Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry rodzinne | Poszukiwacze Skarbów – polskie wydanie Key Largo

Poszukiwacze Skarbów – polskie wydanie Key Largo [Współpraca reklamowa z Egmont] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Re re kum kum, Skubane Kurczaki – ostatnie gry wydawnictwa Egmont skierowane były raczej do młodszych dzieci. Starszaki jednak doczekały się czegoś dla siebie – oto Poszukiwacze Skarbów, polska, ulepszona edycja znanego już pewnie części z Was Key Largo autorstwa  Paula Randlessa.

– Eh, ten XXI wiek! – westchnął Święty. – Cztery dni przed świętami a ja już mam wszystko gotowe. Teleportery prezentów ustawione od tygodnia, śnieg gdzie trzeba zamówiony, nuuuuuuuuudy! Cyryl, nie ma czegoś nowego w symulatorze?
– Coś tam przysłali, Poszukiwacze Skarbów czy jakoś tak…
– Ooo, morze, plaża, Karaiby…Dawaj, próbujemy!
– Szefie, ale tu jest napisane, że to od 3 do 5 osób. I wymagania wiekowe są.
– Nie marudź.
– Hmmm, chyba skrzacica Telma od obsługi pakowarki skończyła wczoraj 8 lat – dam jej jakieś pół godziny przerwy to powinno starczyć…

elementy

Elementy gry po wyjęciu z pudełka. Kot własnością recenzenta ;)

Znana wcześniej we Francji, Włoszech i Stanach Zjednoczonych gra Key Largo, w polskiej wersji wydanej przez Egmont, zmienia nie tylko nazwę. Całość pojawia się w dużym, kwadratowym pudełku, z powiększoną o miejsce na karty wraków planszą oraz nowymi pionkami graczy (wcześniejsze plastikowe żaglówki zostały zastąpione solidnymi, kartonowymi na podstawkach). Nowy design zafundowano także pieniądzom. Monopolopodobne papierki zastąpiono porządnymi monetami w kontrastowych kolorach. Do kompletu kilkunastu nurków z osprzętem – węże, harpuny i obciążniki oraz karty wraków, specjalne karty spotkań stosowane w rozszerzonym wariancie gry i dobrze napisana, przejrzysta instrukcja. Nazwa Egmont powinna świadczyć sama za siebie, jednak tym co nie wiedzą nadmienię, że wszystko jest ładne, kolorowe i porządnie wykonane…no, jak z bajki…

kasaizaglowki

Lepsze, bo polskie, pionki graczy i pieniądze

– Gotowi? to nawijaj o co tu lata. Jakieś budynki widzę, co to za facet w stroju astronauty?
– To twój nurek szefie…Będzie dla Ciebie łowił skarby – wyjaśnił Cyryl. – Gramy 10 dni…
– Hohoho. To ja go daję tutaj, na głębinę! Najcięższe statki, idą na samo dno, hohoho!
– Psze Pana, tak nie można, jemu nie starczy powietsza, a posa tym tam szyją potfory – wysepleniła Telma.
– Ma rację, musi go wpierw szef odpowiednio przygotować…codziennie możemy się wybrać w dwa z pięciu miejsc – kontynuował utracony wątek Cyryl – do Tawerny, żeby wynająć kolejnych nurków lub rabusia…
– Ale ja chcę skarby. Przecież Święty też może mieć prezenty!
– To mosze Pan go tu posłać, na płytkie…
-…do sklepu, żeby ich wyposażyć, na targ by sprzedać to co wyłowimy. Można też zabrać na wycieczkę turystów – nic ciekawego, ale podobno zarabiasz ekstra kasę…
– E tam, na płytkich pewnie sam szajs leży.
– Lepsze słoto w garści niż nurek w potforze, Panie Mikołaju…
– …Ostatecznie można posyłać nurków do wraków na trzech różnych głębokościach.

karty akcji

Karty Akcji - wybieramy dwie na każdą turę.

W Poszukiwaczach Skarbów spodobał mi się mechanizm usprawniania nurków – każdemu możemy zapewnić m.in. dodatkowy wąż prowadzący powietrze, dzięki czemu będzie mógł wyruszać do wraków osiadłych na większych głębokościach. Wiadomo, że im głębiej, tym droższych skarbów możemy się spodziewać, jednak trzeba się też liczyć z zagrożeniem ze strony morskich potworów.

nurkowie

Tak przygotowani nurkowie mogą ruszać na największe głębokości.

I kolejny miły element, gra pozostawia nam wybór, albo ryzykujemy życie poławiacza i ruszamy na głębokość goli i weseli, albo płacimy i z nowiusieńkim harpunem żadna potwora nam nie straszna. Chcemy wyłowić więcej skarbów? Dalej inwestujemy w nurka – dzięki obciążnikowi dłużej pozostanie na dnie – przyniesie dodatkową kartę skarbów. Gra pozwala zatem na różne strategie – z początkowym budżetem 100$ decydujemy czy wolimy jednego nurka głębinowego czy przykładowo kilku buszujących po płyciznach. Trzeba dokładnie wyliczyć bilans kosztów i strat, bo wprawdzie pieniądze szczęścia nie dają, ale zwycięstwo w Poszukiwaczach Skarbów już tak. To osoba, która zgromadzi najwięcej złota wygrywa.

– To ja idę na targ.
– Ja też.
– I ja.
– #$%@*?!
– Wiedziałam, że tam popłyniecie, teraz będę mogła droszej sprzedać moje altefakty.
– Ej, o tym nikt nie wspominał!
– Jak to nie, przecież wszystko widać jak na planszy! Ceny na targu się zmieniają, w zależności od liczby osób, to tak jak w innych budynkach.

Dodatkowo, dobrze jest zastanowić się nad tym co robią inni gracze. Ceny poszczególnych usprawnień czy akcji wzrastają, jeśli w danym miejscu jest więcej osób. Zmieniają się też ceny na targu – czasem lepiej znaleźć się tam samemu, czasem obecność pozostałych graczy nam sprzyja.

Jeśli mowa o interakcji nie spodobała mi się dostępna w Tawernie opcja rabusia. Początkowo wydawała się ciekawa, należało uważać kto jest graczem startowym. Jeśli nie zwracając uwagi na kolejność, wybrało się na wraki lub za długo zwlekało z udaniem na targ, inni gracze mieli na nas łatwy zysk. Z czasem jednak…

– To ja sprzedaję to złoto i srebro a te dwie karty zostawiam na potem…
– Hihihi, to Pana Mikołaja oblabuje! Pefnie ma Pan tam diamenty!
– Jakie tam znowu diamenty…-wydukał lekko czerwieniąc się Mikołaj
– Diamenty, tej karty nie można sprzedać na targu – zaczął Cyryl. – Trzymasz do końca gry i dostaniesz tyle punktów co napisane.
– Cicho, wiem!
– Hihihi, oblabuje, oblabuje!
– Ani mi się waż, mała! Bo prezentów nie będzie!

skarby

Karty Skarbów - znajdź intruza ;)

…gra zmienia się w kradzenie sobie nawzajem tych samych kart. I choć pojawiają się wtedy negocjacje – nie okradaj mnie, i tak się nie pozbędziesz tej karty i Cię z niej okradnę w przyszłym ruchu – pojawia się paskudne namawianie na innych. Mocno psuło mi to rozgrywki. Im więcej osób gra, tym bardziej daje się to we znaki. Jeśli będziemy próbować ukryć te nieszczęsne,niesprzedajne karty diamentów pomiędzy innymi skarbami, po prostu zostaniemy okradzeni ze wszystkiego, gdyż czasem bardziej opłaca się kogoś okraść niż ryzykować spotkanie z potworem na głębinach.
Zawiodłam się również na kartach spotkań z zaawansowanej opcji gry. Można je zdobyć wybierając w ramach akcji do Zatoki Delfinów – oprócz pieniędzy otrzymamy wtedy jedną z kart, które mogą nam pomóc w pozostałych budynkach. Uatrakcyjnia to trochę tą akcję, która była przez nas mało wykorzystywania przy wariancie podstawowym, istnieje jednak duża szansa, że z dostępnych 24 kart wylosujemy coś, co nie przyda nam się w czasie rozgrywki lub nawet kartę, która nic nie daje (!).

widoknaplansze

Widok na Zatokę Delfinów i karty spotkań.

Choć gra dobrze się skaluje na 3,4 i 5 osób, to jedynie przy pełnym, pięcioosobowym składzie mamy sprawiedliwie rozłożoną kolejność – w wariancie 3 i 4 osobowym rozpoczynający korzysta z bycia pierwszym więcej razy.

– Bez sensu ta symulacja. Telma okradła mnie z najlepszych kart, a obu nurków zjadł potwór. Nie gram w to więcej!
– Ale Psze Pana, mi się podobało. Panie Cyrylu, zagra Pan ze mną…
– Eeee, może za chwilę. Nie musisz aby wracać do pakowarki? Szefie…
– Proszę, proszę, proszę. To takie fajne! I Pan Mikołaj się tak fajnie denerfuje jak mu kladne karty! I…
– Dobrze, maleńka, ostatecznie mogę jeszcze raz z Tobą zagrać i tym razem pokażę tym potworom, co to znaczy zadrzeć ze świętym! Cyrylu, odpalaj…
– Jupi!
– Szefie, Przez Wieki przyszło…
– Cooooooooooooo?! Dopiero teraz mówisz?! Do roboty skrzacie!

Nie będę owijać w sianko wigilijne – Poszukiwacze Skarbów dorosłych graczy nie zachwycą. Polecałabym ją raczej jako bardzo lekki gateway game albo grę familijną, dla mało grających rodzin (moja to już wyjadacze i nie zostawili na grze suchej nitki). Chociaż jeśli chodzi o rodzinność, to niestety również mam wątpliwości. Z doświadczeń wychodzi, że dzieci interakcje negatywną lubią, ale średnio gdy może być wymierzona w ich stronę. Mimo, iż gra jest naprawdę cudnie wykonana – ogromny plus za monety – bardzo sprawnie się ich używa, może uczyć szacowania ryzyka, planowania czy liczenia, polecam jednak opcję zagrać u kolegi. Jeśli naszym dzieciom, rabuś gry nie popsuje (może tylko ja nie lubię jak się mnie okrada), Poszukiwacze Skarbów na pewno sprawdzą się w wielu przyjemnych rozgrywkach.

PLUSY

  • kolorowe, solidne wykonanie, z usprawnieniami w porównaniu do poprzednich edycji
  • proste zasady
  • uczy planowania, oceniania ryzyka
  • krótki czas gry

MINUSY

  • negatywna interakcja
  • niedopracowany mechanizm z kartami spotkań (mało wnoszą do rozgrywki)

folko (4/5) Key Largo poznałem kilka lat temu, teraz dzięki polskiemu wydaniu wraz z rodziną przypomnieliśmy sobie ten tytuł.  Gra podobała się się wtedy i podoba się teraz. To lekki tytuł, o niesamowitym klimacie, losowy, nieprzewidywalny, ale w tym przypadku to jego zalety. Interakcja jest tu na średnim poziomie, możliwość kradzieży skarbów od współgraczy jest średnio opłacalna, ale za to zaostrza rozgrywkę. Jedyna wada jaką zauważyłem, to fakt że gra po jakimś czasie się nudzi… starszym graczom. Dzieci mogą grać w nią długo ;-) Polecam jako lekki tytuł np. przy świątecznym stole :-)

Pancho (4/5) – grałem w wersję oryginalną – Key Largo. Ma wszystko to, co potrzebuje pozycja zaliczana do gier familijnych – śliczny wygląd, atrakcyjny temat, proste zasady, element losowy i odrobinę negatywnej interakcji. Decyzje i różne strategie występują między innymi przy wyborze odpowiedniego dla nas ekwipunku i miejsc poszukiwania skarbów. Podobało mi się na tyle, że jak najbardziej rozważam kupno własnej wersji. Szczególnie, że gra pojawiła się teraz w polskiej edycji.



Dziękujemy firmie Egmont za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (3/5):

Złożoność gry (2/5):

Oprawa wizualna (5/5):

13 komentarzy

  1. Pancho

    Dopisałem się do recenzji.

  2. Avatar

    Potwierdzam co napisałem przy okazji poprzedniej recenzji Kasi. Nawet jak Ci się gra nie podoba, to piszesz rewelacyjną recenzję :)

    Niby Ci się nie podobało a zachęciłaś mnie do zagrania :D

  3. Ja_n

    Ja też grałem w Key Largo kiedyś, ale niewiele pamiętam więc się nie dopiszę. Pamiętam jednak, że nie podobało mi się specjalnie, na BGG dałem wtedy 6/10.

  4. Avatar

    Patrze na pierwsze zdjęcie i się tak zastanawiam czy w każdym egzemplarzu dają kota? I czy są jakieś różne warianty jeśli chodzi o jego kolorystykę?

  5. Avatar

    moje odczucie było takie że dla osób dla których najlepszą częścią osadników z catanu był złodziej ta gra może być idealna. mnie pomieszanie niby-ekonomicznej gry z osadnikowym złodziejem było wręcz groteskowe i całkowicie zniechęciło do dania grze drugiej szansy… 2/5

  6. Squirrel

    @Pi)tr: przecież napisane, że kot własnością recenzenta :)

  7. Veridiana

    Grałam właściwie raz i uznałam, że mega lekka gra, w której raczej niczego nie zaplanuję, ale pobawić się można. Niemniej, blado wypada na tle Hoity Toity, które bazuje na tym samym mechanizmie wyboru w ukryciu kart akcji a jednak daje dużo więcej możliwości. w zasadzie podobało mi się jedynie nurkowanie po skarby :)

  8. Avatar

    No tak, wybacz, raz, że poniedziałek,a dwa że w tak wpatrzyłem się w kolorowe zdjęcie, że podpisu nie czytałem uważnie.

  9. asiok

    Wracając do rzeczy najważniejszej…
    Czy ten kot to kot czy kocica? ;)

  10. Avatar

    Moją metodą na nieprowokowanie złodzieja było wkładanie kart skarbów pomiędzy akcji i kładzenie kasy w taki sposób by nie było widać ile dokładnie jest. Wiem, szakal ze mnie. :)
    Przyznaję się na forum, bo i tak już pewnie nie zagram w tę grę- nie podoba mi się.
    Recenzja za to bardzo.

  11. Avatar

    Aha, no i oczywiście wygrałam tamtą partię. :)

  12. Avatar

    Wydaje mi się, że demonizujecie rabusia zabierającego cenne diamenty. Ja np. często trzymam na stole karty ze słabiutkimi skarbami, aby zniechęcić innych graczy do kolejnych prób okradania mnie. Jeżeli mam diamenty, to są one wśród kilku takich właśnie kart. Trzymanie wyłącznie kart z diamentami jest ryzykowne.

    Poza tym rabuś trochę zdominował dyskusję, a z moich obserwacji wynika, że gracze niezbyt często go wynajmują podczas gry. Wolą wykonywać inne działania. Rabunki nasilają się jedynie w końcowej fazie gry, gry np. nie ma już czasu na zakupy sprzętu dla nurka.

    Squirrel: „istnieje jednak duża szansa, że z dostępnych 24 kart wylosujemy coś, co nie przyda nam się w czasie rozgrywki lub nawet kartę, która nic nie daje (!).”

    Kasiu, przecież zawsze możesz pozbyć się karty, która jest Ci nieprzydatna :)

    Squirrel: „Polecałabym ją raczej jako bardzo lekki gateway game albo grę familijną, dla mało grających rodzin”

    Kasiu, dlaczego „raczej”? To przecież JEST gra rodzinna :) Twoje zdanie zabrzmiało tak, jakbyś recenzowała grę wydaną z myślą o doświadczonych graczach, a która okazała się zbyt prosta dla starych wyjadaczy ;)

    Pozdrawiam przedświątecznie.
    Wesołych świąt! :)

  13. Squirrel

    Witam Jarku :)

    Moje wszystkie rozgrywki były właśnie przez rabusia zdominowane i nie dało się zgromadzić kart “ochronnych“, bo zaraz po wyciągnięciu pierwszych skarbów były one rozgrabiane przez pozostałych (nawet te z płycizn). Może kwestia doboru współgraczy ;)

    Hmmm, co do słowa “raczej” (ładnie to tak słówek się czepiać? ;)) Nie spodziewałam się mechaniki rodem ze Strongholda, ale liczyłam na grę w stylu Owczego Pędu, Niagary czy Manili. Niby też gry rodzinne, ale tzw. “doświadczeni“ chętnie po nie sięgają.
    Poruszyłam problem rabusia, bo mi bardzo popsuł inne fajne elementy gry i chciałam uprzedzić osoby, które również nie przepadają za takim mechanizmem (i jak widać nie jestem sama – patrz komentarz bazika). Wierzę, że są osoby, którym taka opcja w grze się spodoba – życzę im miłych rozgrywek. Ale bez mojego udziału ;)

    Również pozdrawiam!

    PS Kocica :) Ale kot do kompletu też jest.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings