Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry karciane | Najemnicy, czyli poradnik jak stracić przyjaciela

Najemnicy, czyli poradnik jak stracić przyjaciela [Współpraca reklamowa z Lucrum Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Najemnicy – długo nie doceniana gra karciana koreańskiego twórcy Hope S. Hwanga.

Pierwsza wersja, czyli oryginalny Guildhall powstała w 2012 roku i przeszła bez echa. Potem pojawił się Guildhall: Job Faire (2014), aż w końcu nadszedł rok 2016, który zaowocował reimplementacją powyższych w klimacie Fantasy. I tak powstał Guildhall Fantasy, czyli nasi Najemnicy: Parszywa Drużyna, Nieświęte Przymierze, Magią i Mieczem. Trzy części trylogii.

Czy warto inwestować we wszystkie trzy? A może nie warto nawet w jedną?

Cóż tam, panie, w Ratuszu?

Pięć kolorów

W każdej z trzech części dostajemy 6 różnych Profesji – to talia zawierająca określone postacie w pięciu kolorach (i w czterech kopiach każdego koloru). Do tego karty Punktów Zwycięstwa oraz żetony Punktów Zwycięstwa. W swojej turze gracz może wykonać dwie z trzech dostępnych akcji (mogą być to takie same lub różne akcje):

  • zagranie Najemnika (karty Profesji) – pod warunkiem, że nie ma już w swojej gildii takiej karty (tej Profesji w tym kolorze) – i wykonanie jej efektu.
  • kupno karty PZ za określoną liczbę (1 lub 2) ukończonych Cechów (komplet kart we wszystkich pięciu kolorach)
  • Punkty zwycięstwa. Niektóre karty mają również efekty (oprócz PZ)

    odrzucenie dowolnej liczby kart i dociągnięcie do sześciu na rękę.

Gramy do uzyskania przez kogoś 20 punktów. I to wszystko :-)

Cały smaczek zawarty jest w efektach kart.

Najemniki trzymają się mocno?

Najemnicy to gra bardzo mocno zorientowana na negatywną interakcję. To co masz do dyspozycji na początku swojej tury najczęściej nie jest tym, z czym skończyłeś turę poprzednią … w międzyczasie ktoś ci zdążył zepsuć ładny cech, wymienić karty, zabrać coś z ręki etc. A ty teraz nie zamierzasz pozostać nikomu dłużny ;) Uważaj! wasza przyjaźń może tego nie przetrwać!

Teoretycznie – posiadając co najmniej dwie z trzech części – możemy sobie złożyć taki komplecik, w którym interakcji jawnej nie będzie (lub będzie w szczątkowej postaci). Ale czy będzie z tego fun? Czy wyścigowe układanie pasjansa może być zabawne? Przecież na dobrą sprawę wiele gier nie ma jawnej interakcji i jest bardzo fajnym a czasem wręcz mózgożernym wyścigiem. Jednak jeśli wyrzucimy z Najemników wszystkie karty interakcji to wykładnikiem zwycięstwa  staną się losowe karty dociągane na rękę. Ale możemy wyrzucić te najbardziej bolesne np. Barbarzyńcę / Wojownika. Gdy zostawimy sobie możliwość zamiany kart bądź skradzenia czegoś z ręki przeciwnika w grze pozostanie tylko tyle interakcji, ile potrzeba by mieć realny wpływ na rozgrywkę (nie tylko swoją), ale nie tyle, by zepsuć radość osobom nastawionym pacyfistycznie.

I tak niepostrzeżenie przeszliśmy do tematu składania talii. Każda część Najemników to samodzielna gra – i to gra dobrze zbalansowana. Poszczególne Profesje pomiędzy wydaniami są ze sobą skorelowane jak choćby wspomniany Wojownik i Barbarzyńca. Obaj bardzo psują, ale każdy na swój sposób trochę inaczej. Możemy grać jedną częścią. Możemy sobie wybrać z każdego pudełka ulubione Profesje – takie jakie chcemy, albo zamienić jedną na drugą, tej pierwszej odpowiadającą. Możemy też grać wszystkimi trzema zestawami jednocześnie traktując jedną Profesję jako zbiór trzech postaci. Wszystkie chwyty dozwolone. Nie darmo Bartek mówił, że początkowych układów będzie coś koło 18500.

To co kocham w Najemnikach to nie tylko negatywna interakcja. To możliwość budowania bardzo zgrabnych kombosów. Oczywiście wszystko jest obarczone pewną losowością, ale tak to już w karciankach bywa. Pewnym utrudnieniem jest fakt, że nie można zagrać dwóch postaci tej samej Profesji podczas jednej tury, ale od czego jest np. Łotrzyk, który pozwala na wymianę kart pomiędzy naszą gildią a gildią przeciwnika, Mnich, dzięki któremu możemy dorzucić jakieś karty do naszej gildii, Telepata, który pozwala zdobyć karty z gildii przeciwnika czy też Mag, który odzyskuje karty z discardu. Dzięki temu możemy zdobyć więcej kart dla danej profesji podczas swojej tury, choć efekt wykonamy oczywiście tylko jeden. Ciekawą kartą jest też Zaklinacz, który pozwala na odzyskanie karty z gildii a następnie wykonianie akcji, co najczęściej przekłada się na zagranie właśnie odzyskanej karty co daje efekt „dojenia” Profesji – zwłaszcza na wysokim poziomie, gdy te efekty są naprawdę mocne. Możemy to też zastosować w odwrotnej kolejności – odzyskamy kartę z profesji, do której właśnie zagraliśmy piątą kartę. Co przy odrobinie szczęścia (jeśli przeciwnik nie postanowi nam zepsuć cechu) pozwoli w następnej turze znowu wykonać akcję z poczwórnym wsparciem. I takich to właśnie ciekawych zagrań możemy się spodziewać po Najemnikach.

Barbarzyńca i Wojownik bolą. Telepata może trochę mniej ale też potrafi napsuć krwi

Nie ma jednak róży bez kolców. Są w Najemnikach pewne aspekty, które podobają mi się mniej. Po pierwsze – gra na cztery osoby zwykle bywa pomyłką. Możemy sobie oczywiście wyobrazić paczkę zgranych obywateli świata planszowego, którzy znają efekty kart na wyrywki i na dodatek nie mają zwyczaju przymulać. W przeciwnym jednak wypadku – przestoje są dość znaczne a grę trudno jest skończyć, gdyż jest aż trzech przeciwników skłonnych do zepsucia nam misternego planu na zwycięstwo. A na dodatek sytuacja z końca mojej tury różni się dość znacznie od sytuacji, która wita mnie gdy znowu przychodzi moja kolej. Oczywiście próbujemy sobie dostosować plan działania podczas tur innych graczy, ale jest to frustrujące, bo rzeczywistość bywa tak zmienna, że nierzadko człowiekowi się po prostu nie chce i cierpliwie (bądź nie) czeka na swoją kolej zanim zacznie kombinować. Gwoli sprawiedliwości przyznać należy, że w dwie i trzy osoby gra się dobrze.

Dwie nielubiane przeze mnie Profesje

Druga sprawa to niektóre Profesje. Moim zdaniem – są te lepsze i te gorsze. I nie mam na myśli złego balansu, lecz samo działanie. Niektóre są przekombinowane. Weź jedną kartę z talii na rękę, następnie oddaj jedną kartę ze swojej gildii na rękę przecinikowi, a następnie zabierz z ręki przeciwnika dwie karty i odrzuć je na discard. Tak działa Zabójca. To o wiele bardziej skomplikowane niż np. zabierz przeciwnikowi z ręki kartę i dołóż do swojej gildii. Drugim typem Profesji, za którym nie przepadam to te grzebiące w stosie kart odrzuconych (np. Mag). Są przydatne, ale przeszukiwanie tego stosu istotnie potrafi wydłużyć czas gry. Jednak mając do dyspozycji wszystkie trzy pudełka można z nich wybrać swoje ulubione karty. Z kolei na niekorzyść takiego rozwiązania przemawia fakt, że czasem wypada te talie rozdzielić a to nie jest takie łatwe, gdyż nie mają one oznaczeń (np. czy dana karta należy do Parszywej Drużyny czy do Nieświętego Przymierza). Zwłaszcza boli to w kontekście kolejnego punktu jakim jest całkowite połączenie talii.

Profesja zdobywająca PZ-ty

Można bowiem w jednej Profesji mieć aż trzy różne postaci – a każda z nich daje inny efekt. Ale czy warto? Nadal obowiązuje zasada, że do jednej Profesji możemy zagrać tylko jedną kartę w jednym kolorze. To zatem jaki efekt wykonamy będzie jeszcze większym dziełem przypadku. Jeśli ktoś gra w Najemników dużo i często to faktycznie podkręci mu to atmosferę, ale jeśli gracie okazyjnie – to w zupełności wystarczy (i wygodniej jest) grać jednolitą Profesją.

Szeroko dość rozpisałam się na temat negatywów, ale nie są to wady, które w znaczący sposób wpływają na rozgrywkę. Nikt nikomu nie każe od razu mieszać talii, nie musicie też grać w pełnym składzie. Natomiast jeden fakt pozostaje faktem: ta gra jest bardzo fajna, daje mega możliwości składania kombosów, pole do popisu dla ludzi lubiących negatywną interakcję w grze a trzy różne odmiany tej pozycji przez bardzo długi czas nie pozwolą zagościć nudzie na waszym stole. Dla mnie Najemnicy są pozycją rewelacyjną i bardzo się cieszę, że Lucrum Games zdecydowało się na jej wydanie. Co prawda oryginalny Guildhall jest równie dobry (w zasadzie różni się jedynie grafiką – i jest rzeczą gustu, która z nich jest lepsza) i był nawet u nas dostępny, to jednak dzięki polskiemu wydaniu gra ma szansę na dotarcie do większej liczby odbiorców.

Chwila na dygresję, czyli stare vs. nowe

Podsumowanie

+ Proste zasady
+ Czytelna ikonografia
+ Przejrzysta instrukcja
+ Dużo kombinowania, rożne różniste kombosy do składania
+ Dużo negatywnej interakcji (ale niepodcinającej skrzydeł)
+ Losowość, która tutaj jest o tyle zaletą, że powoduje, iż można się „odkuć” nawet przy dużej dawce wymierzonej w nas negatywnej interakcji

– Upierdliwe rozdzielanie talii po zmieszaniu różnych części
– Niektóre przekombinowane efekty
– Nienajlepsza skalowalność (to w zasadzie gra na dwie i trzy osoby)

Jeśli ktoś by mnie zapytał, która część jest najlepsza – to nie mam pewności jak odpowiedzieć na to pytanie. W każdej talii znajdują się fajne, fajniejsze i te mniej fajne Profesje – a które z nich będą tymi preferowanymi w dużej mierze zależy od was samych. Niektóre efekty w Magią i Mieczem wydają mi się bardziej skomplikowane niż w pozostałych częściach. Z kolei Nieświęte Przymierze jako jedyne nie posiada Profesji grzebiącej w stosie kart odrzuconych. Ale za to w Parszywej Drużynie jest kilka prostych a fajnych rozwiązań. Wybór jest naprawdę trudny i rada może być tylko jedna – zacznijcie od czegokolwiek, a jeśli się spodoba choć trochę, kupcie pozostałe części.



Grę Najemnicy kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Lucrum Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (4/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (8/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings