Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Mombasa – Tylko dla graczy o mocnych nerwach

Mombasa – Tylko dla graczy o mocnych nerwach
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

MombasaMombasa, bo o niej dziś mowa, to z pozoru porządne, przemyślane, dopracowane, średnio ciężkie euro. Jednak już przy pierwszym spotkaniu dowiadujemy się, że oprócz bycia porządnym, przemyślanym, dopracowanym i średnio ciężkim euro, jest to jedna z najbardziej wrednych gier, w jakie dane nam było grać…

Wredota Mombasy nie polega na tonach negatywnej interakcji, choć i ta jest w grze obecna. Nie polega także na wbudowanych mechanizmach „przeciwko graczom” (jak np. w Świecie bez końca). Ona polega na obnażaniu ludzkich słabości. Jak żadna inna gra, daje nam pole do popisu, jeśli chodzi o możliwość popełniania błędów, a następnie za te błędy nas niemiłosiernie karze. W czasach „przed Mombasą” nie zdarzyło mi się, aby dorośli ludzie (w tym ja), w środku rozgrywki mieli niemalże łzy w oczach wynikające z poczucia „Jak ja mogłem tak zawalić! Teraz już tego nie odrobię!”. To przy tej grze pierwszy raz usłyszałam zdanie „Tak się pomyliłem, że mi się grać odechciało…” Tak, Mombasa jest wredna. Ale tak jak femme fatale – jest przy tym wszystkim i piękna :)

Ale od początku…

Gra przenosi nas na zarysowany na przyjemnej pastelowej planszy fragment kontynentu afrykańskiego podzielonego na regiony. Na czterech krawędziach planszy usytuowane są bazy kompani handlowych wraz z torami udziałów, mamy także wystawkę kart i wystawkę rejestrów księgowych (czytaj: żetony ksiąg). Gracze wcielają się w inwestorów pragnących zbić na interesach na Czarnym Lądzie jak największy majątek. Pod tym względem jest to gra ekonomiczna i giełdowa. Zasady jednak są na tyle proste i ciekawe, że nie trzeba wcale czuć się dobrze w skórze maklera, ani specjalnie lubić matematykę, aby z przyjemnością grać w Mombasę. Oczywiście, wyłączając immanentną wredotę tej gry… Nie ma tu wielkich analiz, nie będziemy też mozolnie przeliczać pieniążków, podliczać zysków i strat. Trochę jak w Brassie. Niby wszystko obraca się wokół pieniędzy, ale na samej planszy rozgrywa się walka bardziej strategiczna niż ekonomiczna.

Aby przedstawić, w czym tkwi największy problem Mombasy (albo atut, zależy jak na to spojrzeć), należy poznać przebieg rundy. Otóż w każdej z siedmiu rund gracz wpierw planuje rozkład swoich kart akcji. Musi zdecydować, które karty zagra i na które pola pod swoją planszą je zagra. Pól na początku rozgrywki mamy 3, ale z czasem możemy wzbogacić się jeszcze o 2. Po przeprowadzeniu wszystkich akcji (z kart, ale także pionków na planszy), gracz przekłada wszystkie karty wykorzystane w tej rundzie nad swoją planszę – dokładnie nad, po prostej (patrz: zdjęcie powyżej). Po każdej rundzie przekładane karty spotykają się tam z kartami przełożonymi wcześniej. Całe serce gry opiera się na zasadzie pozwalającej nam na zabranie na koniec każdej rundy z powrotem do ręki wszystkich kart z jednego pola znad planszy (Lokowanie produktu!) Wymusza to niesamowite pokłady planowania do przodu. I to najlepiej na kilka rund.

Mulenie i mylenie

Jeśli ktoś chce zagrać optymalnie, będzie mulił (czytaj: długo myślał). Z czasem, po kilku rozgrywkach będzie mulił zapewne mniej. Ale mylić się będzie nadal. Bo planowanie, jakie karty muszą nam się spotkać w przyszłych rundach na ręce, nie jest jedyną zagwozdką grożącą katastrofą. Pułapek jest więcej. Oto mamy, na ten przykład, akcję Księgowego. Pozwala nam ona na pokonywanie kolejnych pól toru, dzięki któremu odblokujemy dodatkowe miejsce na zagrywanie karty akcji oraz, przede wszystkim, zdobędziemy dużo punktów. Księgowy jest więc fajny, może nam przynieść, oprócz w/w korzyści, także różne zasoby. Niestety ma chłop swoje wymagania. Ich główną cechą jest to, że dotyczą naszych odkrytych (czyli jeszcze niewykorzystanych w danej rundzie) kart akcji pod planszą. Jedna z najczęstszych pomyłek dotyczy zakrycia jakiejś karty akcji zanim zrealizuje się akcję Księgowego. Albo przeoczenia jakiegoś jego wymogu, albo braku odpowiedniej karty na ręce, albo braku wolnego pola na kartę (w tej grze bardzo łatwo o pomyłkę w liczeniu do trzech, czterech lub pięciu…), albo zaniedbania w poprzedniej rundzie rezerwacji określonej dodatkowej karty akcji, albo braku pieniążka na ominięcie pewnych wymogów, albo pomylenia symboli (zdarza się bez okularów, bo żetony są małe), albo… Uff, pułapka goni pułapkę. I pomimo ładnych kilku partii za sobą, nadal nie udało mi się w żadnej z nich nie popełnić błędu.

Gra nie jest skomplikowana, ale autorzy zmieścili w niej kilka różnych, bardzo ciekawych elementów. Oprócz zmagania się z sensowną logistyką kart akcji i postępów w pracach Księgowego, mamy tu jeszcze worker placement, kupowanie kart, rozwój na torach inwestycyjnych danych firm, zdobywanie bonusów, zajmowanie regionów, nabywanie akcji i na dokładkę skromną, ale jednak politykę wydobywania diamentów. Tyle dobrego upchnięte w średniej wielkości kwadratowe pudełko. Łał!

Kilka słów o różnych drogach zdobywania punktów

Z założenia, w grze giełdowej, głównym źródłem bogactwa są inwestycje w akcje. Nie inaczej jest w Mombasie. Najwięcej naszych punktów pochodzi zazwyczaj z przeliczenia wartości danej kompanii i naszych udziałów w niej. Działanie jest proste: wartość firmy (w odsłoniętych monetach) razy liczba akcji, jakie posiadamy. Akcje firmy pochodzą z naszego postępu na torze inwestycyjnym oraz z zakupionych kart z udziałami (określenia akcja i udział traktuję tu jako synonimy, aby uniknąć zbyt wielu powtórzeń). Można uparcie inwestować w jedną firmę, równocześnie dbając o jej dużą wartość (wykładając domki na planszę i tym samym odsłaniając monety), a można starać się swoje siły rozdzielić równomiernie. Na nic jednak nie zda się nasza miłość do jednej kompanii, jeśli pozostali gracze także wyposażą się w jej udziały i nasza przewaga nad nimi wcale nie będzie taka spektakularna. Z mojego doświadczenia wynika, że tylko przy konsekwentnym inwestowaniu w jedną firmę i równoczesnym zaniedbaniu inwestycji przez innych graczy można wygrać. W każdym innym przypadku bardziej opłaca się dbać o wszystkie trzy źródła punktów, czyli jeszcze o tor księgowego i tor diamentów.

Mam chusteczkę haftowaną…

Z każdą rozgrywką dostrzegam coraz większy potencjał tej gry. Szukam nowych sposobów, aby w mniejszej liczbie zagrań upchnąć więcej korzyści. Na początku przygody w Mombasie dominowały strategie polegające na przygotowaniu całej tury pod Księgowego, albo całej tury pod ekspansję na planszy (która oprócz zwiększania wartości firmy dostarcza zasobów i udziałów). Teraz dostrzegam więcej możliwości przeplatania akcji, tworzenia łańcuszków z zazębiających się efektów. Ta gra to planszowe haftowanie koronkowej serwetki. Aby grać dobrze, należy ostrożnie i dokładnie manewrować igłą, a do zamaszystych ruchów przygotować się niezwykle starannie, aby nie pokłuć sobie palców.

Mombasa nie daje mi poczucia wielkości, ani radosnej ekscytacji. Cóż, trudno o podekscytowanie, gdy tylko czekamy, na czym znowu się wyłożymy. Ale daje mi niesamowite poczucie dobrze wykonanego rzemiosła. I ten niedosyt, który każe mi w nią zagrać ponownie. Tym bardziej, że jest solidnie i ładnie wykonana i bardzo dobrze się skaluje. Na każdą liczbę graczy gra się tak samo przyjemnie. Byle mieć mocne nerwy, czego Wam niniejszym życzę :)

Złożoność gry (6/10):

Oprawa wizualna (7/10):

Ogólna ocena (8/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.

Przydatne linki:

3 komentarze

  1. asiok

    Niestety tylko raz miałem okazję zagrać ale nie ukrywam, że zrobiła na mnie pozytywne wrażenie właśnie tą swoją wredotą :)

    Bardzo dobra gra – mam tylko jedną obawę. Po kilku partiach – czy nie uważasz że w ostatniej turze możliwość zamieszania jest zbyt wielka? Chodzi mi o możliwość zniszczenia cudzych planów.

  2. Veridiana

    Nie bardzo. Owszem, jeśli w ostatniej turze wystawimy jakąś oszałamiającą ilość czapek i na dodatek realizujemy je jako ostatni, to możemy osłabić jedną z firm. Ale działa to tylko w sytuacji, gdy mamy wiele udziałów jakiejś firmy (i jej domki wystawimy), a pozostali gracze mają duże udziały w tej samej osłabianej firmie (której domki wyrzucamy). W przeciwnym razie albo zbyt wiele domków nie uda nam się podmienić, albo nie zyskamy i/albo nie zabierzemy innym zbyt wielu punktów, bo liczba posiadanych udziałów będzie stosunkowo mała.
    Naprawdę, na przewagi trzeba sobie w tej grze zapracować, nie da rady jakimś jednym rzutem na taśmę przechylić szali zwycięstwa. Oczywiście, może się zdarzyć sytuacja wyjątkowa, gdy nastąpią w/w okoliczności, a na dodatek różnice punktowe będą na tyle małe, że wyniki się przetasują. Ale jeśli gracze się pilnują, to jest to mało prawdopodobne.

    My sie obawiamy czegoś innego: czy opłaca się w ogóle inwestować w księgowego? Na razie, jakby nie kombinować i jakich łańcuszków nie układać, jeśli komuś udało się wysforować na torze inwestycyjnym firmy, która była dużo warta, to strategia na księgowego nie miała z nim szans.

  3. Avatar

    Tja. Też miałem ten dylemat i bardzo trudno grac na księgowego. Jedyne co można liczyć, to to, ze jednak kafelki się jakoś dobre trafią i w jednym momencie pchniemy księgowego na prawdę daleko. Diamenty są na pewno łatwiejszą i pewniejszą drogą.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings