Madżong
Ten tekst przeczytasz w 9 minut

Wielu osobom gra w Madżonga kojarzy się zapewne z takim oto obrazkiem:madżong - pasjans

Ale to trochę tak, jakby ktoś na pytanie, czy grał w brydża, odpowiedział „Tak, układałem pasjansa”. Bo w istocie to, co widać na powyższym obrazku, zaczerpniętym z portalu www.kurnik.pl, jest istocie pasjansem, tyle że przy użyciu kamieni Madżonga. A prawdziwa gra w Madżonga, podobna jest, gdy chodzi o zasady, bardziej do Rummikuba czy karcianego remika.

Jaka jest historia Madżonga? Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Niektórzy przypisują Madżongowi wielowiekową tradycję, a za jej autora uważają samego Konfucjusza. Ale to raczej legendy, bo gra ma prawdopodobnie nie więcej niż 170 lat. Powstała w II połowie XIX wieku, zapewne w mieście Ningpo, bo stamtąd pochodzą najstarsze informacje na jej temat. Być może wywodzi się ze starej chińskiej gry karcianej Ma Diao (pisanej także madiao albo Ma Tiae) czyli „Wiszący Koń”, znanej kilkaset lat wcześniej, w której występują 4 dziewięciokartowe kolory i 4 karty z kwiatami albo jest chińską przeróbką przywiezionego z Europy remika.

Karty do gry Ma Diao

Karty do gry Ma Diao

Mimo, ze gra powstała najprawdopodobniej stosunkowo niedawno, nie wiadomo, kto jest jej autorem. Większość źródeł wspomina o dwóch braciach, nie podając jednak ich imion czy nazwiska. W książce „Podróże w krainie gier” Lech Pijanowski przedstawił wersję, jakoby twórcą Madżonga był Hong Xiuquan, późniejszy przywódca powstania Taipingów na co dowodem miała być m.in. „trójkowa” struktura gry, kojarzona z utworzonymi przez Honga triadami.

Pierwsza informacja na temat Madżonga, zapisana w języku innym niż chiński, pochodzi z roku 1895 i jej autorem jest amerykański antropolog Stewart Culin. Około roku 1910 pojawiły się publikacje o Madżongu w innych językach, m.in. francuskim i japońskim, a od roku 1920 gra zaczęła podbijać rynek amerykański. Przyczynił się do tego w dużym stopniu inżynier Joseph Park Babcock, który pracował w Chinach jako przedstawiciel koncernu naftowego Standard Oil. Po powrocie do Stanów napisał książkę na temat Madżonga, w której przedstawił uproszczony w stosunku do chińskiego wariant tej gry. Babcock używał nazwy Mah-Jongg, którą zastrzegł jako znak towarowy. Można się zresztą spotkać z różnym zapisem nazwy gry, np. Mah Jong, Ma Jong, Mah Jongg, Ma Diao, Ma Cheuk, Mah Cheuck, Baak Ling oraz Pung Chow. Ja osobiście uważam, że po polsku powinno pisać się fonetycznie Madżong, podobnie jak wolę nazwę Pekin niż Beijing.

Madżong zyskał w Stanach sporą popularność i to wcale nie w środowisku Chińczyków ale przede wszystkim Żydów i dopiero po kilkunastu latach zepchnął go w cień brydż. Być może jedną z przyczyn zmniejszenia zainteresowania Madżongiem był bałagan, jaki powstał, gdy w różnych środowiskach zaczęto wprowadzać różne warianty gry, dodając na przykład do zestawu Jokery. W latach 20-tych XX wieku Madżong trafił też do Japonii, gdzie również uległ pewnym przeobrażeniom. W efekcie mamy teraz kilkanaście wersji Madżonga, różniącymi się przede wszystkim punktacją.

Popularność Madżonga zaowocowała również wieloma wzmiankami na temat tej gry w literaturze, głównie zresztą kryminalnej. Prekursorką była tu Agata Christie, która w książce „Zabójstwo Rogera Acroyda” cały rozdział przeznaczyła na opis spotkania przy Madżongu. Skąd takie kryminalne skojarzenia z Madżongiem? Wydaje się, że to tak, jak skojarzenie pokera z westernem. Madżong w Chinach i Japonii jest najpopularniejszą grą nie tylko hazardową ale w ogóle planszową, a jej specyfika powoduje, że stawki mogą być bardzo wysokie, więc jak najbardziej pasuje jako rozrywka dla przestępców. Tak też zresztą uważały chińskie władze, więc po zwycięstwie komunistów w 1949 roku Madżong został w Chinach Ludowych zakazany. Oczywiście, podobnie jak brydż w Polsce, nie został całkiem wyeliminowany, tylko zszedł do podziemia. I gdy w czasach rewolucji kulturalnej w roku 1966 piętnowano jakiegoś zdymisjonowanego aparatczyka, to wśród zarzutów znalazła się informacja, że „wykorzystując swoje funkcje nie tylko oddawał się zbrodniczej, antypartyjnej i antysocjalistycznej akcji, ale również w życiu prywatnym dawał zły przykład młodzieży, miedzy innymi przez grę w Madżonga”.

Do Polski Madżong trafił po raz pierwszy najprawdopodobniej równe sto lat temu, a moda na niego przyszła oczywiście z Ameryki, a nie z Chin. Na pewno w roku 1925 zdobył u nas sporą popularność, o czym świadczy felieton Kornela Makuszyńskiego, opublikowany w tymże roku w zbiorze Wycinanki. Pod zdjęciem autora obszerny fragment tego felietonu:

kornel makuszyński

Kornel Makuszyński

(…) mam teraz w sercu pogodę, a w spojrzeniu uśmiech, w słowach zaś moich mam maniery nieomal chińskie.

Chińskie?

Och! coś mi ciężkiego upadło na głowę i załomotało w mózgu.

Po co ja wyrzekłem to straszliwe słowo?

Jest ono straszliwe od pewnego czasu: stosunki nasze z „państwem środka świata” nie są zbyt dawne; dostawaliśmy z Chin herbatę, ryż, porcelanę, żółte niebezpieczeństwo i niewiele więcej ponad to. Między dwoma dalekimi krajami panowała niezamącona niczym zgoda i uprzejme stosunki. Miłowałem z daleka porcelanowe Chiny.

Teraz Chiny straciły dla mnie „swoją twarz” i czuję dla tego tajemniczego kraju żywiołową niechęć, nieomal nienawiść. I choćby wiadomość o tym miała spaść na Chiny jak grom z jasnego nieba i pogrążyć je w żałobie, zdania mojego nie cofnę. Serce moje jest przepełnione żalem i goryczą, mózg mój jest opętany, życie straciło dla mnie urok, a wszystkiemu winni są Chińczycy. Jest to naród zły i chytry. Wszyscy myśleli, że kiedyś Chińczycy ruszą na nas ławą i zaleją nas, jak żółte wody, kiedyś, kiedyś, za pięćset lat, że będzie jakaś wojna, jakiś kataklizm, jakaś rozpacz, rozpętanie, wędrówka ludów.

Akuratnie! Chińczycy uśmiechnęli się w kułak. Wojna? Kataklizm? Po co? Jest to trudne i ciężkie, zresztą Europa, choć stara, bezzębna i zjełczała baba, gotowa się bronić. Wymyśliły tedy chytre Kitajce inny, genialnie podstępny sposób zguby Europy, postanowiwszy przyprawić ją o obłęd, wściekliznę, o furię, o manię straszliwą. Ha! A potem Europa albo zginie w szpitalu dla obłąkanych, albo wpuści morze do wszystkich wulkanów i wyleci w powietrze, kończąc marny żywot straszliwym samobójstwem. Jest to plan piekielny, godny chińskich diabłów. Diabły te przysłały Europie coś, co się nazywa: Mah–jong.

Już nie ma nic w Europie: jest tylko mah–jong. O nim się mówi, bredzi, czyta, pisze, śni, majaczy, plotkuje; on jest mężem niewiasty i żoną męża; on zajął serca, głowy, mieszkania, całe życie, on zaludni wszystkie Tworki.

Jako żywo!

Mah–jong jest to taka chińska gra, w którą umiał grać dobrze jeden stuletni mandaryn, ale się wreszcie powiesił. Poza tym nikt jej nigdy nie zgłębił. Przypisywany jej wiek kilku tysięcy lat jest podobno europejskim szachrajstwem na chiński temat, bo tylko nowoczesny Chińczyk mógł wymyślić torturę tak brutalną, stare bowiem Chińczyki miały sposoby wymyślne i wytworne na pozbawienie ludzi zmysłów, ładniejsze jest bowiem wpuszczenie komuś żywego szczura do — brzucha niż nazywanie kogo „wiatrem wschodnim”. Nowoczesny Chińczyk schował dla własnego użytku torturę tak zabawną, jak miarowe i monotonne spuszczanie komuś kropli wody na czaszkę przez dwadzieścia cztery godziny, a Europie posłał mah–jonga. Mądry jest to Chińczyk!

Niedługo nikt nie będzie orał ani siał, nie będzie płodził dzieci, nie będzie pisał ani czytał, bo wszyscy będą grali mah–jonga; rada ministrów nigdy niczego nie uradzi, bo będą grali; sejm będzie jedną wielką partią mah–jonga. I oto w taki sposób łatwy i tani żółte niebezpieczeństwo stanie się faktem.

W tej chwili mah–jong szaleje w całej Polsce; ludzie nabrali żółtej cery, całe życie wygląda jak jajecznica, takie jest bardzo chińskie. Mah–jong jest w każdym domu i niedługo biada będzie temu, co go grać nie będzie umiał! Nikt się z nim nie ożeni, nikt mu nie poda kropli wody i ręki, nikt go nie pochowa w poświęconej ziemi. Ojciec wyprze się syna, matka córki, dzieci rodziców, służba chlebodawców, kochanek kochanki, złodziej policjanta, wydawca autora, wyborca posła. Kiedy przyjdzie taki nieszczęsny, co grać nie umie, ujrzy z rozpaczą, że trzeba mu się czym prędzej obwiesić; najlepiej grający zostanie ministrem, odda mu się każda kobieta, aby urodzić syna z graczem wspaniałym, syn zaś urodzi się już jako Chińczyk. Umierający ojciec zostawi dzieciom w spadku najlepszy sposób zrobienia mah–jonga, córki dostawać będą w posagu, jako pierwszy zaczyn na piernik toruński, sto czterdzieści cztery mah–jongowe kamienie.

Najbardziej jednak ponure jest to. że jej nikt grać nie umie, wszyscy się zawszę kłócą, nikt nie jest zdecydowany ani co do prawideł, ani co do sposobu liczenia, ani co do terminologii, tak że osobna komisja Akademii Umiejętności będzie musiała ustalić, czy się mówi „ogródek”, czy też „kwiatek”?

Do tego czasu jednakże rozejdzie się kilka małżeństw, zdarzyć się też może w partii bardzo namiętnej, że na stole będą leżały sto czterdzieści cztery chińskie kamienie i trzydzieści pięć polskich zębów.

Rozdziałowi na temat madżonga nadał Makuszyński dość wymowny tytuł: „Szkoła wariatów. Kurs niższy”. Jednak przewidywania autora odnośnie lawinowego wzrostu popularności tej gry jakoś się nie potwierdziły. Lech Pijanowski wspominał, że jako dziecko (czyli pewnie na początku lat 30-tych) bawił się bambusowymi „klockami” z dziwnymi oznaczeniami, a zapytani o chińskie znaki rodzice wyjaśnili mu, że to zestaw do gry w Madżonga, którego zasad nikt już nie pamiętał. Jeszcze dosadniej krótkotrwałą popularność Madżonga ocenił Roman Dmowski, pisząc o grze, którą kilka lat temu pasjonowano się u nas, a po roku ją rzucono, bo była nudna jak flaki z olejem; ale przez jeden sezon uważano, że jest diabelnie ekscytująca.

Po raz drugi Madżong pojawił się w Polsce pod koniec lat 80-tych ubiegłego stulecia i wprawdzie popularności wielkiej nie zdobył, ale został przez Świat Młodych uznany Grą Roku 1988. Poniżej opublikowana w Świecie Młodych recenzja Madżonga.

świat młodych

Świat Młodych

Później przyszła popularność komputerowego pasjansa, ale od kilkunastu lat Madżong w różnych wydaniach sprowadzany jest do Polski i zapewne kilkaset osób w niego grywa. A może raczej trzeba napisać „grywało”, bo strony polskich klubów Madżonga od dawna nie są aktualizowane i ostatnie informacje o turniejach pochodzą z 2014 lub nawet 2010 roku.

Podstawowy zestaw do gry w Madżonga składa się ze 136 kamieni – 34 różnych, z których każdy występuje po 4 razy. Są to 3 rodzaje blotek, o wartościach od 1 do 9 w trzech rodzajach:

bambusy

Bambusy

monety

Monety

znaki

Znaki

a także 2 rodzaje honorów – wiatry (wschodni, południowy, zachodni i północny) oraz smoki (zielony, czerwony i biały)

wiatry i smoki

Wiatry oraz Smoki

Ponadto w zestawie Madżonga mogą być dodatkowe kamienie. Są to np. Pory Roku (po jednym kamieniu Wiosna, Lato, Jesień i Zima) albo Kwiaty (Śliwy, Orchidei, Chryzantemy i Bambusa).

pory roku

Pory roku

kwiaty

Kwiaty

 

czerwone piątki

Czerwone piątki

W japońskiej wersji zamiast Pór Roku są „czerwone piątki”, zwane przez Japończyków „akapai”.

Szczegółowy opis kilku wersji Madżonga można znaleźć na stronie mahjong.info.pl przedstawię więc tu tylko w skrócie najważniejsze zasady. Na początku każdej partii gracze ustawiają z kamieni mur, z którego biorą po 13, a rozpoczynający grę 14 kostek. Wiatr Wschodni czyli gracz rozpoczynający partię wykłada na środek stołu jeden ze swoich kamieni i na tym kończy się jego kolejka. Następny gracz czyli Wiatr Południowy może albo wziąć jeden kamień z muru na stole albo też kamień wyrzucony przez Wiatr Wschodni. Jednak kamień wyrzucony może wziąć tylko wtedy, gdy tworzy w ten sposób jakiś układ – sekwens, trójkę, czwórkę albo też parę, dającą mu Madżonga czyli zestaw kamieni, pozwalający na zakończenie partii. Sekwens musi się składać dokładnie z trzech kamieni jednego rodzaju o kolejnych numerach, np. 2, 3 i 4 bambusy, a trójka i czwórka z trzech (ewentualnie czterech) identycznych kamieni. W skład Madżonga musi wchodzić jedna para i 4 inne układy czyli sekwensy i trójki, przy czym zamiast trójki można użyć wyżej punktowanej czwórki.

madżong

Przedstawiony na obrazku Madżong składa się z trzech sekwensów, jednej trójki i jednej pary. Ponieważ sekwensy i para punktów nie dają, a trójka jest warta 4 punkty (lub tylko 2, gdy gracz potrzebny do jej utworzenia kamień wziął ze stołu), gracz za takiego Madżonga otrzymuje tylko 22 lub 24 punkty (20 to premia za samo wyłożenie Madżonga). Gracze zwykle dążą do tego, żeby uzyskać Madżonga wyżej punktowanego, chociażby takiego, jak pokazany na następnym rysunku:

madżong

Za taki zestaw kamieni gracz może zdobyć od 64 do 88 punktów (zależnie od tego, ile z wyłożonych przez niego trójek powstało przy użyciu kamieni, wyrzuconych przez innych graczy). Ten dość wysoki rezultat wynika nie tylko z tego, że nie wykładał sekwensów lecz same trójki. Istotne jest również to, że wyłożenie trzech białych smoków dało graczowi jedno podwojenie. A to właśnie podwojenia sprawiają, że wynik gry może być bardzo wysoki. Załóżmy teraz, że gramy w Madżonga na pieniądze, po niskiej stawce 1 grosz za punkt. Przeciętna partia kończy się zwykle wynikiem nie przekraczającym 100 punktów, więc wielki hazard to nie jest. Ale trzeba pamiętać o podwojeniach. Za trójkę smoków albo za wyłożenie trójki własnego wiatru (np. gdy grający jako Wiatr Wschodni wyłoży trójkę kamieni tego wiatru) gracz ma prawo do jednego podwojenia. Są jednak podwojenia „potrójne”, ośmiokrotnie zwiększające wynik partii, na przykład za wyłożenie Madżonga z samych wiatrów i smoków. Gdy gramy ponadto z Kwiatami i Porami Roku, które wprawdzie w skład żadnych trójek nie wchodzą, ale mogą dać dodatkowe podwojenia, to wynik partii może być wręcz astronomiczny, np. 480 milionów punktów. Wprawdzie szansa na taki układ jest pewnie mniejsza niż na szóstkę w Totolotku, ale nawet przy stawce 1 grosz za punkt wynik finansowy może być zbliżony. Dlatego zazwyczaj gra się „z limitem” i wszystkie bardzo wysokie wyniki ogranicza się np. do 500 punktów. Oczywiście podane tu liczby dotyczą Madżonga chińskiego. W popularnej wśród Japończyków wersji Riichi Majan liczenie punktów jest jeszcze bardziej skomplikowane, a wyniki punktowe znacznie wyższe.

W tekście wykorzystałem fragmenty następujących książek:

  • Roman Dmowski „Przewrót”, Wyd. Antoni Gmachowski i spółka, Częstochowa 1933
  • Kornel Makuszyński „Wycinanki”, Gebethner i Wolff, Warszawa 1925
  • Lech Pijanowski „Podróże w krainie gier”, Iskry, Warszawa 1969

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings