Home | Katalog gier | Gry imprezowe | Hoppers – Pomidorowa z truskawkami

Hoppers – Pomidorowa z truskawkami [Współpraca reklamowa z Sunrise Tornado Game Studio] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji

❍ Reading Time: 4 minutes

HoppersHoppers to bardzo, ale to bardzo niepozorna gra. Jeszcze bardziej niepozorna od Listu Miłosnego, bo choć zawiera o 2 karty więcej, to są one dużo mniej zróżnicowane. Generalnie, po zerknięciu na grę można się zadumać, co też da się wykrzesać z tych kilkunastu mało ciekawych kart umieszczonych w płóciennym woreczku. ZaDumka to jednak nie na dwa serca, ale dla 4 do nawet 9 graczy, więc zakasujemy rękawki i zaczynamy zabawę w … chińskie wampiry!

Ki wampir?

Autorem gry jest Ta-Te Wu, który trochę gier już popełnił, ale są to takie drobiazgi, że zapewne większość z nas o żadnej z nich nie słyszała. Pełny tytuł pierwszej z recenzowanych na naszych łamach gier pana Wu (tak, bo będzie i drugi) to Hoppers: Chinese Vampire Action Adventure Game , co brzmi nawet godnie. Ale tak naprawdę żadna to przygodówka, tylko imprezówka i to w dodatku na pamięć i refleks. I opanowanie nerwów. Czyli – może być fajnie. Ale czy jest?

Oto gra. CAŁA.

Oto gra. CAŁA.

Dwie strony księżyca

Zasady gry znajdziemy na dwustronnej kartce formatu A4 i od razu powiem, że nie są najszczęśliwiej napisane. O ile opis działania pierwszej fazy każdej rundy jest raczej jasny (choć pozbawiony obrazków poglądowych opis gestów, które należy odtworzyć, może zakłopotać), o tyle druga faza – ważniejsza – została miejscami napisana jakimś dziwnym językiem spod szyldu „trudno powiedzieć, co autor miał na myśli”. Ale coś tam domyśliłam, po swojemu zinterpretowałam i mogę opowiedzieć o grze.

Tytułowy Hopper. Obecny na 4 kartach.

Tytułowy wampir, Hopper. Obecny na 4 kartach.

Karty prezentują tytułowe chińskie wampiry oraz kamienie mocy. Te pierwsze układamy w zakrytą talię (rodzajów wampirów jest tylko 3), a drugie rozdajemy graczom (po jednym kamyku) i stołowi (reszta). Celem gry jest odnalezienie identycznego kamienia, jaki posiadamy (czyli swojej pary) oraz jedynego w grze złego kamienia. Co rundę będziemy pozyskiwać część informacji, co kto ma, co leży na stole i gdy ktoś uzna, że wie, gdzie leży kamień do jego pary oraz zły „bebok” – wygrywa. To znaczy, nie tylko, gdy uzna, że wie, ale musi to jeszcze udowodnić ;)

Szczęśliwa dziewiątka

W każdej rundzie inny gracz zostaje rozgrywającym. Wydziela on losowo spośród kart wampirów 7 zakrytych kart, tasuje i w dowolnym tempie odkrywa po kolei po jednej karcie. Zadaniem graczy jest natychmiastowe odwzorowanie pozy wampira z karty. Kto się pomyli – odpada z rundy. I teraz najzabawniejsza część gry – co prawda rodzajów kart jest tylko 3, ale poza zależy nie tylko od postaci na karcie, ale także od tego, PO JAKICH kartach została ona rzucona. W sumie, te 3 postacie, pozwalają na 9 póz!

Mag. "Takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego"...

Mag. „Takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego”…

Początkowo ich opis zawarty w instrukcji wydaje się nie do ogarnięcia, jak chińskie menu. Na przykład: jeśli Mag będzie pierwszą odkrytą kartą – gracze odgrywają „medytację” (zastygają w bezruchu); jeśli Mag pojawi się po jakiejkolwiek innej karcie – gracze robią zajączka prawą pięścią we wnętrzu lewej dłoni; a jeśli Mag pojawi się natychmiast po tym geście – to gracze muszą zamienić dłonie. Jako że kart każdego wampira jest kilka i mieszają się one ze sobą, to szybka reakcja na wykładane karty naprawdę pozwala się spocić :) W praniu okazało się jednak, że radzą sobie z tym nawet dzieci!

Dedukcja kontra reszta świata

Gorzej z drugą częścią. Gorzej w sensie czytelności. Otóż osoby, które nie pomyliły się ani razu podczas odtwarzania póz przechodzą do badania kamieni. Każda podgląda jedną dowolną kartę (u innego gracza bądź ze stołu) i na pewnych określonych zasadach może / musi ją odkryć. Owe zasady zakładają możliwość blefu, co może dzieciom nie da zbytniego pola do logicznej analizy, ale już dorośli odnajdą w tej fazie niezłe elementy dedukcji. (Dzieci polegają bardziej na pamięci).

Powabna lisiczka.

Powabna lisiczka.

Gra trwa 5 rund. Jeśli w tym czasie nikt nie spełni warunku zwycięstwa, wszyscy przegrywają, BĄDŹ wygrywa gracz posiadający zły kamień… To tak „end of game” w pigułce, bo warianty zakończenia są obszerniejsze, ale dla recenzji mało istotne.

W tym miejscu zaczyna się podsumowanie

W moim wszechświecie nie istnieją dorośli, którzy mogliby się odnaleźć wśród sztywno podskakujących chińskich zębaczy. Istnieją natomiast w moim uniwersum dzieci, które grają w Hoppers bardzo chętnie. Podoba im się wszystko, aczkolwiek najbardziej pokazywanie na czas i oznajmianie kolegom „odpadłeś!”.

I w tym tkwi sęk. Pierwsza część gry została uszyta raczej dla młodszych graczy, druga dla starszych. Pierwsza dla imprezowych wesołków, druga dla domorosłych Sherlocków. Czy znajdą się odbiorcy o na tyle eklektycznych zainteresowaniach, aby czerpać przyjemność z całej gry? Pewnie tak (szczególnie w wieku do lat 12), ale wyobrażam sobie, że zazwyczaj jednak starsi gracze będą większą sympatią i estymą darzyć zdecydowanie jedną z części.

Idąc dalej, ilustracje wampirów są miłe dla oka, ilustracje kamieni nie. Ponadto zły kamień przypomina jedną parę dobrych kamieni i można się pomylić. Mankamentem jest także niejasna instrukcja.

Hoppersi to zaskakujące połączenie przyzwoitej gry imprezowej z przyzwoitą grą dedukcji. Połączenie, które wzbudza we mnie jednak ambiwalentne odczucia. Nie zawsze bowiem wymieszanie dwóch dobrych składników da równie dobry efekt. Czy ktoś, na przykład, zajada się pomidorową z truskawkami? Nie lubię takich dylematów. Widzę jak dzieci dobrze się bawią, widzę jak w moim otoczeniu dorośli bawią się źle, widzę zgrabny pomyślunek w zasadach i zdjęcia uśmiechniętych graczy. Widzę i nie wiem, jaką ocenę wystawić. Chyba po prostu krakowskim targiem wystawię siódemkę (docenię przede wszystkim fakt połączenia w jedno tak odrębnych gatunków), a Wam poradzę ZAGRAĆ U KOLEGÓW i KOLEŻANEK :)

PLUSY: oryginalne połączenie refleksu, pamięci, blefu i dedukcji

MINUSY: oryginalne połączenie może w praktyce nie znaleźć innych odbiorców oprócz młodszych graczy; nieprecyzyjna instrukcja, mało wyrafinowane grafiki



Dziękujemy firmie Sunrise Tornado Game Studio za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (7/10):

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (4/10):

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*