Home | Krótko o grach - topki, zestawienia, podsumowania | Cotygodnik | Cotygodnik Redakcyjny GF nr 28/18, czyli ten, w którym jedni krótko, inni długo

Cotygodnik Redakcyjny GF nr 28/18, czyli ten, w którym jedni krótko, inni długo
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Cotygodnik to taka forma, w której każdy może podzielić się swoimi planszowymi wrażeniami w dowolnie wybrany sposób. Dzisiaj możecie zapoznać się zarówno z szybkimi rzutami okiem na urlopowe menu, jak i z tekstami, które gdzieniegdzie mogłyby zostać potraktowane jako pełnoprawne recenzje. Zapraszamy do lektury!

Daria Chibner

Żeby życie miało smaczek – raz coś ciężkiego, a raz coś lżejszego!

Imaginarium

Nowość, w której palce maczał Bruno Cathala, czyli na stół dostajemy bajeczną oprawę graficzną o nieskomplikowanych zasadach, wpisującą się delikatnie w nurt średnio-zaawansowanych tytułów do rozegrania w trakcie wolnej godzinki. Po takie gry sięgamy wtedy, gdy mamy ochotę trochę pomyśleć i dobrze się bawić, ale niekoniecznie pragniemy rozgrzać nasze przepracowane zwoje do czerwoności.

Przechodząc do konkretów. Pracujemy w jakiejś fabryce snów, przy jakichś wspaniałych, zmyślnych i powykręcanych maszynach. Naturalnie klimat to tylko pretekst dla estetycznych harców oraz mechanicznych rozwiązań. Rozgrywka toczy się wokół odnajdywania zależności między kartami, zdobywania odpowiednich surowców, zatrudniania zacnych pomocników oraz niszczeniu niepotrzebnych nam maszyn w odpowiednim czasie.

W sumie o czas chodzi tutaj najbardziej, gdyż Imaginarium to zmyślnie skonstruowany wyścig. Naszym celem jest jak najszybsze uzbieranie 20 punktów za wypełnianie określonych zadań (np. zebranie 20 sztuk węgla bądź posiadanie w swoim warsztacie 2 czerwonych maszyn). Aczkolwiek dalej obowiązuje zasada kto pierwszy, ten lepszy. Zadania są jednakowe dla wszystkich graczy, toteż kolejni rywale, którzy spełnią dane warunki, zdobędą już mniej punktów. Nie tylko trzeba dobrze sobie wszystko zaplanować, lecz także śpieszenie się jest tutaj na wagę złota. Wprowadza to do gry przyjemną nerwowość oraz konieczność wyposażenia się w parę planów B, C, D, ponieważ nie tak łato zdobyć odpowiednie karty.

Karty kupujemy za gotówkę ustawiając się na odpowiednim polu w pierwszej fazie danej rundy. Oprócz zebrania stosownej kwoty musimy jeszcze liczyć na to, że nasi przeciwnicy nie podbiorą nam akuratnej, idealnej i niezbędnej dla nas karty. No risk no fun. Przy okazji – potem należy ją jeszcze zbudować, więc warto liczyć siły na zamiary. Karty zapewnią nam zarówno dostęp do surowców, jak i pozwolą nam „atakować” innych graczy. Komuś zabierzemy surowce, następnemu zniszczymy maszynę… Negatywnej interakcji jest tutaj całkiem sporo, zatem trzeba pamiętać o podstępnych zakulisowych zagraniach czyhających na każdym rogu stołu.

I to jeszcze nie koniec, gdyż rdzeniem mechaniki pozostaje action selection. W trakcie naszej tury wybieramy 2 spośród 6 dostępnych akcji, jednakże jesteśmy ograniczeni przed rozstawienie tekturowych wskazówek zegara znajdujących się na naszej planszetce – nigdy nie zrobimy więc pod rząd 2 identycznych akcji. Taktyczne planowanie to podstawa, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę możliwości kombinowania tych samych typów maszyn w celu zwiększenia ich produkcyjności, specjalne zdolności pomocników oraz opcję niszczenia maszyn, żeby zyskać dodatkowe zasoby bądź zrobić miejsce dla kolejnych urządzeń w naszym warsztacie. Możliwości jest mnóstwo, czasu niewiele, a całość toczy się dynamicznie i niezwykle płynnie.

Grałam tylko raz i zdecydowanie mam ochotę na więcej:) Mechanizmy zazębiają się miodnie i chociaż nie czeka na nas nic rewolucyjnego, to dobrze znane szlagiery zagrano tu przyjemnie i z klasą. Szybki, regrywalny oraz pięknie wydany tytuł, który przyjmie się wybornie wśród średnio-zaawansowanych graczy, a i początkującym nie sprawi zbyt wiele kłopotów. Warto :) Nie wspomniałam jeszcze o kilku innych smaczkach, ale to już pozostawiam waszej wyobraźni (a na serio – nie chciałam już wchodzić w mniej ważne niuanse, aby nie stworzyć wrażenia „trudnej” gry) lub potencjalnym zakupom. 

Uczta dla Odyna

A teraz przenosimy się w zdecydowanie cięższe klimaty. Tym razem do świata wikingów zabiera nas Uwe Rosenberg, więc możemy spodziewać się dużo hodowli, zbierania zasobów oraz przetwarzania jednych surowców w drugie. Dobra walka też będzie, ale wiadomo, że wcale nie o najazdy tutaj chodzi:) To nie wojna, tylko uczta! Niech będzie sowita :)

Nie jest to z pewnością tytuł dla początkujących graczy bowiem od razu na twarz dostajemy mnóstwo akcji do wyboru, tam czekają jakieś wyspy do podboju, tam czają się owce, a z daleka łypią na nas wzgórza z zasobami i długie domy do wybudowania. Paraliż decyzyjny, nawet dla ogranych graczy, może skutkować całkiem niezłym downtimem. Aczkolwiek po bliższym przyjrzeniu się wszystkim ikonkom, powoli, ale płynnie, udziela nam się nastrój biesiady. Całość jest niezwykle intuicyjna, toteż już po pierwszym tłumaczeniu załapiemy z czego robi się płaszcze. A po jednej, góra dwóch, partiach nie powinniśmy mieć problemów z żadnymi niuansami gry.

A co czeka na nas w mechanice? Dobrze znane motywy od wujaszka Uwe! Na początek – ultimate tetris. Zapełniamy naszą planszę osady (wraz z podbijanymi przez nas później wyspami) zdobywanymi przez nas towarami oraz ekskluzywnymi przedmiotami z podbojów, żeby zakryć widoczne na nich ujemne punkty. Dostajemy także dużą plansze z akcjami do wyboru, podobną do tej z Pól Arle. Będziemy na niej stawiać naszych robotników, a w zależności od wybranej kolumny ich liczba będzie się zmieniać.

Kto jeszcze do nas zawita? Oczywiście pomocnicy umożliwiający nie tylko zdobywanie określonych profitów w trakcie partii, lecz także pozwalający na wykonanie akcji specjalnych. Musimy również pamiętać o diecie naszych dzielnych wojów, więc zawsze na koniec rundy zadbamy o ich wyżywienie (aczkolwiek ten element gry, choć ciekawie zmodyfikowany, wywołał u mnie dość mieszane emocje bowiem nigdy nikomu wykarmienie wikingów nie sprawiało większych problemów). Ponadto warto od czasu do czasu rozmnożyć owce oraz krowy.

Jak dotąd rozegrałam 3 partie i w każdej wygrałam trochę inną strategią z czego wynika, że dróg do zwycięstwa jest przynajmniej kilka. Można się spierać, czy kołderka jest tutaj wystarczająco krótka, jednak dla mnie kluczowa jest liczba wikingów niezbędna do wykonania danej akcji. Kilka razy ktoś zajął „moje pole”, lecz o wiele częściej po prostu brakowało mi odpowiedniej liczby meepli, żeby zrealizować moją strategię. Niby przemyślałam, niby policzyłam, a tutaj cały misterny plan… ponieważ otworzyła się przede mną inna, w tym momencie lepsza perspektywa.

Co ciekawe pojawia się tutaj losowość. Ba! Podczas najazdów rzucamy kostką! Przyznam z ręką na sercu, że absolutnie nie przeszkadzał mi ten element gry. Owszem kiepski rzut może nas zaboleć oraz pokrzyżować nasze szyki, niemniej nagrody pocieszenia przy nieudanym ataku nie są takie złe, a nie jesteśmy też srogo karani za podejmowanie błędnych decyzji. Zawsze możemy odbić się od dna. No, prawdopodobnie będzie to bardzo trudne zadanie, gdy w ogóle nie będziemy mieli żadnego planu. Dużo łatwiej zmienić tutaj naszą strategię niż np. w Agricoli, w której pozostawione nam akcje, po zablokowaniu pola przez innego gracza, są nierzadko dla nas kompletnie nieprzydatne.

Uczta dla Odyna przenosi na kolejny poziom mechanizmy znane z innych gier Uwego. W mojej opinii ten poziom jest naprawdę wysoki i przy okazji naprawiono parę zgrzytów. Akcji jest mnóstwo, ale zostały one znacznie uproszczone w stosunku np. do Pól Arle. Pomocnicy są o wiele bardziej zbalansowani niż w podstawowym zestawie z Agricoli. Ultimate tetris jest sensowniejszy, gdyż rozmiar, kształt i kolor kafelków pozwala nam na większą liczbę układów. A całość wyjątkowo sprawnie się zazębia skutkując poważnym, zaawansowanym tytułem, gdzie poszczególne mechaniki przekładają się na złożoność gry. A ile przyjemności płynie ze zwycięstwa! Wpisuje tę pozycję do mojej świętej (teraz już) czwórki dużych gier od Uwe – wraz z Orą et Laborą, Le Havre i Agrciolą. Na koniec rzucę jeszcze dobrą radę – warto rozmnażać zwierzęta oraz emigrować:)

Gała

Urlop to czas, kiedy można w pełni oddać się planszówkom. W moim przypadku przez pierwszą jego część niestety tylko tym dwuosobowym, z mężem, z którym grać sam na sam nie przepadam. Takie życie. Wzięliśmy jednak ze sobą na Mazury kilka lekkich i małych tytułów. Na pierwszy ogień poszły Paszczaki, o których przeczytacie więcej w popołudniowej relacji z Polconu. Powiem tyle – mąż ograł mnie przy każdej partii, więc zostańmy przy Paszczakach na większą liczbę osób ;) Były jeszcze Bąbelsy – to tytuł tak przez nas ograny, że aż głowa boli. Uwielbiamy! Piękno tkwi w prostocie i słodkich bąbelkach!

Sushi Go! Po raz pierwszy wleciało na nasz stół i nie przypadło do gustu w wersji na 2 osoby. Chaos (hę?), nie mogło się też odbyć bez rzucenia kartami o stół  odejścia od rozgrywki (co złego to nie ja!). A niby taka łagodna, taka milusia gra! Na 4 osoby zdecydowanie bardziej nam się podoba, a nawet babcia z nami zagrała, więc to tytuł przystępny dla każdego pokolenia. Drafting i ciułanie punktów przed sobą w taki prosty sposób sprawiają wiele radości, ot tak, po prostu. Ale nie na dwie osoby ;)

Przy Century: Cuda Wschodu było już lepiej. Cięższy tytuł, to i lepsze podejście z naszej strony. Po jednej partii na dwie osoby niecierpliwie czekamy na okazję zagrania w większym gronie. Jest potencjał, i to jaki! A myśl o połączeniu tego tytułu z Korzennym Szlakiem przyprawia nas o miłe ciarki! Cuda Wschodu są bardzo podobne do Korzennego Szlaku a jednak mechanicznie inne. Według mnie dają więcej możliwości, więcej się dzieje. Jest moc!

Na naszym stole pojawił się też mój ulubiony klasyk: Rummikub. Uwielbiam go w wersji na każdą liczbę graczy i jest to zdecydowanie mój ulubiony tytuł dla dwóch osób. Prosty, szybki, ale i do pogłówkowania. Tylko woreczka na kafelki brak!

2 komentarze

  1. Avatar

    Dawno nie grałem w żadne planszówki, a mam ich w domu sporo. Może czas zaprosić znajomych :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings