Szczerze powiedziawszy początkowo Pierwsza osada skusiła mnie tylko i wyłącznie śliczną kreskówkową grafiką. Dopiero jak już grę zamówiłem zainteresowałem się jej mechaniką. Pierwsze skojarzenie jakie miałem po przewertowaniu instrukcji to to, że ta gra będzie podobna do Ekosystemu. Dobrze, wszak jestem dużym fanem gry Matta Simpsona. Ale zaraz pomyśłalem – mam już trzy Ekosystemy, czy potrzebny mi kolejny tylko w innym designie? Pograłem, przekonałem się i już wiem. Ale czy Wam potrzebny, to już musicie ocenić sami. Mam nadzieję, że ta recenzja Wam w tym pomoże.
Zacznijmy od podobieństw Pierwszej osady i Ekosystemu. W obu grach naszym celem jest zbudowanie siatki kart 4×4. W obu grach też będziemy zbierać punkty zgodnie z zasadami punktowania poszczegółnych rodzajów kart (głównie za sąsieztwo jednych kart z drugimi).
Mechanicznie do tego celu będziemy dążyć jednak w inny sposób. Ekosystem to klasyczny draft kart – wybieramy jedną z dostępnych kart na ręce, resztę przekazujemy sąsiadowi. W Pierwszej osadzie mamy draft kart ze stołu połączony z zarządzaniem ręką. Wygląda to tak, że w swojej turze wybieramy jedną z dwóch kart posiadanych na ręce, a następnie dobieramy jedną z dwóch dostępnych na stole. Obie dokładamy do naszej osady, karta pozostała nam na ręce ląduje na stole a my dobieramy dwie ze stosu.
Co taka różnica oznacza w praktyce? Przede wszystkim to, że Ekosystem jest bardziej przewidywalny / planowalny, szczególnie w mniejszą liczbę osób (3-4). Widzisz jakie karty krążą w danej rundzie między graczami więc mniej więcej możesz oszacować co będziesz w stanie zrobić i zaplanować kilka altarnatywnych scenariuszy naprzód. W Pierwszej osadzie takiej opcji nie ma, bo tu na rękę karty trafiają z decku.
Druga zauważalna różnica jest taka, że Pierwsza osada dużo lepiej się sprawdza w dwie osoby niż to było z naciąganym wartiantem dwójkowym w Ekosystemie. Odbywa się to jednak kosztem ograniczenia liczby graczy – Pierwsza osada jest do 4 osób, w Ekosystemie mogliśmy zagrać w 6-tkę.
Oczywiście mamy też różniece w działaniach poszczególnych kart, jednak są to różnice działające w obrębie tego samego schematu. Jedynym twistem Pierwszej osady są tutaj karty Targów, pozwalające dobierać Kupców z osobnej talii. Są to karty odkładane z boku naszego tableau i zapewniajace dodatkowe punkty za spełnienie określonego celu. Niestety schamat ich dziłania jest bardzo powtarzalny (zapewne, żeby dodatkowo nie komplikować gry).
Podsumowując, Pierwsza osada to lekka gra, przeznaczona gównie dla rodzin czy bardziej okazjonalnych albo młodszych graczy. Świadczą o tym ładne, kolorowe grafiki, proste zasady i krótki czas rozgrywki. Dobrze działa zarówno w dwie (lepiej niż Ekosystem), trzy, jak i cztery osoby. Jest mała i poręczna, nie zawiera zbędnego powietrza w pudełku więc łatwo ją zabrać w podróż (chociaż trochę miejsca na stole potrzebuje).
Ikonografia na kartach jest przejrzysta i czytelna, ale tutaj mnie drażni podobieństwo niektórych budynków (glównie ich tła), przez co zdarzały nam się pomyłki lub pominięcia przy końcowej punktacji (podobny problem miałem z Ekosystemem 2).
No i teraz czy ja bym tę grę kupił lub zachęcił do kupna? Tu musimy rozważyć kilka sytuacji. Jestem wielkim fanem Ekosystemu i podoba mi się tam zaproponowane tam rozwiązanie budowy siatki z kart i punktowanie za sąsiedztwa. Umówmy się, nie było to rozwiązanie nowe ale w przedstawionej w grze wersji dosyć oryginalne, działa światnie i daje dużo frajdy. I w Pierwszej osadzie też działa dobrze ale niestety nie jest już ani trochę oryginalne.
I to jest mój główny problem z tą grą. Po około 20 partiach w Ekosystem, 2 partiach w Rafę Koralową (Ekosystem 2) i kilku w Sawannę (Ekosystem 3), Pierwsza osada niczym mnie nie zaskoczyła i po 4 partiach najzwyczajniej w świecie nie chce mi się już do niej wracać.
To wcale jednak nie znaczy, że uważam grę za słabą i niegodną polecenia. Wręcz przeciwnie. Podobieństwo do Ekosystemu sprawia, że ta gra mi się podoba i spokojnie bym ją polecił osobom szukającym gry krótkiej, rodzinnej, w granicach do 50 zł. Tylko musisz rozważyć czy zazwyczaj grasz w szerszym gronie czy preferujesz rozgrywki dwuosobowe. Do tego pierwszego wariantu lepsz jest Ekosystem, przy drugiej opcji sprawdzi się lepiej Pierwsza osada.
Jeszcze słowo do oceny jaką wytawiłem (bo jest ona dosyć niska). Po pierwsze ostatnio stałem się bardziej wymagający. Liczba gier, w które miałem okazję zagrać, powoduje, że teraz w nowej grze poszukuje przede wszystkim świeżych i oryginalnych rozwiązań. Tu niestety tego nie znalazłem. Jakby Pierwsza osada została wydana przed Ekosystemem, pewnie moja ocena byłaby wyższa a na Ekosystem bym narzekał, że wtórny i mało oryginalny. Mamy jednak sytuację odwrotną stąd moja ocena to „tylko” 6/10.
Jeżeli nie masz ani Ekosystemu, ani Pierwszej osady to szczerze polecam którąś z nich kupić. Na dwie osoby – Pierwszą osadę, na 5 lub 6 osób Ekosystem, a na 3 do 4 graczy – po prostu wybierz który temat Ci bardziej odpowiada.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7,5/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.