recenzji – skrótowe podsumowanie rozgrywki. Bez wyjaśniania reguł, bez podziału na role i bez przekazu podprogowego – oto czego możesz się spodziewać grając w Viticulture.

Jak to grać?

Viticulture w wersji podstawowej lub z fenomenalnym (i dla niektórych obowiązkowym) dodatkiem Toskania to gra typu worker placement. Każdy z graczy posiada do dyspozycji kilku pracowników, których może wysłać na planszę, by wykonali konkretne zadania/akcje.

Gracze wcielają się tu we właścicieli winnic, którzy zdobywają rozmaite szczepy winogron, sadzą je na swych polach, a następnie zbierają plony, przetwarzają grona w wino i dzięki temu realizują zamówienia na konkretne rodzaje i jakości win. Osią rozgrywki są karty Gości, pozwalające na wykonywanie bardziej złożonych akcji, wiążących się z dodatkowymi zyskami i często uwzględniających również pozostałych graczy (w pozytywny i negatywny sposób).

Gra dla jednego do sześciu graczy, najlepiej działa przy 3-4 osobach, zaś pełna rozgrywka zajmuje około godziny do dziewięćdziesięciu minut. Średni poziom trudności – pola na planszy są bardzo obrazowo opisane, ale wymagana jest pewna znajomość ikonografii oraz kolejnych kroków w procesie wytwarzania wina, by rozgrywka była komfortowa. Dwie lub trzy rundy pokazowe (w otwarte karty) pozwolą nowym graczom poczuć bluesa i rozpocząć samodzielną grę, zaś około rundy piątej lub szóstej cała mechanika rozgrywki staje się zupełnie czytelna.

Viticulture

2 komentarze

  1. Avatar

    Bardzo dobrze się to czytało, dzięki!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings