Filary Ziemi
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Jedna z najlepiej ocenianych gier, które zaliczyły swój debiut na Essen w 2006 roku, została przez część zespołu Games Fanatic już sprawdzona (mnie i bazika). Jestem obecnie po dwóch rozgrywkach (czteroosobowej i dwuosobowej) i mogę napisać o swoich wrażeniach. A przede wszystkim odpowiedzieć czy warto się nią zainteresować.

Fabuła stworzona jest na podstawie książki Filary ziemi Kena Folletta. Bardzo dobre recenzje (choćby na Merlinie), zaliczana do światowych bestsellerów. Osobiście nie czytałem, tak więc nie będę świecił oczami. Ale chyba będzie to pierwsza książka, po którą sięgnę po zagraniu w jej wersję planszową. Teraz tylko krótkie wprowadzenie. Jest początek XII wieku, przenosimy się do mieściny Kingsbridge. Działa tutaj opactwo, które prowadzi opat Filip. Ma on wielkie marzenie. Zbudowanie gigantycznej katedry. Aby to zrealizować wynajmuje grupy architektów. Tutaj właśnie pojawia się miejsce dla graczy. Każdy z nich prowadzi zespół budowniczych, którzy będą stawiać wiekopomną konstrukcję.

Po przeczytaniu zasad gry nasuwa się tylko jedno – ja już znam taką grę. O podobnej mechanice i przede wszystkim takim samym celu gry (postawienie monumentalnej budowli). To oczywiście Caylus. The Pillars of the Earth przy pierwszym kontakcie z miejsca kojarzy się właśnie z najsłynniejszą produkcją Ystari Games. Plagiat? Bezczelne jechanie na sukcesie konkurencji? Gra niewarta zainteresowania? Otóż całkiem niedawno prowadziłem na forum gier-planszowych polemikę o tym, że istnieją konstruktywne rozwinięcia pomysłów innych osób. Twierdziłem, że można skorzystać z mechaniki czy koncepcji na rozgrywkę, przenieść ją na inną płaszczyznę, zmienić trochę reguł, wygląd i stworzyć coś nowego i wartościowego. Właśnie tak jest z The Pillars of the Earth. Powstał nowy produkt, któremu daleko do plagiatu, choć wiadomo z pomysłu jakiej gry się rozwinął.

Pierwsze co odróżnia The Pillars of the Earth to wygląd. Caylus nie należy do gier pięknych. Może i dla fanów ma swój urok. Jednak patrząc obiektywnie jest wręcz brzydki. The Pillars of the Earth to zupełnie inna para kaloszy. Kojarzycie nazwisko Menzel? Michael Menzel? To może przypomnijcie sobie chociaż gry do których tworzył oprawę graficzną: m.in Thurn und Taxis i Hacienda. Dla mnie jeden z najlepszych rysowników w grach planszowych. Również i tym razem stworzył dzieło sztuki. Gra wygląda fantastycznie pod wzlędem graficznym. Plansza przedstawia Kingsbridge wraz z okolicą. Mnóstwo szczegółów, o tam piękne opactwo, na dole las, kamieniołom, żwirowania. Malutkie ludziki pracują, przewożą towary, wszystko żyje. Fantastyczne dopracowanie elementów gry: stylizowany na witraż tor do określania ceny głównego budowniczego, śliczny tor punktacji i pieniędzy. Podobnie z kartami, elementami katedry i pionkami. Rewelacja. Czy płeć brzydka czy słaba wszyscy będą zachwyceni.

To jednak nie wszystko co odróżnia The Pillars of the Earth od Caylusa. Więcej znajdziemy w szczegółach rozgrywki. Produkcja Ystari Games należała do cięższych gatunkowo pozycji. Brak losowości, rywalizacja strategii, inteligentne decyzje, umiejętność dedukcji. Dla wielu była to siła tej gry, dla innych słabość. Jest całkiem sporo osób, które pomimo, że doceniają klasę Caylusa, nie bawią się przy nim zbyt często właśnie z powodu, że jest za ciężki. Właśnie dla nich wyszedł The Pillars of the Earth. Zawiera jednocześnie inteligentną, dobrze opracowaną mechanikę, a zarazem lekkość rozgrywki. Zawiera w sobie nieprzewidywalność kart wydarzeń i losowe wybieranie pionków graczy do ruchu. Posiada wciągający klimat, gdy na przykład dowiadujemy się, że opat wszedł w konflikt z biskupem albo zawaliła się właśnie postawiona ściana katedry i przywaliła jednego z naszych rzemieślników. Ma w sobie tak duży ładunek nowości i wciągających elementów, że można być jednocześnie fanem Caylusa oraz The Pillars of the Earth i nie czuć, że obie produkcje cokolwiek łączy.

Przejdźmy do szczegółów rozgrywki. Każdy z graczy otrzymuje trzech głównych budowniczych, siedmiu małych pracowników i jednego dużego (wartego pięciu małych). Gra się dzieli na 6 rund, w każdej będziemy budować jeden fragment katedry. W każdej rundzie po pierwsze wystawiamy obok planszy dwóch rzemieślników oraz siedem kart surowców. Ci pierwsi są nam potrzebni do zdobywania punktów zwycięstwa (właśnie przy budowaniu katedry), te drugie są niezbędne, aby rzemieślnik w ogóle mógł cokolwiek robić. Surowców są trzy rodzaje: kamień, drewno i piasek.

Teraz gracze po kolei od gracza startującego biorą dla siebie karty surowców lub rzemieślników. Karty surowców dzielą się na różne rodzaje ze względu jak dużo materiałów chcemy zdobyć. Płacimy za nie wystawieniem naszych pracowników na żwirowni, kamieniołomie lub w lesie. Za karty rzemieślników płacimy pieniędzmi. Ci robotnicy, których nigdzie nie umieścimy wylądują w pracy przy owcach. Zarobimy za to pieniążki. Gdy już nikt nie będzie chciał nic kupować albo skończą się karty przechodzimy do drugiej fazy – wystawianie głównych budowniczych.

Każdy z uczestników ma takich trzech. Wszystkich wrzucamy do woreczka i startujący gracz będzie ich losował. Tu się pojawia najciekawszy mechanizm całej gry, który sprawdza się wyśmienicie podczas rozgrywki. Otóż wyciągnięty budowniczy ląduje na polu z siódemką. Możemy go teraz wystawić na planszę ale zapłacimy za to 7 złota. Albo możemy spasować, wtedy budowniczy straci swoje pierwszeństwo, ale będzie się mógł umieścić na planszy za friko (w późniejszym czasie). Co byśmy nie zrobili ciągniemy z woreczka następnego budowniczego i tym razem gracz do którego on należy może go postawić za 6 złota. I tak dalej. Działa to bardzo fajnie. Mamy zawsze do wyboru albo być pierwszym drogo albo którymś z kolei ale tanio lub wręcz za darmo. Pomimo, że los odkrywa też tu znaczenie, nie ma jakiś ekstremalnych sytuacji, a są za to emocje.

Jeżeli już wystawiliśmy wszystkich na planszy to przechodzimy do trzeciej fazy – przejścia po planszy. Działa to podobnie jak w Caylusie gdy idziemy po drodze od zamku, przez most, po budynkach i tak dalej. Uaktywniają się teraz wszyscy nasi ludzie, których w poprzedniej fazie umieściliśmy. Na początku odkrywa się zdarzenie działające na wszystkich. Może być dobre lub złe. Jeżeli było złe, a umieściliśmy swojego człowieka w siedzibie biskupa to jestem zabezpieczeni, nie działa na nas. Następnie dostajemy pieniądze za pracowników uzyskujących wełnę. Później jest osada Kingsbridge i do wzięcia dwie karty dające nam różne pozytywne bonusy (dodatkowe możliwości, surowce, pieniądze itp.). W opactwie zgarniamy punkty zwycięstwa. Następnie przechodzimy po lesie, kamieniołomie i żwirowni co daje odpowiednie materiały. Lądujemy wreszcie w obozie króla. Każdy z graczy musi teraz zapłacić podatek (rzut kostką określa jego wysokość ponieważ władca bywa w różnym nastroju :)). Gracze, którzy umieścili tu swoich budowniczych, aby ucztowali z monarchą są zwolnieni z opłaty. Dodatkowo ten co był pierwszy dostaje jeszcze nagrodę – żelazo (które można dobrze sprzedać). Następnie jest osada Shiring tutaj można nabyć rzemieślników za darmo. Dobre miejsce. W zamku nabywamy dwóch nowych pracowników, których w przyszłej rundzie możemy wykorzystać. Wreszcie targowisko – tam kupujemy i sprzedajemy surowce. Po tym wszystk
im budujemy wreszcie katedrę. Czyli wykorzystujemy surowce posiłkując się rzemieśnikami jakich mamy. Otrzymujemy za to punkty zwycięstwa. Ufff. Jeszcze tylko wybieramy nowego gracza startującego i wszystko. Mówię wam – emocjonująca podróż po ślicznej planszy.

Rozgrywka zajmuje około dwóch godzin. Niemniej sprawia dużo przyjemności i dostarcza wiele emocji. Jednak wśród tych wszystkich achów i ochów jest jedna wada. Poważna. Na rynku póki co nie ma wersji anglojęzycznej. Jest tylko niemiecka. Dla wielu będzie to już wystarczający argument, żeby zrezygnować z The Pillars of the Earth. Dla tych co się nie złamią mam i dobrą wiadomość. Może i napisów jest sporo, bo są i na planszy (te akurat nie mają żadnego znaczenia – same nazwy) oraz na kartach, ale sprowadzają się przede wszystkim do bardzo krótkich tekstów. Jednozdaniowy klimatyczny opis oraz informacja o działaniu karty w stylu: „Wszyscy dostają 4 punkty złota” albo „Ten gość daje ci 1 drewno co runde”. Wystarczy więc ściągnąć tłumaczenie angielskie z BGG i można grać. Po jednej, dwóch rozgrywkach i tak wszystko będzie się pamiętać.

Ogólnie gorąco polecam The Pillars of the Earth. Świetna pozycja szczególnie dla osób, których Caylus odrzucił. Wreszcie znajdą pozycję dla siebie. Fani Caylusa też powinni być zadowoleni. Pomimo, że w grze występuje element losowy można ładnie sobie z nim radzić i nadal rywalizować z uczestnikami swoimi wyborami oraz decyzjami. Gdyby tylko nie byłoby problemów z niemiecką wersją gry to prawdopodobnie mielibyśmy już dzisiaj spory hit. A tak pewnie trzeba jeszcze na to trochę poczekać :)

Ogólna ocena:

Złożoność gry:

Oprawa wizualna:

Zdjęcia

Hobbit: 129,00 zł
PlayMe: EUR 23,39
Milan-Spiele: EUR 26,80

15 komentarzy

  1. Avatar

    Mógłbyś wspomnieć o specyfice rozgrywki na 2 i na 4 graczy? Rozgrywka na 2 graczy szczególnie mnie interesuje – czy jest OK?

  2. Avatar

    I w dwóch i w czterech gra się bardzo dobrze. W dwóch przede wszystkim jest szybciej, rozgrywka jest bardziej dynamiczna. Trwa około godziny. Jest więcej możliwości wystawiania swoich głównych budowniczych, ponieważ mamy tylko 6 pionków, a dużo miejsc gdzie można ich umieścić. W czterech jest taki fajny tłok, ścisk. Trzeba kombinować, walczyć ostro, żeby nam nie zajęli wartościowych miejsc. Są trochę większe emocje.

  3. Avatar

    bardzo bardzo dobra. nauczka na przyszlosc – nie szalec za bardzo z zakupami tuz-po-essen, pewnie kilka essenowych gier bedzie sie chcialo kupic, warto miec na to rezerwy :-(

  4. Avatar

    Ha, dopiero teraz skojarzyłem książkę. Czytałem i chyba nawet gdzies ją mam. Potwierdzam – bardzo dobra, warto przeczytać. Chociaz to chyba tylko pierwszy tom? W każdym razie w grę tym chętniej zagram.

  5. Avatar

    O grze myślę od dawna, ale czekam aż znajomy kupi, żeby móc zagrać przed ewentualnym zakupem. Myślę o zakupie zbyt wielu gier, dlatego większość chcę wypróbować.

  6. Avatar

    Grałem już jedną partię w wersję dwuosobową. Bardzo fajna gra. Ju na dwie osoby jest trochę decyzji, tych 3 budowniczych zawsze jest za mało :) Choć dochodzi do sytuacji gdzie widzimy, że przeciwnik nie ma np. 6 złota, więc my nue musimy płacić 7, ale spokojnie możemy poczekać.
    W 4 osoby powinno być jeszcze ciekawiej. Większa rywalizacja przez to trudniejsze wybory.
    Do oprawy wizualnej nie przywiozuję najczęściej aż takiej wagi, ale ta gra po prostu wyglądem powala. Jest PRZEPIĘKNA. Sama gra bardzo dobra, chętnie zagram jeszcze raz, choć nie jest dla mnie super rewelacją. Choć jest całkiem możliwe, że po rozgrywce wieloosobowej moja ocena jeszcze wzrośnie.

  7. Avatar

    bardzo niepokojacy jest ten watek:
    http://www.boardgamegeek.com/thread/134601
    ze niby niezbalansowane, ze jak sie pozna ktorzy rzemieslnicy sa najlepsi, to bedzie kwestia szzcescia kto ich pierwszy dorwie i wygra, ze tak jak w St. Petersburg sa optymalne i jedynie sluszne zagrania itd. itd.

    Mimo tego wszystkiego Pillarsy i tak kupie. I mam nadzieje ze bede mial fun, tak jak mam przy niby 'niezbilansowanym’ St. Petersburgu.

  8. Avatar

    Zagrałem już kilka razy. Gra fajna, niemieckiego nie ma w niej wiele, więc osoby z podstawami języka powinny zrozumieć napisy na kartach.
    Sama mechanika zapewnia stosunkowo wiele możliwości wyboru ruchu, jednak podczas gry nie czuje się wcale klimatu budowy katedry.

    Owszem gra jest ładna, ale jeżeli 6-częściowa katedra służy tylko jako znacznik liczby rozegranych rund to coś jest nie tak. Myślałem, że jej rola jest jakaś bardziej zaawansowana, dlatego bardzo mnie takie rozwiązanie rozczarowało.

    Ogólnie pozycja dobra, warta przemyślenia zakupu (ja może ją kupię, jak sprzedam coś innego, ale są inne pozycje, któe są wyżej na mojej liście priorytetów).

    Co do poznania rzemieślników – coś w tym jest. Zagrałem jak na razie kilka partii (jutro pewnie kolejne) i już mniej więcej wiem, któych nie ma co brać, bo tylko zapychają miejsce, a o któych nalezy walczyć wszelkim kosztem.

  9. Avatar

    Nie grałem w tę grę ani razu, nie znam nawet zasad. Jedynie przyszło mi do głowy coś takiego: a może ta kwestia z rzemieślnikami jest podobna do budynków w Puerto Rico? Tam też są budynki lepsze i gorsze, u nas jesli ktoś ni kupi małego targu gdy ma okazję, to inni patrzą na niego jak na idiotę. Ale nie wszyscy grają tak jak my – inni bardziej cenią inne budynki. Może tak samo jest tutaj? Są lepsi i gorsi rzemieślnicy, ale różne osoby mają ten ranking różny i wolą inne drogi do zwycięstwa?

  10. Avatar

    ja_n: tutaj jest o tyle gorzej ze masz bliski zeru wplyw czy i jakiego dostaniesz rzemieslnika. przy duzym szczesciu bedziesz mogl wybrac z dwoch, czesto musisz brac co jest, czasem nie mozesz nic.

  11. Avatar

    właśnie obejrzałem wideo-recenzję w serwisie http://www.boardgameswithscott.com, polecam początek :) w swoją drugą podobno za 2 tygodnie mają wyjść…. Filary Ziemi!

  12. Avatar

    Gra juz jest dostepna.
    prosilbym jeszcze doswiadczonych graczy o podanie jakis najciekawszych (Waszym zdaniem) tytulow gier planszowych

  13. Avatar

    Najbardziej dobija to, że gra jest najdroższa w Polsce :(
    Ja rozumiem, że złotówka jest silna, ale przecież nie aż tak!

  14. Avatar

    Gra bardzo przyjemna. Owszem, rzemieślnicy końcowi potrafią odwrócić szalę zwycięstwa, ale nie jest to regułą – bez dobrej gry we wcześniejszych fazach trudno jest wygrać „rzutem na taśmę”. Kluczowe jest obranie na wczesnym etapie gry strategii, którego zestawu surowców i rodzaju rzemieślników się trzymać. W grze na 4 osoby problemem jest to, że tak naprawdę dwie zawsze będą wchodzić sobie w paradę (po kilkunastu rozgrywkach wypracowaliśmy tylko 3 konkurencyjne sposoby grania). Na 2 osoby gra jest trochę mało zróżnicowana. Najlepiej gra się na 3.

  15. Avatar

    Aha – pozdrawiam wszystkich, bo to był mój pierwszy komentarz w tym portalu :)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings