Home | Wiadomości | Konkursy | Zaginiony artefakt – odsłona dziewiąta.

Zaginiony artefakt – odsłona dziewiąta.
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

To już koniec. Artefakt zatoczył krąg czasoprzestrzenny, bowiem autorem tej ostatniej, dziewiątej odsłony jest Osaya, laureat konkursu, który rozpoczął naszą wędrówkę po krainie sci-fi. Miłej lektury!

Astrogórnictwo to ciężki kawałek chleba. Dobrze wiedzieli o tym Kurt i Vargo z 32. załogi wydobywczej Lux Miner, pracujący właśnie w pocie czoła gdzieś na obrzeżach orbity Saturna.

– Kurt, coś jest nie tak, wiertło siadło!

– Znowu?! Dobra, wychodzę – niechętnie odparł.

Załogi mniejsze, jak ta, to dwuosobowy zespół, gdzie jeden z członków był operatorem sprzętu, a drugi mechanikiem. Vargo kierował koparką.

Kurt szybko wskoczył w skafander i wykonał rutynowe testy: poziomu tlenu, ciśnienia oraz komunikacji, po czym wyszedł na powierzchnię skały.

Nie lubił tego. Skały tej wielkości praktycznie nie miały grawitacji i potrafiły się obracać, co przyprawiało go o mdłości, nawet jeśli urojone. W dodatku w kombinezonach było zimno i ograniczały i tak powolne już ruchy. Wspominałem już, że ta robota jest ciężka? Naprawdę była.

– Musisz zejść na dół – poinformował Vi kolegę. – Czujnik pokazuje, że oderwała się jedna łopatka i wiertło zapchało się materiałem.

Typowy problem, który można by łatwo rozwiązać, wykorzystując mocniejsze podpory łopatek, ale firmie się to nie kalkulowało…

Vargo zablokował maszynę. Kurt w ślamazarnym tempie schodził wąskim odwiertem na sam dół. Gdyby nie podwójny halogen na hełmie nic by w tych ciemnościach nie widział, a tak przynajmniej wiedział, w jakiej czarnej dziurze się znajduje.

Po kilkunastu minutach był w połowie 400-metrowego wykopu, gdzie odmontował uszkodzoną łopatkę, która wadziła o ścianę odwiertu.

– Jedno zrobione, idę dalej. – Teoretycznie mógłby już wychodzić, a wiertło prawdopodobnie by ruszyło, ale Kurtowi nie widziało się ewentualne ponowne schodzenie, gdyby okazało się inaczej. Zresztą, miał jeszcze spory zapas tlenu.

Gwiezdne koparki to sprzęt zgoła innego kalibru niż te ziemskie. Twarde, zlodowaciałe i stalowolite kosmiczne skały wymagały użycia potężnej mocy. Dlatego koparka nie tylko wyposażona była w wiertło z udarem, ale także taśmociąg odprowadzający materiał na górę oraz, co najważniejsze, system drobnych eksplozji pozwalający zarazem rozgrzewać skały i je kruszyć.

Na dole nie było tak źle. Do przerzucenia było tylko parę większych odłamków, przy których jednak należało być wyjątkowo ostrożnym, aby nie uszkodzić sobie skafandra.

– Ok, Kurt. Wracaj – przypomniał o sobie Vargo. – Czujniki dają zielone światło do działania, a wiesz, jak firma nie lubi przestojów.

– Już idę – odparł, lecz w tym samym momencie w głębi pod miałem zauważył nikłe światełko. Szybko odgarnął pył i sięgnął po przedmiot.

Był to niewielki dysk, coś jakby miniaturowy spodek latający, na którego szczycie zachęcająco mrugał czerwony przycisk.

Kurt wcisnął ten przycisk.

*

Podróż przez czas i przestrzeń była jak mrugnięcie okiem. Przebudzenie się ze śmierci do nowego życia.

Kurt wylądował w Raju. Od razu o tym wiedział, choć mityczne miejsce znał tylko z opowieści i pism. Nawet nie był przekonany, czy do końca w nie wierzy, ale teraz nie miał już więcej wątpliwości.

– Tu jest pięknie! Zielono i… tak żywo. – Zachwycał się miejscem, w którym się znalazł, choć sam jeszcze nie wiedział: umarł czy też nie? Uszczypnąłby się, gdyby nie ten skafander.

– Skafander! – Wiele nie myśląc, odpiął hełm i zaczerpnął świeżego powietrza. Żył i trafił do najprawdziwszego Raju.

– Ten przedmiot, to musi być jakiś teleport. Enigmatyczny artefakt obcych, portal do Raju!

Nareszcie zrozumiał, na jaki skarb trafił. Technologia, która pozwoliła mu, choć na chwilę oderwać się od szarego robotniczego życia.

Kurt ponownie wcisnął przycisk i wrócił do tego życia.

*

W kabinie Kurt zachowywał się dziwnie. Wydawał się jednocześnie podekscytowany i przytłumiony, jakby nosił w sobie jakieś trudne przeżycia, które nie dawały mu spokoju.

Nie umknęło to uwadze Vargo, który jednak postanowił przemilczeć sprawę. Sam dobrze wiedział, jak ta kosmiczna samotność może wpływać na człowieka.

– Spóźniłeś się 5 minut – ni to pytająco, ni oskarżycielsko, oznajmił Vi.

– Przepraszam – odparł Kurt beznamiętnie. – Długa wspinaczka.

Wyjaśnienie dobre, jak każde inne, lecz Vi w nie nie uwierzył.

– 5 minut? – Zdziwił się wewnątrz Kurt, czego nie dał po sobie poznać. Był przekonany, że po drugiej stronie spędził o wiele więcej czasu, przynajmniej godzinę. I chciał tam jeszcze wrócić.

*

– Fajrant! – wykrzyknął Vargo.

Cykl praca-sen w tej bezczasowej przestrzeni był poprzecinany właśnie takimi okrzykami. Upragnione hasło obojga, poprzedzone sygnałem świetlnym, dawało znać, że na dzisiaj już wystarczy. Pora odpocząć, by w domniemanym „jutro”, kolejnym sygnale, wstać i ruszyć znów do roboty.

Nocną porę Vi postanowił wykorzystać na małe przeszpiegi. W tak hermetycznym i po prostu smutnym środowisku człowiek nie potrzebował specjalnych zachęt, aby podjąć się podobnych działań. Zresztą, wybieg ten uważał za profilaktykę, wobec markotnej postawy kolegi po powrocie z powierzchni. Lepiej wiedzieć, na czym się stoi.

Te 5 minut spóźnienia tak go nie interesowało, choć Kurt potrafił się wyrobić z podobnym zadaniem kwadrans przed wyznaczonym w procedurze czasem, ale ten jego nastrój nie dawał mu spokoju.

Vargo po cichu przeanalizował wykresy skafandra Kurta, z których wynikała niesamowita rzecz. Hełm został rozszczelniony, co przecież doprowadziłoby do natychmiastowej śmierci. Jedynym logicznym wytłumaczeniem, zatem było to, że nastąpił jakiś błąd pomiaru, w najgorszym wypadku sam skafander, bądź któryś z jego sensorów były uszkodzone, co również stanowiło zagrożenie dla życia.

Vi zresetował wyniki i odłożył skafander na miejsce. Jego uwagę przykuły jeszcze rzeczy osobiste towarzysza. Na wpół otwarty plecak kusił, aby sięgnąć ręką do jego wnętrza. Vargo nie oparł się pokusie.

Kurt poruszony niespokojnym snem na moment rozwarł powieki. Chwila ta wystarczyła, by zauważył Vargo grzebiącego przy jego plecaku.

Kurt nie tyle zerwał się na równe nogi, co niczym wściekły pies, rzucił się na kolegę w obronie najcenniejszego, co teraz miał – artefaktu, który dawał mu nadzieję na lepsze jutro. Najzwyczajniej wpadł w jakiś amok.

W jednej sekundzie wywołała się szamotanina i bójka nie na żarty. W powietrzu latały pięści, czasem trafiając celu. Kurt bronił artefaktu, Vargo siebie. Totalne nieporozumienie.

Przepychali się od ściany do ściany ciasnego pomieszczenia, przewracali przedmioty, tłukli się nimi, aż nagle w powietrze wystrzelił feralny plecak. Wypadł z niego artefakt i los chciał, że oboje go chwycili w locie.

Któryś z nich przypadkiem wcisnął przycisk i obaj wylądowali w Raju. I zaraz wrócili. Vi oszołomiony migawką z tamtego świata, jakby zyskał na sile i postanowił nie odpuszczać, choć nadal nie rozumiał, o co toczy się walka.

– Co jest?! – zdziwił się Vargo, lecz Kurt tylko zacisnął bardziej zęby i z okrzykiem gwiezdnego żołnierza skoczył na złocisty spodek, by wyszarpnąć go z rąk kolegi.

I niby sięgnął artefaktu, i Vi niby wcisnął czerwony przycisk, lecz żaden z mężczyzn nie osiągnął tego, co zamierzał. Kurt, co prawda wytrącił mu przedmiot, lecz go przy okazji uszkodził, a Vargo zniknął z tego świata, lecz nie wiadomo, gdzie wylądował.

Czerwone światło artefaktu zgasło.

Tak oto zakończył się bratobójczy pojedynek, o którym pewnie by nikt nie usłyszał, gdyby nie jeden szczegół. W kabinie 24 godziny na dobę rejestrowano dźwięk.

*

– Kurt’cie Mitchellu, zostajesz skazany na śmierć za morderstwo z premedytacją Vargo Lacentre’a, do którego doszło w kabinie koparki numer 32 Lux Miner – wydał wyrok sędzia Trybunału Sprawiedliwości. – Egzekucja w formie krzesła elektrycznego odbędzie się natychmiast po zamknięciu rozprawy, co niniejszym czynię.

Po czym bezwzględnie uderzył młotem w stół.

Strażnicy zabrali pod pachy zrezygnowanego robotnika. Kurt już się nie szamotał. Całą drogę rozmyślał o swoim marnym życiu i równie marnym jego końcu. W głowie wciąż miał przepiękny obraz Raju, do którego pewnie już nie trafi. Czyżby jeden zły czyn i wysłanie kolegi w niebyt, miały przekreślić jego marzenia o cudownym końcu?

Hol prowadzący na krzesło dłużył mu się w nieskończoność, jakby był ścieżką przez Piekło. W najlepszym razie drogą odkupienia, czyśćcem, w który trudno mu było teraz uwierzyć.

 

2 komentarze

  1. Avatar

    Dysonans poznawczy! Tytuł mówi „dziewiąta odsłona”, tekst poniżej – „dziesiąta odsłona”. Gdzie leży prawda…? Czyśmy są zdolni poznać ją li?

  2. Pingwin

    Taaak…. pomyłka redaktora.
    Ponoć ludzkie oko bez liczenia rozróżnia tylko 5 sztuk. Potem należy nauczyć się dobrze rachować :-D
    Dzięki!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings