Korsarz – małe a cieszy
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Muszę przyznać, że tym razem nie mam pomysłu jak zacząć recenzję od „Muszę przyznać, że jestem niezwykle…”, gdyż ten tekst to właściwie przypadek związany z publikacją recenzji poprzedniej, czyli pean pochwalny na cześć Reinera K. Co tu dużo mówić, zawsze pociągali mnie faceci o posępnym wyglądzie oraz historie o awanturniczym życiu na morzu. Jeśli więc znalazło się połączenie tych dwóch magnesów to czym prędzej się w nie zaopatrzyłam. Mowa o Korsarzu (niem. „Korsar”), niektórym pewnie znanym w groteskowym amerykańskim wydaniu pod nazwą „Loot”.

Oto mamy cztery czołowe postaci pirackich legend, piękne okręty, wiatr we włosach i mokre majtki (vel mokrych majtków, jak kto woli). Korsarz to stara karcianka z 1992 roku, za którą moje oko biegało i łypało od dłuższego czasu. A konkretnie biegało i łypało za nieokreśloną karcianką, która byłaby prosta, ładna, a co najważniejsze – dawała możliwość rozgrywania bitew i przebijania przeciwnika. Za czymś co by się plasowało między Wojną a Rebel vs Imperium. W końcu oko me spoczęło na karykaturalnych ilustracjach Loot’a, którego mechanika od razu mnie jednak ujęła. To było to! Bitwy, siła ognia, presja czasu i iskrzenie złota. Tylko te rysunki! Na szczęście pomocny okazał się przypadek (a na imię było mu Al) i do mych rąk trafiło piękne zgrabne pudełko wydania niemieckiego z 2002 roku ze szkarłatnym napisem K-O-R-S-A-R…

W pudełku wyściełanym zamszowo-podobnym materiałem (od razu zaznaczam, że pomimo iż  kobietą jestem nie znam się na tkaninach, ale wełna to to na pewno nie jest) znajdziemy jedynie talię kart. I nie jest to talia gabarytów RftG, a jedynie taka sobie średniawa talenka, licząca sztuk niecałe 80. W wydaniu niemieckim, o którym tu mowa, karty są oryginalnego wąskiego kształtu o stylowych czarnych rewersach ze srebrnymi inskrypcjami. W talii tej znajdziemy trzy rodzaje kart: karty okrętów pirackich, karty statków ze złotem oraz karty postaci. Tych ostatnich jest tylko kilka; statki przewożą różne ilości złota; a krypy pirackie występują w czterech kolorach i o różnej sile bojowej (reprezentowanej, a jakże, przez czaszki z piszczelami).

Czarnobrody na czele kompaniji

Teraz chwila do namysłu, o co może chodzić w grze ze złotem?…. hmmm…. No dobrze, odpowiem: o to, aby tego złota zebrać jak najwięcej. Gracze biją się okrętami pirackimi o statki handlowe pod wodzą admirała Maynarda. Czasem piratom z pomocą przyjdzie Czarnobrody lub słynna awanturnica Anne Bonny. Czasem pomocny będzie los, a czasem wręcz odwrotnie, gdy nie pozwoli nam dociągnąć żadnej sensownej karty. Ot, jak to w losowych karciankach czasem bywa. W bliższych szczegółach zaś wygląda to następująco.

Wszystkie karty stanowią jedną przetasowaną talię, z której gracze na początku rozgrywki otrzymują 6 sztuk. W swojej kolejce (a te rozgrywane są wedle 11 przykazania, które głosi „zgodnie ze wskazówkami zegara”) gracz albo zagrywa jedną kartę z ręki albo dobiera jedną kartę ze stosu (odwrotnie byłoby dziwnie, acz jest to pole do popisu dla projektantów gier). Zagrywać możemy albo kartę statku handlowego kładąc go przed sobą albo kartę okrętu pirackiego kładąc go przy jakimkolwiek statku ze złotem znajdującym się na morzu, czyli na stole (czy na czym tam lubicie grać). Natomiast dobierać możemy… po prostu kartę ze stosu. Ale to już mówiłam.

Jeśli do nadejścia naszej następnej kolejki żaden pirat nie pojawi się przy naszym statku ze złotem wtedy zgarniamy go na osobną kupkę i złoto już jest nasze. W toku gry możemy mieć wystawionych przed sobą nawet kilka statków z cennym kruszcem. Jeśli natomiast wybierzemy udział w bitwie o złoto (nawet naszego własnego zaatakowanego statku) to zagrywamy kartę piratów. No i tu zaczyna się Knizia – który nie byłby sobą, gdyby nie urozmaicił tego prostego mechanizmu po swojemu. Otóż w bitwie o dany statek możemy wystawić okręty takiego koloru, jakiego nie wystawił tam jeszcze żaden inny gracz a następnie możemy dokładać kolejne okręty (w przyszłych kolejkach) tylko w tym właśnie kolorze. W konsekwencji tej zasady przy każdym statku handlowym będziemy się bili prawdopodobnie okrętami innych kolorów. Jeśli graczy jest więcej niż 4 to wniosek nasuwa się sam- nie dla wszystkich wszędzie starczy miejsca. Aby zaznaczyć które karty są czyje układamy je w kierunku „od siebie”. Następnie na początku każdej swojej kolejki sprawdzamy, czy w jakiejkolwiek bitwie mamy przewagę siły bojowej (sumy czaszek na naszych okrętach). Jeśli tak to statek ze złotem ląduje wśród naszych zdobyczy.

Zacięta bitwa o najcenniejszy ładunek w grze

Dla każdego koloru występuje dodatkowo w talii jeden kapitan, który wyłożony w bitwie przebija wszystkie czaszki przeciwników oraz kapitanów wyłożonych wcześniej. Floty handlowej broni na tej samej zasadzie w/w admirał. Postaci możemy jednak użyć tylko wtedy, gdy mamy w danej bitwie wyłożony już przynajmniej jeden okręt. Jak to ktoś trafnie podsumował „przecież gość wpław nie popłynie”. Generalnie więc gra polega na sprawnym balansowaniu między tym co na stole i tym co na ręce. Małe pole do popisu dla wielkich strategów, większe dla małych taktyków. A największe dla marzycieli o morskich przygodach, którym w ogóle nie przeszkadza losowość. To ja!

Rozgrywka trzy-piratowa

Gra się kończy wraz z wyrzuceniem przez jednego z graczy ostatniej karty przy pustym stosie (którego się nie reaktywuje). I tu mamy do czynienia z najpoważniejszym w przypadku tej gry minusem. Mianowicie, w sieci istnieje kilka wersji instrukcji do tej gry. Różni się zarówno sama edycja niemiecka od amerykańskiej jak i istnieją przynajmniej dwie wersje niemieckie. Ja ze swojej instrukcji w pudełku nie wiem nic (3 lata niemieckiego na studiach, pozdrawiam moją ulubioną Panią :)  ale po dyskusjach na forum oraz własnych dopowiedzeniach, po ponad 20 partiach doszłam do satysfakcjonującego konsensusu jak kończyć rozgrywkę. Podobny problem dotyczy zresztą zapisów o rozstrzyganiu remisów w bitwie. Nie będę się tu nad tym teraz rozwodzić, grunt, że gra hula i bucy. Zainteresowanych zapraszam do wątku na forum.

Inny minus tyczy się sfery praktyczności. Czaszki na kartach są narysowane w poziomie. Aby więc mieć przegląd swojej siły musimy karty trzymać dosyć szeroko rozstawione, co przy większej ich ilości nie jest zbyt wygodne. A wystarczyło tylko narysować je pionowo. Proste, a cieszyłoby…

Kapitan Drake prowadzi flotę do boju

Wspomniałam kilkakrotnie i niepochlebnie o wersji amerykańskiej pt. „Loot”. Wydanie to czyni z niej grę imprezową o przerysowanych grafikach lecz oczywiście i  w tym wariancie gra ma wielu wielbicieli. Wydanie niemieckie jest dla odmiany wysublimowane jakby z pirackiego rzemiosła chciało ściągnąć jedynie esencję wzniosłej poetyki odrzucenia i odwagi… Mnie zdecydowanie bardziej odpowiada to drugie podejście.

Słów też kilka o skalowalności. Miałam przyjemność grać w gronach 2-6 osobowych. Osobiście najlepiej grało mi się w 4 osoby, gdyż w jednej kolejce pojawia się kilka nowych możliwości na morzu a nie jest to zmiana pokroju tsunami, gdzie przy 6 graczach oblicze akwenu diametralnie się zmienia i jakiekolwiek planowanie bierze w piracki łeb. Na więcej osób można grać w drużynach, co trochę niweluje ten dyskomfort, nie miałam jednak okazji tego rozwiązania przetrenować.

Grę zdecydowanie polecam osobom, którym brakuje w kolekcji ładnie wydanej karcianki spod znaku „ha, mam więcej, więc cię pokonałem!”. Tym bardziej, że jest już osiągalna w Polsce i to za dużo mniejsze pieniądze niż te, o które się w grze bijemy.

Dlaczego jednak nie 5/5 w kategorii lekkich karcianek? Ano dlatego, iż bardzo często mam wrażenie, że proporcje kart ze złotem do kart piratów w talii mogłyby być lepsze. Przy niekorzystnym rozdaniu możemy mieć na ręce praktycznie same statki handlowe. Mała zatem frajda, gdy nie ma się czym bić. Z drugiej jednak strony, starając się zawsze znaleźć jakieś rozsądne wytłumaczenie myślę, że przy większej ilości okrętów pirackich szpalery kart w bitwach zmuszałyby nas do ciągłego zliczania czaszek co spowalniałoby grę. A to też połowa frajdy mniej. Z dwojga niedobrego autor zdecydował się na pierwsze rozwiązanie.

A że jest to krótka nieskomplikowana gierka, więc i recenzja krótka i nieskomplikowana. Taki przerywnik w nudnym wieczorze. Niemniej, Korsarz to jedna z moich trzech ulubionych gier karcianych, obok RftG i Boomtown. Na pewno z nich najprostsza i najszybsza. Zagrywałam się w piratów po kilka razy z rzędu na kawie u babci (spokojnie, sama babcia wyłączona z rozgrywki) lecz otumaniona nawałem nowości jakiś czas temu odstawiłam grę na półkę. Ale cierpliwie czekała i wyciągnięta na potrzeby tej mini-recenzji nie da się tak łatwo znów zepchnąć do poczekalni. Już widzę kątem oka jak rozpycha się na półce… o! a teraz grzeje skubana w stronę stołu. Muszę lecieć za nią!

Plusy:

– proste zasady

– połączenie tradycji i sprytu w mechanice

– poczucie rozgrywania bitew

– krótki czas rozgrywki (20-30minut)

– bardzo ładne wykonanie (wyd.niemieckie)

Minusy:

– rozbieżności w instrukcjach

– niepraktyczne oznaczenia siły na kartach

– spora losowość

– niestandardowy rozmiar kart (wyd.niemieckie) – nie wiem, czy znajdą się na nie koszulki; jeśli tak, to minus uznajemy za niebyły

folko (2/5) – Loot to dla mnie jedna z najsłabszych gier Knizi, powodem jest wspomniene w recenzji niejasne zasady kończenia gry. Rozgrywka nie jest oszałamiająca, ale jakoś się toczy, a potem jest koniec… i… zero emocji.  Grałem w Loota chyba z 3 razy, i specjalnie nie mam ochoty do gry wracać. Jeszcze jedno, jeśli ktoś się na grę zdecyduje, to podobnie jak Monika polecam wydanie niemieckie, duuużo ładniejsze.

Ogólna ocena (4/5):

Złożoność gry (1/5):

Oprawa wizualna (5/5):

2 komentarze

  1. Avatar

    Czy tu aby nie bylo wczesniej komentarzy?

  2. Veridiana

    Ja nie zauważyłam. a były?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings