❍ Reading Time: 2 minutesJeden z największych hitów i Gra Roku 2015. Prosta, jeśli chodzi o zasady. Trudna, jeśli chcemy pokonać dobrze grającego przeciwnika. Na ostatnim Festiwalu GRAMY wybrała sobie tylko jednego gracza w Polsce i uhonorowała go tytułem Mistrza Polski. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Piotrem Cholewą – najlepszym graczem w Splendor w Polsce.

Piotr podczas finałowej rozgrywki – trzeci z lewej (fot. W. Rojek)
Jak się poznaliście, Ty i Splendor?
Bardzo spontanicznie (lubię takie sytuacje :P). W parę osób mieliśmy nocny dyżur przy wypożyczaniu planszówek na Coperniconie 2015 i trochę wolnego czasu. Ogarnęliśmy, że tego samego dnia są eliminacje do Mistrzostw Polski w taką grę jak
Splendor. Hmm… no to pomyśleliśmy, że może jest dobra i warto się jej nauczyć. Tak też zrobiliśmy – zagraliśmy parę partii, no i poszliśmy na turniej, jak się później okazało, słusznie – dostał się tam mój serdeczny przyjaciel, a zarazem brat mojej bratowej ;) – Łukasz.
Czy to była szalona miłość od pierwszego wejrzenia, czy raczej zaplanowany, wyrachowany związek? Splendor jest grą w Twoim typie?
Splendor jest zdecydowanie grą w moim typie, lubię „rozkminiać”, kombinować… Czyli spontaniczny związek na długie lata ;)

Piotr podczas finałowej rozgrywki (fot. W. Rojek)
Jak to się stało, że zdecydowałeś się na „coś poważniejszego” i wystartowałeś w eliminacjach? Było trudno przebić się do finału?
O sytuacji wystartowania w eliminacjach już opowiedziałem – spontaniczna decyzja. Czy trudno? Hmm… i tak, i nie. Z jednej strony mało partii grałem w tę grę, a z drugiej było niemało dobrych graczy. Na Tetconie na eliminacjach, dzięki którym się dostałem, były 2 rundy eliminacyjne i finał. W pierwszej partii przegrałem i stwierdziłem, że już czas żegnać się z turniejem, więc – co mi szkodzi – zmieniam diametralnie taktykę (ze słabych na mocne karty). No i przez to 2. rundę wygrałem i ku mojemu zaskoczeniu dostałem się do finału eliminacji, w których też udało mi się wygrać. Łut szczęścia, może?
Jak intensywnie przygotowywaliście się ze Splendorem się do TEGO* dnia? (*Finał Mistrzostw Polski podczas GRAMY). Ile nocy nie spałeś?
Prawie w ogóle się nie przygotowywałem. Poza partiami na Coperniconie i Tetconie graliśmy parę partii w Cybermachinie (klubie w Toruniu gdzie można wypożyczyć planszówki, bo nie miałem w domu Splendoru przed finałem).
Nie tylko Ty „podbijałeś” do Splendoru podczas finału. Jak oceniasz swoich konkurentów?
Ojej, świetni gracze, naprawdę. Każda kolejna partia była dla mnie dużą nauczką i w sumie to dzięki swoim przeciwnikom się nauczyłem grać :D

Finałowa rozgrywka w Splendor (fot. W. Rojek)
Co było zwycięską taktyką? Jak wygrałeś finał?
Podobno w każdej rozgrywce miałem 6 kart! Taktyka na 6 kart? :D Oczywiście żartuję. W sumie to grałem na „średnie” i „mocne” karty, ponieważ jest duża proporcja punktów do zasobów, a grając na same „mocne”, to w miarę łatwo blokować.
Na koniec powiedz nam kim jest Mistrz Polski w Splendor prywatnie. Gdzie mieszkasz, uczysz się/pracujesz, jakie masz hobby i swoje ulubione gry planszowe.
Mieszkam w Cierpicach k. Torunia, studiuję Informatykę Stosowaną na UMK i pracuję jako programista. Moje hobby… trochę tego jest – nie ma w moim słowniczku pojęcia nudy :D Kiedyś tańczyłem taniec towarzyski, teraz uczę się grać na pianinie i gitarze. Poza tym lubię grać w siatkówkę. Tych ulubionych gier planszowych jest niemało: Splendor, Neuroshima Hex (też jedziemy z Łukaszem na finały), Na Chwałę Rzymu, Terra Mystica, Small World, 51. Stan, 7 Cudów Świata (jak widać, gry z „rozkminą”). Poza tym w większym gronie też lubię zagrać w Dixita, Resistance czy Time’s Up.