Tęcza – gra w kolory [Współpraca reklamowa z Granna] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

W czasach Homera wierzono, że tęcza to zły znak dla śmiertelnych, w Biblii była znakiem przymierza pomiędzy Bogiem a ludźmi, w wierzeniach ludowych przypisywano jej magiczne moce, zarówno dobre jak i złe – mawiano: „Tam gdzie koniec tęczy, tam skarb” lub „Tęczo, tęczo nie pij wody, bo narobisz ludziom szkody”. Dopiero na przełomie lat 60tych i 70tych XVII stulecia badania prowadzone przez Isaac Newton’a dotyczące natury światła i jego właściwości, dały naukową podwalinę do obalania tych wierzeń. Jeśli chcecie wiedzieć jakie mity obala na przełomie XX i XXI wieku gra „Tęcza” wydawnictwa Granna, to zapraszam do lektury.

„Tęcza” to gra dla dzieci w wieku 3-10 lat, w której może uczestniczyć od 1 do 6 graczy. Po raz pierwszy została wydana w roku 1993, a w 2010 r. doczekała się nowej, przepięknej szaty graficznej. Od jej pierwszego wydania zebrała kilka nagród m.in.: w 1998 r. nagrodę „HIT 98 Najlepsze dla dziecka” w kategorii zabawek, przyznaną przez miesięcznik „Mamo to ja”; w 2005 r. nagrodę główną  w konkursie „Superprodukt” organizowany przez magazyn dla rodziców „Mam dziecko”. Została wydana na rynkach: czeskim, słowackim, rosyjskim, ukraińskim, węgierskim, rumuńskim i słoweńskim. Przygotowywane jest też wydanie japońskie. To pierwsza gra z serii dotyczącej zmysłów i jest o zmyśle wzroku. Doczekała się też młodszego rodzeństwa czyli gry „Bim bom” (zmysł słuchu), zaś gra o węchu jest już w drodze (tu zdradzam plan wydawniczy na przełom roku – sama zaś oczekuję jej z niecierpliwością).

Kolorowo mi.

W pudełku jest tęczowo

Jako rodzic małego dziecka chcę wiedzieć czego można spodziewać się po zabawkach jakie ode mnie dostaje. Co zawierają, bo przecież kolorowe opakowanie to nie wszystko, czego uczą, czy mają inne zastosowanie niż przedstawione w instrukcji tj. jakim poziomem elastyczności dysponują, czy rosną z dzieckiem, czy będzie się można przy nich świetnie bawić i nie będzie to strata czasu (też pieniędzy), itd. Stąd uważam za rzecz słuszną przedstawienie co też kryje się w pudełku gry „Tęcza”: rozkładana plansza, tekturowe żetony, kostka z sześcioma kolorami i instrukcja. Zacznę od końca, bo to niby mało istotny element, ale w przypadku tej gry przykuwa uwagę w sposób niezwykły.
Jest to gra o kolorach, można powiedzieć, że kolejny artykuł zabawkarski traktujący o tej tematyce. Poza tym jest mnóstwo innych sposobów uczenia  małych dzieci rozpoznawania kolorów. No owszem, można na klamerkach do wieszania prania, albo na guzikach, kredkach itd. Można mieć też w domu kilka gier, jak ja, choćby Quips lub Mein erstes Türmchenspiel. Kolorowy zawrót głowy, ale żadna z tych opcji nie jest właśnie taka jak „Tęcza”. Pierwsze kroki w każdej grze są możliwe tylko dzięki instrukcji. Jest tu więc opis dwóch możliwych rozgrywek. Większość instrukcji na tym się właśnie kończy. A tu jest inaczej. Przy opisach rozgrywek są wskazówki dla rodziców jak prowadzić grę, jak dziecko wprowadzać w naukę kolorów poprzez nazywanie przedmiotów widocznych na żetonach i łączenie ich z kolorami, jak grać z młodszymi graczami. Na tym nie koniec! Tytuł gry nie jest przypadkowy, nie jest tylko chwytem reklamowym wskazującym: „tu się kolorów uczymy”. Tu jest coś głębszego – gra jest naprawdę o tęczy. Już na drugiej stronie instrukcji dzieciaki dostają  sporo wiedzy o tym jak powstaje tęcza. Oczywiście jest to napisane bardzo prostym językiem, takim w sam raz dla małych dzieci. Jest tu pierwsza garść fizyki. Drugą garść dostajemy na następnej stronie. No i teraz zagadka dla Was – w jakiej kolejności ułożone są od dołu ku górze kolory w tęczy? Nie szukajcie w Internecie czy encyklopediach, sprawdźcie się. Jak nie wiecie to odpowiedź znajdziecie właśnie w tej instrukcji, włącznie z przykładowymi odcieniami koloru niebieskiego (sama nawet nie umiałabym tych odcieni nazwać!). Kolejne trzy strony to już nie fizyka. Jest tu podział barw na ciepłe i zimne, poszczególnym kolorom tęczy przypisane są rzeczowniki i przymiotniki, które świetnie je oddają. Prawdą jest przecież, że kolor żółty to lato i słońce, światło, złoto, świeżość. Zaś niebieski to woda, lód, niebo, głębia i chłód. Dzieciom tak właśnie przybliża się świat – opisując. Opisano też kolory, których nie można znaleźć w tęczy. Choćby czarny i biały. Dlaczego nigdy o tym sama nie pomyślałam? Człowiek całe życie się uczy, a i tak głupi umiera.

Stosy żetonów

W „Tęczy” zachwyciły mnie też kolejne elementy: plansza i żetony. Plansza podzielona jest na sześć tęczowych kolorów. Rewelacyjnym pomysłem było przejście każdej barwy, idąc od środka ku brzegowi planszy, w fakturę kojarzącą się z danym kolorem. Przykładowe przejścia: od koloru zielonego do zielonej trawy, od żółtego do żółtego piasku, od czerwonego do czerwonych czereśni. Uczy to skojarzeń kolorystycznych i jest bodźcem do obserwacji otaczającego nas świata. A żetony? Uwielbiam grafikę nie przesadzoną, nie bajkową, taką całkiem naturalną, żeby dzieci nie uczyć sztuczności i nierzeczywistości. Dostałam to czego chciałam. Zwykły kalosz, kask, słonecznik, wiadro, truskawka, sałata. Przy okazji jest o czym opowiadać, bo przecież w kaloszach świetnie skacze się po kałużach, słonecznik jest jak małe słonko i ma pyszne ziarenka, do wiadra zmieści się trochę piaskownicy, a pierwsze jadalne, czerwone, pachnące truskawki z hodowli jednodoniczkowej miało moje dziecko już w marcu. Tylko trzydzieści sześć tekturowych żetonów a trzysta sześćdziesiąt wspomnień i opowieści. Może więcej.

W pogoni za tęczą .

W trakcie gry

Dzięki zmysłowi wzroku, dostrzegamy barwy. Jednak jako dziecko trzeba się ich nauczyć. Każde dziecko jest inne i dla każdego trzeba znaleźć najlepszą metodę wspomagającą naukę. Z „Tęczą” uczyć się może już dwulatek, grać zgodnie z regułami jeszcze może mieć spore kłopoty trzylatek, zaś czterolatkowie i starsze dzieci nie mają już problemu. Dla starszych dzieci świetnie sprawdza się wersja memo i wszelkie zabawy własnego pomysłu. Moje niespełna 2,5-letnie dziecko umie już świetnie segregować przedmioty i kłaść na odpowiedniej części planszy. Umie nazywać przedmioty, ale z kolorami bywa różnie. Jak zapytam z zaskoczenia to odpowiada prawidłowo, ale potem każde kolejne pytanie kończy się na stałym powtarzaniu, że wszystko jest żółte bądź czerwone. Podejrzane! Potrafi też rzucać kostką… we wszystkich kierunkach pokoju i ze śmiechem biegamy w jej poszukiwaniu. Choć rzuty kostką bardziej przypominają  rzut młotem/dyskiem/oszczepem, to dobranie koloru żetonu do wyrzuconej barwy nie sprawia już kłopotu. Dzieciom, z którymi grałam bardzo podobała się wersja memory zaproponowana przez wydawcę. Polega ona na tym, że gracze wybierają dowolny żeton, opisują co na nim jest i kładą go rysunkiem do dołu w odpowiednim miejscu na planszy. Po takim zapełnieniu planszy gracz rzuca kostką i zgodnie z kolorem, jaki na niej wypadł, musi zgadnąć co jest na żetonie. Gdy zgadnie zabiera żeton dla siebie i puste pole zapełnia nowym żetonem. Wygrywa ten, kto uzbiera najwięcej żetonów. Jest to bardzo dynamiczna wersja i mnie też przypadła do gustu, choć okazało się, że dzieciaki pokonują mnie, właściwie w każdej rozgrywce.

Mitologiczne podsumowanie.

We wstępie obiecałam napisać jakie mity obala gra „Tęcza”:

  • Mitem jest, że nauka kolorów może być trudna i nudna.
  • Mitem jest, że ta gra uczy tylko kolorów – wyrabia się też słownictwo, poznajemy zjawiska występujące w przyrodzie, a przy odrobinie trudu, można przetworzyć dział optyki na język dostosowany do poziomu dzieci.
  • Mitem jest, że instrukcja mówi tylko o mechanice, że jest prawie jednorazowym źródłem wiedzy o grze, że jest nudna, że dorosły niczego się z niej nie może nauczyć.
  • Mitem jest, że gra dla dzieci nie ma szerszego zastosowania.
  • Mitem jest, że nauki ścisłe, w tym fizyka, są nie do nauczenia.

Przyjemne z pożytecznym

Słowo tęcza darzę szczególnym sentymentem. Kiedyś, zobaczywszy przez okno tęczę wybiegłam z niespełna półtorarocznym dzieckiem na ręku  na balkon i wskazując palcem mówiłam „Patrz! Tęcza!”. Dziecko powtórzyło i był to jeden z pierwszych wyrazów podobnych do ludzkiej mowy. Jakiś czas później zobaczyłam tę grę i wiedziałam, że będzie świetnym narzędziem do nauki. Nie pomyliłam się. Nawet przy jej pomocy pomagałam znajomym gimnazjalistom uczyć się o zjawisku rozszczepienia światła, licealistom zaś zdradzałam tajniki powstawania tęczy. Patrząc na samą planszę przypomniał mi się fragment wykładu na uczelni, podczas którego wykładowca stwierdził, że wprawiając tarczę, zawierającą składowe kolory światła, w ruch obrotowy zobaczymy kolor biały. Planszy z tej gry nie udało mi się rozkręcić, ale za to świetnie się wokół niej biegało za dzieckiem wykrzykującym „sałata” itp. Dla takich chwil (i nie tylko) warto mieć „Tęczę” w domu.



Dziękujemy firmie Granna za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (5/5):

Złożoność gry (1/5):

Oprawa wizualna (5/5):

4 komentarze

  1. Avatar

    Ha! Tylko 6 kolorów! Nic dziwnego, że potem ludzie nie wiedzą, co to jest 'indygo’ ;) (swoją drogą logo Granny też poszło w tym kierunku)

  2. scheherazade

    Właśnie w instrukcji są podane odcienie niebieskiego. Dzięki temu wiem co to indygo :)

  3. Avatar

    Z tym kręceniem planszy będzie ciężko, bo jak wiadomo światło miesza się addytywnie, a farby/tusze subtraktywnie, więc może się uda zobaczyc czarny. :)

  4. Avatar

    Tak by było, gdyby rozkręcić planszę do prędkości nadświetlnej ;) – kolejne pola pochłaniałyby wtedy wszystkie składowe spektrum. Z kręceniem wolniejszym od światła, ale szybszym od reakcji oka, powinniśmy zobaczyć wszystkie odbite kolory, a więc – w efekcie – biały.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings