Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Terrors of London – Victorian Realms

Terrors of London – Victorian Realms [Współpraca reklamowa z Portal] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Moja żona, która nie patrzy na planszówki z takim zapałem jak ja, praktykuje jedno przekonanie: wszystkie gry planszowe są takie same. Zasadniczo chodzi o to, że nie rozróżnia na przykład eurogier, które posiadają ten sam rdzeń rozgrywki. Na przykład: zbierz zasoby i zamień je na punkty. Agricola? Marco Polo? Tzolk’In? Wszystko jedno i w gruncie rzeczy to samo. Szczegóły to tylko dosalanie potrawy, która i tak nie smakuje, wcale nie z powodu braku przypraw. 

Po co ten wstęp? Terrors of London to właśnie podręcznikowy przykład gry, która w zasadzie jest identyczna jak każdy inny prosty deckbuilding od czasów Ascension (a potem Pojedynek Superbohaterów DC -> Star Realms -> Hero Realms itd.) i zwyczajnie nie da się przeskoczyć faktu, że jest to riff na dobrze znany temat a nie zupełnie nowa kompozycja. Nie jest to oczywiście problem sam w sobie, ale jest to powód, przez który do nowej gry Portalu podchodzę raczej z perspektywy “przez porównywanie” niż “przez odkrywanie”. 

UKŁADANIE KLOCKÓW W NOWY SPOSÓB

Terrors of London to konfrontacyjna karcianka w klimacie ciężkiej mgły i światła lamp gazowych oświetlającego czające się w bocznych uliczkach miasta potworności przeróżne. Gracze wcielając się w przedstawicieli kilku różnych rodzajów monstrów starać się będą jak najskuteczniej ukręcić łeb przeciwnikowi poprzez rekrutowanie do swojej talii kolejnych sprzymierzeńców i wysyłanie ich do walki. A mechanicznie jest to wariacja na temat Star Realms, czyli kupowanie kart ze zmieniającej się, losowej wystawki, optymalizowanie produkcji pieniędzy i ataku oraz składanie kombosów z kart w czterech kolorach, które lepiej działają w zestawach niż samodzielnie. 

Różnice tkwią w kilku mniejszych detalach i jednym sporym, od którego zaczniemy. Jak to w każdej grze karcianej bywa, zagrywanie kart na stół to jedna z najczęstszych rzeczy, jakie będziemy robić. Większość kart posiada co najmniej dwa działania. Podstawowy efekt rozpatrujemy w momencie zagrania, a kiedy już to zrobimy możemy sobie jeszcze poprzestawiać karty na stole. Posiadając odpowiedni zestaw potworów możemy łączyć je w hordy, a kiedy to zrobimy możemy skorzystać z dodatkowych efektów kart. Żeby jednak nie było za łatwo i żeby dać graczowi powód do zastanowienia się. nigdy nie da się skorzystać ze wszystkich dostępnych dla hordy opcji, coś zawsze trzeba odpuścić. 

HORDA, CZYLI TŁOK I ŚCISK

Mechanika hordy to najbardziej charakterystyczny (poza oprawą graficzną) mechanizm Terrors of London. I całkiem cwany i pomysłowy, dla kogoś kto złośliwie i cynicznie nie zauważy, że coś podobnego było już wykorzystane w grze Nightfall sprzed dekady. Postanowiłem sobie w nowym roku, żeby starać się ograniczać wylewanie złośliwości, więc na tym poprzestanę. Poza tym wtedy pomysł się nie przyjął na dłużej i minęło wystarczająco dużo czasu, żeby spróbować raz jeszcze. 

W największym uproszczeniu chodzi o to, że w takich Star Realms karty w tym samym kolorze wzmacniały nawzajem swoje działanie, a tutaj układanie kart w odpowiedniej sekwencji wzmacnia ich działanie. Kiedy zagrasz niebieską kartę a potem dołożysz do niej z prawej strony biała: bum! Horda! potem do tej samej karty możesz dołożyć z lewej czerwoną albo żółta z prawej i znowu: bum! Dodatkowe korzyści. Teoretycznie brzmi to spoko, bo nie można skupić się na zbieraniu tylko jednego rodzaju kart i czerpaniu nieograniczonych i łatwych korzyści, ale mam z tym lekki problem. Taki sam jaki miałem dziesięć lat temu z Nightfallem. 

Zbieranie kart tego samego koloru jest po prostu intuicyjne i nie wymaga dalszego tłumaczenia. To są “nasi”, to są “ich”, jedziemy i bijemy. Zbieranie każdego koloru po równo nie różni się zbytnio (matematycznie) od zbierania jednego ile wlezie, a nie jest ani tak intuicyjne, ani klimatyczne. Bo skoro jestem awatarem nieumarłych, który walczy z awatarem duchów, to dlaczego moi nieumarli dostają premie za wykorzystywanie duchów w tej samej talii? Nie kupuję tego.

MENTALNA GIMNASTYKA

Deckbuilding tego typu to mechanika radośnie lekka i dosyć losowa. Tak, zakup odpowiedniej karty w odpowiednim momencie wymaga dobrej oceny sytuacji i umiejętnego szacowania ryzyka, ale w gruncie rzeczy Star Realms bawi mnie łatwością gry i eskalacją mocy talii, która postępuje bardzo szybko i w bardzo satysfakcjonujący sposób. Terrors of London wydaje się mieć ambicję skomplikowania tego systemu, wprowadzając więcej decyzyjności i więcej… zasad. Początkowo chciałem napisać “więcej możliwości”, ale po krótkim namyśle doszedłem do wniosku, że wcale nie czułem podczas gry szerokiego wachlarza opcji. 

O tym, że instrukcja nie jest wspaniała i łatwo się podczas jej czytania zirytować wspominała już jakiś czas temu Daria, więc nie będę się powtarzał i jedynie się zgodzę. Koniec końców wyszło na to, że prosta karcianka, która powinna być szybka i przystępna jest co najwyżej tylko szybka. Kiedy już przebrniemy przez instrukcję zaatakują nas słowa kluczowe na kartach, czyli coś co od lat jest udręką wielu karcianek kolekcjonerskich. Jeden wyraz, w który “zwinięta” jest jakaś dłuższa reguła. Zazwyczaj jest to coś prostego w stylu Szał = 2 ataku lub 2 leczenia, ale innym razem jest to Nawiedź = zajrzyj na 14 stronę instrukcji i przeczytaj całą kolumnę tekstu, zachowując w pamięci jeszcze jeden wyjątek odnośnie działania tej zasady.

Posiłkować można się jeszcze kartą pomocy, ale karta pomocy nie ratuje we wszystkich przypadkach. Do tej pory wspominałem, że karty mają kolory, ale w grze te kolory mają nazwy (czerwony = nieumarli itd.) Efekty kart odnoszą się czasem do kolorów, ale tylko za pośrednictwem ich nazw. Informacja o tym, jak nazywa się dany kolor jest tylko w instrukcji. Jak to jest, że inne karcianki potrafią znaleźć miejsce na karcie na umieszczenie kluczowych informacji, a Terrors of London woli je pominąć? 

JĘCZENIA CIĄG DALSZY

Nigdzie w zasadach nie napisano też wprost, że kolory kart są ze sobą kompatybilne w jeden i zawsze ten sam sposób. W instrukcji jest wyłuszczona ogólna zasada sprawdzania kompatybilności poprzez porównywanie symboli i strzałek na sąsiednich kartach, ale już w pierwszej rozgrywce zauważyłem, że niebieska karta będzie kombować się z czerwoną po lewej i białą po prawej, a nigdy z żółtą. Czytając zasady spodziewałem się, że będzie tu jakaś różnorodność, bo jeśli nie… to dało się całą tę koncepcję wytłumaczyć w bardziej przejrzysty sposób. Na przykład na rysunku pokazującym wszystkie możliwe kombinacje w jednym miejscu.

Nie wychodząc jeszcze z trybu marudy wspomnę o wykonaniu. Zasmuciło mnie nieco. Pudełko jest ładne, ale takie duże jest chyba tylko po to, żeby zmieściły się do niego całe pudełka z dodatkami. Jest w nim cała masa wolnej przestrzeni, ale jest jednocześnie za niskie, żeby ustawić karty bokiem w przegródkach (gdyby jakieś były). Następna rzecz: wszystkie karty w grze sformatowane są w taki sposób, że ich główne działanie znajduje się w dużej ramce, a działanie zależne od innych zagranych kart w małej. Każdy gracz ma w talii parę kart specjalnych, związanych z jego postacią. Na tych kartach jest na odwrót: działanie główne jest w małej ramce, a zależne w dużej. Dlaczego? 

I w końcu: w instrukcji napisano, że “ta gra jest produktem wysokiej jakości”, a Chińczycy w fabryce nie potrafili nawet wydrukować wszystkich grzbietów kart w takim samym kolorze. Różnice odcieni są minimalne (a ja jestem na tym punkcie po prostu przewrażliwiony) i nie przeszkadzają w grze praktycznie w ogóle, ale to brzmi trochę jak materiał przerabiany na pierwszym semestrze na hipotetycznym kierunku “Wydawanie gier planszowych”. Trochę wstyd. 

LEKKI ZWROT AKCJI?

Uważam Terrors of London za grę przekombinowaną i nieoszlifowaną, ale absolutnie nie mogę przyczepić się do niej mechanicznie. Nie jest przyjazna, nie jest przystępna, żeby zacząć grać i przestać kartkować instrukcję trzeba poświęcić według mnie zbyt dużo czasu. Ale kiedy już wkręcimy się w rozgrywkę, to ta będzie śmigać aż miło. W końcu to Star Realms z pewnymi zmianami, a Star Realms śmiga świetnie. Niezłym pomysłem na zwiększenie dynamiki jest fakt, że Relikty (coś w stylu odpowiedników Baz) po zakupie od razu trafiają na stół i od razu możemy korzystać z nich co rundę. Fajnie, że awatary graczy mają swój własny charakter nie tylko dzięki zdolności specjalnej nadrukowanej na planszetce, ale też dzięki specjalnym kartom w talii. Kartom, które przed rozgrywką wybieramy samodzielnie z trochę większej puli. Doceniam. 

Tylko teraz pytanie. Dla kogo jest ta gra? Na pewno nie jest dla kogoś, kto dopiero wchodzi w karcianki. Moje testy na osobach postronnych wykazały, że natłok zasad i słów kluczowych powoduje frustrację i syndrom odrzucenia. Zawsze znajdzie się jakiś promil zawziętych użytkowników, którzy będą grali w grę nawet jeśli wygląda jak wypełniony znakami ASCII arkusz Excella, ale chyba nie o to chodzi, żeby wypuszczać lekką grę, która z założenia ma być hermetyczna. Wydaje mi się, że to gra, w którą spokojnie mogą wejść gracze, którzy do białości zdarli już farbę ze swoich egzemplarzy Star/Hero Realms, o ile wymagają polskiej wersji językowej. Dla takiej grupy wydane były jakiś czas temu Cthulhu Światy i wiem, że miałem nie być złośliwy, ale czy tamtą grę ktoś jeszcze pamięta? 

Polska wersja językowa jest według mnie jedyną rzeczą, która w tej chwili ratuje Terrors of London i to wystarczy, żebym mógł ostrożnie polecić ją świadomemu jej niedociągnięć odbiorcy. Jeśli natomiast wersja językowa nie jest dla Ciebie problem: rzuć okiem na Shards of Infinity. To jest dopiero rozwinięcie idei Star Realms o cały wachlarz nowych, ciekawych i intuicyjnych rozwiązań. 

 

 

 



Grę Terrors of London kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Portal za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (7/10):

Ogólna ocena (6/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Przydatne linki:

One comment

  1. Avatar

    Łomatko, już od samego patrzenia na grafiki jakoś odrzuca od tego tytułu. Czy żeby gra była klimatyczna musi walić czymś takim?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings