Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry dla graczy | Terra Mystica – łopaty w garść! Idziemy budować naszą małą cywilizację!

Terra Mystica – łopaty w garść! Idziemy budować naszą małą cywilizację! [Współpraca reklamowa z BARD] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Terra MysticaSięgając po Terrę Mysticę nie wiedziałam o grze nic. Dziwne, prawda? Ale prawda. Gra trafiła do mnie przypadkiem. Nie wiedziałam, że maczał w niej palce Uwe Rosenberg, nie wiedziałam, na czym polega, o co chodzi, w jakim jest klimacie, na jakiej mechanice bazuje, do jakiego celu dąży. Wiedziałam tylko, że taki tytuł istnieje i że kilka osób się nim zachwycało. A kilka innych nie. No i że paczka już do mnie jedzie.

A gdy już dojechała, to niemal otworzyłam buzię ze zdziwenia. Niemal, bo wiele już widziałam i wypchane po brzegi ciężkie pudełko nie jest dla mnie nowością ani ósmym cudem świata (czy którymś już z kolei sądząc po rozrastającej się liście cudów w wiadomej grze). Niemniej, inwestycja wydawnictwa Bard w drogi nieznany tytuł zaimponowała mi. Tak samo jak zawartość, na którą składają sie przede wszystkim elementy drewniane w aż 7 kolorach! Mało to spotykane zjawisko, aby w grze maksymalnie do 5 osób poczęstowano właściciela plejadą aż 7 kolorów. Tym bardziej, że drewna trochę jest i ewentualnie można by sobie bez dodatkowych dwóch kolorów poradzić.

(fot. Heiko)

Pójdźcie i nasyćcie oczy! (fot. Heiko)

Terra Mystica

Każda z 7 plansz jest dwustronna, więc w sumie mamy do wyboru 14 ras.

Nie marudzę jednak, gdyż im więcej tym lepiej (i drożej?), fajnych komponentów nigdy za dużo, a w TM te drewniane uzupełnia cała szufelka tekturowych żetonów o różnych kształtach i różnym przeznaczeniu. Początkowo można odnieść niesłuszne wrażenie, że ogarnięcie tego podwórka zajmie nam dużo czasu i bitów pamięci. Nic bardziej mylnego, instrukcja – która także początkowo wydaje się małą książeczką, do tego opatrzoną infantylnym wprowadzeniem fabularnym – po dwukrotnym przeczytaniu nie stanowi już żadnej magicznej księgi tajemnic. Wszystko wytłumaczono jasno i klarownie. Uprzedzam jednak, że dużo prościej i szybciej wdrożyć się w zasady, jeśli sobie wszystko na stole przed lekturą rozłożymy.

(fot. Henk Rolleman)

Gra drewnianymi elementami to czysta przyjemność. (fot. Henk Rolleman)

(fot. dong hyuk song)

Tor kultów pozwala „zarabiać” moc oraz bonusy na koniec rundy. Generalnie w grze jest kilka źródeł bonusów, co mocno uelastycznia rozgrywkę. (fot. dong hyuk song)

Muszę się przyznać do jeszcze jednej rzeczy związanej z instrukcją. Po jej przeczytaniu… odechciało mi się grać. Byłam pewna, że Terra to nie jest gra dla mnie. Już jakiś czas temu przekonałam się dobitnie, iż nie lubię gier, w których zagraniamy tereny, musimy ich bronić, po drodze się rozwijać i jeszcze najlepiej mieć plan nie tylko B, ale i C, D, E… Przed oczami stanęło mi Mare Nostrum (w zasadzie, dla mnie ta gra powinna nazywać się Marne Monstrum) i niekończąca się epopeja pt. „ja wezmę Tobie, Ty weźmiesz mnie i będziemy się tak bujać nad planszą do jutra”. Zagrać jednak wypadało, więc z głośnym westchnieniem zasiadłam do pierwszej dwuosobowej partii na tajemnej ziemi…

(fot. Daniel Indru)

U dołu 6 zaklęć, czyli akcje wykonywane za moc. Raz wykonana staje się niedostępna do końca rundy. Po lewej: miejsce na płytki 6 rund, które pokazują, za co rozdawane będą punkty i bonusy. Nad nimi przypomnienie, że na koniec gry liczy się pozycja na torze kultów i wielkość zabudowanego przez naszą rasę obszaru. Oba te kryteria mogą przynieść masę punktów. (fot. Daniel Indru)

A potem zasiadłam od razu do drugiej i codziennie zasiadałyśmy do kolejnej. Wszelkie obawy przeminęły z wiatrem. Autorzy stworzyli pozornie tytuł militarno-cywilizacyjny, z którego właściwie został tylko myślnik. I dobrze. Żadnej epopei, żadnej żmudnej wydzieraniny, epickiej historiografii, czy mozolnej kampanii huzia na józia. Terra Mystica to ciesząca oko strategia trwająca przyzwoitą liczbę minut. Po pierwsze, zrobiono to, co w przypadku gier o rozwoju pod nosem sąsiadów – dla mnie osobiście – jest niezbędne, czyli odgórnie ograniczono ją czasowo. Bawimy się w wodza 6 rund, nie dłużej. Potem trza wianek laurowy zdjąć. Nie ma warunku kończącego rozgrywkę (vide: zdobywanie metropolii w Cykladach), jest kilka rund, w czasie których mamy naklepać jak najwięcej punktów, z kilku źródeł. Nie ma jednego celu długoterminowego, w zamian napotykamy cele krótkowzroczne w postaci płytek punktowych ułożonych po jednej na każdą rundę. Zawsze więc wiemy, co w danej chwili jest punktowane, czy to postawienie faktorii, czy budowa nowej osady, a może użycie łopaty. Najlepiej więc robić to, co jest akurat opłacalne, ale przy okazji nie zapomnieć o budowie wiele-dających miast i o tym, że w kolejnej rundzie opłacalne będzie coś innego i też trzeba sobie do tego grunt przygotować…

(fot. Laszlo Molnar)

Osady, faktorie, świątynie, twierdze i mosty – wszystko po to, by powstało miasto, czyli można było położyć sześciokątny żetonik i skorzystać z jego dobroci. (fot. Laszlo Molnar)

Przygotować grunt – zabawne określenie, gdyż w tej grze właściwie o to chodzi! Każda rasa fantastycznych stworzeń (oprócz popularnych i zamieszkujących każdy kredens orków, trytonów, olbrzymów, czy wiedźm mamy też staruszków fakirów, milczących nomadów i osiem innych zgromadzeń dziwaków) posiada specjalne preferencje co do terenu, na którym lubi sobie pobudować. Tymczasem plansza usiana jest polami terenów wszelakich i co rusz natrafiamy na teren, za którym nasza rasa nie specjalnie przepada. Co w takim wypadku? Łapiemy za łopatę i przekopujemy pustynię na lasek, czy bagna na inne góry. Wiara czyni cuda, więc wszystko czego potrzebujemy to wspomniane wcześniej narzędzie z trzonkiem. A można je zdobyć, jak zresztą wszystko w tej grze, na kilka sposób. Podstawowy to wysłanie robotników, poza tym możemy sobie je wyczarować lub zgarnąć w formie bonusów.

(fot. Helge Ostertag)

Prototyp planszy alchemików. (fot. Helge Ostertag)

(fot. Frank Heeren)

I ta sama plansza w wersji finalnej. (fot. Frank Heeren)

Już na przykładzie tej jednej akcji widać, że gra oferuje mnogość zagrań. W pewien sposób kojarzy mi się z Feldem i kombinowaniem typu „na pewno jest jeszcze inny sposób, aby to zdobyć”. I może to w tej grze tak bardzo mi sie spodobało. Nie wszyscy jednak miłośnicy TM wywodzą się z fankręgu Stefana, więc generalnie to tylko takie małe kółeczko w całym mechanizmie świadczącym o uroku buszowania po Terra Mystica. W dwuosobowym składzie godzinna rozgrywka płynęła nam niezmiernie miło na obmyślaniu, na których terenach stawiać kolejne budowle, którą z 8 akcji podjąć, na co wydać cenne punkty mocy (osobiście uważam, że odpowiednio inwestując właśnie w tę walutę i nie bojąc się jej poświęcać można wiele osiągnąć), które miasto zbudować, jakim sposobem zdobywać łopaty i jak wykorzystać umiejętność specjalną swojej rasy.

(fot. Henk Rolleman)

Zamknięty układ trzech naczyń mocy. Zdobywanie i wydawanie mocy odbywa się poprzez przesuwanie znaczników między naczyniami. (fot. Henk Rolleman)

14 ras obecnych w grze nie różni się aż tak bardzo jak różnić by się mogły, ale na tyle, aby chciało nam się próbować zagrać każdą z nich. Jedne łatwiej budują, inne posiadają większą elastyczność w wymianie zasobów, a kolejne punktują dodatkowo za określone osiągnięcia. Nudy nie ma. Ani nie ma kłopotu z zapamiętaniem, co kto robi i do czego się lepiej nadaje. Nudy nie ma także poprzez zastosowanie pewnych malutnich smaczków, takich jak np. przelewanie mocy w zamkniętym układzie trzech naczyń, albo wybór bonusu na początku każdej rundy. Każdy gracz rozpoczyna kolejny etap zmagań z jakimś atutem. Poza tym bardzo wyraźnie budujemy sobie przez całą rozgrywkę silniczek z potencjału produkcyjnego naszej planszetki i żetonów łask. A wszystko upchnięto w przyjemną i łatwą do połknięcia pigułkę. Terra Mystica to chyba modelowy przykład, jak ambitny klimat walki o terytorium i prestiż (czytaj: punkty) można przedstawić bez zbędnej pompy, rozwlekłej przepychaniny i przegadanych negocjacji.

(fot. Rafael Fuentes)

Na początku każdej rundy produkujemy wszystko to, co na naszej planszetce widnieje w formie odsłoniętych symboli. A te odsłaniają się, gdy zdejmujemy z niej budynki. Duże koło u góry pokazuje, ile łopat potrzeba do przekopania ogródka w teren naszej rasie potrzebny. (fot. Rafael Fuentes)

Głównie grałam w dwie osoby i właśnie w takim składzie gra mnie porwała. Potem przyszła okazja rozegrania partii w większą liczbę osób. I było jeszcze ciekawiej, gdyż doszedł motyw ścisku na planszy i nagle przyzwyczajenia z gry dwuosobowej przestały wystarczać. Zmieniły się priorytety, gdy okazało się, że budowa świątyni nie może czekać, bo tuż obok pchają się z łopatką i wiaderkiem na to samo pole i czarodzieje i kultyści. Trzeba się uważniej rozglądać i silniczek już nie tak rozpędzony podkręcać ile się da, wyciskać z niego na bieżąco siódme oleiste poty. Podobało mi się bardzo, tyle powiem. Aczkolwiek kilku graczy to jednak pewne kilka godzin z życiorysu. Niezwykle przyjemnie spędzonych, ale jednak długich godzin. Jeśli każdy chciałby się porządnie zastanowić i skorzystać z kolejnej ciekawej możliwości, jaką jest zarabianie punktów mocy w turach innych graczy, to faktycznie wieczór mamy w całości zagospodarowany. Mnie tam to nie przeszkadza. Ale gusta są różne.

(fot. Eloy Munoz Galvez)

Na mniejszą liczbe graczy ścisku nie ma. Gracze czasem jednak do niego dążą, żeby pobierać dodatkową moc, która przysługuje nam za każdym razem, gdy po sąsiedzku ktoś zabudowuje działeczkę. (fot. Eloy Munoz Galvez)

(fot. maeddes maeddison)

Na 5 graczy natomiast dość szybko zaczyna brakować przestrzeni. (fot. maeddes maeddison)

Czy kupować, jeśli będziemy grać tylko we dwójkę? Zależy, czy zależy Wam na solidnej dawce interakcji, bo takowej w parze aż tak nie uświadczycie. Bardziej będzie to wtedy gra optymalizacyjna. Chociaż, jeśli ktoś się uprze, to może przeciwnika blokować nawet na w połowie pustej planszy. Na więcej graczy tłok jest już bardziej obowiązkowy i nieunukniony, ale i rozgrywka może się przeciągnąć. Coś za coś. W jakimkolwiek jednak składzie, Terra Mystica to naprawdę dobra gra. I nawet jeśli nie pałacie wybitną sympatią do gnomów i syren warto zagrać w tę trójwymiarową strategię. Polecam gorąco. Monika Żabicka.

Pomoc gracza jasno prezentuje 8 rodzajów akcji. Już po chwili przestajemy na nią zerkać. (fot. r.a.vinck)

Pomoc gracza jasno prezentuje 8 rodzajów akcji. Już po chwili przestajemy na nią zerkać. (fot. r.a.vinck)

PLUSY: intensywna rozgrywka, w mechanice brak niepotrzebnych dłużyzn i elementów, sporo kombinowania, przepiękne wykonanie, wciąga nawet nie-fanów fantastycznych stworów, darmowa lekcja czeskiego ;) (wiedzieć, że krasnoludy to trpaslici a niziołki pulcici – bezcenne)

MINUSY: na większą liczbę graczy może trwać bardzo długo, ale nadal odczuwamy kompaktowość rozgrywki

yosz (5/5) – Niby suche, ale jednak z tematem. Niby proste, ale dające całkiem sporo możliwości kombinowania. Dodajmy do tego sporą regrywalność, ładne wykonanie i mamy hit. Nie potrafię dokładnie napisać co mi się w tej grze tak bardzo podoba, ale siadam do niej z przyjemnością.



Dziękujemy firmie BARD za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (5/5):

Złożoność gry (4/5):

Oprawa wizualna (5/5):

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings