Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Tash-Kalar: Arena of Legends – to jak to jest z tą abstrakcyjnością?

Tash-Kalar: Arena of Legends – to jak to jest z tą abstrakcyjnością? [Współpraca reklamowa z Czech Games Edition] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

tash_coverNa niedawnym Pionku, którego echa ledwo co przebrzmiały, rozmawiałam z Petrem Murmakiem z CGE, czyli głównym testerem gier Vlaady Chvatila i ich propagatorem w Polsce. Petr przyjechał promować Tash-Kalara i przez cały weekend koczował przy dwóch małych stoliczkach nauczając i nawracając nowych wiernych. W rozmowie przyznał się do dwóch rzeczy. Po pierwsze, że wydawnictwo jest świadome, iż gra nie jest dla każdego i jest nieco inna niż pozostałe tytuły Vlaady. I po drugie, że przymierzają się do dodatków. Na koniec wręczył mi wizytówkę w celu ugadania partii testowych nowych frakcji, którą przyjęłam z wielkim bananem na twarzy :)

Nie będę Was zwodzić, wszystko co napisałam w Rzucie Okiem pozostało prawdą, wszystko co mnie zachwyciło na początku zachwyca mnie nadal. A pragnę zaznaczyć, iż nie jestem bezkrytyczną wyznawczynią Chvatila. Uwielbiam, co prawda, i to bardzo Cywilizację Poprzez Wieki, ale już tylko lubię Galaxy Truckera, Pupili i Władców, w Mage Knighta zaś w ogóle nie grałam. Generalnie Felda lubię bardziej ;) Jednak nie autor jest ważny, tylko gra, a ta wciągnęła mnie na maksa. Nasłuchałam się zarzutów co do jej abstrakcyjności, że tak naprawdę to gra logiczna ubrana w bardzo skąpe bikini fabularne. Jeśli tak, to życzyłabym sobie, aby wszystkie gry logiczne miały tak wciągającą otoczkę. Tymczasem trudno nazwać mnie fanką tytułów abstrakcyjnych, a w Tash Kalar grałabym i grała.

A w pudełku akuratnie (fot. Matija Opašić)

W pudełku akuratnie (fot. Matija Opašić)

Bluźnierstwem albo i nie zabrzmi stwierdzenie, iż bardziej abstrakcyjna i sucha wydaje mi się Cywilizacja. To w niej zabrakło tej ręki, która wychyli się z instrukcji i wciągnie za kołnierz do środka świata gry (za wszystkie cztery kończyny wystarczy tam mechanika). Ta ręka jest za to obecna w Tashku, którego instrukcje przeczytałam od dechy do dechy, łącznie z bajaniem autora, które zazwyczaj pomijam. Tutaj wszystko układa się w jedną klimatyczną całość, przeniosło mnie na arenę, wcisnęło w dłoń 6 kart i nakazało rozpychać się po małej planszy z błyskiem mordu w oczach. Doprawdy nie wiem, dlaczego ceniąc suchutką Cywilizację zarzuca się równocześnie ową suchość soczystemu kawałkowi mięsa bitewnego, jaki  przedstawia Tash Kalar.

Wszystkie talie: najgrubsza to cztery frakcje, ze względu na dodatki o tych samych rewersach (ale jeszcze nie wiemy , jak to będzie działało), w środku wspólna dla graczy talia legend, po prawej flary i u dołu talia zadań podstawowych i zaawansowanych (fot. Matija Opašić)

Wszystkie talie: najgrubsza to cztery frakcje, ze względu na dodatki – o tych samych rewersach (ale jeszcze nie wiemy, jak to będzie działało), w środku wspólna dla graczy talia legend, po prawej pomocne flary i u dołu talia zadań podstawowych i zaawansowanych (fot. Matija Opašić)

Gra oferuje wiele wariantów rozgrywki opisanych w bardzo jasny i klarowny sposób, który powinien podpatrzeć Uwe Rosenberg tworząc swój koszmarek instrukcyjny do gry Ora et Labora. Nie mnogość zasad, a sposób ich opisania stanowi problem, którego CGE po mistrzowsku unika w przypadku wszystkich swoich gier. Same zasady do Tash Kalara są akurat proste, ale zawierają wiele drobnych zmian w zależności od przyjętego trybu i liczby grających. Dołączone podsumowanie zasad pozwala jednak szybko zorientować się, co i jak.

Imperium Północne, karty i żetony jednostek (fot. Geir Harald)

Imperium Północne, karty i żetony jednostek (fot. Geir Harald)

W Rzucie Okiem opisywałam rozgrywkę w trybie najbardziej podstawowym, który zalecany jest dla poznania gry. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby gracze pominęli ten wariant i od razu przystąpili do naparzanki w pełnym wymiarze. Właśnie w taki sposób tłumaczyłam grę nowym osobom na Pionku i nie było problemów. Bardzo podoba mi się, że po pierwsze urozmaicono grę własnie o różne tryby, a po drugie, potrafiono je uczynić przyjaznymi dla graczy. Bogactwo taktyczne Tash Kalara opiera się na średnio-rozbudowanym działaniu kart, których każda z czterech talii liczy jedynie 18 oraz na wbudowanych mechanizmach wyrównywania szans. W przeciwieństwie jednak do innych karcianek, tutaj nie istnieje problem wzajemnego ich oddziaływania, co zazwyczaj wymaga kilku stron FAQa. Wszystkie karty oddziaływują na sytuację na planszy, a nie na siebie nawzajem. Wszystkie karty opatrzone są świetnymi ilustracjami, każda talia posiada swój charakter, swój klimat, swój kawałek ziemi. Jest frakcja ponurego królestwa (Imperium Północne), pustynna (Imperium Południowe), wyżynna, zaprzyjaźniona z bestiami gór oraz leśna, którą zamieszkują między innymi istoty podobne do tych z filmu Avatar. Poza różniącymi się ilustracjami, talie pozwalają na przyjęcie różnych taktyk w grze. Podczas kilku rozgrywek każdą z frakcji dało się odczuć, że np. Sylvianie (zamieszkujący las) nie zadają spektakularnych obrażeń, ale szybko przewijają talię, co pozwala szybko zakończyć rozgrywkę (jeden z warunków końca gry to opustoszały stos u jednego z graczy). Frakcja wyżynna lubi zaś bardziej walczyć w zwarciu, w którym nieźle łoi tyłki przeciwnikom, ale z kolei jakby trudniej wystawia jednostki, pomimo tego, że na pierwszy rzut oka wzory przywołań nie są bardziej złożone od tych w innych taliach. Dobrym pomysłem jest ujednolicenie dwóch frakcji, co wytrąca graczom z ręki argument „bo ty miałeś lepszą talię”. Oba Imperia dysponuja zarówno jednostkami walącymi z liścia, jak i na odległość. We wszystkich taliach spotkamy także jednostki mnożące żetony na planszy. Być może po kilkunastu rozgrywkach każdą z talii cechy charakterystyczne ujawnią się w jeszcze bardziej widoczny sposób, ale na chwilę obecną mogę powiedzieć, że żadna nie okazała się zawsze przegrana lub zawsze wygrana. Wszystkimi grało się przyjemnie i wybór zależał głównie od preferencji graficznych i klimatycznych.

Imperium Północne kontra Imperium Południowe. Jednostki podstawowe, heroiczne i jedna legendarna (w środeczku) (fot. Rob Robinson)

Imperium Północne kontra Imperium Południowe. Jednostki podstawowe, heroiczne i jedna legendarna (w środeczku) (fot. Rob Robinson)

Innym padającym dość często zarzutem  była losowość oraz zmienność sytuacji uniemożliwiająca dłuższe planowanie. No przepraszam bardzo, nie rozumiem, jak w grze o intensywnej wymianie ciosów można by chcieć coś planować na kilka ruchów do przodu. Przecież walka polega na reagowaniu na bieżąco na to, co zrobi przeciwnik. I pod tym względem Tash Kalar jest chyba dla marudnych zbyt klimatyczny, bo właśnie tak się dzieje. Cios za cios. Misterne przygotowania do uderzenia mogą pójść na marne, gdy przeciwnik uderzy pierwszy lub zrobi niespodziewany unik. Jak można wysuwać to jako zarzut wobec gry, która ma odwzorowywać pojedynek? To jak to w końcu, ma być ten klimat, czy nie?? „Przepraszam, ale czy mógłby pan chwilę postać bez ruchu, bo chciałabym wyprowadzić precyzyjny prawy sierpowy, który – jako żywię nadzieję – szanownego pana powali?”.

Przykładowe flary, czyli karty, których możemy użyć, jeśli przeciwnik zyskał znaczącą przewagę na planszy

Przykładowe flary, czyli karty, których możemy użyć, jeśli przeciwnik zyskał znaczącą przewagę na planszy

Losowość natomiast zostaje zniwelowana zarówno przez możliwość wymiany kart na ręce, jak i flary, które przy bardzo złym obrocie spraw pozwalają za darmo dołożyć kilka jednostek i utworzyć wzór.

Tash Kalar polega na walce, nawet w trybie zadaniowym. Bo nawet wtedy należy rozbijać układy przeciwnika uniemożliwiając mu przywoływanie stworów. Osobiście lubię oba tryby, przy czym zadaniowy jest bardziej finezyjny i wymagający, podczas gdy pojedynkowy bardziej naturalny, bazujący na ludzkim odruchu do dawania po nerach. I guzik mnie obchodzi, czy zadania da się fabularnie usprawiedliwić. Są świetne! A jak się komuś nie podobają, to może po prostu pominąć ten tryb. Osobiście, zależnie od nastroju, albo po prostu dla urozmaicenia wieczoru, przechodzimy od jednego do drugiego i zawsze dobrze się bawimy.

Przykładowe karty zadań zaawansowanych (tryb zadaniowy) (fot. Matija Opašić)

Przykładowe karty zadań zaawansowanych (fot. Matija Opašić)

Co prawda zabawa może się bardzo przeciągnąć, w pewnym momencie śmialiśmy się nawet, iż pudełkowe 30 minut powinno brzmieć „pół godziny na … pół gracza”, bo graliśmy we dwójkę nawet 2h. Ale wszystko zależy od stopnia, nazwałabym to, zaangażowania. Jeśli chcemy wyobrazić sobie całą turę, a nie daj Boże i dwie do przodu, to mając pod ręką akcje np. z flary, plus bazowe, plus akcje z kart, możemy dać faktycznie drugiej stronie czas na zrobienie kolacji, skonsumowanie jej i jeszcze pozmywanie naczyń. Moim patentem na tę grę jest działanie, a nie wyobrażanie sobie „co się stanie, jeśli”. Nie mam zresztą takich talentów, aby rozegrać w głowie kilka akcji do przodu i nawet się nie staram. Wystawiam jednostkę, wprowadzam jej efekt w życie, wystawiam kolejną, patrzę, co wyszło. Oczywiście osoby chcące optymalnie wykorzystać wszystkie możliwości w swojej turze mogą nieźle zamulić przemyśliwując to wszystko, więc albo się na to zgadzamy, albo gramy z klepsydrą. Zdarzały się jednak  rozgrywki bardzo szybkie, ale tylko na 2 osoby. Każda osoba więcej to dodatkowy czas czekania, choć walka każdego przeciwko każdemu ma też swój urok. Wprowadza dodatkowy czynnik, który należy wziąć pod uwagę, czyli kogo zaatakować (wynikiem gracza jest liczba  obrażeń zadanych temu z przeciwników, których zadało się ich najmniej). Niemniej, przychylę się tu (wyjątkowo! ;) do jednego z wniosków czytanych na forach, że w Tashka najlepiej grać jednak we dwoje.

Moja ulubiona frakcja wyżynna (fot. Matija Opašić)

Moja ulubiona frakcja wyżynna (fot. Matija Opašić)

Podsumowując, gorąco polecam grę osobom (znającym angielski! – gra jest mocno zależna językowo) lubiącym pojedynki, szczególnie te jeden na jeden, oraz nie stroniącym od gier taktycznych i nie szlochającym nad misternym planem, który został w proch rozbity jednym zagraniem przeciwnika. Piękna oprawa graficzna powinna zadowolić nawet takich malkontentów fantasy jak ja, a kompaktowość całości zachęca do gry nawet na stoliku do kawy.

Przykładowe legendy. Trudno je wystawić (przywołać), ale dobrze wykorzystane mogą przechylić szalę zwycięstwa

Przykładowe legendy. Trudno je wystawić (przywołać), ale dobrze wykorzystane mogą przechylić szalę zwycięstwa

PLUSY: wykonanie, piękne ilustracje (nie mam też zastrzeżeń do planszy, czy żetonów), ciekawa mechanika, prostota zasad, kilka trybów rozgrywki, przejrzysta instrukcja, brak konieczności pisania FAQ, emocjonujący pojedynek

MINUSY: gra oferuje wiele możliwości, których przemyślenie może czasem trwać za długo

Odrobina seksu nigdy nie zawadzi

Odrobina seksu nigdy nie zawadzi

KubaP (7.5/10): Naprawdę fajny tytuł dla lubiących konfrontacyjne gry dwuosobowe w stylu Neuroshimy Hex czy The Duke. Ślicznie wykonane, kilka wariantów. Na minus potencjalny duuuuży downtime, ale chyba jak gracze znają grę i karty to dylemat znika. Zarzut pozornej losowości zmyło zagranie z doświadczoną Veridianą, która żółtodzioba w trybie z misjami zjadła 9:0 w kwadransik, niespecjalnie się wysilając.



Dziękujemy firmie Czech Games Edition za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (9/10):

Ogólna ocena (9/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings