Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry rodzinne | Wyprawa do El Dorado – votum separatum

Wyprawa do El Dorado – votum separatum [Współpraca reklamowa z Nasza Księgarnia] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Na Wyprawę do El Dorado  czekałem od dłuższego czasu. Od dawna przecież wiadomo, że dr Knizia potrafi robić świetne gry rodzinne (Pędzące ślimaki, Keltis, Tytus Romek i A’tomek), nie jest też tajemnicą, że Nasza Księgarnia ma smykałkę do wydawania dobrych gier familijnych, z Choinką i Piraniami na czele. Mój entuzjazm podsycały też osoby grające wcześniej w wersję niemieckojęzyczną i wyrażające się o niej w bardzo ciepłych słowach. W końcu dostałem swój egzemplarz, zagrałem i ….

(ponieważ zasady gry były już u nas opisywane, ja skupię się na relacji z zagranych partii i moich przemyśleniach).

Początek pierwszej partii był naprawdę dobry. Wyścig był wyrównany, meeple szły łeb w łeb, czasami ktoś kogoś zablokował, niekiedy ktoś zwolnił, żeby zatrzymać się  przy jaskini, ale były emocje. Później jednak jeden gracz wyrwał do przodu, drugi został zaklinowany, a trzeciemu nie podeszły karty i nagle lider po jednym ruchu był już poza zasięgiem rywali. Rozgrywka w zasadzie została rozstrzygnięta jeszcze na trzy tury przed końcem partii. W tym momencie emocje opadły. Cóż zdarza się. Następnym razem będzie lepiej.

Kolejna partia, nowi gracz przy stole. Tym razem trasa ułożona losowo, z wielką wodą przed samym złotym miastem. Końcówka gry, dwóch graczy zatrzymuje się tuż przed El Dorado. Pierwszego dzieli jeden hex z dwoma wiosłami, drugiego dwa z jednym wiosłem. Oboje losują niemal takie same karty – jednego Globtrotera, dwóch Marynarzy i po jednej karcie w danym momencie zupełnie nieprzydatnej. Wygrywa oczywiście ten, którego dzieliły dwa hexy mimo że na tie breakerze by przegrał.

Trzecia partia. Gracze, którzy już grali wyrwali do przodu kupując jedynie pojedyncze karty dające więcej maczet / wioseł / monet. Nowi zaczęli się delektować deck buildingiem i analizować, które karty specjalne (fioletowe) będą bardziej przydatne do ich strategii. Żadne nie były. Po prostu nie zdążyli ich użyć, bo kiedy się zorientowali, że kupowanie dla samego posiadania nie ma większego sensu byli już daleko w tyle. A karty które kupili, mimo że mocne nie zdążyły się przemielić na tyle dużo razy, żeby być efektywne.

Poza tym grałem jeszcze dwa razy, w tym z nowymi kartami promocyjnymi (Siłacza, Lornetki i Mocnych wioseł), ale te trzy pierwsze przykłady mi wystarczają, żeby zobrazować to co o tej grze chcę napisać.

Po pierwsze gra jest wyścigiem, jedyną rzeczą zapewniającą graczowi zwycięstwo jest dotarcie do mety jako pierwszym (ewentualnie pokonanie większej liczby zapór w przypadku remisu). Żadne karty, żadne żetony, ani żadne punkty nie mają tu znaczenia. Po co więc w tej grze deck building? Ano po to, żeby móc się po planszy szybciej ruszać. Tylko że karty kupujemy najczęściej właśnie kosztem rezygnacji z ruchu. Trzeba więc dobrze wyczuć moment, kiedy przestawiamy się z budowania talii na wyścig. I ten moment następuje niestety bardzo szybko. W zasadzie odniosłem wrażenie, że wystarczy sobie na początek kupić jedną Fotoreporterkę dająca dwie monetki i później skupić się na wyścigu, pozostałe karty kupować tylko przy okazji otrzymania na rękę większej liczby monet (Fotoreporterka + Turystka). U mnie przynajmniej taka strategia podziałała. Fioletowe karty, posiadające mniej banalne efekty najczęściej są jednorazowe, a nawet jak nie są, to ich użycie nie zdarzy się zbyt często.

Mało jest bowiem możliwości czyszczenia talii z kart podstawowych. Co prawda gracz odrzuca niektóre karty specjalne po ich wykorzystaniu, są to jednak karty z jednorazowym, zazwyczaj o mocnym efekcie, podczas, gdy w naturze fanów deck buildingu jest raczej eliminowanie kart najsłabszych, żeby nie zamulały ręki. Tych można się pozbywać tylko stając po drodze na specjalnych polach  zmuszających do odrzucenia karty na do pudełka. Pól takich jest jednak dość mało, a jeżeli nie są one jeszcze ułożone na naszej trasie, zazwyczaj nie opłaca się nadkładać drogi, żeby z nich skorzystać.

Ograniczone możliwości czyszczenia decku sprawiają natomiast, że rozgrywka staje się mocno losowa, a my nie jesteśmy w stanie nad tą losowością zapanować. Do tego w przypadku dużej talii, interesujące nas karty wypadają rzadziej, co z kolei powoduje, że w drugiej części gry niekiedy nasze kolejki mają wręcz puste przebiegi, bo nie jesteśmy w stanie wykonać z posiadanymi na ręce kartami ani jednej akcji. W tym wypadku sytuację komplikuje jeszcze dość oryginalne, ale moim zdaniem nietrafne rozwiązanie, zgodnie z którym na pole np. z dwoma maczetami nie można wejść wykorzystując dwóch Globtroterów posiadających po jednej maczecie.

Do aspektów takich jak skalowność czy wykonanie nie mam żadnych zastrzeżeń. Interakcja w grze, szczególnie taka polegająca na blokowaniu na mapie „wąskich gardeł” może być jednak bolesna, bo może uniemożliwić graczowi wykonanie w jego kolejce jakiegokolwiek ruchu (patrz wyżej).

Wydaje się, że gra miała na polskim rynku pełnić rolę lżejszej wersji Brzdęku. Deck building, mapa, wyścig po skarby, tylko takie prostsze, przeznaczone dla casualowych graczy. Niestety, mimo pewnych zastrzeżeń jakie mam do Brzdęka wydaje mi się, że to gra zupełnie innego kalibru. Nieco trudniejsza, ale też sporo ciekawsza i dużo bardziej emocjonująca od Wyprawy do El Dorado. Z gier o podobnej tematyce i kategorii wagowej dużo bardziej od Wyprawy podobały mi się też Luxor i Karuba, bo tam o zwycięstwie nie decydowała jedynie kolejność na mecie, ale też zgromadzone podczas rozgrywki punkty. Ale też gry stricte wyścigowe potrafiły na mnie wywrzeć lepsze wrażenie, że przypomnę chociażby ostatnio wydane przez Naszą Księgarnię Kruki czy polską perełkę jaką była Sawanna.

Niestety Wyprawa do El Dorado do mnie nie trafiła.  Choć bardzo ładnie wygląda i uczy w prosty sposób podstaw deck buildingu, moim zdaniem proporcje pomiędzy budowaniem talii a wyścigiem do celu są źle wyważone, zbyt mało jest kontroli nad losowością, a niektóre rozwiązania potrafią mocno zirytować podczas zabawy (sprawiając np., że gracz nie może wykonać żadnej akcji podczas swojej kolejki). Grę można wypróbować, ale kupowania w ciemno raczej będę odradzał.

U mnie Wyprawa do El Dorado dostaje ocenę jedynie pięć na dziesięć. Jednak ilu graczy tyle gustów. Na przykład Jenny ma na temat tej gry opinię zupełnie inną od mojej. Zapraszam do zapoznania się z jej recenzją znajdującą się pod tym linkiem.



Grę Wyprawa do El Dorado kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Nasza Księgarnia za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (3/10):

Oprawa wizualna (8/10):

Ogólna ocena (5/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Ot, nie mogę powiedzieć, że gra jest zła, ale też nie znajduje w niej niczego takiego, co skłoniłoby mnie, żeby ją polecać, czyli totalny przeciętniak. Sporo istotnych wad wpływających na grywalność. Odczuwalne zalety powodują jednak, że osoby będące fanami gatunku – mogą znaleźć w niej coś dla siebie.

Przydatne linki:

2 komentarze

  1. Pingwin

    Uderz w stół a nożyce się odezwą :)
    No ja jestem zakochana w El Dorado :)

    A skoro dałeś linka do mojego tekstu to się nie będę powtarzać. Zaznaczę tylko, że możliwości czyszczenia talii jest jednak więcej niż wejście do obozu – jest mój ulubiony fioletowy Dr Botaniki, który za każdym razem pozwala na wyrzucenie jednej karty na śmietnisko. Ból na 4 osoby, bo na pewno jedna będzie musiała się obejść smakiem (na 3 osoby też może się okazać, że komuś się nie uda zdobyć tej karty), ale to wtedy można się pokusić o Dziennik podróży, który też odchudza talię, tyle, że jest jednorazowy (zgadzam się z Tobą, że te jednorazowe karty nie są najszczęśliwszym pomysłem). Do tego trafiają się żetony jaskiń, które odchudzają talię (tak, zgoda, one też są jednorazowe). Do tego może się trafić żeton pozwalający na zatrzymanie jednorazowej karty (może, nie musi, ale właśnie o to chodzi, żeby dostosować taktykę do tego co nam się trafia) – można go fajnie połączyć z jednorazową kartą do odchudzania… No i najważniejsze – budowanie trasy nie musi być w ciemno, można przecież przedyskutować ułożenie kafli i tak je dobrać, aby wchodzenie na pola obozów było możliwe nie tylko w teorii ale i w praktyce.

    Z drugiej strony to, że są ograniczone możliwości czyszczenia talii to nie jest błąd, a jedynie element strategii – trzeba to po prostu wziąć pod uwagę podczas planowania swojej talii. A to, że jednak są te możliwości (choć niewielkie) to tylko na plus, bo można naprawić swoje błędy (tak jak ja naprawiłam błędy swojej pierwszej partii, a w kolejnych już wiedziałam, ze nie kupuje się wszystkiego na hurra ;)). Są gry, w których NAPRAWDĘ nie można odchudzić talii – z tego co pamiętam w Harrym Potterze. To jest dopiero ból!. Ale to nie znaczy, że to zła gra. Na dobrą sprawę w Dominionie też możesz wybrać takich 10 kart, że nie da się odchudzić talii – czy to znaczy, że Dominion jest zepsuty? W Dice Settlers o ile dobrze pamiętam też się niespecjalnie dało odchudzić woreczka z kostkami, jak się źle zaplanowało kolory kostek, to było ciężko. A przecież Dice Settlers bardzo dobrą grą jest :)

    Może, ta gra po prostu wymaga innej strategii niż się spodziewałeś :)

  2. Avatar

    Bardzo cieszą mnie różne opinie na temat gry. Jak wszyscy są zachwyceni (co często się zdarza) to zaczynam być podejrzliwy. Na szczęście Nasza Księgarnia fachowo prowadzi promocję tej gry, więc będzie wiele okazji, aby lepiej ją poznać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings