Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry karciane | Książęta Elektorzy – filler za cenę trzech

Książęta Elektorzy – filler za cenę trzech [Współpraca reklamowa z Copernicus Corporation] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Warhammer jest dla mnie uniwersum, które szczególne miejsce posiada w mojej planszówkowej przygodzie. Jedną z najważniejszych gier, która wprowadziła mnie w hobby gier „bez prądu”, była Inwazja, protoplasta formatów LCG ze stajni Fantasy Flight Games. Książęta Elektorzy zainteresowali mnie więc od samego początku, bo pojedynki w Starym Świecie to temat, który sentymentalnie kojarzy mi się z dobrą zabawą. I tej zabawy najbardziej brakuje mi w omawianej grze.

Stary (znany) Świat

Nie bez powodu zacząłem ten tekst od przywołania kultowej karcianki, ponieważ oko doświadczonych „inwazyjczyków” szybko znajdzie ulubione grafiki. Książęta Elektorzy czerpią z uniwersum Warhammera na wielu płaszczyznach i ilustracje kart możecie znaleźć w innych źródłach, jeżeli jesteście fanami tego mrocznego świata. Czy jest w tym coś złego? Nie wydaje mi się, zwłaszcza, że mówimy o reskinie Dr. Who The Board Game, a zatem od samego początku mówimy o produkcie, który nie jest autorskim pomysłem od samego początku. Natomiast recykling ten sprawia, że warstwa estetyczna tej gry jest dość nierówna.. O ile karty lokacji prezentują się świetnie (ilustracje zajmują całą przestrzeń karty), tak pozostałe wyglądają no co najmniej dyskusyjne. Różne źródła sprawiają, że ciężko tu o spójność przez co potrafi to wyglądać dość pokracznie gdy na stole karty te leżą obok siebie. Niektóre z nich mają tła, inne nie, a pojedyncze przypadki potrafią otrzeć się o pikselozę. Ale jak wiemy estetyka może być dyskusyjna. Gorzej gdy szwankuje wykonanie.

Przed toporem orka nie ochroni

Mam taką skrzynkę w domu, w której trzymam małe karcianki od wydawnictwa G3. Wiadomo jak to bywa z tymi grami – ich jakość może być różna, ale od lat jest to seria, która swoją przystępnością cenową sprawia, że możemy im pewne bolączki wykonania wybaczyć. I nie mogłem w to uwierzyć, ale porównując sobie wytrzymałość kart tych gier z tymi załączonymi w Książętach Elektorach dochodzę do wniosku, że takie Rekiny Biznesu są wykonane lepiej. To by wyjaśniało, dlaczego w pakiecie z grą rozdawali koszulki… A tak serio. Grubość tych kart jest koszmarna. Jeżeli będziecie grali bez ochrony, karty te będą całkowicie wygięte. Naprawdę dawno nie widziałem tak cienkich kart. Gdy po raz pierwszy moi współgracze wzięli te karty do ręki, aż wystraszyli się jak delikatny jest to materiał. Dobrze, że w pudełku poza stosem kart znajdziemy też żetony. Szkoda, że i one są złe. Dość powiedzieć, że ilustracja rzadko znajduje środek wycięcia, a sama kolorystyka jest brzydka i przez swoją nieczytelność wymaga dobrego światła. Dobra, ale ja akurat naprawdę jestem w stanie przeboleć estetykę, jeżeli spodobała mi się gra (dalej lubię Briana Boru). No, ale…

Czy ktoś wygra tę walkę?

Książęta Elektorzy to gra, w której najistotniejszą rolę pełnić będzie walka. Każdy z graczy rozpoczyna ze swoją lokacją startową, a w trakcie gry będziemy poszerzać liczbę obszarów, o które będziemy wojować ze sobą, poprzez zagrywanie kart lokacji z ręki. Te zapewniać nam będą punkty na koniec gry, o ile nie będą przy nich stały oddziały wroga. Tacy atakujący, których nie pokonamy będą mieć na sobie żeton Oblężenia. Jeśli zaś uda nam się odeprzeć atak wroga, na lokacji kładziemy żeton Fortyfikacji. Żetony te będą determinować koniec gry. Gdy na początku tury będziemy mieli położonych pięć jednego lub osiem obydwu rodzajów na stole – gra zostanie zakończona. Zapewnia to możliwość wygranej rozgrywki przed jej zakończeniem. Natomiast warunek ten musi zostać spełniony przed drugą możliwością zakończenia gry, która nastąpi wraz z zużyciem stosu kart dobierania w momencie gdy „dokopiemy się” do dwudziestej pierwszej karty od spodu. W obydwu tych przypadkach gra liczymy punkty za nasze „bezpieczne” lokacje.

Będziesz moją parą…

Cały konflikt w grze Książęta Elektorzy sprowadza się do połączenia wojny z szukaniem par. Naszym największym szczęściem będzie dobranie dwóch kart o takim samym obrazku, bo dzięki temu będziemy mogli zagrać je w ramach jednego ataku/obrony. Oczywiście wyższe wartości też będą przez nas dużo bardziej pożądane, bo w ostateczności to one decydują o wygranej walce. I owszem znajdziemy tu jakieś słowa kluczowe, ale często ich wpływ dla rozgrywki jest marginalny. Całość „strategii” sprowadza się do szukania jednakowych kart lub posiadających cechę „sojusznik” działających tak samo jak identyczna nazwa. Konia z rzędem dla tego, który w niecny sposób wymyślił jak kontrować karty przeciwnika. Przy jednakowym stosie dla wszystkich graczy dociąg potrafi być całkowicie losowy i będziemy naprawdę mocno kląć naszą rękę przy każdym nieudanym rozdaniu. I gra ta próbuję dać ułudę jakiejś decyzyjności za sprawą szylingów, które zapewniają nam ekstra karty, ale ostatecznie cały plan sprowadza się do dociągu. Tym bardziej, że ten ograniczony jest najbardziej w wariancie czteroosobowym.

Do dwóch książąt

Pierwszą partię rozegrałem w składzie dwuosobowym i już po zakończonej partii zwróciłem uwagę na to, że trzy karty, które mamy odrzucić z rozgrywki w takim składzie, wydają się szczególnie mocne. To wszystko tylko dokłada oliwy do wariantu wieloosobowego, który jest najgorszym możliwym wariantem grania w tę grę. Książęta Elektorzy wykorzystują mechanikę quasi draftu. Co turę dobieramy określoną liczbę kart, ale też musimy zostawić trzy karty na ręce by przekazać je kolejnemu graczowi. W teorii ciekawy system „pomyślę, czego nie chcę oddawać przeciwnikowi” sprowadza się do znacznego ograniczenia naszej ręki, zwłaszcza w wariancie czteroosobowym. Wówczas z pięciu kart, możemy zagrać tylko dwie, a w tej grze to naprawdę mało. A jak jeszcze te trzy karty będą zupełnie niepotrzebne, to będą one krążyć raz za razem po całym stole, co sprowadzi planowanie naszego ruchu, na szczęśliwe dociągnięcie dwóch kart. I to wszystko może by miało sens, gdyby karty były zbalansowane, ale…

Balans jak w bitewniaku

Nie wiem co Wallace miał w głowie, ale niektóre karty są po prostu przegięte, a co gorsza zabijają przyjemność z gry. Przykładem jest karta Luthor Huss, która np. usuwa trzy znaczniki, na które naprawdę trzeba się napocić, żeby je zdobyć. I mógłbym mnożyć takie przypadki, ale nie to jest najważniejsze. Największym mankamentem Książąt Elektorów jest poczucie bezcelowości naszej rozgrywki. Nieważne co zrobimy, w niemalże każdym momencie gry nasi przeciwnicy są nam w stanie popsuć nasz plan, a my nie możemy na to odpowiedzieć. Całość rozgrywki to lekkie przeciąganie liny, właściwie całkowicie uzależnione od dobranych kart. Taka gra w wojnę, tylko z ładnymi ilustracjami. I kto wie, może wydawnictwo Copernicus Corporation przekona graczy już zapowiedzianymi turniejami, ale ja raczej nie będę skory do zasiadania do tej gry, bo to prościutki fillerek, jednakże pozbawiony większej strategii. I naprawdę nie miałbym nic przeciwko temu gdyby…

Cena jak za stal z Grimholdu

Neuroshima Hex!, Wyprawa do El Dorado, Flamecraft, Colt Express, Abyss… Co łączy wymienione gry? Wszystkie te tytuły są tańsze niż Książęta Elektorzy. Sto trzydzieści złotych za zestaw cienkich kart i krzywych żetonów, połączonych z koszmarną rozgrywką to cena absurdalna. Widzę, że Games Workshop się ceni, bo licencja jest jedynym powodem, dla którego mogę (jednak dalej nie mogę) zrozumieć cenę. Weźcie sto złotych i wylosujcie losową grę w waszym sklepie z planszówkami – dużo lepiej wykorzystacie swoje pieniądze. A i tak wydacie mniej niż na ten tytuł.

Podsumowanie

Czy zatem Książęta Elektorzy są grą całkowicie skazaną na niepowiedzenie? Znając oddanie fanów Warhammera jestem przekonany, że gra ta może znaleźć swoją niszę. Jeśli komuś nie będzie przeszkadzać losowość gry, wierzę, że można czerpać z niej jakąś przyjemność w wariancie dwuosobowym. Natomiast nie zmienia to faktu, że w moim odczuciu jest to gra, która nie jest warta waszych pieniędzy na żadnej płaszczyźnie. Czasem przy grach spotykam się z taką sentencją: „Taka gra do piwa”. Ta może uchodzić za „grę do wódki”. Inaczej może być ciężkostrawna.

Książęta Elektorzy

Zalety:
Warhammer
+ szybka…

Wady:
– …ale i tak potrafi się dłużyć
– nudny gameplay
– jakość wykonania
– horrendalna cena



Grę Książęta Elektorzy kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Copernicus Corporation za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (4/10):

Oprawa wizualna (5/10):

Ogólna ocena (3/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Da sie grać, ale nie bardzo jest powód, żeby to robić. Nie polecilibyśmy jej nikomu, bo potężne wady przesłaniają kompletnie nieliczne, drobne plusiki, które gdzieś tam próbują się nieśmiało wyłonić. Raczej dla desperatów.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings