Home | Felietony | Planszówki czy komputerówki

Planszówki czy komputerówki
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Czy planszówki dalej są tak popularne? Czy macie jeszcze w ogóle czas na gry planszowe? A może moda na ich fizyczne kopie przejmują powoli ich komputerowe odpowiedniki? Na te pytania postaram się udzielić odpowiedzi w poniższym tekście.

Ekskluzywność hobby

Hobby gier planszowych staję się powoli coraz bardziej ekskluzywne. Kolejne gry, zamiast trafić do standardowego cyklu wydawniczego, trafiają najpierw na portale crowdfundingowe, gdzie zawartość gry zależy od uzbieranej w trakcie kampanii kwoty. Wydawnictwa ograniczają liczbę wydawanych tytułów lub zmieniają model wydawniczy (patrz Lacerta) – czy może to być spowodowane recesją rynku? Czy może wszystkiemu są winne ceny surowców, wykorzystywanych do produkcji gier? Może jednak główną składową jest cena transportu z Chin do Polski?

Częściowo wszystkie z wymienionych powodów są prawdziwe – tu jedno napędza drugie. Jeśli rosną ceny paliwa, rosną ceny surowców. Jeśli rośnie cena paliwa, to i transport będzie droższy. Przy drożejących surowcach cena finalnego produktu, jaki zabierzemy z półki ulubionego sklepu hobbystycznego, również ulegnie zwiększeniu.

Trudno dzisiaj o godnego przeciwnika

Jak wiemy, gry planszowe to zabawa socjalizująca, przeznaczona głównie na spotkania większego grona odbiorców.  Oczywiście istnieją gry stricte solo, czy posiadające tryby jedno- i wieloosobowe, jednak w tym hobby chodzi o spotkanie, rozmowę i interakcje. W graniu solo tego po prostu brakuje – zwłaszcza graczom ceniącym społeczny wymiar planszówek.

Niestety, trzeba również przyznać, iż ciężko jest namówić kogoś niezwiązanego z tematem gier, aby spróbować tytułu cięższego niż gra imprezowa. Nie twierdzę tutaj, że są one z gruntu złe – sam mam parę w kolekcji. Są to jednak tytuły przeważnie lekkie, niewymagające większego analizowania. A nie każdy zrozumie tłumaczenie zawarte w instrukcji, czy będzie miał ochotę czytać 16 stron tekstu, czcionką historyczną i zasiadać do planszy z bogatą ikonografią, wymagającą osobnej legendy…

Grup planszówkowych w dużych miastach jest pod dostatkiem, jednak w mniejszych miejscowościach z partnerami do gry jest już ciężej, zwłaszcza stałymi. I to właśnie tutaj może leżeć przyczyna recesji na rynku: coraz częściej mieszkańcy miast przenoszą się na przedmieścia czy do mniejszych miasteczek. Tam ciężej zorganizować zaufaną/sprawdzoną grupę graczy. Jest jednak alternatywa: komputerówki.

Komputerówki – cyfrowe planszówki

Od pewnego już czasu na rynek gier planszowych coraz częściej trafiają gry z aplikacją. Planszówki powoli przestają być grami „bez prądu”. Poza aplikacjami do gier powstają również cyfrowe adaptacje kartonowych pozycji – sam jestem posiadaczem kilku takich tytułów. Uważam, że jeśli nie jesteśmy pewni co do wydania na grę 200 lub więcej złotych, można przetestować jej cyfrową wersję za mniejszą kwotę. Wtedy ocenimy, czy tematyka i mechanika nam odpowiada. Aplikacje najczęściej posiadają wbudowane samouczki, które mają przybliżyć zasady oraz przebieg gry w przyjazny sposób.

Takie rozwiązanie jest zdecydowanie najkorzystniejsze dla nowego gracza – w samouczku nie da się popełnić błędów. Po jego ukończeniu mamy możliwość wyboru poziomu trudności przeciwnika komputerowego, najczęściej możemy również zagrać przez sieć z innymi użytkownikami (namiastka spotkania w rzeczywistości?). Takie aplikacje najczęściej automatycznie podliczają punkty, tasują i rozdają karty, rzucają kośćmi. Mogą posiadać również dodatkowe atrybuty czy funkcjonalności ułatwiające rozgrywkę.

Wybór początkowych kart na ręce

Siedlisko leśne w cyfrowej adaptacji

W komputerowe adaptacji Na skrzydłach zostały dograne głosy ptaków, w tle gra leśna muzyczka, a ciekawostki o ptakach są czytane przez Krystynę Czubównę (teraz zapewne, każdy z was jak to czyta słyszy w głowie – „czytała Krystyna Czubówna”).  To mały detal, a dodaje grze sznytu, jakiego w planszówce nigdy nie będzie. Poza tym sama gra w przebiegu niczym się nie różni, choć może być lekko zmieniony wygląd. Rysunki przeniesione z fizycznych kart do ich cyfrowych odpowiedników – dodano jedynie animacje ptaków.

Asmodee to wydawca gier planszowych, który nie zatrzymuje się na rynku stacjonarnym, ale mocno inwestuje również w wersje cyfrowe. Najpopularniejszymi tytułami od Asmodee Digital są Gloomhaven, Terraformacja Marsa, Gra o tron, Wsiąść do pociągu. Kto nie słyszał o tych evergeenach? W większość tych tytułów można grać solo, lokalnie oraz multiplayer.  Są wykonane bardzo estetycznie i w niektórych przypadkach wyglądają dużo lepiej, niż oryginał (np. Terraformacja Marsa). Nie można również pominąć faktu, że Asmodee Digital nie jest jedynym wydawcą tego typu gier w szerokiej globalnej sieci.

Menu główne gry

Wygląd komputerowej wersji „planszy”

Poza aplikacjami dedykowanymi danemu tytułowi, dostępne są również całe platformy. Obecnie najpopularniejszą platformą jest chyba Board Game Arena (BGA), które właścicielem jest również Asmodee. Można tam znaleźć planszowe gry przeniesione do wersji cyfrowej, jednak bez dodatków w postaci nowych plansz, animacji itp. Rejestracja na platformie jest darmowa, a niewielka opłata (2-4 EUR miesięcznie) jest dobrowolna, choć daje pewne benefity. Jeśli użytkownik chce mieć możliwość tworzenia własnych stołów, zapraszania znajomych do rozgrywki, nieczekania na uruchomienie gry premium, wymagana jest opłata. Tutaj wszystko działa i wygląda jak w kartonowym odpowiedniku, przeniesiono również zasady gier, w większości tytułów dodano samouczki. Zaprogramowana logika nie pozwoli na wykonanie akcji, która jest w danym ruchu niedozwolona.

Katalog gier – częściowy

Strona gry wraz z dostępem do samouczka

Podobnym, aczkolwiek innym rozwiązaniem są TABLETOPIA oraz TABLETOP SIMULATOR. Oba te narzędzia mogą być wykorzystywane np. do prototypowania gier. Tabletopia jest narzędziem przeglądarkowym oraz aplikacją. Jeśli chcemy z niego korzystać w pełni, niestety należy uiścić comiesięczną opłatę. Tabletop Simulator to natomiast aplikacja komputerowa. Wymagany jest jej jednorazowy zakup i również można ją wykorzystać do projektowania nowych tytułów. Producent co prawda implementuje do niej nowe tytuły, jednak społeczność skupiona wokół aplikacji działa dużo sprawniej i robi o w pełni za darmo (np. warsztat Steam). Oba wymienione tytuły wymagają najważniejszego: znajomości zasad gry. Nie są one zaimplementowane i znajomość zasad jest wymagana tak, jak w przypadku gry fizycznej. W niektórych tytułach autor (implementacji) pokusi się o stworzenie skryptu, który automatycznie przygotuje grę do rozgrywki. Dalej jednak jesteśmy skazani na swoją wiedzę, bądź załączoną instrukcję.

Katalog dostępnych tytułów

Cennik portalu, dla graczy oraz projektantów

Idzie nowe. Ale czy lepsze?

Ostatnimi czasy trafiłem również na komputerową wersję Nemesis: Lockdown. Mówiąc owarcie: wyczekiwałem jej z utęsknieniem. Jeśli zwrócimy uwagę na różnicę ceny wydania standardowego, a także problemy z dostępnością polskiej lokalizacji tytułu, jest to wybór zdecydowanie dobry. Bez czekania na dostawę. Bez obawy czy tytuł się spodoba. Na pewno będziemy mniej cierpieli z powodu wydania 70 zł, jeśli gra się nie spodoba, niż po upłynnieniu 600 zł. Aplikacja przeznaczona na komputery oferuje tryby rozgrywki znane ze standardowej wersji. Można zagrać solo oraz multiplayer przez Internet – na plus opcja czatu audio. Grafiki kart, postaci przeniesiono z planszowego pierwowzoru są kapitalne. Muzyka w stylu nadającym dodatkowego klimatu, napawająca strachem. Jeśli ktoś chce zobaczyć czy mechanika Nemesis do niego przemówi, to zdecydowanie ta tańsza alternatywa może temu służyć.

Marsjańskie klimaty już od startu

Niewielki nakład, nowy dochód

Myślę, że coraz więcej producentów dostrzega możliwość uzyskania przychodu z wersji cyfrowych swoich gier. Zdecydowanie jest to dynamicznie rosnący rynek, a ta dynamika wciąż wzrasta, coraz częściej przynosząc użytkownikom elektroniczne implementacje starszych tytułów. Aplikacje dedykowane mogą przecież zapewnić producentowi dodatkowy dochód związany z tytułem, decydując o jego dalszym wspieraniu czy też rozwoju. Natomiast inne rozwiązania, jak Tabletop Simulator, w większości tworzone są przez pasjonatów, dla pasjonatów. Bo kto nie chciałby zagrać w niedostępnego obecnie na rynku już Battlestar Galactica, Chaos w starym świecie czy Ucztę dla Odyna? ? Przypuszczam, że wielu chciałoby przekonać się, dlaczego o tych tytułach było kiedyś tak głośno, a nawet mówi się o nich do dzisiaj. Dlaczego więc mając dostęp do fizycznej kopii, nie podzielić się dobrobytem cyfrowo z osobami dzielącymi tę samą pasję?

Jak w każdej dziedzinie, i tu pojawiają się większe bądź mniejsze przeszkody. Dotykają obecnie także branży rozrywki planszowej – bo właściwie której branży nie? Należy jednak dalej wspierać wydawców i producentów. Cóż można więc powiedzieć słowem podsumowania? Nie da się dogodzić wszystkim w obu dziedzinach. Do jednej osoby bardziej przemówi wersja kartonowa, a do innej komputerowa. Pewne jest to, że mogą one koegzystować, a nawet się uzupełniać. Podobnie jak fani normalnej pizzy z tymi, którzy jedzą pizzę z ananasem…

 

Chciałbym zakończyć cytatem z Murakamiego:

„Przyjaciele, z którymi zabijamy czas, to właśnie prawdziwi przyjaciele” 

A także życzyć wam, aby najwięcej zabitego czasu można spędzić przy planszówkach i komputerówkach. Niestety, nie zawsze jest możliwość fizycznego spotkania się. Pamiętajcie jednak, że mimo to wspólna gra jest możliwa.

4 komentarze

  1. Avatar

    Ciekawy felieton i na czasie.
    Zgadzam się z postawionymi tezami. Ale i tak najgorsze jest to, że wielu z nas tego czasu wolnego ma tak mało, że zabijać go z przyjaciółmi, bliskimi jest trudno.
    Sam mam z tym niestety problem i kupka wstydu gier planszowych-mniejsza i komputerowych-większa wciąż czekają na ogranie. Może do końca roku coś z tym też uda się ruszyć.
    Szczególnie brak spotkania się ze znajomymi przy planszówce boli.

    • Tomasz Kulse

      W obecnych czasach kiedy każdy goni za pieniądzem, jest przytłoczony obowiązkami faktycznie ciężko się spotkać. Ale czy nie byłoby dobrze umówić się chociaż raz w miesiącu na całe popołudnie/wieczór i zagrać kilka razy? Dla naszego własnego zdrowia psychicznego powinniśmy czasem oderwać się od naszej codzienności.

  2. Avatar

    Interesujący temat, który obserwuję od dawna i mam na ten temat kilka przemyśleń.
    Podstawową tezą, którą pozwolę sobie postawić w tym komentarzu jest stwierdzenie, że planszówkom zaszkodziła egalitarność, a nie ekskluzywność. To hobby stało się jakiś czas temu modne, co w zasadzie powinno sprzyjać rozwojowi zagadnienia, ale okazało się to drogą do degeneracji.
    Otóż stało się to, co miało miejsce już wcześniej w świecie gier komputerowych w postaci rozczłonkowania końcowego produktu na oddzielne pakiety DLC, za które należy dopłacić. W przypadku gier planszowych było to łatwiejszym źródłem pieniędzy, a kluczem do ich wyciągania stało się określenie „KOLEKCJONERSKI”. Śledzę kilka, pewnie nawet kilkanaście, miejsc związanych z grami planszowymi i mam wrażenie, że wszechobecne jest zbieractwo, w najlepszym wypadku kilkukrotne wypróbowywanie i odkładanie gier do KOLEKCJI. Nawet w powyższym artykule pada w pierwszych zdaniach to określenie, użyte odruchowo – to nie zarzut, gdyż odzwierciedla to po prostu rzeczywistość. Podzielam zdanie autora, że w grach planszowych atrakcyjny jest kontakt z ludźmi, wspólna rozgrywka i interakcja 'tu i teraz’. Tym bardziej jest mi smutno, gdy tocząc kolejne rozmowy z pasjonatami gier planszowych słucham o wszystkich ogrywanych tytułach w ujęciu ilościowym i tylko takim. W tej sytuacji ludzie gotowi są wydawać zawrotne kwoty na akcje crowdfundingowe, gdzie obiecuje się im ekskluzywną zawartość – to jest zbieractwo. Zrodziło się hobby zbierania gier w miejsce grania w nie. Widać to również wyraźnie na planszówkowych forach, gdzie ludzie prezentują swoje Kallaxy z grami pod pretekstem pytań o ich ułożenie lub otworcia oznaczając je jako 'chwaliposty’. Tak ciężko jest przecież pokazać 'kolekcję’ innym graczom, gdy się z nimi nie gra, na szczęście mamy fora internetowe. Często spotykam ludzi, z którymi mogę porozmawiać o grach, ale coraz trudniej znaleźć kogoś, kto rzeczywiście chce pograć.
    W tym poście, który można określić malkontenckim, wspomnę jeszcze o zjawisku recenzentów internetowych, które narasta lawinowo i odrotnie proporcjonalnie do jakości serwowanego contentu. Brakuje felietonów, takich jak ten, a pełno jest pobieżnych recenzji (kto nie postuje dwa razy w tygodniu ten ginie, prawda?). Recenzje często wypełnione są subiektywnymi odczuciami i pozbawione obiektywnych ocen, w takiej sytuacji czytelnik (lub widz, bo coraz więcej mamy videoblogów) czuje się tak, jakby ktoś w zasadzie zagrał za niego i jasno określił jakie należy mieć odczucia wobec gry.
    Pozwoliłem sobie na napisanie tego komentarza, pełnego smutku i wewnętrznej złości na crowdfunding oraz zbieractwo, ale niech nie przebija z niego nadmiernie negatywny obraz – środowisko planszówkowe mimo różnych przekształceń pozostaje wspaniałym tworem, którego warto być częścią. Wolałbym, żeby gry były do grania, a nie kolekcjonowania hiper-eksluzywnego-limitowanego-cotentu, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ktoś pewnie juz kiedyś powiedział, że znaczki są do naklejania na koperty, a nie pakowania w klasery :)

    • Tomasz Kulse

      Zdecydowanie podzielam Twoje zdanie jakoby gry w założeniu mają służyć do grania. Nie zabraniajmy jednak ich kolekcjonowania, jedynie niech ta kolekcja również służy rozrywce a nie jedynie cieszeniu oka na regale.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings