Kingsburg – Kościoburg [Współpraca reklamowa z Galakta] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Początek XXI wieku to były magiczne czasy dla rynku gier planszowych. Worker placement? Rewolucyjny pomysł! Deckbuilding? Świeża i nowoczesna idea. Kości w grach? Chwila moment, chyba w grze dla dzieci albo w Catanie, zgadza się? W epoce poważnych ludzi cierpiących głód przy Agricoli losowość w grach była passe, a nic nie jest większym synonimem losowości niż foremny sześcian z kropkami na każdym boku. Historyczną koniecznością było więc, że ktoś w końcu postara się odczarować kości i wepchnąć je do kanonu eurosucharowości, dzięki któremu w zeszłym roku mogliśmy cieszyć się cudeńkiem pokroju Marco Polo II

Wydana przez Galaktę Kingsburg w nowych szatach to reedycja tego właśnie kamienia milowego. Gry, która w zawrotnie już odległym roku 2007 wymyśliła, że zwrot “rzucić się do pracy” można w przypadku gry worker placement potraktować całkowicie dosłownie. 

WSTĘPBURG

Składanie po latach nowego wydania ma tę przewagę nad wydawaniem nowego tytułu, że można sobie spojrzeć w przeszłość z perspektywy czasu, nanieść poprawki i zebrać w jednym pudełku więcej niż tylko podstawową wersję gry. Tak też właśnie się stało. Wydanie drugie zawiera w sobie od razu dodatek, który na dłuższą metę był niezbędny do satysfakcjonującej rozgrywki. Nowe wydanie ma też nową okładkę. Zamiast malowniczo wznoszącego się nad okolicą, malowniczego zamku przedstawia… szary, smutny i prawie pusty dziedziniec, czyli tak naprawdę nic. Prawdziwie i dobrze zachowane dziedzictwo minionej epoki. 

PODSTAWKOBURG

Sednem Kingsburga jest rzucanie kostkami (teraz już standard, kiedyś kontrowersja), zbieranie zasobów (standard) i zamienianie ich na punkty (standard, ale z nietypowym zacięciem). Wszystko w klimacie czterech pór roku a’la Chłopi Reymonta, tylko w zimie zamiast świąt jest najazd orków. Klimatu w grze jest dokładnie tyle, ile być powinno, żeby wykonywane akcje miały jako taki sens, dysonansu poznawczego nie ma. 

Każdy gracz zajmuje się rozbudową swojego własnego lenna w kształcie tabelki Excella, chodząc trzy razy do roku na dwór królewski w celu pozyskania środków do tego celu. Na początku pory roku rzucamy trzema kośćmi, a następnie zajmujemy po jednym dostępnym na planszy polu, aż kości się skończą. Wszystkie pola na planszy mają określoną wartość: od 1 do 18. Żeby zająć pole, trzeba położyć na nim kostki o sumie dokładnie równej wartości tego pola. 

DYGRESJOBURG

I od razu w tym miejscu komentarz. Myśląc o rzutach kością intuicyjnie przypisujemy wyższym wynikom wyższą wartość. Stąd u wielu graczy uczulenie na kościaną losowość: skoro bez wkładu własnego osiągnąłem lepszy wynik niż ktoś inny, bo ślepy los tak zdecydował, to nie jest dobrze, miło i fajnie. Na pierwszy rzut oka Kingsburg sprawia wrażenie gry, w której wyżej to zawsze lepiej, bo wysokie pola dają więcej albo w bardziej spektakularny sposób. Ktoś jednak o tym pomyślał. 

Mam trzy kostki. To znaczy, że w swojej turze mogę użyć od jednego do trzech pól (czasem mam dostęp do czwartej, białej kostki, ale muszę wykorzystać ją na tym samym polu co jedną z tych w moim kolorze). I tak z grubsza licząc, niezależnie od umiejscowienia kostek przelicznik wynosi równowartość jednego zasobu (drewno, kamień, złoto, jakiś inny drobiazg) plus czasami coś po przecinku. I faktycznie, im wyżej wspinamy się po drabince wartości, tym “po przecinku” wydaje się bardziej atrakcyjne. Czyli wyższe wyniki są faktycznie trochę lepsze, ale rozsądnie. I jeszcze: więcej oczek na kostkach oznacza, że inni gracze wykonują ruch przede mną. Ma to sens. Chyba, że różnica wynosi akurat jedno oczko. Wtedy jest trochę smutno. 

DECYZJOBURG

W związku z takim stanem rzeczy, rozwiązywana przy stole łamigłówka nie ma postaci “rzucam kośćmi i zastanawiam się co z nimi zrobić”, tylko raczej “rzucam kośćmi i zastanawiam się, czy od razu brać najwyższe możliwe dla mnie pole, czy opłaca się kombinować”. A nad czym kombinować? Każdy gracz ma przed sobą arkusz z możliwymi do wybudowania budynkami. Każdy budynek to jakieś punkty i jakaś zdolność, z której możemy korzystać. Każdy budynek kosztuje wyjątkową kombinację zasobów. Może się okazać, że wybranie najwyższego dostępnego pola faktycznie daje sporo zasobów, ale akurat w niefortunnym zestawie. I teraz? Kombinujemy z zasobami, czy zmieniamy plany budowlane? A może zaczekać? Tu też jest ciekawie. 

Interakcja między graczami opiera się głównie na blokowaniu pól akcji. Każde z nich może być użyte tylko raz na porę roku. Schemat rozgrywki wygląda jednak tak, że w każdej porze roku po etapie wykonywania akcji możemy wydać zasoby i budować jeden budynek albo chomikować rzeczy na później. Przed każdą porą roku natomiast sprawdzamy liczbę budynków i albo nagradzamy gracza mającego ich najwięcej, albo dopingujemy tego, który wybudował najmniej. Tak czy siak: znowu jest się nad czym zastanawiać i po co ścigać. 

PROBLEMOBURG

Gra się całkiem fajnie, ale problemów jest kilka. Po pierwsze arkusz z budynkami. Jest ich całkiem sporo, ale po bliższej inspekcji okazuje się, że kupiłem karnet na wejście do bufetu “zjedz ile możesz”, a po przyjściu na miejsce zastałem imprezę pod tytułem: “101 potraw z ziemniaka”. Niby mi smakuje, ale jakieś to wszystko podobne i bez charakteru. I teoretycznie można szukać różnych ścieżek, ale mnie przez cały czas ciągnie do jednej i tej samej. 

Dodatek częściowo naprawia ten problem. 

Drugi problem to atak potworów w zimie. W trakcie rundy możemy poświęcać część zasobów na budowanie obrony. Wiemy w jakich widełkach znajduje się wartość ataku, który ma nastąpić, więc możemy bawić się w ryzykowanie albo zbroić się na pewniaka. Jeśli odeprzemy atak, dostajemy nagrodę. Jeśli nie odeprzemy, otrzymujemy dotkliwą karę. Każdy gracz jest celem ataku niezależnie, więc nie ma współpracy. Jednak tuż przed atakiem z pomocą przychodzi król, rzuca kostką i wysyła tyle oddziałów ile wypadło. I teraz załóżmy, że na kostce wypada tyle oczek, że król praktycznie sam pokonuje inwazję. Co ma powiedzieć gracz, który inwestował w obronę? Pewnie mu głupio, patrząc na stosik zasobów gracza liczącego na głupie szczęście. Na papierze to powinno działać, bo szacowanie ryzyka, bo większe ryzyko to potencjalnie większy zwrot itd. W głębi swojego euroserduszka mam jednak wrażenie, że takie rozwiązanie grze tego typu po prostu nie przystoi i wyłącznie frustruje. 

Dodatek całkowicie rozwiązuje ten problem.

DODATKOBURG

Czyli tak: do tej pory rozmawialiśmy o podstawce, czyli tak naprawdę rozgrzewce do gry właściwej. Taki Mój pierwszy Kingsburg. W pudełku znajduje się cały wachlarz dodatkowych modułów i zasad, które można wprowadzać do rozgrywki pojedynczo lub masowo. 

Lista budynków jest mało ciekawa? Odwróć arkusz, z drugiej strony zestaw opcji jest szerszy. Nudzi Cię, że wszyscy gracze mają dokładnie takie same możliwości? Gra służy nakładkami dającymi uczestnikom wyjątkowe dla nich możliwości i specjalizacje. Do gry można wprowadzić karty postaci, dzięki którym gracze zyskują kolejne dostępne tylko dla siebie działania (aczkolwiek w tym wypadku są one wybitnie letnie i mało widowiskowe). Te moduły są dla mnie rozwiązaniem obowiązkowym i nie wyobrażam już sobie grania bez nich. Różnorodność jest dobra. 

Jak rozwiązano problem rzutu kostką podczas ataku w zimie? Jeden z modułów wręcza każdemu graczowi zestaw żetonów z dodatkowymi siłami, które można wykorzystać przed odkryciem karty napastnika – jeden żeton na rok. Teraz gracz sam decyduje, czy stara się zebrać odpowiednie siły wcześniej, czy ryzykuje zagrywając żeton o wartości niższej niż ten, który daje pewny sukces. Wisienką na torcie jest minigierka z tym związana: na końcu gry jeden niewykorzystany żeton daje tyle punktów zwycięstwa, ile wynosi jego wartość. Jest się o co starać. Moduł obowiązkowy. 

Nie wspominając już o tym, że w grze znajduje się standardowa talia kart wydarzeń: “wszyscy coś dostają i mają się cieszyć” oraz nakładki na planszę zmieniające działanie każdego dostępnego pola. Jest się czym bawić. W pudełku są nawet scenariusze wprowadzające dodatkowe, globalne zasady, ale dziwnym trafem w instrukcji zabrakło objaśnień dotyczących ich szczegółowego wprowadzenia do rozgrywki. Mnie wystarczy intuicja, ale jeśli ktoś lubi mieć reguły zapisane czarno na białym, to tutaj może się zdziwić. 

 

PODSUMOBURG

Właśnie. Czy jest się czym bawić? Kingsburg działa jak trzeba, ale czuć w tym projekcie nadgryzienie zębem czasu. Co by do niego nie przyczepiać i nie dokładać, to w gruncie rzeczy nadal pozostaje tym kartoflanym “weź zasób w prosty sposób i zamień na punkty”. Taka już przypadłość bycia pierwszym w szeregu, ciężko o szaloną pomysłowość, gdy całe moce przerobowe poszły w testowanie zupełnie nowego rozwiązania u podstaw. 

…i zapomniałem o jeszcze jednej rzeczy. Kingsburg śmiesznie się skaluje. To znaczy: wcale. Czy gramy we dwie osoby, czy w pięć, plansza zawsze ma taką samą wielkość. A co za tym idzie – na dwie osoby jest strasznie luźno, a w pięć można się pochlastać. Trzy i cztery – to są liczby tygodnia w przypadku tego tytułu. 

 



Grę Kingsburg kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Galakta za przekazanie gry do recenzji.

Złożoność gry (5/10):

Oprawa wizualna (5/10):

Ogólna ocena (6/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings