Village, czyli wioska na sterydach [Współpraca reklamowa z rebel.pl] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Dawno, dawno temu, za górami za lasami, była sobie wioska. A właściwie nie wioska, tylko małe miasteczko i nie tak daleko, bo gdzieś za zachodnią granicą. A co w miasteczku? Ratusz, gdzie można załatwiać ważne sprawy przyziemne, oraz kościół – gdzie załatwiamy sprawy duchowe. W miasteczku są też warsztaty, w których można wyprodukować lub kupić dobra: narzędzia, wozy, papirusy. Jest młyn w którym możemy sprzedać zboże, stajnie – gdzie zdobywamy konie czy woły. Jest w końcu targowisko, gdzie co jakiś czas odbywa się targ, gdzie możemy spieniężyć nasze dobra. Obok miasteczka są farmy, w których nasi ludzie, nasza rodzina, w pocie czoła uprawia pole. A jak nam się znudzi w miasteczku, gdy zechcemy poznać trochę świata… nic nie stoi na przeszkodzie, możemy wyruszyć w nieznane… Niestety czas mija, nasza rodzina się starzeje, na szczęście mam potomków. A co z tymi którzy umrą? Jeśli byli prekursorami w danej dziedzinie, historia o nich nie zapomni. Trafią do księgi chwały, księgi zasłużonych dla miasta. A ci mniej znani? No cóż, trafią na cmentarz, o nich będą pamiętać tylko bliscy.

Miejsce akcji

Takie jest tło, taka w sumie jest mechanika gry, którą chciałbym dzisiaj przedstawić. Village – bo o niej mowa – to mój czarny koń ubiegłego roku. Szczerze mówiąc, ubiegły rok jakoś mnie nie zachwycił, jeśli chodzi o nowe tytuły. Nie przepadam za ameritashem – a tego było więcej, Uwe był dobry, ale jak dla mnie wtórny… brakowało mi gry, która zachwyciłaby mnie tak jak Troyes, rok wcześniej. W końcu trochę przypadkiem, za sprawą przyjaciela Alka, mogłem poznać grę, która niczym szczególnym się nie wyróżniała, która wcześniej mnie nie interesowała – ni to tematem, ni autorami, których tytuły znałem, ale nie wzbudzały we mnie emocji. Gdy zacząłem jednak czytać instrukcję Inki i Markusa Brand, coś mi zaczęło mówić… to może być fajne.

Czy wylądujemy w księdze chwały...

Najważniejsze w tej grze to umrzeć w odpowiednim miejscu i czasie. Od takiego zdania przeważnie zaczynam tłumaczenie zasad. Nie jest to do końca prawda, umieranie jest ważne, nie jest jednak najważniejsze, ale w której grze można w ten sposób tłumaczyć mechanikę?

...czy na cmentarzu? Od nas to zależy :-)

Village, tak jak przedstawiłem na wstępie, opowiada historię małego miasteczka, w której my gracze zarządzamy mieszkającymi tam rodzinami. Plansza do gry przedstawia wspomniane miasteczko i okolicę, dodatkowo każdy z graczy ma małą planszę farmy, gdzie uprawia zboża, składuje dobra. Główna plansza podzielona jest na obszary, na których możemy coś robić i na których są miejsca na kolorowe znaczniki akcji. W swojej turze gracz bierze znacznik z danego obszaru i automatycznie może zainicjować związaną z tym polem akcję.

Ratusz

i kościół

Część z nich wymaga wspomnianych znaczników (w danym kolorze), zamiennika jakim są pieniądze i… czasu. Czas w grze jest bardzo istotny, wraz z jego upływaniem na swojej planszy przesuwamy znacznik czasu, gdy ten minie odpowiedni punkt, jedna z postaci naszej rodziny musi umrzeć. Która? Najstarsza. Jeśli jest kilka takowych – postaci to specjalne meeple z numerkami, czym cyfra mniejsza tym członek rodziny jest starszy – wtedy gracz wybiera, która umiera. Umarli trafiają do księgi chwały, a jeśli nie ma tam miejsca – na cmentarz. Wygląda to mniej więcej tak: przykładowo w księdze chwały jest miejsce na dwóch podróżników. Jeśli gracz zdecyduje, że umrze mu postać będąca w danym momencie w podróżach i w księdze jest miejsce – trafia tam, jeśli wcześniej podróżnicy gracza(y) trafili już tam, nie ma miejsca na kolejnego, zmarły podróżnik ląduje na cmentarzu.

Znaczniki akcji przy polu wesela - nowi potomkowie

Całość jest niesamowicie klimatyczna. Jedynie wspomniane znaczniki akcji (czytaj kosteczki) psują trochę nastrój, ale cóż… nie ma ideałów. Wszystkie akcje są podobne, bierzemy znacznik z danego pola i przeważnie realizujemy związaną z nim akcję. Przykładowo, bierzemy znacznik z pola warsztatów i decydujemy się zdobyć wóz. Możemy go kupić – płacąc pomarańczowym i różowym wcześniej zdobytymi znacznikami, a możemy sami go wyprodukować. W drugim przypadku musimy do warsztatu wysłać swojego człowieka, ten musi się nauczyć robić wozy (2 jednostki czasu), a następnie może wóz wyprodukować (kolejne 2 jednostki). W sumie zużyliśmy na to 4 jednostki czasu. W przyszłości, gdy nasz człowiek pozostanie na polu warsztatu – gdzie produkuje się wozy – będzie mógł zrobić takowy już tylko za 2 jednostki czasu, bo w końcu wcześniej się tego nauczył.

Warsztaty

Tak w skrócie wyglądają akcje, jedynie wykorzystanie targowiska wygląda trochę inaczej. Na polu targowiska jest tylko jeden znacznik akcji, czyli tylko jedna osoba może zainicjować targ, z tym że korzystają z niego wszyscy. W jego trakcie możemy sprzedać wyprodukowane wcześniej dobra – np. wspomniany wóz, który przydaje się też podczas podróży – kupcom, którzy na targ przyjechali. Od początku mamy wgląd na to jacy kupcy przyjeżdżają, co potrzebują, możemy przygotować się na targ. Gracz inicjujący ma pewnego rodzaju bonus przy pierwszej sprzedaży, pozostali muszą przygotować sobie jeden ze znaczników i … jednostkę czasu. Jeśli na danym polu nie ma już znaczników akcji, nie możemy wykonać akcji związanej z danym polem, chyba że mamy… 3 kosteczki w jednym kolorze. To taki joker – zamiennik dowolnej akcji.

Studnia - opis jokera akcji

Gdy wszystkie znaczniki zostaną z planszy zdjęte, część z nich – czarna (plaga) – pozwala wykonać akcję ale dodatkowo tracimy 2 jednostki czasu, kończy się tura. W tym momencie dochodzi do mszy. To jedyny element losowy gry – poza przygotowaniem tury. Wcześniej korzystając z akcji kościoła, mogliśmy wysłać swoich ludzi do seminarium. Wyglądało to tak, że po zapłaceniu odpowiedniego znacznika lub jednostek czasu, do specjalnego woreczka wrzucaliśmy nasz pionek postaci. Teraz, gdy dochodzi do mszy, losujemy 4 postaci ze wspomnianego worka. Niestety, oprócz tego co wrzucą tam gracze, możemy znaleźć tam 4 kleryków… neutralnych. Jeśli chcemy mieć pewność, że wyjmiemy swojego człowieka, musimy za to zapłacić monetą.

Kapłani

Gra kończy się, gdy zapełniona zostaje księga chwały lub cmentarz. Gracze podliczają punkty (za podróże, ratusz, kościół, sprzedane zasoby kupcom, zdobyte monety, w końcu za umieranie i trafianie do księgi chwały). Ten, który uzbiera ich najwięcej – wygrywa.

Targowisko i kupcy

Village ma wielką zaletę: jest przystępny dla graczy z powodu wspomnianego klimatu. Tu wszystko jest w miarę sensowne, jedno wynika z drugiego, przez co grę świetnie się tłumaczy i jest zrozumiała nawet dla niezaawansowanych graczy. Ale Village to również gra dla geeków. Bardzo istotne jest tu planowanie. Gra może nie należy do bardzo mocnych mózgożerów, ale z drugiej strony nie jest też lekka. Jeśli lubisz planować, jest tu na to miejsce. Jeśli lubisz gry z wieloma drogami prowadzącymi do zwycięstwa… wygląda, że też to tu znajdziesz. Mam na razie 9 partii na koncie, ciągle grę poznaję. Początkowo wydawało mi się, że granie bez sprzedaży na targowisku, nie ma sensu. Ostatnie partie mówią że owszem jest to istotne, ale na pewno nie jest to droga wygrywająca. Ba, można wygrać prawie nie handlując. Dość ważni wydają się kapłani… ale równie dużo można zyskać w ratuszu… gdzie oprócz punktów zwycięstwa zyskujemy przywileje. 18 punktów z podróży to też nie mało, a 12 za trafienie do księgi chwały to też sporo. Najbardziej optymalny wydaje się balans, zdobywanie punktów tam, gdzie w danej chwili to najważniejsze ;-)

Moja rodzina

Gra przeznaczona jest dla 2-4 graczy. Skaluje się dobrze. Pod różną liczbę uczestników, przygotowane są małe pomoce przygotowania tury. Im więcej graczy, tym więcej znaczników ląduje na planszy. Dzięki temu gra toczy się mniej więcej tak samo długo i tak samo często brakuje znaczników, które chcielibyśmy mieć ;-)

i farma rodzinna

Village to bardzo dobra gra. U mnie plasuje się wysoko. Znam tytuły lepsze, ale większości brakuje tej lekkości, która jest w Village. Z drugiej strony im więcej gram, tym ciekawszy wydaje mi się ten tytuł, tym lekkość kończy się na opisie, a w partii zaczynamy liczyć. Gra jest bardzo ładnie wydana, przyciąga wzrok, co też jest atutem. Jeśli mógłbym się przyczepić do wydania, to jedynie do pionków postaci, na które trzeba nakleić numerki (czyli numer pokolenia). Nie lubię naklejek i tylko dlatego się czepiam ;-)

Dobra, ktore możemy wyprodukować/kupić w warsztatach

Oczywiście grę bardzo polecam, ciężarowo jest gdzieś na poziomie Magnum Sal czy Stone Age, ale na pewno jest mniej losowa. No i jak wspomniałem wcześniej, nadaje się do gry zarówno z rzadziej grającymi partnerami jak i z tymi co znają setki tytułów.

 

A może ruszyć w podróż?

Veridiana (3.5/5) – na razie ostrożnie, po jednej partii. Całość oryginalna, motyw zaplanowanego umierania z leksza futurystyczny, a na pewno ciekawy. Niemniej, podobnie jak Adama, mierzi mnie suche zamienianie kosteczek określonych kolorów na dobra. Szczególnie, że chyba nie jest to nic konkretnego, co można by sensownie uzasadnić. Podczas pierwszej rozgrywki nie czułam, co się bardziej opłaca, a i różnica między opłacalnością kupna i produkcji była dla mnie optymalizacyjnie niejasna. Ale to dobrze. Gry trzeba rozkminiać. Chętnie jeszcze zagram i się poduczę, bo gra ma coś w sobie. Tym czymś na pewno jest też mały worker placemencik, który przecież uwielbiam :)



Dziękujemy firmie rebel.pl za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (5/5):

Złożoność gry (3/5):

Oprawa wizualna (4/5):

Przydatne linki:

9 komentarzy

  1. Avatar

    A jednak ostatnie Essen nie okazało się takie zupełnie bez ciekawostek. Pojawiło się jednak klika interesujących tytułów wg mnie godnych uwagi: Mage Knight, Helvetia, Hawaii, a teraz Village. Dzięki Adam – dobry tekst.

  2. FortArt

    Village była na Essen? A nie dopiero w Norymberdze?
    Gra jest świetna, bardzo przyjemna. Wszystkie zasady są na planszy. Nie widać jedynie słusznej strategii wygrywającej. 9/10

    Co do obrazków bardzo dziwne naklejki masz drogi recenzencie lub też dziwnie je nakleiłeś. W moim egzemplarzy były z przezroczystym tłem – ciekawiej wyglądającym na pionkach graczy, a beznadziejnie wręcz na czarnych mnichach. To sposób naklejenia czy jakieś różne wydania?

  3. Folko

    Takie naklejki miałem :-)

  4. Firenski

    Zgadzam się z recenzentem w 100%.
    Bardzo dobra gra. I też bardzo chętnie jeszcze zagram :) Adam, fajna recenzja. Świetnie się czytało, tak na dzień dobry :)

  5. Avatar

    Przyjemna (i przekonująca) recenzja :) w sam raz do porannej herbaty.
    Ps. Jakie wydanie posiadasz?

  6. Avatar

    Dla mnie jedna z lepszych gier, z ciekawą mechaniką i wieloma drogami do zwycięstwa. Najbardziej pasuje mi do niej określenie „elegancka”.

  7. Avatar

    Bardzo dobra pozycja. poza zaletami wymienionymi przez Folka wymieniłbym jeszcze jej przejrzystość. Lubię gry, gdzie nie trzeba rozstrzygać niejasności w regułach lub gdy dopiero po kilku partiach uczę się czytać sytuację na planszy. Tu jest OK.

    Co do sześcianików/znaczników – dla mnie sprawa oczywista jak tylko pójdziemy np. do warsztatu to czegoś się dowiemy, kogoś poznamy. Ta wiedza, doświadczenie reprezentowana jest przez kostki. Różnokolorowe, bo doświadczenie może dotyczyć różnych dziedzin życia…

    @FortArt:
    a) Village była już w Essen
    b) a naklejki na mnichów są po to, by nie ułatwiać wymacywania w woreczku mnichów bez naklejki :) (tak sobie to wymyśliłem)

  8. Andy

    „Wymacywanie mnichów w woreczku”?

    O tempora! O mores!

  9. FortArt

    Moje naklejki wyglądają tak: http://boardgamegeek.com/image/1282151/village
    Tam jest krzyż, ale ledwo widoczny.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings