Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry strategiczne | Ankh: Bogowie Egiptu – majestatyczna trylogia zakończona

Ankh: Bogowie Egiptu – majestatyczna trylogia zakończona [Współpraca reklamowa z Portal Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Ankh: Bogowie Egiptu jest  trzecią grą z „mitologicznej trylogii” Erica Langa. Pierwsza – Blood Rage, okazał się dużym hitem, choć niektórzy fani autora zarzucali jej zbytnią lekkość względem kultowego Chaosu w Starym Świecie. Druga – Rising Sun zmagała się jeszcze na etapie produkcji z łatką „klonu BR” i „odgrzewanego kotleta”. Szybko jednak te głosy ucichły, gdy okazało się, że RS to całkowicie odrębny mechanicznie tytuł mający własne ambicje zawojowania świata planszówek. Ankh: BE na stoły wkraczał chyba w nieco cichszej atmosferze, nie obciążony aż taką presją środowiska graczy. Ale jak już wszedł to wzbudził sporo kontrowersji. I to tylko jednym małym zabiegiem mechanicznym.

Chyba pierwsze co kojarzy się odbiorcom z trylogią gier Langa to monumentalne, szczegółowe figurki. I Ankh w tej kwestii nie zawodzi, bo gra naprawdę prezentuje się świetnie. Do tego dołożyć możemy czytelną planszę oraz jasną i wzbogaconą licznymi grafikami (choć chyba nazbyt obszerną) instrukcję. Pewnymi rysami wpływającymi na ocenę wykonania są tylko cienkie, a tym samym i pozbawione żłobień planszetki graczy i kontrastujące z majestatycznymi figurkami żetony monumentów.

O mechanice

Choć, w gruncie rzeczy, żadna z części trylogii nie należała do najbardziej skomplikowanych, to i tak wydaje się, że Ankh ma z nich wszystkich najprostsze zasady. W turze gracz ma do wykonania jedną lub dwie akcje z czterech dostępnych w rozgrywce – ruch jednostek, szkolenie jednostki, zdobywanie wyznawców (służą oni jako „środek płatniczy”) lub zdobycie mocy ankh.

Wykonywanie tych akcji ma kilka obostrzeń. Po pierwsze nie można wykonać dwukrotnie tej samej akcji. Po drugie gracz po wykonaniu pierwszej akcji może wykonać jedynie akcję leżącą niżej na torze akcji. W praktyce oznacza to, że po ruchu jednostek możemy wykonać każdą inna akcję, jednak już po zatrudnieniu jednostki ruch jest niedozwolony, a po zdobyciu wyznawców nie możemy ani zatrudnić nowej jednostki ani się żadną z dostępnych ruszyć. Zdobycie mocy ankh, w pierwszej akcji powoduje, że druga akcja nam przepada. Po trzecie, po każdej akcji poruszamy odpowiedni pionek na torze wydarzeń, jeżeli ten pionek dotrze na ostatnie pole, uruchamia wydarzenie, a my już drugiej akcji nie wykonujemy.

Ważną rolę odgrywają wspomniane wyżej wydarzenia, bo po pierwsze odmierzają one czas rozgrywki, po drugie odpalają konflikty, które są głównym źródłem punktów uwielbienia (zwycięstwa), a po trzecie pozawalają na strategiczne działania na planszy takie jak podział regionów czy przejęcie kontroli nad monumentami. Znaczenie dwóch ostatnich wydarzeń staje się jasne w momencie zapoznania się ze sposobem punktacji podczas konfliktów. Otóż w fazie konfliktów, wbrew temu co sugerowałaby nazwa, kluczową rolę odgrywa nie przewaga militarna, a – wzorem Szoguna – kontrola monumentów. Tych mamy natomiast trzy rodzaje (piramidy, obeliski i świątynie), a przewagę liczymy dla każdego rodzaju i każdego regionu z osobna (stąd też tak istotny jest odpowiedni podział regionów i przejmowanie kontroli nad odpowiednimi rodzajami monumentów). Dopiero po uwzględnieniu tych przewag rozpatrujemy bitwę, w której liczy się siła (liczba) posiadanych jednostek oraz zagranych kart walki.

Gra kończy się po piątym konflikcie (lub po dojściu przez jednego z graczy do końca  toru uwielbienia), ale zanim on nastąpi czeka nas jeszcze połączanie bogów (po trzecim konflikcie) oraz zapomnienie, czyli eliminacja bogów, którzy nie dotarli do tego czasu do odpowiedniego poziomu na torze uwielbienia (po czwartym konflikcie).

O wrażeniach

Jak łatwo zauważyć, nawet z mojego dosyć ogólnikowego opisu, Ankh to – podobnie jak inne części serii – gra typu area influence. Naturalną konsekwencją tego jest duża interakcja, która jest jednak chyba nieco mniej negatywna niż w poprzednich tytułach. Co prawda mamy tutaj niszczenie armii przegranych przeciwników, ale odnoszę wrażenie, że przy umiejętnym rozstawieniu jednostek nawet mała armia pozwoli na zdobycie sporej liczby punktów uwielbienia, bo te z przewag liczone są przed rozstrzygnięciem bitwy (największą szpilą wbitą przeciwnikowi staje się więc w tym wypadku Plaga szarańczy (jedna z kart walki), bo ta rozpatrywana jest jeszcze przed punktowaniem monumentów, więc jeżeli nasze jednostki zginą, to monumenty nie przyniosą nam zdobyczy punktowej).

Do wspólnych elementów dla całej trylogii zaliczyć można również występujący w Ankh bogów (klany w RS) i mitologiczne stworzenia. Poza robieniem oszałamiającego efektu wizualnego mają oni jeszcze za zadanie wprowadzić nieco asymetrii w rozgrywce – bogowie na całą rozgrywkę, potwory po ich zdobyciu i wystawieniu na planszy. Dodatkowo zróżnicowaniu zdolności graczy służy również rozwój bogów, przy pomocy akcji ankh, bo chociaż wszyscy bogowie zestaw mocy mają taki sam, to gracze odblokowują je w różnym czasie i w różnych kombinacjach.

Inaczej niż w poprzednich gra z serii działa natomiast skalowalność. Blood Rage i Rising Sun lepiej prezentowały się przy większej liczbie graczy, tymczasem Ankh bardzo dobrze (o ile nie najlepiej) radzi sobie również w trybie dwuosobowym. Odnoszę wrażenie, że jest to konsekwencją faktu, że jest w pewnym zakresie grą logiczną, niemal całkowicie pozbawioną losowości (występuje ona w zasadzie głównie podczas przygotowania rozgrywki). Sprawia to, że – mimo sporej liczby zmiennych determinowanych przez poszczególne decyzje – jesteśmy w stanie przekalkulować co może zrobić przeciwnik.

Elementem, który z pewnością można zapisać na plus jest liczba dostępnych scenariuszy różniących się nie tylko początkowym rozstawieniem, ale też dostępnością mapy czy – w niektórzy  – dodatkowymi regułami podczas rozgrywki. Gracze, którzy zdecydują się dołączyć Ankh do swojej kolekcji z pewnością nie będą cierpieć z powodu małej regrywalności.

Tym co mi się z kolei nie podoba jest natomiast możliwość odpadnięcia przed końcem partii. Co prawda stać się może to dopiero na finiszu rozgrywki, kiedy do końca zostaje co najwyżej kilka ruchów, jednak sama idea eliminacji graczy jest dla mnie zdecydowanie nie do zaakceptowania (chyba że gramy w trybie dwuosobowym, wówczas eliminacja jednego z graczy jest po prostu dodatkowym warunkiem końca gry).

 

Na koniec kwestia tyle oryginalna co i kontrowersyjna, czyli tzw. łączenie bogów. Ma ono miejsce w rozgrywkach na 3+ graczy, następuję po trzecim konflikcie i polega na połączeniu dwóch najsłabszych (znajdujących się najniżej na torze uwielbienia) bogów w jeden byt. Technicznie odbywa się to poprzez likwidację budynków i jednostek zwykłych ostatniego na torze uwielbienia gracza oraz zrównanie (w dół) liczby punktów uwielbienia gracza znajdujących się na dwóch najsłabszych pozycjach. Konsekwencją połączenia bogów jest przejęcie przez boga nadrzędnego (tego, który w momencie połączenia był wyżej na torze uwielbienia) cech specjalnych oraz mitologicznych stworzeń bóstwa słabszego, a także możliwość wykonywania dwukrotnie w rundzie tej samej akcji (gracze sterujący wcześniej połączonymi bóstwami mają wówczas do wykonania po jednej akcji na turę, ale oboje mogą się zdecydować na tę samą akcję). Mechanicznie połączenie bogów tworzy pomiędzy graczami sterującymi wcześniej bóstwami, które uległy połączeniu system kooperacyjny, albowiem od tego momentu uzgadniają oni swoje decyzje zarówno podczas wykonywania akcji jak w trakcie rozstrzygania konfliktów (zagrywane karty), a w przypadku wygranej dzielą się zwycięstwem.

Sądzę, że podwaliną pomysłu łączenia bogów mogła być chęć zwiększenia szans graczy ciągnących się w ogonie stawki. Sytuacja punktowa w Ankh jest bowiem klarowna na przekroju całej rozgrywki. Nie ma tu „ukrytych” punktów doliczanych na koniec stąd po trzech konfliktach spoglądając na planszę i na tor uznania dosyć łatwo oszacowania kto ma jeszcze szanse na zwycięstwo, a kto taką szansę bezpowrotnie już stracił. Problem ten wydaje mi się realny i jak najbardziej uważam, że twórcy powinni starać się mu jakoś zaradzić. Niestety – w mojej opinii – zaproponowane przez autora rozwiązanie nie tylko nie przyniosło spodziewanego efektu, ale też w wielu przypadkach może krzywdzić przedostatniego na torze uwielbienia gracza. Nieraz bowiem zdarzy się, że outsider będzie tylko jeden, a pozostałe osoby będą zacięcie walczyć o zwycięstwo. W tym przypadku cofanie jednego z graczy o kilka lub nawet kilkanaście punktów na torze zwycięstwa tylko dlatego że był o punkt za liderem wydaje mi się bardzo niesprawiedliwe. I w żaden sposób nie rekompensują tego proponowane korzyści wynikające z połączenia bogów, bo nie są one w praktyce też aż tak duże jak mogłoby się wydawać. Moim zdaniem lepszy efekt mogłoby przynieść zapewnienie na końcówkę rozgrywki jakiś boostów graczom, którym do tej pory się nie wiodło najlepiej, zależnych od ich pozycji względem pozostałych graczy (im większa strata tym większe wzmocnienie). No i wątek kooperacyjny w grze stricte rywalizacyjnej ze sporą jednak interakcją, też niespecjalnie mi się podoba.

Suma sumarum moim zdaniem Ankh: Bogowie Egiptu jest grą fajną. Niefajne jest natomiast to co w niej jest najbardziej oryginalne, czyli mechanika łączenia bogów. Wprowadzenie mechanizmu zachęcania ostatnich graczy do dalszego wysiłki pod koniec rozgrywki, może i jest słuszne, ale pomysł jego realizacji nie przypadł mi do gustu. Jeżeli chodzi o porównanie z innymi grami serii, to Ankh jest grą bardziej policzalną i przewidywalną, lepiej działa też na dwie osoby. Chyba jest w nim też trochę mniej negatywnej interakcji (co nie znaczy, że w ogóle jej nie ma). Subiektywnie podoba mi się bardziej niż Rising Sun ale chyba mniej niż Blood Rage (choć jedyną partię w tego ostatniego grałem już sporo lat temu). Fanom gier typu dudes on map, territory control i majestatycznych figurek od wydawnictwa CMON mogę polecić.



Grę Ankh: Bogowie Egiptu kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Portal Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings