Wakacje w pełni, więc zapraszam na wycieczkę po safari! Skupienie, koncentracja, szybkość, spostrzegawczość… i może uda nam się upolować jakieś bongo! Przed Państwem mała gra autorstwa Bruno Faiduttiego – Bongo!
Od momentu kiedy pierwszy raz zagrałam w Dobble, bardzo polubiłam gry na szybkość i spostrzegawczość. Na mojej półce zaczęło przybywać coraz więcej tego typu gier, które ja określam mianem „postdobblowskie”. A zatem, gdy tylko usłyszałam o Bongo!, a zwłaszcza gdy natknęłam się na takie opinie, że jest to gra jeszcze lepsza od Dobbli, wiedziałam już, że muszę ją mieć. Na szczęście życzenia czasem się spełniają i dziś mogę ją Wam zaprezentować.
Bongo! to gra zamknięta w niewielkim pudełeczku, w którym znajdziemy 30 żetonów i 10 drewnianych kości w różnych kolorach. Przeznaczona jest dla dwóch do ośmiu graczy w wieku powyżej ośmiu lat (myślę, że nawet dla starszych), a rozgrywka trwa około 15 minut. Instrukcja zajmuje kilka stron, więc jest dość długa jak na tak krótką grę, ale i zasady nie są takie proste, jak można by się było spodziewać. Sama treść instrukcji zasługuje na pochwałę – napisana jest dość precyzyjnie, a przy tym z humorem. Moje polonistyczne serce boli jedynie interpunkcja, która troszkę kuleje, ale to już chyba skrzywienie zawodowe i nie łudzę się nawet, że komuś oprócz mnie to przeszkadza… Niestety.
Jak już wspomniałam, zasady nie są takie proste. Mamy tu kilka poziomów trudności. W pierwszym i najłatwiejszym będziemy używali jedynie pięciu naturalnych kości zwierząt i dwóch żółtych kostek bambusa. Mamy tu trzy rodzaje zwierzaków – tytułowe bongo, a także nosorożce i gnu. Zaczynamy od tego, że rzucamy wszystkimi kośćmi. Naszym zadaniem jest wykrzyknąć nazwę tego zwierzęcia, które pojawiło się na kościach tyle razy, ile wskazują kości bambusa. A na bambusie możemy mieć trzy możliwe wyniki: 1, 2 lub 3. Jeśli obie kości bambusa wskazują tę samą cyfrę, to właśnie takiej liczby zwierząt szukamy. Np. na obu kościach wypadły dwie gałązki bambusa, a więc szukamy zwierzęcia, które wypadło dwa razy. Ale jeśli na kościach bambusa wypadły różne cyfry, to chodzi o tę cyfrę, której nie ma. Brzmi skomplikowanie, prawda? ;) Jeśli na kości bambusa mamy jeden i dwa, to chodzi o trzy. Jeśli mamy dwa i trzy, to chodzi o jeden. Jeśli mamy trzy i jeden, to chodzi o dwa. Nieźle pokręcone!
Podobnie jest ze zwierzętami. Załóżmy, że na dwóch kościach bambusa wypadło dwa. A zatem naszym zadaniem jest wykrzyknięcie nazwy zwierzęcia, które na kościach zwierząt jest dokładnie dwa razy. Jeśli wypadło np. dwa razy gnu i trzy razy bongo, to sprawa jest prosta – należy krzyknąć GNU. Ale jeśli mamy taką sytuację, że na kościach wypadło dwa razy gnu, dwa razy bongo i raz nosorożec – sprawa się komplikuje. Jeśli dwa rodzaje zwierząt spełniają wymagany warunek, to chodzi o to trzecie zwierzę, czyli w tym wypadku o nosorożca. Oj, w tym momencie już czacha dymi! Ale oczywiście może się zdarzyć, że wyniki na kościach nie spełniają warunku. Np. bambusy wskazują cyfrę trzy, a na kościach zwierząt mamy dwa nosorożce, dwa gnu i jedno bongo. W tym momencie należy krzyknąć NIC! Załapaliście już zasady? Jeśli nie, to się nie martwcie. Naprawdę potrzeba czasu, żeby to ogarnąć!
Osoba, która jako pierwsza poda poprawną odpowiedź, otrzymuje trofeum, czyli żeton zwierzęcia, którego nazwę wykrzyknęła. W przypadku, gdy powiedziała NIC, otrzymuje wybrany żeton. Ale żeby nie było sytuacji, że każdy krzyczy cokolwiek, licząc na szczęście, w przypadku pomyłki trzeba oddać odpowiedni żeton wybranemu graczowi. Czyli np. jeśli powiedziałam gnu, gdy chodziło o bongo, to oddaję komuś żeton gnu. Ale uwaga! Jeśli krzyknę NIC i okazuje się, że to był błąd, muszę oddać wszystkie swoje żetony wybranym graczom. Miazga! A więc naprawdę trzeba się dobrze zastanowić, zanim cokolwiek powiemy. Grę wygrywa osoba, która zdobędzie sześć żetonów w jednym kolorze lub po dwa z każdego koloru.
To oczywiście jeszcze nie koniec, jak na razie jest w miarę znośnie. Gdy już opanowaliśmy zasady podstawowe, to przechodzimy do trybu zaawansowanego. Dokładamy jeszcze trzy kości zwierząt – dwie czerwone i jedną zieloną. Znów rzucamy wszystkimi kośćmi, a bambus wskazuje liczbę zwierząt, które mają być na kostkach. Czerwone kostki oznaczają kłusownika. Zwierzę, które pojawi się na nich dwa razy, jest złapane, a więc jedna neutralna kość zostaje zredukowana. Na przykład: bambus wskazuje dwa. Na neutralnych kościach mamy jednego nosorożca, jedno bongo i trzy gnu. Na czerwonych kościach wypadło dwa razy gnu, a więc jedno gnu zostało złapane. W takim razie pozostały nam dwie kości gnu, więc jest to poprawna odpowiedź. Czerwonych kości dotyczy ta sama zasada, co poprzednio – albo dwa takie same, albo to trzecie. Czyli jeśli na czerwonych kościach będzie np. gnu i bongo, to złapany został nosorożec. Oj, uwierzcie, teraz to już się robi niezły kocioł w mózgu. Ale jest jeszcze przecież zielona kość! Wskazuje ona zwierzę, które jest pod ochroną – kłusownik nie może go złapać. A więc jeśli czerwone kości wskazują na gnu i na zielonej kości również wypadło gnu, to czerwone kości nie działają – nie odejmujemy ich wyniku od kości podstawowych.
Jeszcze Wam mało? No to dokładamy jeszcze trzeci stopień trudności – wariant stadny. W momencie kiedy nie mamy spełnionego warunku i powinniśmy krzyknąć NIC, krzyczymy co następuje:
a) STADO – jeśli na kościach mamy przynajmniej trzy identyczne zwierzaki,
b) PARKA – jeśli na kościach mamy dokładnie jedną parę zwierząt,
c) SAFARI – jeśli na kościach będą tylko pojedyncze zwierzęta (nie jestem przekonana, czy taki układ jest w ogóle możliwy!),
d) a jeśli mamy jeszcze inną sytuację, niepasującą do żadnego z powyższych, to krzyczymy RĄCZKI ZŁĄCZKI.
Dobra, teraz to już jest w ogóle miazga, mózg się gotuje, a czacha dymi! :)
Jeśli chodzi o wrażenia, to po pierwsze muszę powiedzieć, że ja byłam ogromnie zaskoczona! Bo nastawiałam się na coś, co będzie podobne do Dobbli, natomiast ta gra jest według mnie zupełnie inna! Przede wszystkim nie chodzi tu tylko o spostrzegawczość, ale raczej o umiejętność sprawnej i szybkiej analizy sytuacji. W Dobblach trzeba tylko zauważyć dwa takie same obrazki. Tu natomiast trzeba przeanalizować szereg zmiennych – co wskazują kości bambusa, ile jest poszczególnych zwierząt, czy chodzi o te, które są, czy o to trzecie, co wypadło na czerwonych kostkach, która kość jest zredukowana, czy zielona przypadkiem nie anuluje czerwonych, czy w ogóle układ spełnia warunek, czy może trzeba krzyknąć NIC…a jeśli nie ma odpowiedniego układu, to czy ma być STADO, PARKA, a może RĄCZKI ZŁĄCZKI… Uff! Ten cały proces myślowy trzeba przeprowadzić bardzo szybko, ogarnąć całą sytuację jednym spojrzeniem. A to nie jest proste! Tego trzeba się po prostu nauczyć. Grając w Bongo!, mózg powoli przyzwyczaja się do swojego zadania i z czasem wychodzi nam to coraz lepiej. Ale i tak czuję się, jakbym właśnie zakończyła przejażdżkę jakimś mega pokręconym roller coasterem. Po prostu nie wiem, co się dzieje. No miazga!
Bongo! to stanowczo zwariowana gra, która wywraca nam mózg na drugą stronę! Przypomina mi trochę Szalone Zegarki, które ja po prostu uwielbiam! Bongo! w moim odczuciu jest chyba nawet trudniejsze. Rozgrywka wygląda zupełnie inaczej niż w większości gier na szybkość i spostrzegawczość – nie ma sytuacji, gdzie wszyscy krzyczą jednocześnie i wyrywają sobie karty jak w Dobblach. Rzucamy kostkami i… następuje chwila ciszy! Na twarzach wszystkich graczy widać wyraz skupienia, a temperatura w pokoju podnosi się o kilka stopni od gotujących się mózgów. Dopiero po chwili ktoś nieśmiało pyta: czyżby gnu? Przypuszczam, że ten typ gry nie każdemu się spodoba. Sama miałam takich towarzyszy, którzy po kilku partiach wciąż nie załapali do końca zasad i aż głowa ich bolała od myślenia, więc absolutnie nie chcieli ponownie do tego wracać. Ale ja osobiście mówię: zagrajcie w to! Gra jest niedroga, więc kupcie w ciemno. Bongo! jest na tyle ciekawe i oryginalne, że naprawdę trzeba w to zagrać :).
Złożoność gry
(5/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.